, Toś ty między inszymi, pięknej synu Hanny; A co wszytkie ozdoby i cnoty przenosi, Że cię stąd ambicja żadna nie komosi. Choćby kto najgrzeczniejszy, najmędrszy był do niej, Wszytko to jako chmura jasny dzień zasłoni. ERATO
Ledwie w Cefizie rzece omoczyła stopę, Wnet poczęła Narcyza piękna Lirijope. Gładki był Narcyz, nie dziw: kto się między brzegi Kryształowymi rodzi, nie wadzą mu piegi; Komu rzeka rodzicem, komu nimfa matką, Nie dziw, że i urodę, i cerę ma gładką. Śmiele cię, piękny Janie, równam do Narcyzu, Śmiele twoję Drużynę do rzeki Cefizu. Jeśli póki na ziemi między ludźmi żyła
, Toś ty między inszymi, pięknej synu Hanny; A co wszytkie ozdoby i cnoty przenosi, Że cię stąd ambicyja żadna nie komosi. Choćby kto najgrzeczniejszy, najmędrszy był do niej, Wszytko to jako chmura jasny dzień zasłoni. ERATO
Ledwie w Cefizie rzece omoczyła stopę, Wnet poczęła Narcyza piękna Lirijope. Gładki był Narcyz, nie dziw: kto się między brzegi Krzyształowymi rodzi, nie wadzą mu piegi; Komu rzeka rodzicem, komu nimfa matką, Nie dziw, że i urodę, i cerę ma gładką. Śmiele cię, piękny Janie, równam do Narcyzu, Śmiele twoję Drużynę do rzeki Cefizu. Jeśli póki na ziemi między ludźmi żyła
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 112
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Śmiele twoję Drużynę do rzeki Cefizu. Jeśli póki na ziemi między ludźmi żyła, I nimfy, i urodą muzy przenosiła, Cóż rozumieć ozdobą, jeśli teraz nową, Twa rodzicielka, bywszy na niebie królową, Choć nazbyt te boginie swej wierzyły cerze, Nie da metu Junonie, Palladzie, Wenerze. Kwitnijże, mój Narcyzie, a twoich cnót woni Ani wicher, ani mróz zazdrościwy spłoni. Jakoś kwitnął w obozach, tak kwitnij i w Sączu, Ale nam trzeba wydać nowy kwiatek w kłączu. MNEMOSYNA
Panny! Wesoła wiosna, rzeki w bystrym szumie Zbiegają. Dzisia, która co może, co umie, Zaśpiewaj! Dziś piękny maj
Śmiele twoję Drużynę do rzeki Cefizu. Jeśli póki na ziemi między ludźmi żyła, I nimfy, i urodą muzy przenosiła, Cóż rozumieć ozdobą, jeśli teraz nową, Twa rodzicielka, bywszy na niebie królową, Choć nazbyt te boginie swej wierzyły cerze, Nie da metu Junonie, Palladzie, Wenerze. Kwitnijże, mój Narcyzie, a twoich cnót woni Ani wicher, ani mróz zazdrościwy spłoni. Jakoś kwitnął w obozach, tak kwitnij i w Sączu, Ale nam trzeba wydać nowy kwiatek w kłączu. MNEMOSYNA
Panny! Wesoła wiosna, rzeki w bystrym szumie Zbiegają. Dzisia, która co może, co umie, Zaśpiewaj! Dziś piękny maj
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 112
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zboża kłosy: Dianie Knicie, i Dyptan ziele, Jeleniów postrzelonych Lekarctwo; Herkulesowi Jawor i Topolę: Jowiszowi Dąb i Buk: Larybus albo Domowym Deastrom Mak, Czosnek, Cebulę: Marszowi Jesion, i Laurowe Drzewo Minerwie albo Palladzie Oliwne, Muzom Palmowe i Laurowe: Morfeuszowi snu Bożkowi, Mak w Główkach; Próżerpinie Narcyz: Plutonowi Cypris: Cybeli Matce Bogów Dąb: Wenerze Roża i Mirrowe Drzewa: Junonie[...] Llię, jako z jej Mleka urodzoną: Gritijs albo Boginiom Wdzięczności, i Przyjemności, Wirydarze, osobliwie Hespery[...] skie Złotych Jabłek ro dzące frukta: Furyis Piekielnym Rezydentkom, Głóg, Ciernie, Jałowiec, i Cis; Sylwanowi Cyprys,
