Lecz Zakon Boży przykazuje/ aby po jedzeniu Paschy i starozakonnej/ to jest/ Baranka/ zaraz następowały dni Przaśniczne/ w które Kwas nierzkąc w Jeruzalem/ ale i we wszytkich granicach ziemie Żydowskiej najdować się nie miał. Jeśliż Pan Chrystus Zakon stary we wszytkim zachował/ i niwczym go i namniejszym nie naruszył/ kto wierzyć temu zachce/ aby pod czas obchodu Paschy zakonnej/ to jest/ pod czas jedzenia Baranka paschalnego miał mieć przy tej wieczerzy chleb Kwaśny/ którego i posłani na przygotowanie tej wieczerzy Apostołowie gotować/ i mieć go pod ten zakazany czas nie mogli. Ponieważ zakon Boży przykazauje/ aby dnia czternastego ku wieczorowi/
Lecz Zakon Boży przykázuie/ áby po iedzeniu Páschy y stározakonney/ to iest/ Báránká/ záraz nástępowáły dni Przáśniczne/ w ktore Kwás nierzkąc w Ieruzálem/ ále y we wszytkich gránicách źiemie Zydowskiey náydowáć sie nie miał. Ieśliż Pan Christus Zakon stáry we wszytkim záchował/ y niwcżym go y namnieyszym nie náruszył/ kto wierzyć temu záchce/ áby pod cżás obchodu Páschy zakonney/ to iest/ pod cżás iedzeniá Báránká páschálnego miał mieć przy tey wieczerzy chleb Kwáśny/ ktorego y posłáni ná przygotowánie tey wiecżerzy Apostołowie gotowáć/ y mieć go pod ten zákazány cżás nie mogli. Ponieważ zakon Boży przykazáuie/ áby dniá cżternastego ku wiecżorowi/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 154
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
wielce potrwożone: I srodze je ostrogą i biczem morduje/ Ich bo śmierci synowskiej przyczyną najduje. A Faetonów ociec. Foebus. Przemian Owidyuszowych B Temu panu rząd woza poturzę samemu. Na Jowisza przymówka. Argument Powieści Siódmej.
PO wprzężeniu od Foebusa koni w wóz, Jupiter obchodził niebo, patrząc jeśli go kędy ogień nie naruszył. Potym przypatrował się ziemi, której po opaleniu przywrócił znowu trawy, i lasy zielonością odziewał. Powieść Siódma.
A Ale Ociec wszechmocny/ Niebieskie obrony Wkrąg obchodząc/ opatrza jeśli z której strony Nie upadło co/ albo ogniem nie zwątlało: Wszakże warowno wszystko bacząc być/ i cało; Ziemie/ i robot ludzkich
wielce potrwożone: Y srodze ie ostrogą y biczem morduie/ Ich bo śmierći synowskiey przyczyną náyduie. A Pháetonow oćiec. Phoebus. Przemian Owidyuszowych B Temu pánu rząd wozá poturzę sámemu. Ná Iowiszá przymowká. Argument Powieśći Siodmey.
PO wprzężeniu od Phoebusá koni w woz, Iupiter obchodźił niebo, pátrząc iesli go kędy ogień nie náruszył. Potym przypátrował się ziemi, ktorey po opaleniu przywroćił znowu trawy, y lásy zielonośćią odźiewał. Powieść Siodma.
