szlachty, stojąc z sobą gospodą w Piotrkowie, Pytają... 141.
... Napakowanos śledzios pludratus Olędrus. 142. GŁUCH
Kilka z nas i głuch z nami — siedząc nie o suchu — Piję do głucha mówiąc tak: „Bogdaj zdrów, głuchu!” Aż jeden, blisko dzbana, co piwa nalewał: „Głuchu? — a jak usłyszy, to się będzie gniewał!” Odpowiedam: „Dziękować — nie gniewać się trzeba, Kiedy by mu usłyszeć raczył dać Pan z nieba!” 143. DOBRY Dzień WASZECI
Gość się, że mu pościeli nie dano, dziwuje. Czy mu miętko, czy twardo — pijany
szlachty, stojąc z sobą gospodą w Piotrkowie, Pytają... 141.
... Napakowanos śledzios pludratus Olędrus. 142. GŁUCH
Kilka z nas i głuch z nami — siedząc nie o suchu — Piję do głucha mówiąc tak: „Bogdaj zdrów, głuchu!” Aż jeden, blisko dzbana, co piwa nalewał: „Głuchu? — a jak usłyszy, to się będzie gniewał!” Odpowiedam: „Dziękować — nie gniewać się trzeba, Kiedy by mu usłyszeć raczył dać Pan z nieba!” 143. DOBRY DZIEN WASZECI
Gość się, że mu pościeli nie dano, dziwuje. Czy mu miętko, czy twardo — pijany
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 44
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Hiszpana ciemnego, pięknie włóczkową robotą szyjącego, z łuku do mety dobrze trafiającego. W Ingolstadzie Mieście Bawarskim, Jerzy Stengelius widział Roku 1628 i napisał w Księdze swojej de Monstris , że tam Człek w Konwikcie się znajdował, ramion i rąk niemający, ale palcami u nóg grał na Organach, w karty, dzban utrzymał i nalewał trunek, pisał wybornie, nić w iglę nawlokł, prządł cienko, etc.
ARCADES, pewny przepływając Staw, w Wilków się zamieniali posturę, i z niemi w lasach przez lat 9 żyli, mięsa jednak ludzkiego nie jedząc ; po skończonym czasie, przez tenże staw przepłynąwszy, do ludzkiej postaci i domu wracali się
Hiszpana ciemnego, pięknie włoczkową robotą szyiącego, z łuku do mety dobrze trafiaiącego. W Ingolstadzie Mieście Bawàrskim, Ierzy Stengelius widział Roku 1628 y napisał w Księdze swoiey de Monstris , że tam Człek w Konwikcie się znaydował, ramion y rąk niemaiący, ále palcami u nog grał ná Organách, w karty, dzbán utrzymał y nalewał trunek, pisał wybornie, nić w iglę nawlokł, prządł cienko, etc.
ARCADES, pewny przepływaiąc Staw, w Wilkow się zamieniali posturę, y z niemi w lasach przez lat 9 żyli, mięsa iednak ludzkiego nie iedząc ; po skonczonym czasie, przez tenże staw przepłynąwszy, do ludzkiey postaci y domu wracali się
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 986
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
do częstego Sakramentów ś. używania/ procesij/ i uczynków pobożnych. i łacno obaczyć miedzy nimi znaczną w obyczajach poprawę.
X. Wizytator zaczął szpital jeden/ na którym wiele należało. W dzień jego fundaciej/ po śpiewanej Mszy i kazaniu/ wzbudzeni przykładem X. Wizytatora/ który służył ubogim/ wody im na ręce nalewał/ i pokłoniwszy się całował: inszy przedniejszy co tam byli toż uczynili. Skąd został ten obyczaj/ że na każdy dzień cztery osoby z jednego Bractwa/ które na te i inne uczynki miłosierne postanowiono/ służą im do stołu. Toż i niewiasty dla chorych niewiast czynią. Zaczęto też Seminarium dla małych dziatek/
do częstego Sákrámentow ś. używánia/ processiy/ y uczynkow pobożnych. y łácno obáczyć miedzy nimi znáczną w obyczáiách popráwę.
