. NA NIEMCÓW SCOMA
W takiej głąbi, nie wiem, gdzieś prawda utopiona — Rzekł Demokryt — że dotąd nie jest naleziona. Jeśli w winie jest prawda, jako powiedają. Dawno ma być u Niemców, bo dobrze pijają. SŁAWA
Wszytkie rzeczy, które są, zginąć pewnie muszą, Lecz ludzkiej sławy dobrej wieki nie naruszą. Miasta, zamki i sklepy, za fraszkę to stoi. Sława się żadnej skazy i czasu nie boi. NA PRZEZWISKO GŁADYSZA
Gładyszu nienadobny, to masz tylko w zysku, Że nie będąc gładyszem, gładkiś po nazwisku NA PANA SZKODĘ
— Jak mam zwać? — Jestem Szkoda. — Proszę waszej mości, Jedźcie
. NA NIEMCÓW SCOMMA
W takiej głąbi, nie wiem, gdzieś prawda utopiona — Rzekł Demokryt — że dotąd nie jest naleziona. Jeśli w winie jest prawda, jako powiedają. Dawno ma być u Niemców, bo dobrze pijają. SŁAWA
Wszytkie rzeczy, które są, zginąć pewnie muszą, Lecz ludzkiej sławy dobrej wieki nie naruszą. Miasta, zamki i sklepy, za fraszkę to stoi. Sława się żadnej skazy i czasu nie boi. NA PRZEZWISKO GŁADYSZA
Gładyszu nienadobny, to masz tylko w zysku, Że nie będąc gładyszem, gładkiś po nazwisku NA PANA SZKODĘ
— Jak mam zwać? — Jestem Szkoda. — Proszę waszej mości, Jedźcie
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 594
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
wżdy zawinił brat twój? powiedz/ czemu Morza ubywa losem podanego jemu? Iż coraz to się dalej od nieba odwodzi. Niech cię bratnia/ i moja krzywda nie obchodzi/ Lecz się wżdy nad swym niebem zmiłuj: z każdej strony E Pojźrzy/ że już przyosiek obój zapalony. A jeśli i przyośków ognie więc naruszą/ F Jakoż upaść i wasze pałace nie muszą? G Oto pracuje i sam Atlas/ i zmożony Ledwie/ rozgorzały świat wstrzymywa ramiony. Jeśli morza/ jeśli i ziemie zginąć mają/ Jeśli tegoż i dwory niebieskie czekają? H Wszyscy się bez porządku walimy wszelkiego W mieszaninę/ co była za świata dawnego. Wyrwi
wżdy záwinił brát twoy? powiedz/ czemu Morzá vbywa losem podánego iemu? Iż coraz to się dáley od niebá odwodźi. Niech ćię brátnia/ y moiá krzywdá nie obchodźi/ Lecz się wżdy nad swym niebem zmiłuy: z káżdey strony E Poyźrzy/ że iuż przyośiek oboy zápalony. A iesli y przyośkow ognie więc náruszą/ F Iákoż vpaść y wásze pałace nie muszą? G Oto prácuie y sam Atlás/ y zmożony Ledwie/ rozgorzáły świát wstrzymywa rámiony. Iesli morzá/ iesli y źiemie zginąć máią/ Iesli tegoż y dwory niebieskie czekáią? H Wszyscy się bez porządku walimy wszelkiego W mieszáninę/ co byłá zá świátá dawnego. Wyrwi
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 70
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
którym żeby tak gruntownie wolność ubezpieczona była, żeby nie mogła nihil praejudiciosi sobie operari, mając justam regulam do miarkowania się, i do konserwacyj swojej. Nie mogę tego lepiej dowieść jako per cursum Planetarum, który dla tego że jest regularis, żadne burze i wichry go nie tamują; tak i statum nostrum najburzliwsze rewolucje nie naruszą, byle wszystko co go componit na takim fundamencie erigere, żeby od żadnych szturmów zachwiać się nie mógł.