A Ale Oćiec wszechmocny/ Niebieskie obrony Wkrąg obchodząc/ opátrza iesli z ktorey strony Nie vpadło co/ albo ogniem nie zwątlało: Wszákże wárowno wszystko bacząc bydź/ y cáło; Ziemie/ y robot ludzkich
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 74
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
przestawszy na teraźniejszych rzeczach/ ten który był zachwycony do trzeciego nieba/ i słyszał niewymowne słowa Błogosławiony Apostoł woła. A iż tedy święte owo Konsylium/ i o Apostołskich/ i o sześciu śś. powszechnych Synodów Kanonach zmiankę czyni/ jawna rzecz że Kanonów szóstego Synodu nie oddziela/ ale i owszem ktoby je w czym naruszył/ takowego wyklina. Też Kanony i Rzymski Biskup w jedności jeszcze będąc/ mocne i nienaruszone być opowiada. Adrian bowiem Rzymski Biskup do Tarasiusa Konstantynopolskiego pisząc tak mówi. Należlismy w przerzeczonym Synodalnym waszej świątobliwości liście, jak dobre jest wyznanie wasze, i jak prawa Wiara wasza, yzachowanie śś. powszechnych sześciu synodów, i czci
przestawszy ná teráźnieyszych rzecżach/ ten ktory był záchwycony do trzećiego niebá/ y słyszał niewymowne słowá Błogosłáwiony Apostoł woła. A iż tedy święte owo Concilium/ y o Apostolskich/ y o sześćiu śś. powszechnych Synodow Canonach zmiankę cżyni/ iáwna rzecż że Canonow szostego Synodu nie oddźiela/ ále y owszem ktoby ie w cżym náruszył/ tákowego wyklina. Też Canony y Rzymski Biskup w iednośći ieszcże będąc/ mocne y nienáruszone być opowiáda. Adrian bowiem Rzymski Biskup do Tárásiusá Konstántinopolskiego pisząc ták mowi. Nálezlismy w przerzecżonym Synodálnym wászey świątobliwośći liśćie, iák dobre iest wyznánie wásze, y iák práwa Wiára wászá, yzáchowanie śś. powszechnych sześćiu synodow, y ćżći
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 44
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
sukcesorom darował miasto Rzym/ i wszystko zachodnie Cesarstwo/ przytym i Koronę swoję złotą/ i Sceptrum/ i insze Cesarskie insignia, aby więtszą powagę Papież Rzymski miał/ niż sam Cesarz. Nakoniec zaklina swoje sukcesory/ aż do skończenia świata/ wiecznym ogniem piekielnym/ jeśliby który z nich daninę tę w czym naruszył. Dany w Rzymie 30. dnia Marca. To tedy Organum/ na którym samym Papieskia Monarchia polega/ zmyślone/ wirutnie kłamliwe/ i od Papieża niewiem którego/ jako i Księgi Conformitatum, podrzucone/ wielą Argumentów pokaże/ z których ten Pierwszy: Tak wiele Hisoryków najdujemy którzy sprawy Konstantyna Wielkiego opisowali/ żadnego jednak
successorom dárował miásto Rzym/ y wszystko zachodnie Cesárstwo/ przytym y Koronę swoię złotą/ y Sceptrum/ y insze Cesárskie insignia, áby więtszą powagę Papież Rzymski miał/ niż sam Cesarz. Nákoniec záklina swoie successory/ áż do skońcżenia świátá/ wiecżnym ogniem piekielnym/ ieśliby ktory z nich daninę tę w cżym náruszył. Dány w Rzymie 30. dnia Márcá. To tedy Orgánum/ ná ktorym sámym Papieskia Monárchia polega/ zmyślone/ wirutnie kłamliwe/ y od Papieżá niewiem ktorego/ iáko y Kśięgi Conformitatum, podrzucone/ wielą Argumentow pokaże/ z ktorych ten Pierwszy: Ták wiele Hisorikow náyduiemy ktorzy spráwy Constántiná Wielkiego opisowáli/ żadnego iednák
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 57v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Był pod tenże czas w Przybysławicach Owsiany, cześnik wołkowyski, przedtem u Sapiehy, kanclerza wielkiego W. Ks. Lit., pieczęci sekretarz, który miał sumy swojej 40 000 zł u księcia kanclerza na prowizji, a przyjechawszy do Przybysławic, gdy po obiedzie wyszedł spocony na ganek, wiatr go obwiał i paraliż go naruszył. Przecież prędko od doktora salwowany, choć chory leżał, mówić jednak mógł. A jako był człowiek godny i wielki mój konfident i przyjaciel, tak u niego często się bawiłem. Sosnowski zaś, pisarz lit., jakby naumyślnie nieprędko z Łęcznej powracał.
Gdy się tak bawię w Przybysławicach, przyszła wiadomość, że
Był pod tenże czas w Przybysławicach Owsiany, cześnik wołkowyski, przedtem u Sapiehy, kanclerza wielkiego W. Ks. Lit., pieczęci sekretarz, który miał sumy swojej 40 000 zł u księcia kanclerza na prowizji, a przyjechawszy do Przybysławic, gdy po obiedzie wyszedł spocony na ganek, wiatr go obwiał i paraliż go naruszył. Przecież prędko od doktora salwowany, choć chory leżał, mówić jednak mógł. A jako był człowiek godny i wielki mój konfident i przyjaciel, tak u niego często się bawiłem. Sosnowski zaś, pisarz lit., jakby naumyślnie nieprędko z Łęcznej powracał.