X. Wizytator záczął szpital ieden/ ná ktorym wiele należáło. W dźień iego fundáciey/ po śpiewáney Mszy y kazániu/ wzbudzeni przykłádem X. Wizytatorá/ ktory służył ubogim/ wody im ná ręce nálewał/ y pokłoniwszy się cáłował: inszy przednieyszy co tám byli toż uczynili. Zkąd został ten obyczay/ że ná káżdy dźień cztery osoby z iednego Bráctwa/ ktore ná te y inne uczynki miłośierne postánowiono/ służą im do stołu. Toż y niewiásty dla chorych niewiast czynią. Záczęto też Seminarium dla máłych dźiatek/
Skrót tekstu: WaezList
Strona: 51.
Tytuł:
List roczny z wysep Philippin
Autor:
Francisco Vaez
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
puszczy Tatarskiej mieszkał/ iż był niektórym poddanym/ aiż na każdy rok przychodził do Aleksandryj/ gdzie jego Panowie mieszkali/ przynosząc im pensią/ jako zwykli przynosić niewolnicy panom swoim. Lecz Panowie jego/ dla obiaźni Bożej w wielkiej go czci mieli/ żądajac od niego raczej przyczyny do Pana Boga; ale on wody w miednice nalewał/ aby z ochotą mogi ich umywał/ ze wszelaka pokorą posługę im pragnąc wyrządzić/ oni zasię nie dopuszczali aby im nogivmywać miał/ mówiąc do niego: Niechciej ojcze święj obciążać dusze nasze. A on odpowieadał: Jam jest niewolnik wasz. Pan wszechmocny was pany moje powanowił/ a ja dziękuję Państuw waszemu/
pusczy Tátárskiey mieszkał/ iż był niektorym poddánym/ áiż ná każdy rok przychodźił do Alexándriy/ gdźie iego Pánowie mieszkáli/ przynosząc im pensią/ iáko zwykli przynośić niewolnicy pánom swoim. Lecż Pánowie iego/ dla obiaźni Bożey w wielkiey go czći mieli/ żądáiac od niego ráczey przyczyny do Páná Bogá; ále on wody w miednice nalewał/ áby z ochotą mogi ich vmywał/ ze wszeláka pokorą posługę im prágnąc wyrządźić/ oni záśię nie dopusczáli aby im nogivmywáć miał/ mowiąc do niego: Niechćiey oycze swięy obćiążać dusze násze. A on odpowieádał: Iam iest niewolnik wász. Pan wszechmocny was pány moie powánowił/ á ia dźiękuię Páństuw waszemu/
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 329
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
sami tylko mięszkają Anglikowie. To oni jako Ludzie polityczni mają wszelkie Liquory dobre. Gdy tedy Moskwa w Poselstwie jadą to u nich nabiorą tych Trunków ale ich sami nie piją tylko nimi inszych częstują jako to Wodek różnych, Potercymentu który oni zowią Romaniją i inszych Win Tak i ten Pan stolnik czynił zawsze sobie z ynszej flaszki nalewał wodki a Mnie z ynszej. Rozumiałem ja zrazu że on pije lepszą nie mówiłem nic myślałem tylko o jaka to Grubianitas az skoro tez już do konfidencyjej przyszli, jednego czasu nalał sobie i wypił bierze z pojszrodka inszą flaszkę i nalewa dla mnie A ja tym czasem porwałem owę co on z niej sam
sami tylko mięszkaią Anglikowie. To oni iako Ludzie polityczni maią wszelkie Liquory dobre. Gdy tedy Moskwa w Poselstwie iadą to u nich nabiorą tych Trunkow ale ich sami nie piią tylko nimi inszych częstuią jako to Wodek roznych, Potercymentu ktory oni zowią Romaniią y inszych Win Tak y ten Pan stolnik czynił zawsze sobie z ynszey flaszki nalewał wodki a Mnie z ynszey. Rozumiałęm ia zrazu że on piie lepszą nie mowiłęm nic myslałęm tylko o iaka to Grubianitas az skoro tez iuz do konfidencyiey przyszli, iednego czasu nalał sobie y wypił bierze z poyszrodka inszą flaszkę y nalewa dla mnie A ia tym czasęm porwałęm owę co on z niey sąm
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 166
