rigore Tibi cor ingravescit, Tibi culpa iuncta culpae Mentem asperat rebellem. Quid si imminente leto Tunc aridus residat Maris latex amari, Ne fonte lachrimarum Contenta molliantur Pulso dolore corda.
6. Podejrzenie niepokajania.
Nad diament nieużyte Serce twe skamieniało, Twoje grzechy są sowite, W myślach się pomieszało. Cóż? A kiedy śmierć napadnie, Będzie gorzkich powodzi Łez potrzeba: już są na dnie, Już w nich serce nie brodzi. Już przez te przejrzyste zdroje Serca twarde zmiękczone, Żale i ich niepokoje Nie będą uciszone. 7. Eternum praemium et poena.
Caduca, fluxa, vana, Incerta, mente pelle. Aeterna, firma, vera Et
rigore Tibi cor ingravescit, Tibi culpa iuncta culpae Mentem asperat rebellem. Quid si imminente leto Tunc aridus residat Maris latex amari, Ne fonte lachrimarum Contenta molliantur Pulso dolore corda.
6. Podejrzenie niepokajania.
Nad dyament nieużyte Serce twe skamieniało, Twoje grzechy są sowite, W myślach się pomieszało. Coż? A kiedy śmierć napadnie, Będzie gorzkich powodzi Łez potrzeba: już są na dnie, Już w nich serce nie brodzi. Już przez te przejrzyste zdroje Serca twarde zmiękczone, Żale i ich niepokoje Nie będą uciszone. 7. Aeternum praemium et poena.
Caduca, fluxa, vana, Incerta, mente pelle. Aeterna, firma, vera Et
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 416
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
postały, Których i własne ręce rzadko piastowały, Trudno zgadnąć, jakoście stworzone atoli (Jeśli się pani wasza domyślać pozwoli) Widząc, że sama biała jak śnieg niedeptany, Że twarda, ni jej wzrusza stan mój opłakany, Mniemam, że kto się odkryć was odważy, snadnie Na twarde jabłka i na białą płeć napadnie. Strzeżcież się kanikuły i słońca, można-li, Bo i jabłka dojrzeją, i płeć się przypali. PRAKTYKA
Jeszczem się nie znał z Kupidynem ani Wiedziałem, jako strzała jego rani, Jeszczem był wolen, jeszcze na mnie była Zdradliwych Wenus sideł nie rzuciła, Kiedy gdy chłodu upatruję w cieniu,
Upalonemu
postały, Których i własne ręce rzadko piastowały, Trudno zgadnąć, jakoście stworzone atoli (Jeśli się pani wasza domyślać pozwoli) Widząc, że sama biała jak śnieg niedeptany, Że twarda, ni jej wzrusza stan mój opłakany, Mniemam, że kto się odkryć was odważy, snadnie Na twarde jabłka i na białą płeć napadnie. Strzeżcież się kanikuły i słońca, można-li, Bo i jabłka dojrzeją, i płeć się przypali. PRAKTYKA
Jeszczem się nie znał z Kupidynem ani Wiedziałem, jako strzała jego rani, Jeszczem był wolen, jeszcze na mnie była Zdradliwych Wenus sideł nie rzuciła, Kiedy gdy chłodu upatruję w cieniu,
Upalonemu
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 165
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
E. Toż nie ruchając stołka z miejsca, przestaw igłę b, abo n, na e, koniec linijki ed, rozdzielonej (na 20 części) i przez igłę e, rzuć okiem do Q: a tym czasem pomocnik. Niech koniec noża, ostrzem obróciwszy ku tobie, prowadży po linii db, póki nie napadnie na linią wzrokową eQ. w punkcie q. O czym przestrzeżony pomocnik niech zpilnością nanotuje subtelny punkcik q, na linii db. Nakoniec. Przemierz linią dq, częściami samej de: A będziesz wiedżyał Odległość DQ w łokciach. Ponieważ tyle łokci będzie wodległości DQ, ile części zabiera dq, takich jakie ma
