, jak panie. I jest czego, bo właśnie jakby żyć nie chciała, Która by potem z tobą czwarty raz ślub brała. Folguj więc trzeciej, radzę, bo jak byś ją stracił, Wiecznym byś już lenistwem tej straty przypłacił. DO ZOSIE
Żeglarz, gdy w morzu płaskim wiosłem brodzi, Podniósłszy żagle nakieruje łodzi, Gdzie chce przypłynąć; któremu gdy w biegu Przeciwne wiatry nie dadzą do brzegu, Kotwice rzuca w morski grunt a stoi Czekając, aż się wicher uspokoi. A jeśli większa fala następuje, I maszt ucina, a gdy go zdejmuje Strach w nawałnościach, rzuca i towary Dla bezpieczeństwa Neptunowi w dary. Albo więc
, jak panie. I jest czego, bo właśnie jakby żyć nie chciała, Która by potem z tobą czwarty raz ślub brała. Folguj więc trzeciej, radzę, bo jak byś ją stracił, Wiecznym byś już lenistwem tej straty przypłacił. DO ZOSIE
Żeglarz, gdy w morzu płaskim wiosłem brodzi, Podniósłszy żagle nakieruje łodzi, Gdzie chce przypłynąć; któremu gdy w biegu Przeciwne wiatry nie dadzą do brzegu, Kotwice rzuca w morski grunt a stoi Czekając, aż się wicher uspokoi. A jeśli większa fala następuje, I maszt ucina, a gdy go zdejmuje Strach w nawałnościach, rzuca i towary Dla bezpieczeństwa Neptunowi w dary. Albo więc
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 273
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
i Oliwijerem, Z Awinem i z Awolem i z Berlingijerem.
IX.
Ośm kopij, któremi nań spólnie w onej chwili Ośm rycerzów tak wielkich razem uderzyli, Skóra, łuską nakryta, snadnie wytrzymała, Co mężnego pohańca piersi pilnowała. Jako się pospolicie okręt więc prostuje, Gdy go uczony żeglarz pod wiatr nakieruje, Tak się prędko Rodomont poprawił pochyły Po raziech, coby beły i góry ruszyły. PIEŚŃ XVIII.
X.
Mężny Gwidon, Ranijer, Rykard z Salomonem, Angolier i Turpin wierny z Ganellonem, Andzolin, Ugiet, Iwon i Marek z Peryny I Maciej, pan świętego Michała równiny, Z ośmią, którzy na
i Oliwijerem, Z Awinem i z Awolem i z Berlingijerem.
IX.
Ośm kopij, któremi nań spólnie w onej chwili Ośm rycerzów tak wielkich razem uderzyli, Skóra, łuską nakryta, snadnie wytrzymała, Co mężnego pohańca piersi pilnowała. Jako się pospolicie okręt więc prostuje, Gdy go uczony żeglarz pod wiatr nakieruje, Tak się prędko Rodomont poprawił pochyły Po raziech, coby beły i góry ruszyły. PIEŚŃ XVIII.
X.
