Ras-
niej Frąckiewicz, podstarości grodzki piński, tedy, zebrawszy kilkunastu pobliższych szlachty, wyszedłem przeciwko niemu z bronieniem słownym.
Chciałem prosić do mnie na obiad Frąckiewicza, ale że się ekskuzował, posłałem po flaszę wódki gdańskiej i po piernik toruński. Gdy go tedy poczęstowałem i wódki gdańskiej do jego flaszki puzderkowej nalałem, i piernik mu dałem, Frąckiewicz, odprowadziwszy mnie na stronę, przestrzegł mnie, abym żadnym księcia kanclerza deklaracjom i oświadczeniom przyjaźni nie dufał, gdyż książę kanclerz do niego pisał, aby jak najprędzej przyspieszał tę egzekucją, a zatem życzył mi Frąckiewicz, abym czym prędzej jechał do Warszawy. A jako
Ras-
nej Frąckiewicz, podstarości grodzki piński, tedy, zebrawszy kilkunastu pobliższych szlachty, wyszedłem przeciwko niemu z bronieniem słownym.
Chciałem prosić do mnie na obiad Frąckiewicza, ale że się ekskuzował, posłałem po flaszę wódki gdańskiej i po piernik toruński. Gdy go tedy poczęstowałem i wódki gdańskiej do jego flaszki puzderkowej nalałem, i piernik mu dałem, Frąckiewicz, odprowadziwszy mnie na stronę, przestrzegł mnie, abym żadnym księcia kanclerza deklaracjom i oświadczeniom przyjaźni nie dufał, gdyż książę kanclerz do niego pisał, aby jak najprędzej przyspieszał tę egzekucją, a zatem życzył mi Frąckiewicz, abym czym prędzej jechał do Warszawy. A jako
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 732
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
wapno nie gaszone/ zstawa się takowym spaleniem wielkiego ognia/ i zostaje w onym kamieniu/ jakoby jaka żagiew/ która/ gdy wody naleją/ trochę jakoby ścisnąwszy się do kupy/ potym nawierzch się ukazuje: a skoro na wierzch wynidzie trochę poczekawszy niszczeje i już więcej nie rozpala się/ byś i nawięcej wody nalał: siarka zaś bądź będzie takową/ która ognia jeszcze nie doznała/ (Sulfur viuum Latini,[...] Graeci vocãt,) bądź też już ogniem była sprawowana/ jednak zawsze od ognia się zapala. Ale aby się miała kiedy siarka zapalić/ kiedy onę abo w wodę wrzucą/ abo kiedy onę woda poleją/ tego jeszcze żaden
wapno nie gászone/ zstawa się tákowym spaleniem wielkiego ogniá/ y zostáie w onym kámieniu/ iákoby iáka żagiew/ ktora/ gdy wody náleią/ trochę iákoby śćisnąwszy sie do kupy/ potym náwierzch sie vkázuie: á skoro ná wierzch wynidźie trochę pocżekawszy nisczeie y iuż więcey nie rospala się/ byś y nawięcey wody nálał: śiárká záś bądź będźie tákową/ ktora ogniá ieszcze nie doznałá/ (Sulfur viuum Latini,[...] Graeci vocãt,) bądź też iuż ogniem byłá spráwowána/ iednák záwsze od ogniá sie zápalá. Ale áby się miáłá kiedy śiárká zápalić/ kiedy onę ábo w wodę wrzucą/ ábo kiedy onę woda poleią/ tego ieszcże żaden
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 90.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
miejscu/ a jam nie wiedział. 17. I zlęknawszy się rzekł: O jako to straszne Miejsce! nic tu nie jest innego jedno dom Boży/ a tu brama niebieska: 18. I wstał Jakub barzo rano/ a wziąwszy kamień/ który był podłożył pod głowę swoję/ postawił go na znak/ i nalał oliwy na wierzch jego. 19. I nazwał imię miejsca onego Betel: bo było przed tym imię miasta onego Luz. Rozd. XXVIII. GENESIS. Rozd. XXIX. 20.