zbożá kłosy: Dyánie Knicie, y Dyptan ziele, Ieleniow postrzelonych Lekarctwo; Herkulesowi Iawor y Topolę: Iowiszowi Dąb y Buk: Laribus álbo Domowym Deastrom Mak, Czosnek, Cebulę: Márszowi Iesion, y Laurowe Drzewo Minerwie álbo Palladzie Oliwne, Muzom Palmowe y Laurowe: Morfeuszowi snu Bożkowi, Mak w Głowkach; Prozerpinie Narcyz: Plutonowi Cypris: Cybeli Mátce Bogow Dąb: Wenerze Roża y Mirrowe Drzewá: Iunonie[...] Llię, iáko z iey Mleka urodzoną: Gritiis álbo Boginiom Wdzięczności, y Przyiemności, Wirydarze, osobliwie Hespery[...] skie Złotych Iabłek ro dzące frukta: Furiis Piekielnym Rezydentkom, Głog, Ciernie, Iałowiec, y Cis; Sylwanowi Cyprys,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 23
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
bukszpanem, to lewandą, to rutą: a to wszystko sadzić należy pod linią i sznur, wyrabiając to floresy, czasem in defectu bukszpanu wysadzają darniem albo gazonem. Grzędy po między bukszpan rabaty zwane, nasiewają kwiatkami delikatnemi, rzadkiemi, aby plantę kwater nie psuły, i nie tłumiły, jako to liliami, tulipanami, narcyzami, piwonią etc. Stawiają po tychże grządeczkach wazy z kwiatami cudzoziemskiemi, z tuberozą, gwoździkami pełnemi, dzielzaminami: wystawiony bywa Flos mirabilis zwany, Flos Passionis Mękę Pańską reprezentujący. Dają ornament środkowi ogroda z fontann różnych wysoko rzucających wodę, z osób stoją- O Ekonomice, mianowicie o Ogrodzie Włoskim.
cych na postrumentach,
bukszpanem, to lewandą, to rutą: á to wszystko sadzić należy pod linią y sznur, wyrabiaiąc to floresy, czasem in defectu bukszpanu wysadzaią darniem albo gazonem. Grzędy po między bukszpan rabaty zwane, nasiewaią kwiatkami delikatnemi, rzadkiemi, aby plantę kwater nie psuły, y nie tłumiły, iako to liliami, tulipanami, narcyzami, piwonią etc. Stawiaią po tychże grządeczkach wázy z kwiatami cudzoziemskiemi, z tuberozą, gwoździkami pełnemi, dzielzaminami: wystawiony bywa Flos mirabilis zwany, Flos Passionis Mękę Pańską reprezentuiący. Daią ornáment srodkowi ogroda z fontan rożnych wysoko rzucaiących wodę, z osob stoią- O Ekonomice, mianowicie o Ogrodzie Włoskim.
cych na postrumentach,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 430
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
swą mózg posila, żołądek utwierdza, pluca czyści, kaszel uśmierza, serce posila; sucha utarta z tabaką zmieszana mózgu jest posiłkiem, flegmę wyciąga.
Laurowe albo bobkowe drzewo zielonością swoją zdobi wirydarze, ile sadzone w pięknych wazach. Z ziarna albo rózgi szczepionej rodzi się: lubi powietrze zimne, ale bardziej ciepłe. Koło Narcyzów nie wiele potrzeba podejmować pracy, najłatwiej rodzą się z ziemi i to piaszczystej. W medycynie womity sprawują, wyprowadzają wilgoci wszelkie. Hiacynty lubią słońce, a ziemię subtelną, chudą, sadzone zaś na ziemi twardej, kamienistej, albo zbytnie tłustej w liście tylko rosną a nie w kwiaty. Kto chce mieć nowalią i raritatem
swą mozg posila, żołądek utwierdza, pluca czyści, kaszel usmierza, serce posila; sucha utarta z tabaką zmieszana mozgu iest posiłkiem, flegmę wyciąga.