Mężny Gwidon, Ranijer, Rykard z Salomonem, Angolier i Turpin wierny z Ganellonem, Andzolin, Ugiet, Iwon i Marek z Peryny I Maciej, pan świętego Michała równiny, Z ośmią, którzy na
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 38
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
zes my mianowali za kandydata Polanowskiego na ten czas Porucznika a przed tym pod Lubomirskiego dyrekcyją podwojnego Towarzysza Jeżeli tedy wolno było do tej praerogatywy wołać, Wiśniowieckiego, Polanowskiego toć nie było się o co gniewać choć by tez przy wolnej Elekcyjej wołano i Lubomirskiego. Ponieważ Spiritus Ubi vult spirat komu do kogo Pan Bóg serca Nakieruje wolej jego Boskiej jest to dzieło. Ale Cóż ma robić Invidia, Bonorum Noverca tak to mówią gdy konia kują zaba tez podnosi nogę Owi Consiliarii Placentini którzy to zawsze zle Panu Radzili Eksacerbowali mu serce do Lubomirskiego. Królowa widząc żeby Impreza jej upadła in Promocione Francuza Gdy by Polak stanął Elektem tym bardziej Cooperabatur i sama per
zes my mianowali za kandydata Polanowskiego na ten czas Porucznika a przed tym pod Lubomirskiego dyrekcyią podwoynego Towarzysza Iezeli tedy wolno było do tey praerogatywy wołać, Wisniowieckiego, Polanowskiego toc nie było się o co gniewać choc by tez przy wolney Elekcyiey wołano y Lubomirskiego. Poniewaz Spiritus Ubi vult spirat komu do kogo Pan Bog serca Nakieruie woley iego Boskiey iest to dzieło. Ale coz ma robić Invidia, Bonorum Noverca tak to mowią gdy konia kuią zaba tez podnosi nogę Owi Consiliarii Placentini ktorzy to zawsze zle Panu Radzili Exacerbowali mu serce do Lubomirskiego. Krolowa widząc zeby Impreza iey upadła in Promocione Francuza Gdy by Polak stanął Elektem tym bardziey Cooperabatur y sama per
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 191
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, Instygatorem czyby nie był i na szyje, Gdziebyś i na się włożył okrutne kajdany — O co mi bardziej chodzi. Przeto, mój kochany, (Obłapi — przycisnąwszy go do siebie — rzecze:) Wiem ci, iż mnie i ciebie równa miłość piecze, Ale cóż temu czynić? Jak się nakieruje Dobrze nasza impreza, wtedy nas zhołduje Miłość do swych trybutów, wtedy — co rozkaże Monarchini — na wszytko chętnie się odważę Z twem ukontentowaniem. A teraz cię proszę Uniżenie: niech folgę w tej mierze odnoszę, Parol nieprzełomany rzetelnemi słowy Stwierdzam, żeby szczególnej tylko dla rozmowy Schodzić się na to miejsce — a nie dla
, Instygatorem czyby nie był i na szyje, Gdziebyś i na sie włożył okrutne kajdany — O co mi bardziej chodzi. Przeto, moj kochany, (Obłapi — przycisnąwszy go do siebie — rzecze:) Wiem ci, iż mnie i ciebie rowna miłość piecze, Ale coż temu czynić? Jak się nakieruje Dobrze nasza impreza, wtedy nas zhołduje Miłość do swych trybutow, wtedy — co rozkaże Monarchini — na wszytko chętnie sie odważę Z twem ukontentowaniem. A teraz cie proszę Uniżenie: niech folgę w tej mierze odnoszę, Parol nieprzełomany rzetelnemi słowy Stwierdzam, żeby szczegulnej tylko dla rozmowy Schodzić się na to miejsce — a nie dla
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 60
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
tam uroda, jak usiędziesz wchłodzie, Kiedy wpuł nieba Titan się posadzi, Najad swywolnych rota cię osadzi, Co Urodziwych wźrzodłach zamykają. Na twój sen smaczny sidła postawiają Jurne Boginie, borowe Driady, Którym gorzyści Panes knują zdrady. Lub jak cię ujźrzy w niebie osadzona Gwiazda po starych Arkadach zrodzona, Białych do ciebie nakieruje koni, Ongi rumiana, chociaż ślicznych skroni Żadna jej sprosna mgła nie zasłoniła. A my z żałości jak się zachmurzyła, Mniemając że to Tessalijskie czary Dzwonić poczęli, a tyś był tej mary I zwłok przyczyną, na cię Bóstwo nocne Patrząc leniwo, rżnie drogi północe. Niech by tej twarzy zimna nieszkodziły,
tám urodá, iák uśiędźiesz wchłodźie, Kiedy wpuł niebá Titán się posádźi, Náiad swywolnych rotá cię osádźi, Co Vrodźiwych wźrzodłách zámykáią. Ná twoy sęn smaczny sidłá postáwiáią Jurne Boginie, borowe Driády, Ktorym gorzyśći Pánes knuią zdrády. Lub iák cię uyźrzy w niebie osádzona Gwiazdá po stárych Arkádách zrodzona, Biáłych do ciebie nákieruie koni, Ongi rumiána, chociasz slicznych skroni Zádna iey sprosna mgłá nie zásłoniłá. A my z żałośći iák się záchmurzyłá, Mniemaiąc że to Tessáliyskie czáry Dzwonić poczęli, á tyś był tey máry I zwłok przycżyną, ná cię Bostwo nocne Pátrząc leniwo, rżnie drogi pułnocne. Niech by tey twarzy źimná nieszkodźiły,
Skrót tekstu: SenBardzTrag
Strona: 157
Tytuł:
Smutne Starożytności Teatrum, to jest Tragediae Seneki rzymskiego
Autor:
Seneka
Tłumacz:
Jan Alan Bardziński
Drukarnia:
Jan Christian Laurer
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
, nie chce mu brać tego. Czegóż chce duma człeka szalonego? Bóg wielu sobie do nieba naznaczył, Przetoż przypuścić na was plagi raczył. On przez tyrany świat z grzechów uprząta. Darmo się o to ludzka rada krząta. A kto nie umie wolności szanować, Musi też czasem niewoli skosztować.