TEdy uczynił Jakub ślub mówiąc: Jeśliż będzie Bóg ze mną/ a strzec mię będzie na tej drodze/ którą ja idę:
miejscu/ á jam nie wiedział. 17. Y zlęknawszy śię rzekł: O jáko to strászne Miejsce! nic tu nie jest innego jedno dom Boży/ á tu bramá niebieska: 18. Y wstał Iákob bárzo ráno/ á wźiąwszy kámień/ ktory był podłożył pod głowę swoję/ postáwił go ná znák/ y nálał oliwy ná wierzch jego. 19. Y názwał imię miejscá onego Bethel: bo było przed tym imię miástá onego Luz. Rozd. XXVIII. GENESIS. Rozd. XXIX. 20.
TEdy uczynił Iákob ślub mowiąc: Iesliż będźie Bog ze mną/ á strzedz mię będzie ná tey drodze/ ktorą ja idę:
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 29
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
był rozkazał PAN Mojżeszowi. 28. Potym zawiesił Zasłonę we drzwiach Przybytku. 29. Nad to/ Ołtarz postawił całopalenia/ przede drzwiami Przybytku Namiotu zgromadzenia: i ofiarował na nim Całopalenie/ i ofiarę suchą/ jako był rozkazał PAN Mojżeszowi. 30. Potym postawił wannę miedzy Namiotẽ zgromadzenia/ a miedzy Ołtarzem/ w którą nalał wody dla umywania. 31. I umywali się z niej/ Mojżesz/ i Aaron/ i synowie jego/ ręce swe i nogi swe: 32. Gdy wchodzili do Namiotu zgromadzenia/ i gdy mieli przystępować do Ołtarza/ umywali się/ jako rozkazał PAN Mojżeszowi. 33. Naostatek wystawił sień około Przybytku i Ołtarza
był rozkazał PAN Mojzeszowi. 28. Potym záwieśił Zasłonę we drzwiách Przybytku. 29. Nád to/ Ołtarz postáwił cáłopalenia/ przede drzwiámi Przybytku Namiotu zgromádzenia: y ofiárował ná nim Cáłopalenie/ y ofiárę suchą/ jáko był rozkazał PAN Mojzeszowi. 30. Potym postáwił wánnę miedzy Namiotẽ zgromádzenia/ á miedzy Ołtarzem/ w ktorą nálał wody dla umywániá. 31. Y umywáli śię z niey/ Mojzesz/ y Aáron/ y synowie jego/ ręce swe y nogi swe: 32. Gdy wchodźili do Namiotu zgromádzenia/ y gdy mieli przystępowáć do Ołtarzá/ umywáli śię/ jáko rozkazał PAN Mojzeszowi. 33. Náostátek wystáwił śień około Przybytku y Ołtarzá
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 100
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
” A ten: „Wstawajcie, Waszmość, czym prędzej, dlaboga, Pan rotmistrz rozkazuje, bo już w polu trwoga.” Aż jaki taki w swoim ozwie się namiecie: „Bij kto skurwego syna kijem, niech nie plecie. Kto widział ludzi budzić w pierwospy? oszalał Pan rotmistrz abo sobie gorzałki w czub nalał? Niechże sam strzeże, jeśli tak dalece tchórzy, A wolnej, równej szlachty sobie snem nie morzy. Sprawi się w Proszowicach, za pomocą bożą, Że braciej rozkazuje z chłopami na stróżą.” Widząc dobosz, że go nikt zgoła nie usłucha, Poszedł i sam spać, nim kto strzępię mu kożucha;
” A ten: „Wstawajcie, Waszmość, czym prędzej, dlaboga, Pan rotmistrz rozkazuje, bo już w polu trwoga.” Aż jaki taki w swoim ozwie się namiecie: „Bij kto skurwego syna kijem, niech nie plecie. Kto widział ludzi budzić w pierwospy? oszalał Pan rotmistrz abo sobie gorzałki w czub nalał? Niechże sam strzeże, jeśli tak dalece tchórzy, A wolnej, równej szlachty sobie snem nie morzy. Sprawi się w Proszowicach, za pomocą bożą, Że braciej rozkazuje z chłopami na strożą.” Widząc dobosz, że go nikt zgoła nie usłucha, Poszedł i sam spać, nim kto strzępię mu kożucha;
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 633
