podpiłemu. Jako to zwyczajnie najbardziej w ten czas na oczy lezą wszystkie ofensy. Jednego czasu przyszedłem przed Pokoj przed ten ostatni gdzie król był. Zastałem go tam nie było tylko kilka dworskich. Przyszedłem tedy dobrze podpiły i mówię do owego mazepy Czołem Panie asawuła. On tez zaraz jako to była sztuka napuszysta odpowie Czołem Panie kapral z tej racjej ze mię to Niemcy wartowali w Grodnie A ja niewiele myśląc jak go wytnę pięścią w gębę a potym odskoczę się zaraz porwie się on za ręko jeść ja tez tak że skoczyli stój stój król to tu za drzwiami, zaden Dworski przy nim się nie oponował bo go tez nie
podpiłemu. Iako to zwyczaynie naybardziey w ten czas na oczy lezą wszystkie offensy. Iednego czasu przyszedłęm przed Pokoy przed ten ostatni gdzie krol był. Zastałęm go tam nie było tylko kilka dworskich. Przyszedłęm tedy dobrze podpiły y mowię do owego mazepy Czołęm Panie assawuła. On tez zaraz iako to była sztuka napuszysta odpowie Czołęm Panie kapral z tey racyiey ze mię to Niemcy wartowali w Grodnie A ia niewiele mysląc iak go wytnę pięscią w gębę a potym odskoczę się zaraz porwie się on za ręko ieść ia tez tak że skoczyli stoy stoy krol to tu za drzwiami, zaden Dworski przy nim się nie opponował bo go tez nie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 174v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
wyrzucają: Pociskom gęstwawadzi/ i swe razy psuje. Oto z berdyszem Arkas durny występuje/ Mówiąc: Hej bracia/ mężka/ kobiecej patrzajcie/ Czym broń lepsza/ tylko mię na niego puszczajcie. Niech go i Latonia w swą obnie zbroję/ By dobrze nie raczyła/ pozna rękę moję. Tak górnomyślną twarzą/ brząkał napuszysty/ I zawiodszy od góry halabart sieczysty Wspiął się na palce/ wstawszy na członki przedniejsze. Podbiegł śmielca/ i kędy śmierci nasnadniejsze Przeście/ łono mu przejął wieprz/ dwiema zębami. Padł Anceus; krew z niego linęła z trzewami Kłębem się walącemi/ i zjuszyła ziemię. Szedł na nieprzyjaciela/ Iriona plemię Pirytous trząsając w
wyrzucáią: Poćiskom gęstwáwádźi/ y swe rázy psuie. Oto z berdyszem Arkás durny występuie/ Mowiąc: Hey brácia/ mężka/ kobiecey pátrzayćie/ Czym broń lepsza/ tylko mię ná niego puszczayćie. Niech go y Latonia w swą obnie zbroię/ By dobrze nie raczyłá/ pozna rękę moię. Ták gornomyślną twarzą/ brząkał nápuszysty/ Y zawiodszy od gory hálábart sieczysty Wspiął się ná pálce/ wstawszy ná członki przednieysze. Podbiegł śmielcá/ y kędy śmierći nasnádnieysze Prześćie/ łono mu przeiął wieprz/ dwiemá zębámi. Pádł Anceus; krew z niego linęłá z trzewámi Kłębem się wálącemi/ y ziuszyłá źięmię. Szedł ná nieprzyiaćielá/ Irioná plemię Piritous trząsáiąc w
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 201
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Wypada Ematskiego Halesa łupami Przybrany/ bo go był zniósł w ciele sporej miary/ I w swych członkach Latreus/ ni młody/ ni stary. Moc młodzieńska/ skron różnił/ włos siwy przystojny; Ten tarczą/ mieczem/ spisem Macedońskim strojny/ Ku wojsku obojemu twarzą zamiatając/ Orężem ruszałw ręku/ wężyka biegając/ A napuszysty takie puszczał na wiatr słowa: Jażci wytrwam Caenisiu? tyś mnie białagłowa? Ty mi Caenisią będziesz? czy cię nie obchodzi Twe narodzenie? anić na pamięć przychodzi? Jakąś przysługą takiej dopięła nagrody? Za coś dostała męskiej falesznej urody? Patrz czymś się wylągła? coś cierpiała w ciele? Idzi/ weźmi
Wypada AEmátskiego Hálesá łupámi Przybrány/ bo go był zniosł w ćiele sporey miáry/ Y w swych członkách Látreus/ ni młody/ ni stáry. Moc młodźienska/ skron roźnił/ włos śiwy przystoyny; Ten tárczą/ mieczem/ spisem Mácedonskim stroyny/ Ku woysku oboiemu twárzą zámiatáiąc/ Orężem ruszałw ręku/ wężyká biegáiąc/ A nápuszysty takie puszczał ná wiátr słowá: Iáżći wytrwam Caeniśiu? tyś mnie białagłowá? Ty mi Caeniśią będźiesz? czy ćię nie obchodźi Twe národzenie? ánić ná pámięć przychodźi? Iákąś przysługą tákiey dopięłá nagrody? Za coś dostáłá męskiey fáleszney vrody? Pátrz czymś się wylągłá? coś cierpiałá w ciele? Idźi/ weźmi
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 308
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636