Znowu inaczej wszytko nakieruje, Gdy dobrze z złości świat wypoleruje. Nie dziwny teraz, że złe przez złych karze; W tejż cenie przed nim nędzni i mocarze. Sprawiedliwości gdy się dosyć stanie, Egzekutorom toż się w łeb dostanie, A po fiutyńcach da Bóg dobrych panów, Da prawdomównych i świętych kapłanów. Ci lud ku Bogu zbożny
, nie chce mu brać tego. Czegóż chce duma człeka szalonego? Bóg wielu sobie do nieba naznaczył, Przetoż przypuścić na was plagi raczył. On przez tyrany świat z grzechów uprząta. Darmo się o to ludzka rada krząta. A kto nie umie wolności szanować, Musi też czasem niewoli skosztować.
Znowu inaczej wszytko nakieruje, Gdy dobrze z złości świat wypoleruje. Nie dziwny teraz, że złe przez złych karze; W tejż cenie przed nim nędzni i mocarze. Sprawiedliwości gdy się dosyć stanie, Egzekutorom toż się w łeb dostanie, A po fiutyńcach da Bóg dobrych panów, Da prawdomównych i świętych kapłanów. Ci lud ku Bogu zbożny
Skrót tekstu: SatPodBar_II
Strona: 723
Tytuł:
Satyr podgórski
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
aby Komet przyrodzoną a szkodliwą ludziom dzielność przez inne przyrodzone przyczyny hamował i tępil. A tak kiedy powieadają/ iż Komety tym abo owym skutkiem ludziom szkodliwym grożą/ tak się pogróżka ona ma rozumieć/ jeżeli inne przyrodzone przyczyny na przeszkodzie nie będą/ abo jeżeli Bóg z osobliwej łaski swej modliwtwami pobożnymi zwyciężony/ inaczej rzeczy nie nakieruje/ i wszytkiego w dobre nie obróci. Jeszcze i to mądrzy ludzie upatrzyli/ iż Komety/ niektóre inne skutki nastaniem swoim na powietrzu/ przeznaczają i jakoby w głów wszytkim opowiadają. Jako naprzód miecz nieprzyjacielski/ wojny/ mordy/ krwie rozlanie/ wtargnienie w cudze Państwa obcych grubych narodów/ a zatym wielkie Państw i ktolestw
áby Komet przyrodzoną á szkodliwą ludźiom dźielność przez ine przyrodzone przyczyny hámował y tępil. A ták kiedy powieádáią/ iż Komety tym ábo owym skutkiem ludźiom szkodliwym grożą/ ták się pogrożká oná ma rozumieć/ ieżeli ine przyrodzone przyczyny ná przeszkodźie nie będą/ ábo ieżeli Bog z osobliwey łáski swey modliwtwámi pobożnymi zwyćiężony/ ináczey rzeczy nie nákieruie/ y wszytkiego w dobre nie obroći. Ieszcze y to mądrzy ludźie vpátrzyli/ iż Komety/ niektore ine skutki nástániem swoim ná powietrzu/ przeznaczáią y iákoby w głow wszytkim opowiádáią. Iáko naprzod miecz nieprzyiaćielski/ woyny/ mordy/ krwie rozlanie/ wtárgnienie w cudze Páństwá obcych grubych narodow/ á zátym wielkie Państw y ktolestw
Skrót tekstu: BemKom
Strona: 14.
Tytuł:
Kometa to jest pogróżka z nieba na postrach, przestrogę i upomnienie ludzkie
Autor:
Mateusz Bembus
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619