Laurowe albo bobkowe drzewo zielonością swoią zdobi wirydarze, ile sadzone w pięknych wazach. Z ziarna albo rozgi szczepioney rodzi się: lubi powietrze zimne, ale bardziey ciepłe. Koło Narcyzow nie wiele potrzeba podeymować pracy, nayłatwiey rodzą się z ziemi y to piaszczystey. W medycynie womity sprawuią, wyprowadzaią wilgoci wszelkie. Hyacynty lubią słońce, á ziemię subtelną, chudą, sadzone zaś na ziemi twardey, kamienistey, albo zbytnie tłustey w liście tylko rosną á nie w kwiaty. Kto chce mieć nowalią y raritatem
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 434
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
podejmować pracy, najłatwiej rodzą się z ziemi i to piaszczystej. W medycynie womity sprawują, wyprowadzają wilgoci wszelkie. Hiacynty lubią słońce, a ziemię subtelną, chudą, sadzone zaś na ziemi twardej, kamienistej, albo zbytnie tłustej w liście tylko rosną a nie w kwiaty. Kto chce mieć nowalią i raritatem w zimie kwitnące narcyzy i hiacynty, niech przed jesienią w waze, lub w skrzynie ziemią wysypaną je wsadzi, w ciepłej konserwuje izbie, często polewając letnią wodą, będzie miał i kwiat i odorem napełnione pokoje. Tulipany, które się z nasienia rodzą, odmienne różne miewają kwiaty. ale aż piątego kwitnąć poczynają roku. Siać je potrzeka koło
podeymować pracy, nayłatwiey rodzą się z ziemi y to piaszczystey. W medycynie womity sprawuią, wyprowadzaią wilgoci wszelkie. Hyacynty lubią słońce, á ziemię subtelną, chudą, sadzone zaś na ziemi twardey, kamienistey, albo zbytnie tłustey w liście tylko rosną á nie w kwiaty. Kto chce mieć nowalią y raritatem w zimie kwitnące narcyzy y hyacynty, niech przed iesienią w waze, lub w skrzynie ziemią wysypaną ie wsadzi, w ciepłey konserwuie izbie, często polewaiąc letnią wodą, będzie miał y kwiat y odorem napełnione pokoie. Tulipany, ktore się z nasienia rodzą, odmienne rożne miewaią kwiaty. ale aż piątego kwitnąć poczynaią roku. Siać ie potrzeka koło
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 434
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
kwiaty. ale aż piątego kwitnąć poczynają roku. Siać je potrzeka koło Z. Bartłomieja. Tulipany żadnego nie mają odoru, oprócz tych, co są cytrynowego i niby żółtawego koloru, na noc się zamykają. Nie lubią kompanić z innemi kwiatami, albo ziołami. Tulipany zaś te, które się rodzą z cebulek jako i narcyzy co trzy lata potrzeba wykopać, przesuszyć przez kilka niedziel sadzić rządzikami pod linią przed mrozami. Cykorie wykopują koło Z. Michała i to w pogodny dzień. Tuberozy bardzo miły mają odor, i czutny w ogrodach, w pokojach. Ródzą się z cebulki w wazie posadzonej, lub w ziemi gnojnej, pulchnej. Jak odkwitnie
kwiaty. ale aż piątego kwitnąć poczynaią roku. Siać ie potrzeka koło S. Bartłomieia. Tulipany żadnego nie maią odoru, oprocz tych, co są cytrynowego y niby żołtawego koloru, na noc się zamykaią. Nie lubią kompanić z innemi kwiatami, albo ziołami. Tulipany zaś te, ktore się rodzą z cebulek iako y narcyzy co trzy lata potrzeba wykopać, przesuszyć przez kilka niedziel sadzić rządzikami pod linią przed mrozami. Cykorye wykopuią koło S. Michała y to w pogodny dzień. Tuberozy bardzo miły maią odor, y czutny w ogrodach, w pokoiach. Rodzą się z cebulki w wazie posadzoney, lub w ziemi gnoyney, pulchney. Iak odkwitnie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 434
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wirydarzach nie wszytko lilije, Nie wszytko roże abo tulipany, Ale i proste najdziesz majerany, I z których ciężki jakiś odor bije, Mięty i ruty ujrzysz na przemiany, Nuż brak podlejszy: choć przecie te wszytki Mają skrytą moc i wielkie pożytki.
Przeto lilią abo tulipanem Lub rożą okrzcisz, co jest duchownego. Wonnym narcyzem nazwiesz, co się z stanem Poważnym zgadza. A co zaś krwawego
Marsa wyraża, niechaj krwią oblanym Goździkiem będzie. Co zaś żartownego, Lawendą: i w tym też nie będą dziwy, Że fraszki uznasz za chwast i pokrzywy.