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
użyteczny: Jeśliby też było żal tej pracę/ włóż te proch abo fusy do Reuerberatorium, a żeby się wolnym ogniem wypaliły/ żeby się jako śnieg stały. To uczyniwszy/ włóż je do szerokiego glinianego korbasu/ nalej na to wody niemało/ dwakroć przedtym przedystylowanej/ a niewadzi byś jej co nawięcej nalał/ raz i kilka warzechą drewnianą zamieszaj/ i co napilniej nakrywaj. Dnia piątego daj temu przechłodnąć/ i podstać się przez cztery dni. Potym co się podstoi/ zlej w naczynie chędogie. Znowu na one drożdże abo fus/ innej wody dystylowanej nalejesz/ zamieszasz/ nakryjesz. A prze dwa dni w Balneum postawisz/
vżyteczny: Ieśliby też było żal tey pracę/ włoż te proch ábo fusy do Reuerberatorium, á żeby się wolnym ogniem wypaliły/ żeby się iáko śnieg sstały. To vczyniwszy/ włoż ie do szerokiego gliniánego korbasu/ náley ná to wody niemáło/ dwákroć przedtym przedistylowáney/ á niewádźi byś iey co nawięcey nálał/ raz y kilká wárzechą drewniáną zámieszay/ y co napilniey nákryway. Dniá piątego day temu przechłodnąć/ y podstać się przez cztery dni. Potym co się podstoi/ zley w naczynie chędogie. Znowu ná one drożdże ábo fus/ inney wody distyllowáney náleiesz/ zámieszász/ nákryiesz. A prze dwá dni w Balneum postáwisz/
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 334
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
jako to Wodek różnych, Potercymentu który oni zowią Romaniją i inszych Win Tak i ten Pan stolnik czynił zawsze sobie z ynszej flaszki nalewał wodki a Mnie z ynszej. Rozumiałem ja zrazu że on pije lepszą nie mówiłem nic myślałem tylko o jaka to Grubianitas az skoro tez już do konfidencyjej przyszli, jednego czasu nalał sobie i wypił bierze z pojszrodka inszą flaszkę i nalewa dla mnie A ja tym czasem porwałem owę co on z niej sam pił on skoczy do mnie chce mi wydzierać a ja tez tym czasem nachylę do geby az owa śmierdząca brzydka Dopiero mówię rozumiałem ci że sam lepsza pijesz ale teraz mam cię za polityka kiedy
jako to Wodek roznych, Potercymentu ktory oni zowią Romaniią y inszych Win Tak y ten Pan stolnik czynił zawsze sobie z ynszey flaszki nalewał wodki a Mnie z ynszey. Rozumiałęm ia zrazu że on piie lepszą nie mowiłęm nic myslałęm tylko o iaka to Grubianitas az skoro tez iuz do konfidencyiey przyszli, iednego czasu nalał sobie y wypił bierze z poyszrodka inszą flaszkę y nalewa dla mnie A ia tym czasęm porwałęm owę co on z niey sąm pił on skoczy do mnie chce mi wydzierać a ia tez tym czasem nachylę do geby az owa smierdząca brzydka Dopiero mowię rozumiałęm ci że sąm lepsza piiesz ale teraz mąm cię za polityka kiedy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 166
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
też jeśli pisze abo człek co czyta, Kto siadszy do obojga, o czym inszym myśli, Jako lada co pisząc, darmo papier kryśli, Tak czytając, przetakiem w studni czerpa wodę, Wielką ponosząc w oczu, większą w czesie szkodę. Widziałem w kancelarii; jakoby oszalał: Miasto prochu, na papier inkaustu nalał, Zamyśliwszy podpisek o swej miejskiej damie, Że się i kontuszowi dostało, i szlamie. Skoro mu całą przyszło przepisować księgę Na swym papierze, ciśnie daną od niej wstęgę. Ale kędyż nie bredzi, kędy człek nie kawi, Gdy się czym inszym ręce, czym inszym myśl bawi? 341. W WIELKICH RZECZACH I
