wszytko wiarą naszą być ogłosili. Oczym Trojgu Katolickiego wyznania pozbywszy/ Co im i nam dusze zbawiennego zostać mogło? Jeśli to wszytkim prawdziwym Teologom jest w wyznaniu że o tym Trojgu prawdziwa wiara/ to jest o Bogu/ o Wcieleniu SynaBożego i o zbawiennych Tajemnicach/ czyni człowieka prawowiernym i Katolickiem: oni wszytko to troje naruszywszy/ o każdym z tych trojga/ i o wielu inszych/ z Katolickiej wiary Dogmat nie katolicko wierząc i ucząc jak się Katolikami znać i zwać będą mogli? Targnęli się na Majestat Boży/ gdy istność Boską od osoby Boskiej realiter dzieląc/ osobę Boską każdą w samej sobie nie rozdzielną/ rzeczywiście rozdzieloną być uczynili i gdy
wszytko wiárą nászą bydź ogłośili. Ocżym Troygu Kátholickiego wyznánia pozbywszy/ Co im y nam dusze zbáwiennego zostáć mogło? Jeśli to wszytkim prawdźiwym Theologom iest w wyznaniu że o tym Troygu prawdźiwa wiárá/ to iest o Bogu/ o Wćieleniu SynáBożego y o zbáwiennych Táiemnicách/ cżyni człowieká práwowiernym y Kátholickiem: oni wszytko to troie náruszywszy/ o káżdym z tych troyga/ y o wielu inszych/ z Kátholickiey wiáry Dogmát nie kátholicko wierząc y vcżąc iák sie Kátholikámi znáć y zwáć będą mogli? Tárgnęli sie ná Máyestat Boży/ gdy istność Boską od osoby Boskiey realiter dźieląc/ osobę Boską káżdą w sámey sobie nie rozdźielną/ rzeczywiśćie rozdźieloną bydź vczynili y gdy
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 18
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
rzeczy palą: rzeczy zaś rzadkie wskroś przeszywają; szkody mało zrobiwszy: Na Skrzynie z Sukniami uderzywszy, u niej guziki topią do sukni przyszyte, i haftki, materię sukni tylko ośmaliwszy. Szablę szpadę w pochwach stopią, pochwy całe zostawiwszy. Złoto, srebro wpopioł obrócą, worka nietykawszy: Wino wysuszą, beczki nienaruszywszy, czasem beczkę spalą, wino konserwując gorącością swoją, i jakąś lipkością klejowatą go otoczywszy jak błonką. Czasem włosy tylko opalą, człeka nieruszywszy: Czasem zabiją bez znaku. Ogień Piorunów wody nie aprehendują, bo jest klejowary, wody O Astronomii i Meteorach
nie przypuszczający: kozie mleko ugasi go, które także klejkowate,
rzeczy palą: rzećzy żaś rzadkie wskroś przeszywaią; szkody mało zrobiwszy: Na Skrzynie z Sukniami uderzywszy, u niey guziki topią do sukni przyszyte, y háftki, materyę sukni tylko osmaliwszy. Szablę szpadę w pochwach ztopią, pochwy cáłe zostawiwszy. Złoto, srebro wpopioł obrocą, worka nietykawszy: Wino wysuszą, beczki nienaruszywszy, czasem beczkę spalą, wino konserwuiąc gorącością swoią, y iakąś lipkoscią kleiowatą go otoczywszy iak blonką. Czasem włosy tylko opalą, człeka nieruszywszy: Czasem zabiią bez znaku. Ogień Piorunow wody nie apprehenduią, bo iest kleiowary, wody O Astronomii y Meteorach
nie przypuszczaiący: kozie mleko ugási go, ktore także kleykowate,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 164
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
i pytać się o coś. Brat mój żwawo mu zaraz odpowiedział. Ten, będąc zuchwały, w dalsze łajania wdawszy się i będąc wzajemnie łajanym, zsiadał z konia, chcąc brata mego bić, a brat mój do niego strzelił i postrzelił go wyżej kolana grubym śrzotem, który po zaskórzu poszedłszy śrzot, a drugi kości naruszywszy, poszedł aż ad genitalia. Ta była relacja strony przeciwnej. Brat zaś mój powiedał, że gdy Parowiński bez racji najpierwej go łając, a potem zsiadłszy z konia, harapnikiem go uderzył, tedy dopiero do Parowińskiego strzelił. Padł Parowiński, a ci dwaj, Łyszczyński i Bieniecki, rzucili się na mego brata, odebrali