E. Toż nie rucháiąc stołká z mieyscá, przestaw igłę b, ábo n, ná e, koniec liniyki ed, rozdźieloney (ná 20 częśći) y przez igłę e, rzuć okiem do Q: á tym czásem pomocnik. Niech koniec nożá, ostrzem obroćiwszy ku tobie, prowádżi po linii db, poki nie nápádnie ná liniią wzrokową eQ. w punkćie q. O czym przestrzeżony pomocnik niech zpilnośćią nánotuie subtelny punktćik q, ná linii db. Nákoniec. Przemierz liniią dq, częśćiámi sámey de: A będżiesz wiedżiał Odległość DQ w łokćiach. Ponieważ tyle łokći będżie wodległośći DQ, ile częśći zábiera dq, tákich iákie ma
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 24
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
stanęa ściana CD pożyomnie, a ściana DB, krzyżowa. Potym wbiwszy w angule C igiełkę jako nasubtelniejszą; z miejsca N, upatrz przez igiełkę C, wierzch Z, wysokości MZ; a pomocnik niech pomyka końca noża, (ostrzem ku C, obracając,) abo inszej igły, po linii BD, póki nie napadnie na promień oka CZ w punkcie Z. O czym upomniony, niech naznaczy punkt Z, na linii BBD. Toż zrysowawszy na desce linią CS, abyś miał trianguł CDS; przemierz poprostu odległość NM, (która niech będzie naprzykład łokci 60) i linią CD, podziel na tyleż części równych, ileś łokci
stánęá śćiáná CD pożiomnie, á śćiáná DB, krzyżowa. Potym wbiwszy w ángule C igiełkę iáko nasubtelnieyszą; z mieyscá N, vpátrz przez igiełkę C, wierzch Z, wysokośći MZ; á pomocnik niech pomyka końcá nożá, (ostrzem ku C, obracáiąc,) ábo inszey igły, po linii BD, poki nie nápádnie ná promień oká CZ w punktćie S. O czym vpomniony, niech náznáczy punkt S, ná linii BBD. Toż zrysowáwszy ná desce liniią CS, ábyś miał tryánguł CDS; przemierz poprostu odległość NM, (ktora niech będźie náprzykład łokći 60) y liniią CD, podźiel ná tyleż częśći rownych, ileś łokći
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 39
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
drugą stacją D.) (5. Przestrzegając abyć się deska nie tuszeła z tego ustawienia na linii CD: przez igłę C, rzucaj promień okiem do każdego znaku porządkiem, do N, B, E, T, H, M: a pomocnik po brzegu deski niech pomyka nitki z ołówkiem, póki nie napadnie na promień oka twego. Oczym gdy go uwiadomisz, ma nożem znaczyć na brzegu deski narznięcia n, b, e, t, h, m. Jeżelibyć deska ustąpiła od linii CD: onę do pierwszego ustawienia, po linii Cd, prostuj.) (6. Od C do każdego narznięcia brzegu deski
drugą stácyą D.) (5. Przestrzegáiąc ábyć się deská nie tuszełá z tego vstáwienia ná linii CD: przez igłę C, rzucay promień okiem do káżdego znáku porządkiem, do N, B, E, T, H, M: á pomocnik po brzegu deski niech pomyka nitki z ołowkiem, poki nie nápádnie ná promień oká twego. Oczym gdy go vwiádomisz, ma nożem znáczyć ná brzegu deski nárznięćia n, b, e, t, h, m. Ieżelibyć deská vstąpiłá od linii CD: onę do pierwszego vstáwienia, po linii Cd, prostuy.) (6. Od C do káżdego nárznięćia brzegu deski
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 99
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