Gdy się tak bawię w Przybysławicach, przyszła wiadomość, że
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 715
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
nowogródzkiej mógł otrzymać. Tedy musiałem iść z księciem kanclerzem do owej solennej, w którą się sam król wdał, warszawskiej kombinacji, a zatem i do kondyktowego dekretu. Ten zaś dekret kondyktowy, że ani dekretu oczywistego w Mińsku roku 1755, die 29 novembris w siprawie naszej z księciem kanclerzem ferowanego nie wspomniał, ani naruszył, ani nawet manifestu wołkowyskiego niesprawiedliwego, przez deputatów przeciwko immediate wspomnionemu dekretowi oczywistemu mińskiemu zaniesionego, nie namienił, przez co dekret oczywisty miński w tym większym walorze i nie naruszonej zostawił mocy, ac demum, że tenże dekret kondyktowy
bez żałob i nam, i księciu kanclerzowi jest wydany i jakoby ex novo emergenti ferowany.
nowogródzkiej mógł otrzymać. Tedy musiałem iść z księciem kanclerzem do owej solennej, w którą się sam król wdał, warszawskiej kombinacji, a zatem i do kondyktowego dekretu. Ten zaś dekret kondyktowy, że ani dekretu oczywistego w Mińsku roku 1755, die 29 novembris w siprawie naszej z księciem kanclerzem ferowanego nie wspomniał, ani naruszył, ani nawet manifestu wołkowyskiego niesprawiedliwego, przez deputatów przeciwko immediate wspomnionemu dekretowi oczywistemu mińskiemu zaniesionego, nie namienił, przez co dekret oczywisty miński w tym większym walorze i nie naruszonej zostawił mocy, ac demum, że tenże dekret kondyktowy
bez żałob i nam, i księciu kanclerzowi jest wydany i jakoby ex novo emergenti ferowany.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 804
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tem lepiej niż za ich przodków obfitowała, artykuły swe w ten sposób niżej opisany reformowali, potwierdzili i publikowali. ARTYKUŁY ELEARSKIE, w kole ich generalnem kłatowskiem 19 Junii odnowione i potwierdzone.
I. Powinność wszelka Bogu, świętym jego, kościołowi powszechnemu uczciwemu, starszyznie i sądom wojskowym spólnie uchwalona. Ktoby jej w czemkolwiek naruszył, według niżej opisanych artykułów i rozsądku sądów wojskowych ma być karany. II. Ktokolwiekby tedy, uchowaj Boże, o blużnierstwo jakie brzydkie imienia bożego, lub świętych jego, albo kościoła powszechnego katolickiego, przynajmniej dwiema świadkami (byle według praw pospolitych wiary godnymi) był przed urzędem sądu wojskowego przekonany, taki bez miłosierdzia ma
tem lepiej niż za ich przodków obfitowała, artykuły swe w ten sposób niżej opisany reformowali, potwierdzili i publikowali. ARTYKUŁY ELEARSKIE, w kole ich generalnem kłatowskiem 19 Junii odnowione i potwierdzone.
I. Powinność wszelka Bogu, świętym jego, kościołowi powszechnemu uczciwemu, starszyznie i sądom wojskowym spólnie uchwalona. Ktoby jej w czemkolwiek naruszył, według niżej opisanych artykułów i rozsądku sądów wojskowych ma być karany. II. Ktokolwiekby tedy, uchowaj Boże, o blużnierstwo jakie brzydkie imienia bożego, lub świętych jego, albo kościoła powszechnego katolickiego, przynajmniej dwiema świadkami (byle według praw pospolitych wiary godnymi) był przed urzędem sądu wojskowego przekonany, taki bez miłosierdzia ma
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 73
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
człowieka Dobra jakiego pozbawia/ to samo człowiekowi szkodzi/ i złym mu się staje. Bo jakoż szkodę mieć możesz/ gdzieć nic nie ubyło? jakoć szkodzić mógł złodziej/ nieprzyjaciel/ kiedyć nic nie wziął nic nie odjął? Jakoć szkodzi trucizna/ miecz/ ogień/ kiedy cię w niczym nie naruszył/ ani zdrowia/ a całości twojej. Słuchajże dalej. Alec sam tylko a jedyny Grzech/ człowieka rozumnego pozbawia Dobra jemu przyzwoitego. Bo Dobrem jego/ same a jedyne jest życie wedle rozumu i Boga. Co się znosi i odbiera/ przez samo a jedyne życie nie rozumne. Jakim z istoty swej jest