też jeśli pisze abo człek co czyta, Kto siadszy do obojga, o czym inszym myśli, Jako leda co pisząc, darmo papier kryśli, Tak czytając, przetakiem w studni czerpa wodę, Wielką ponosząc w oczu, większą w czesie szkodę. Widziałem w kancelarii; jakoby oszalał: Miasto prochu, na papier inkaustu nalał, Zamyśliwszy podpisek o swej miejskiej damie, Że się i kontuszowi dostało, i szlamie. Skoro mu całą przyszło przepisować księgę Na swym papierze, ciśnie daną od niej wstęgę. Ale kędyż nie bredzi, kędy człek nie kawi, Gdy się czym inszym ręce, czym inszym myśl bawi? 341. W WIELKICH RZECZACH I
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 203
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
źle swego urzędu. Wszytkim wojna, im pokój; wszyscy ludzie niszczą Do ostatniej koszule, a oni korzyszczą; Wszytkim wojna, oni znać sami jej nie czują, Kiedy pałace, kiedy pokoje budują. 450. NIECHAJ ŚPI PIJANY
Nie budzić pijanego; dosyć już naszalał, Niech wyszuma, co wina w głowę z brzucha nalał. Jeśli milczy swarliwy, szkoda dzwonka trącać, Szkoda klarownej wody bez potrzeby zmącać; Nie ułowisz w niej ryby, upewniam, chybaby Kąsające jaszczurki i krzykliwe żaby. Mijaj, radzę, i obchodź nakoło z daleka, Chceszli mieć czysty pokój, swarliwego człeka: Na to godzi, do niego żebyś przerzekł
źle swego urzędu. Wszytkim wojna, im pokój; wszyscy ludzie niszczą Do ostatniej koszule, a oni korzyszczą; Wszytkim wojna, oni znać sami jej nie czują, Kiedy pałace, kiedy pokoje budują. 450. NIECHAJ ŚPI PIJANY
Nie budzić pijanego; dosyć już naszalał, Niech wyszuma, co wina w głowę z brzucha nalał. Jeśli milczy swarliwy, szkoda dzwonka trącać, Szkoda klarownej wody bez potrzeby zmącać; Nie ułowisz w niej ryby, upewniam, chybaby Kąsające jaszczurki i krzykliwe żaby. Mijaj, radzę, i obchodź nakoło z daleka, Chceszli mieć czysty pokój, swarliwego człeka: Na to godzi, do niego żebyś przerzekł
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 270
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
słuchać, Niż brawaryj, gdy poczniesz, w czub nalawszy, dmuchać.” Wielce się myli w tym, co przypowieść powiada, Że po pijanu żaden człek wierszów nie składa; I owszem, rzadko trzeźwy dziś je pisze który, Dając miejsce przeciwnej przypowieści wtórej: „Wino koniem poetom.” Ledwie go w brzuch nalał, Rzekłbyś, że od rozumu odszedł, będzie szalał. Nie inszą znać przyczynę uważał, ale tę, Kto nazwał po łacinie epotą poetę. Biega, palcami trzaska i rękami chwieje, Abo czoło posępi, abo z sobą śmieje. W sobie, niż na papierze, pokaże sam pierwej Kunszt w słowach i
słuchać, Niż brawaryj, gdy poczniesz, w czub nalawszy, dmuchać.” Wielce się myli w tym, co przypowieść powiada, Że po pijanu żaden człek wierszów nie składa; I owszem, rzadko trzeźwy dziś je pisze który, Dając miejsce przeciwnej przypowieści wtórej: „Wino koniem poetom.” Ledwie go w brzuch nalał, Rzekłbyś, że od rozumu odszedł, będzie szalał. Nie inszą znać przyczynę uważał, ale tę, Kto nazwał po łacinie epotą poetę. Biega, palcami trzaska i rękami chwieje, Abo czoło posępi, abo z sobą śmieje. W sobie, niż na papierze, pokaże sam pierwej Kunszt w słowach i
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 327
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987