dla odległości) znaków C, i B: które jednak widać zbliżywszy się do linii OS. Tedy 1. obiera sobie Geometra stacją T, przez którą prącikami ciągnie linią po ziemi CTE, wciąż Także zbliżając się ku B, obiera drugą stacją H, przez którą od B znaczy prącikami linią BHE, poty póki nie napadnie na E, punkt przecinający pierwszą linią CTE.) (2. z Punktów T, E, H, powyciąga na ziemi prącikami linie krzyżowe, Tp, Eq samej CE: i Hm, Eb, samej BE.) (3. Stanąwszy wkilkanaście łokci od T na Tp; przez p, od C
dla odległośći) znákow C, y B: ktore iednák widáć zbliżywszy się do linii OS. Tedy 1. obiera sobie Geometrá stácyą T, przez ktorą prąćikámi ćiągnie liniią po źiemi CTE, wćiąż Tákże zbliżáiąc się ku B, obiera drugą stácyą H, przez ktorą od B znáczy prąćikámi liniią BHE, poty poki nie nápádnie ná E, punkt przećináiący pierwszą liniią CTE.) (2. z Punktow T, E, H, powyćiąga ná żiemi prąćikámi liniie krzyżowe, Tp, Eq sámey CE: y Hm, Eb, sámey BE.) (3. Stánąwszy wkilkánaśćie łokći od T ná Tp; przez p, od C
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 123
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
/ morszczyznie podobny/ Tłusty/ słodki/ a trzeci w pośmak nie sposobny. Bo w sobie mają pewne te pomiarkowanie/ Wszytkich ośmi przynosi język rozeznanie.
O Chlebie w Winie maczanym. Cztery pożytki czyni chleb w winie maczany/ Przezeń bywa brud w zębach wszytek oczyszczany. Wzrok ostry/ a gdy na czczy żołądek napadnie/ Napełni go/ gdy próżny/ a pełnego spadnie.
O Diecie. Wy którzy jako zdrowie zachować nie wiecie/ Przeczytajcie potrzebne wiersze o Diecie. Wszytkim ta jest pomocna zwłaszcza/ gdy odmiany/ Zwyczaj nie ciągnie z sobą. Tak twierdzi doznany. Hippokrates w przypatku Medyk doświadczony/ Który Statut napisał Doktorom uczony:
/ morsczyznie podobny/ Tłusty/ słodki/ á trzeći w posmak nie sposobny. Bo w sobie máią pewne te pomiárkowánie/ Wszytkich ośmi przynośi ięzyk rozeznánie.
O Chlebie w Winie maczánym. Cztery pożytki czyni chleb w winie maczány/ Przezeń bywa brud w zębách wszytek ocżyśćiány. Wzrok ostry/ á gdy ná czczy żołądek nápádnie/ Nápełni go/ gdy prożny/ á pełnego spádnie.
O Dyećie. Wy ktorzy iákó zdrowie záchowáć nie wiecie/ Przeczytayćie potrzebne wiersze o Dyećie. Wszytkim tá iest pomocna zwłaszczá/ gdy odmiány/ Zwyczay nie ćiągnie z sobą. Ták twierdźi doznány. Hippokrates w przypatku Medyk doświádczony/ Ktory Statut nápisał Doktorom vczony:
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: C4
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
Castoreum Bobrowe stroje. Nie smaczne w uściech i żyłowate/ Przycięższym/ czarne/ i kliowate. Przytym i świeże Bobrowe stroje/ Między Lekarstwa zakupuj twoje.
Costus Kost. Koszt gdy kosztujesz morszczyzną traci/ Ma być gorzkawy/ gdy się roztrąci. Lamaniem proszek jeśli nie padnie/ Niech taki kupi/ kto nań napadnie.
Capparie Kapary. Kapary nieczcze[...] ale zupełne/ Kto umie obrać/ ma oczy wierne. Przy tym mają być i czerwonawe/ A gdy w ząb ujmiesz z lekka gorzkawe.
Corallus Koral. Twardość w Koralu nie bez gładkości/ Miąższość/ czerwoność/ nie bez jasności. Ma swoje pewne gdzie takie cnoty/ V dobrych
Castoreum Bobrowe stroie. Nie smácżne w vśćiech y żyłowáte/ Przyćięższym/ cżarne/ y kliowáte. Przytym y świeże Bobrowe stroie/ Między Lekárstwá zákupuy twoie.