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, drugi zły i niezbożny. I weszli pierwej do onego dobrego, który je wielką czcią i wdzięcznością przyjął, a usługując im z żoną i z onym synem już podrosłym, one karmił, poił, i wszelką uczynność jako pielgrzymom Bożym ukazował: nad to w Kubek srebrny, który chował w skrzynce, wina im hojnie nalewał i czestował. Po onej biesiedzie wybierając się Anioł w dalszą podroż, podziękowawszy gospodarzowi, wstał z zastoła, i on kubek, gdy nikt nie widział jeno on Pustelnik, sprzątnąwszy gładko, w zanadrze włożył. A potym wyszedłszy przed dom, prosił onego dobrego Człowieka, aby onemu synowi swemu kazał je przez wieś przeprowadzić;
, drugi zły y niezbożny. Y weszli pierwey do onego dobrego, ktory ie wielką czcią y wdzięcznością przyiął, á usługuiąc im z żoną y z onym synem iuż podrosłym, one karmił, poił, y wszelką uczynność iako pielgrzymom Bożym ukazował: nad to w Kubek srebrny, ktory chował w skrzynce, wina im hoynie nalewał y czestował. Po oney biesiedzie wybieraiąc się Anioł w dalszą podroż, podziękowawszy gospodarzowi, wstał z zastoła, y on kubek, gdy nikt nie widział ieno on Pustelnik, sprzątnąwszy gładko, w zanadrze włożył. A potym wyszedłszy przed dom, prosił onego dobrego Człowieka, aby onemu synowi swemu kazał ie przez wieś przeprowadzić;
Skrót tekstu: ChesMinFilozof
Strona: 70
Tytuł:
Filozof indyjski
Autor:
Philip Dormer Stanhope Chesterfield
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1767
Data wydania (nie później niż):
1767
, w który ze dziesięć kwart wina wchodziło. Dekalogiem go mianował. Nieboszczyczek ten Dekalog co dzień pełnił, według Pisma: ,,Bibite et inebriamini, crescite et multiplicamini".
Żeby zaś dusza jego w tych głębokościach świata tego nie pogrążnęła, pływać ją za dobrego zdrowia uczył, abowiem co dzień tak żołądek trunkiem katolickim nalewał, że dusza w nim jak w sadzawce kąpała się.
Czasem też, nim potop zaczynał, mówił: "Hej, duszo moja, wychodź na ramię, będzie w brzuchu potop" - a dusza posłuszna na ramię wyłaziła i czekała pogody. A gdy tak ciało i duszę mortyfikował, opuchło mu sumnienie, że było
, w który ze dziesięć kwart wina wchodziło. Dekalogiem go mianował. Nieboszczyczek ten Dekalog co dzień pełnił, według Pisma: ,,Bibite et inebriamini, crescite et multiplicamini".
Żeby zaś dusza jego w tych głębokościach świata tego nie pogrążnęła, pływać ją za dobrego zdrowia uczył, abowiem co dzień tak żołądek trunkiem katolickim nalewał, że dusza w nim jak w sadzawce kąpała sie.
Czasem też, nim potop zaczynał, mówił: "Hej, duszo moja, wychodź na ramię, będzie w brzuchu potop" - a dusza posłuszna na ramię wyłaziła i czekała pogody. A gdy tak ciało i duszę mortyfikował, opuchło mu sumnienie, że było
Skrót tekstu: ZimBLutKontr
Strona: 348
Tytuł:
Testament
Autor:
Bartłomiej Zimorowicz
Drukarnia:
Sebastian Fabrowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
który w młodszych leciech przy Dziadu swym Astiagiesie mieszkając/ ustawicznie walczył z Podczaszym Astiagiesowym/ któremu imię było Sakai powiadając nań/ że truciznę dziadowi zadawał. A gdy go pytał Astiages/ po czym to poznał/ i kiedy to było: W ten czas/ powiadał/ kiedyś w dzień narodzenia swego goście częstował/ nalewał wam wszytkim trucizny: bo zdrazemeście byli wszyscy i rozum i władzą wszytkę ciała stracili Naprzód czego nam młodszym zakazują/ coście wy czynili; wszyscyście razem wrzeszczeli/ niesłuchając jeden drugiego/ i śpiewaliście barzo śmiesznie. A gdy kto śpiewał/ przysięgaliście że pięknie śpiewał/ a onoście go nie słuchali.