człowieká Dobrá iákiego pozbawiá/ to sámo człowiekowi szkodźi/ i złym mu się stáie. Bo iákoż szkodę mieć możesz/ gdźieć nic nie ubyło? iakoć szkodźić mogł złodziey/ nieprzyiaćiel/ kiedyć nic nie wźiął nic nie odiął? Iákoć szkodźi trućizná/ miecz/ ogień/ kiedy ćię w niczym nie náruszył/ ani zdrowia/ á cáłośći twoiey. Slucháyże dáley. Alec sam tylko á iedyny Grzech/ człowieká rozumnego pozbáwiá Dobrá iemu przyzwoitego. Bo Dobrem iego/ sáme á iedyne iest żyćie wedle rozumu i Bogá. Co się znośi i odbierá/ przez sámo á iedyne żyćie nie rozumne. Iákim z istoty swey iest
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 18
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
obieramy sobie za przejrzeniem Boskiem per electionem, którego sobie upodobamy, i to z kondycją podaną, (iż póki) te prawa, które dobrowolnie nam nadaje pod przysięgą, (zachowa) i one będzie trzymał, póty go mamy mieć za pana; skoroby mi w czemkolwiek, choć nie we wszystkiem, przysięgi swej naruszył, powinienem mu zaraz posłuszeństwo wypowiedzieć. Tak mię prawo pospolite uczy i przysięga jego własna, i gdy to czynię, nie grzeszę przeciwko Bogu. przeciwko zwierzchności ani się stawa(m) zdrajcą ani rebelizatorem, jako nas ci dostojnicy udają, ale czynię jako filius oboedientiae prawa pospolitego, którego(m) powinien słuchać
obieramy sobie za przejrzeniem Boskiem per electionem, którego sobie upodobamy, i to z kondycyą podaną, (iż póki) te prawa, które dobrowolnie nam nadaje pod przysięgą, (zachowa) i one będzie trzymał, póty go mamy mieć za pana; skoroby mi w czemkolwiek, choć nie we wszystkiem, przysięgi swej naruszył, powinienem mu zaraz posłuszeństwo wypowiedzieć. Tak mię prawo pospolite uczy i przysięga jego własna, i gdy to czynię, nie grzeszę przeciwko Bogu. przeciwko zwierzchności ani się stawa(m) zdrajcą ani rebelizatorem, jako nas ci dostojnicy udają, ale czynię jako filius oboedientiae prawa pospolitego, którego(m) powinien słuchać
Skrót tekstu: PokNiewinCz_III
Strona: 377
Tytuł:
Pokazanie niewinności rokoszan, miedzy ludzi podanej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
mogę; męstwu twemu, dzielności, rozumowi, śmiałości, ale więcej stałości animuszu twego dziwuję się, poważam sobie wszystko, coś dla mnie czynił i czynisz i podejmujesz. Wiem, jakoś się o mnie od dawnych lat starał i zastawiał, wiem, jakoś się z panem ścierał, stądże i łaski jego naruszyłeś, nie chcąc mu placentia loqui, dom albowiem twój wszytek pełen był i jest cnoty, szczerości, prawdy ku Panu Bogu i bliźniemu. Wiem. jakieś wzgardy, kontempty podczas od lekkich ludzi, tobie się równających, także i przegróźki odnosił. Wiem i twoję cierpliwość, skromność, milczenie. Wiem i tradukowanie twoich
mogę; męstwu twemu, dzielności, rozumowi, śmiałości, ale więcej stałości animuszu twego dziwuję się, poważam sobie wszystko, coś dla mnie czynił i czynisz i podejmujesz. Wiem, jakoś się o mnie od dawnych lat starał i zastawiał, wiem, jakoś się z panem ścierał, stądże i łaski jego naruszyłeś, nie chcąc mu placentia loqui, dom albowiem twój wszytek pełen był i jest cnoty, szczerości, prawdy ku Panu Bogu i bliźniemu. Wiem. jakieś wzgardy, kontempty podczas od lekkich ludzi, tobie się równających, także i przegróźki odnosił. Wiem i twoję cierpliwość, skromność, milczenie. Wiem i tradukowanie twoich
Skrót tekstu: MowaKoprzCz_II
Strona: 100
Tytuł:
Żałosna mowa Rzpltej polskiej pod Koprzywnicą do zgromadzonego rycerstwa roku 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918