Costus Kost. Koszt gdy kosztuiesz morszcżyzną traći/ Ma bydz gorzkáwy/ gdy się rostrąći. Lamániem proszek iesli nie padnie/ Niech táki kupi/ kto nań nápádnie.
Capparie Káppáry. Káppáry niecżcże[...] ále zupełne/ Kto vmie obrać/ ma ocży wierne. Przy tym máią bydź y cżerwonáwe/ A gdy w ząb vymiesz z lekká gorzkáwe.
Corallus Koral. Twárdość w Koralu nie bez głádkośći/ Miąższość/ cżerwoność/ nie bez iásnośći. Ma swoie pewne gdzie tákie cnoty/ V dobrych
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: F3
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
Panie pięknieć mi śpi, że aż duszą sapnął: urazisz Panie mój Martę: a przedcięć ona dobrze czyni, a Ty na prośbę jej nic nie dajesz: Panie mój jeno sobie wspomnij, jakich przyjaciół grono opuściła Magdalena dla ciebie: prawda, żeć nauki twojej, ćwiczenia, duchowieństw zażywa: a kiedy też Magdalenę napadnie pokusa: o mać też i Kaifasz, i Annasz Biblia i Pismo Święte, ba i Faryzeuszowie, co z-iadają domy Wdowek, są ludzie, co im to umartwienie i świątobliwość z-oczu patrzy, do tych się udam, do nich się przeniosę, boć wierę Pan o mnie niedba, gdy o rodzonego
Pánie pięknieć mi spi, że áż duszą sápnął: urázisz Pánie moy Marthę: á przedćięć oná dobrze czyni, á Ty ná prośbę iey nic nie dáiesz: Pánie moy ieno sobie wspomniy, iákich przyiaćioł grono opuśćiłá Mágdálená dla ćiebie: prawdá, żeć náuki twoiey, cwiczenia, duchowieństw záżywa: á kiedy też Mágdálenę nápádnie pokusá: o mać też i Káifasz, i Annasz Biblia i Pismo Swięte, bá i Fáryzeuszowie, co z-iadáią domy Wdowek, są ludźie, co im to vmartwienie i świątobliwość z-oczu pátrzy, do tych się vdam, do nich się przeniosę, boć wierę Pan o mnie niedba, gdy o rodzonego
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 16
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
modicum videbitis. Oglądacie mię przejrzycie się we mnie; przedcię ja wam zniknę z-oczu. Et non videbitis me. 2. MODICUM. Świat odmienny naukę tę pełni, ale nie zbawiennie pełni. coś się błyśnie, wyniknie, pokaże, videbitis, aż się to zaćmi, znocnieje, et non videbitis. Napadnie bogatego fantazyja, wszystkiego po dostatku, et videbitis. jest co widzieć, pochwalić, ba i dziwować się, aż to wszytko wnet pochowają, szczupleje, wszytko w-oczach zaproszonych zginie, et non videbitis me. 3. MODICUM. Wczytali się w-tę Ewangelią ludzie, na których skarb dosyć: już on z-
modicum videbitis. Oglądaćie mię przeyrzyćie się we mnie; przedćię ia wam zniknę z-oczu. Et non videbitis me. 2. MODICUM. Swiat odmienny náukę tę pełni, ále nie zbawiennie pełni. coś się błyśnie, wyniknie, pokaże, videbitis, áż się to záćmi, znocnieie, et non videbitis. Nápádnie bogátego fántazyia, wszystkiego po dostátku, et videbitis. iest co widźieć, pochwalić, bá i dźiwowáć się, áż to wszytko wnet pochowáią, zczupleie, wszytko w-oczách záproszonych zginie, et non videbitis me. 3. MODICUM. Wczytáli sie w-tę Ewángelyią ludźie, na ktorych skarb dosyć: iuż on z-
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 89
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681