ktory w młodszych lećiech przy Dźiádu swym Astiágieśie mieszkáiąc/ vstáwicznie walczył z Podczászym Astiágiesowym/ ktoremu imię było Sákái powiádáiąc nań/ że trućiznę dźiádowi zádawał. A gdy go pytał Astiáges/ po czym to poznał/ y kiedy to było: W ten czás/ powiádał/ kiedyś w dźień národzenia sweg^o^ gośćie częstował/ nálewał wam wszytkim trućizny: bo zdrázemeśćie byli wszyscy y rozum y władzą wszytkę ćiáłá stráćili Naprzod czego nam młodszym zákázuią/ cośćie wy czynili; wszyscyśćie rázem wrzesczeli/ niesłucháiąc ieden drugiego/ y spiewáliśćie bárzo śmiesznie. A gdy kto śpiewał/ przyśięgáliśćie że pięknie śpiewał/ á onośćie go nie słucháli.
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 25
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
mój/ abyście nie byli uczestnikami grzechów jego/ a iżbyście nie wzięli z plag jego. 5. Abowiem dosięgły grzechy jego aż do nieba/ i wspomniał Bóg na nieprawości jego. 6. Oddajcież mu jako i on dawał wam; a w dwojnasób oddajcie mu według uczynków jego: w kubku który wam nalewał/ nalejcie mu w dwój nasób. 7. Jako się wiele chlubił i rozkoszował/ tak mu wiele dajcie mąk i smutku; bo mówi w sercu swojem; Śiedzę jako królowa/ a nie jestem wdową/ i smętku nie ujrzę. 8. Przetoż w jeden dzień przydą plagi jego/ śmierć/ i smętek/
moj/ ábyśćie nie byli ucżestnikámi grzechow jego/ á iżbyśćie nie wźięli z plag jego. 5. Abowiem dośięgły grzechy jego áż do niebá/ y wspomniał Bog ná niepráwośći jego. 6. Oddajćież mu jáko y on dawał wam; á w dwojnasob oddajćie mu według ucżynkow jego: w kubku ktory wam nálewał/ nálejćie mu w dwoj nasob. 7. Jáko śię wiele chlubił y rozkoszował/ ták mu wiele dajćie mąk y smutku; bo mowi w sercu swojem; Śiedzę jáko krolowa/ á nie jestem wdową/ y smętku nie ujrzę. 8. Przetoż w jeden dźień przydą plagi jego/ śmierć/ y smętek/
Skrót tekstu: BG_Ap
Strona: 279
Tytuł:
Biblia Gdańska, Apokalipsa
Autor:
św. Jan
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
wstydzi się i ludzi, i psów morzyć, zatem Śmiele ją mogę nazwać i hyclem, i katem: Jednako bierze człeka i z tronu, i z gnoju, Jednako psa u jatek jako na pokoju. 39. KACZMARZOWI
Gdy gorzałkę kieliszki, gdym szynkował marce, Obłudne-m kwarty miewał, fałszowane garce; Z górym nalewał: w rzeczy, żeby było cudniej — Ano dla piany; często krzciłem piwo w studni, Albo gdy się popili, stojąc za szynkwasem, Z lada łocygą, z lada mieszałem go kwasem. Cóż po tym? po staremu i brzęczałem pęty, I w ostatniej od srogiej śmierci nędzy ścięty Tu leżę:
wstydzi się i ludzi, i psów morzyć, zatem Śmiele ją mogę nazwać i hyclem, i katem: Jednako bierze człeka i z tronu, i z gnoju, Jednako psa u jatek jako na pokoju. 39. KACZMARZOWI
Gdy gorzałkę kieliszki, gdym szynkował marce, Obłudne-m kwarty miewał, fałszowane garce; Z górym nalewał: w rzeczy, żeby było cudniej — Ano dla piany; często krzciłem piwo w studni, Albo gdy się popili, stojąc za szynkwasem, Z leda łocygą, z leda mieszałem go kwasem. Cóż po tym? po staremu i brzęczałem pęty, I w ostatniej od srogiej śmierci nędzy ścięty Tu leżę:
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 446
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987