A dopiero uznalibyśmy, jako by się każdy mógł distinguere przez swoje talenta, mając sposób inpendere je na usługę Ojczyzny, i perfekcjonować się w tym co mu natura dobrego dała; uznalibyśmy dopiero,
ktorym źeby tak gruntowńie wolność ubespieczona była, źeby nie mogła nihil praejudiciosi sobie operari, maiąc justam regulam do miarkowańia się, y do konserwacyi swoiey. Nie mogę tego lepiey dowieść iako per cursum Planetarum, ktory dla tego źe iest regularis, źadne burze y wichry go nie tamuią; tak y statum nostrum nayburźliwsze rewolucye nie naruszą, byle wszystko co go componit na takim fundamenćie erigere, źeby od źadnych szturmow zachwiać się nie mogł.
A dopiero uznalibyśmy, iáko by się kaźdy mogł distinguere przez swoie talenta, maiąc sposob inpendere ie na usługę Oyczyzny, y perfekcyonowáć się w tym co mu natura dobrego dała; uznalibyśmy dopiero,
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 61
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
ze się in necessitate i modis jej przejrzec dobrze królowi Imię i Rzptej potrzeba, co chyba na Sejmie być musi tameśmy ją odłożyli niechcąc tez żeby pierwej divulgari aniżeli modos et vires obmyślone miałą Przywoli tedy stante hoc Armistitio króla Imię i Rzpltej będzie wziąsc ją przed się albo nie ponieważ ten Armistitii Traktat nic nienaruszą aprobowanego w Porty Traktatu Tak tedy WPanu odkończeniu naszej tutejszej wypisawszy negocjacyj bolejemy nato ze wPan nie afektowi jakoby naszemu tribuere to raczysz żeśmy oniekturych ekspedycyj naszej defektach które bez wątpienia anieumysnie się stały do króla Imię namienili, bo jakośmy ea sola necessitate oznajmienia onegocjacyj, naszej uczynili, tak sinistre niemamy
ze się in necessitate y modis iey przeyrzec dobrze krolowi Jmę y Rzptey potrzeba, co chyba na Seymie bydz musi tameśmy ią odłozyli niechcąc tez zeby pierwey divulgari anizeli modos et vires obmyslone miałą Przywoli tedy stante hoc Armistitio krola Jmę y Rzpltey będzie wziąsc ią przed się albo nie poniewaz ten Armistitii Traktat nic nienaruszą approbowanego w Porty Traktatu Tak tedy WPanu odkonczeniu naszey tuteyszey wypisawszy negocyacyi boleiemy nato ze wPan nie affektowi iakoby naszemu tribuere to raczysz zesmy oniekturych expedycyi naszey deffektach ktore bez wątpienia anieumysnie się stały do krola Jmę namienili, bo iakosmy ea sola necessitate oznaymienia onegocyacyi, naszey uczynili, tak sinistre niemamy
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 198
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Abo to dają dzieciom dla respektu małym. Wszytka w handlach, w kupiectwach, wszytka szlachta w flisie: Wojna gore, nie słychał drugi o kirysie. W pieniądzach, w gospodarstwie najpierwsza zabawa: W tych zawisły honory, w tych i dobra sława; Łokciem, prawda, nie mierzą, ale ponieważ tem Szlachectwa nie naruszą: korcem abo łasztem. Nie masz dziwu, że się dziś trzyma stan szlachecki Do zbierania pieniędzy sentencyjej greckiej. TRUPIA GŁOWA 159. DO ŁYSEGO HERBOWNEGO
Dość do szlachectwa jednę trupią głowę kto ma W herbie z przodków swych, na cóż pisać mu się dwoma? Na palcu nosisz jednę, a drugą na karku; Mógł