Luboć to i w tym mam sekret dwojaki, Żem też tu wpisał mniej
wirydarzach nie wszytko lilije, Nie wszytko roże abo tulipany, Ale i proste najdziesz majerany, I z ktorych ciężki jakiś odor bije, Mięty i ruty ujrzysz na przemiany, Nuż brak podlejszy: choć przecie te wszytki Mają skrytą moc i wielkie pożytki.
Przeto lilią abo tulipanem Lub rożą okrzcisz, co jest duchownego. Wonnym narcyzem nazwiesz, co się z stanem Poważnym zgadza. A co zaś krwawego
Marsa wyraża, niechaj krwią oblanym Goździkiem będzie. Co zaś żartownego, Lawendą: i w tym też nie będą dziwy, Że fraszki uznasz za chwast i pokrzywy.
Luboć to i w tym mam sekret dwojaki, Żem też tu wpisał mniej
Skrót tekstu: TrembPrzedWir_I
Strona: 3
Tytuł:
Przedmowa
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1651 a 1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Już to nie w cierniu, ten kwiat lilijowy, Lecz z siana wyrósł przez grzech Adamowy. O, siano, siano, o, błogosławione, Na którym Jezus Dziecię jest złożone! Szczęśliwa łąko, któraś temu sianu Stać się kazała za pościólkę Panu. O, siano, siano, wszystek kwiat różany, Przechodzisz dzisiaj narcyz z tulipany. Szczęśliwa kosa, co to siano ścięła, Że Jezusowi za łoże stanęła. O, siano, siano, zapach w tobie zdrowy, Przechodzisz bowiem i kwiat lilijowy. Szczęśliwe ręce te zaprawdę były, Co dla Jezusa to siano Irosiły. O, siano, siano, godne żeś to było, By
Już to nie w cierniu, ten kwiat lilijowy, Lecz z siana wyrósł przez grzech Adamowy. O, siano, siano, o, błogosławione, Na którym Jezus Dziecię jest złożone! Szczęśliwa łąko, któraś temu sianu Stać się kazała za pościólkę Panu. O, siano, siano, wszystek kwiat różany, Przechodzisz dzisiaj narcyz z tulipany. Szczęśliwa kosa, co to siano ścięła, Że Jezusowi za łoże stanęła. O, siano, siano, zapach w tobie zdrowy, Przechodzisz bowiem i kwiat lilijowy. Szczęśliwe ręce te zaprawdę były, Co dla Jezusa to siano Jrosiły. O, siano, siano, godne żeś to było, By
Skrót tekstu: KolBar_II
Strona: 668
Tytuł:
Kolędy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
kolędy i pastorałki
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1721
Data wydania (nie wcześniej niż):
1721
Data wydania (nie później niż):
1721
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
NA RÓŻĄ I LILIĄ
Piękny z modra fijołek, róża z karmazynu, Nie wstyda wesołego jodła rozmarynu, Drzewo niskiego ziółka, które się tak kładzie, Że w roku o drapieżnym nie wie listopadzie; I goździk, i tulipan dań przynoszą latu, Ten cegle, ten purpurze, ten rówien szarłatu; Żółto kwitnie słonecznik, narcyz prędko mieni, Tak zimie jako lecie ruta się zieleni. Ale skoro liii ja srebrny list roztoczy, Wszytkim ziołom dawszy met, na różą się boczy; Owszem, im bliżej siebie, tak ich zazdrość drażni, Tym śliczniejszym kolorem, tym kwitną wyraźniej. Dziwujże się tu świeckiej nieszczęsnej obłudzie! Kwiatki sobie zazdroszczą —
NA RÓŻĄ I LILIĄ
Piękny z modra fijołek, róża z karmazynu, Nie wstyda wesołego jodła rozmarynu, Drzewo niskiego ziółka, które się tak kładzie, Że w roku o drapieżnym nie wie listopadzie; I goździk, i tulipan dań przynoszą latu, Ten cegle, ten purpurze, ten rówien szarłatu; Żółto kwitnie słonecznik, narcyz prędko mieni, Tak zimie jako lecie ruta się zieleni. Ale skoro liii ja srebrny list roztoczy, Wszytkim ziołom dawszy met, na różą się boczy; Owszem, im bliżej siebie, tak ich zazdrość drażni, Tym śliczniejszym kolorem, tym kwitną wyraźniej. Dziwujże się tu świeckiej nieszczęsnej obłudzie! Kwiatki sobie zazdroszczą —
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 440
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987