Abo to dają dzieciom dla respektu małym. Wszytka w handlach, w kupiectwach, wszytka szlachta w flisie: Wojna gore, nie słychał drugi o kirysie. W pieniądzach, w gospodarstwie najpierwsza zabawa: W tych zawisły honory, w tych i dobra sława; Łokciem, prawda, nie mierzą, ale ponieważ tem Szlachectwa nie naruszą: korcem abo łasztem. Nie masz dziwu, że się dziś trzyma stan szlachecki Do zbierania pieniędzy sentencyjej greckiej. TRUPIA GŁOWA 159. DO ŁYSEGO HERBOWNEGO
Dość do szlachectwa jednę trupią głowę kto ma W herbie z przodków swych, na cóż pisać mu się dwoma? Na palcu nosisz jednę, a drugą na karku; Mógł
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 467
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
żadnych innych miejscach i nie inaczej, tylko tam i tak, jak im przykazano będzie, kruszacy sól kruszyć powinni, przeciwnym zaś sposobem, gdy ich przełożony zastanie, tedy za pierwszym razem nie tylko sól wyrobiona nie ma im być zapłacona, ale nadto jeszcze za winę groszy dwadzieścia wyliczą, jeżeli zaś gdziekolwiek calizny albo filarów naruszą, by też było i najmniej, tedy złotych pięć za winę położą. Jeżeliby zaś filar który znacznie, to jest z ruiną jego, podciąć albo wykruszyć mieli, tedy od ichm. pp. oficjalistów żupnych według okoliczności szkody jeszcze ciężej karanym będzie.
34-to. Żadnej soli nieczystej, multo minus szpetnych rumów, drzewa
żadnych innych miejscach i nie inaczej, tylko tam i tak, jak im przykazano będzie, kruszacy sól kruszyć powinni, przeciwnym zaś sposobem, gdy ich przełożony zastanie, tedy za pierwszym razem nie tylko sól wyrobiona nie ma im być zapłacona, ale nadto jeszcze za winę groszy dwadzieścia wyliczą, jeżeli zaś gdziekolwiek calizny albo filarów naruszą, by też było i najmniej, tedy złotych pięć za winę położą. Jeżeliby zaś filar który znacznie, to jest z ruiną jego, podciąć albo wykruszyć mieli, tedy od ichm. pp. oficyjalistów żupnych według okoliczności szkody jeszcze ciężej karanym będzie.
34-to. Żadnej soli nieczystej, multo minus szpetnych rumów, drzewa
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 150
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
twój nic nie myślił, aby cię miał spłodzić, Tylko chciał swej potrzebie, bastardzie, dogodzić. Skąd jeśli na zmysł więcej niż na dar patrzymy, Niceś ojcu nie winien, tak tę rzecz sądzimy. 10. Sława.
Wszytkie rzeczy, które są, zginąć pewnie muszą, Lecz ludzkiej sławy dobrej wieki nie naruszą. Miasta, zamki i sklepy, za fraszkę to stoi. Sława się żadnej skazy i czasu nie boi. 11. Na przezwisko Gładysza.
Gładyszu nienadobny, to masz tylko w zysku, Że nie będąc gładyszem, gładkiś po nazwisku. 12. O poborach.
Porobmy nowe wory, Na te nasze pobory.
twoj nic nie myślił, aby cię miał spłodzić, Tylko chciał swej potrzebie, bastardzie, dogodzić. Zkąd jeśli na zmysł więcej niż na dar patrzymy, Niceś ojcu nie winien, tak tę rzecz sądzimy. 10. Sława.
Wszytkie rzeczy, ktore są, zginąć pewnie muszą, Lecz ludzkiej sławy dobrej wieki nie naruszą. Miasta, zamki i sklepy, za fraszkę to stoi. Sława się żadnej skazy i czasu nie boi. 11. Na przezwisko Gładysza.
Gładyszu nienadobny, to masz tylko w zysku, Że nie będąc gładyszem, gładkiś po nazwisku. 12. O poborach.
Porobmy nowe wory, Na te nasze pobory.
Skrót tekstu: ZbierDrużWir_I
Strona: 11
Tytuł:
Collectanea...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1675 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910