i pytać się o coś. Brat mój żwawo mu zaraz odpowiedział. Ten, będąc zuchwały, w dalsze łajania wdawszy się i będąc wzajemnie łajanym, zsiadał z konia, chcąc brata mego bić, a brat mój do niego strzelił i postrzelił go wyżej kolana grubym śrzotem, który po zaskórzu poszedłszy śrzot, a drugi kości naruszywszy, poszedł aż ad genitalia. Ta była relacja strony przeciwnej. Brat zaś mój powiedał, że gdy Parowiński bez racji najpierwej go łając, a potem zsiadłszy z konia, harapnikiem go uderzył, tedy dopiero do Parowińskiego strzelił. Padł Parowiński, a ci dwaj, Łyszczyński i Bieniecki, rzucili się na mego brata, odebrali
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 270
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
nie krewnych to obcych, czyniąc im wszelką obserwę i wygodę, aby potym oni, na Dzieciach, to odsługiwali. Potym wzrastające Dziecię, trzeba wiele przestrzegać; aby nigdy żadnego niemiało szwanku, bo gdy raz na ciemię upadnie, lub na czoło już otrąciwszy sobie błonkę, od wierzchniej u głowy czaszki, albo jej cokolwiek naruszywszy, straci wszelką pojętność, i do niczego na całe życie nie będzie sposobne. Nie Clima ani Elevatio Poli, takim causabit kalekom: że jako Psalm wyżej cytowany wyraża, Os habent et non loquentur, ale causat złe, niecnotliwe, bezpbożne wychowani. Potym należy aby owo Dziecię które do trzech, lub czterech lat przychodzi
nie krewnych to obcych, czyniąc im wszelką obserwę y wygodę, áby potym oni, na Dzieciach, to odsługiwali. Potym wzrastaiące Dziecię, trzeba wiele przestrzegać; áby nigdy żadnego niemiało szwanku, bo gdy raz ná ciemię upadnie, lub ná czoło iuż otrąciwszy sobie błonkę, od wierzchniey u głowy czászki, álbo iey cokolwiek náruszywszy, straci wszelką poiętność, y do niczego ná cáłe życie nie będzie sposobne. Nie Clima ani Elevatio Poli, takim causabit kálekom: że iáko Psalm wyżey cytowány wyraża, Os habent et non loquentur, ale causat złe, niecnotliwe, bezpbożne wychowani. Potym náleży aby owo Dziecię ktore do trzech, lub czterech lát przychodzi
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 109
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
wszytek Wiek, niemając zaczątku. ONO SŁOWO Przedwieczne, Które, Na Początku Było u Boga: Boży SYN, Który był Bogiem, Przyszedł na Świat, i Stał się dla nas sług ubogiem. Która nietylko słowy niewypowiedziana Pokora, lecz i myślą jest niewybadana. Bywszy bowiem przęd Wieki Bogiem zawsze Całym, Nienaruszywszy Bóstwa, stał się Doskonałym Człowiekiem, dla nas nędznych z Ducha Niebieskiego; A z Przeczystej MARIEJ PANNY, nie z męśkiego Płodu, ni z wolej, ale ON PAN z Ducha Święty W Czystym Żywocie PANNY Czystej jest Poczęty. A w przód przed Tym Poczęciem Paranimf posłany Jeden był z Archaniołów (Gabriel nazwany) Z
wszytek Wiek, niemáiąc záczątku. ONO SŁOWO Przedwieczne, Ktore, Ná Początku Było v Bogá: BOZY SYN, Ktory był Bogiem, Przyszedł ná Swiát, y Stał się dla nas sług vbogiem. Ktora nietylko słowy niewypowiedźiána Pokorá, lecz y myślą iest niewybádána. Bywszy bowiem przęd Wieki Bogiem záwsze Cáłym, Nienaruszywszy Bostwá, sstał się Doskonáłym Człowiekiem, dla nas nędznych z Duchá Niebieskiego; A z Przeczystey MARYEY PANNY, nie z męśkiego Płodu, ni z woley, ále ON PAN z Duchá Swięty W Czystym Zywoćie PANNY Czystey iest Poczęty. A w przod przed Tym Poczęćiem Páránimf posłány Ieden był z Archániołow (Gábryel názwány) Z
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 47
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
sobą. A podobno Eo fine żebyśmy przy tej okazji znowu zaciągnęli na związek bo już pierwszego związku sagina już w nas była zetlała i życzyliśmy znowu inszemi chlebami pierwszym podobnym brzuchy naładować.
Uczyniwszy Pokoj z Moskwą Mizernemi kondycjami i dawszy im rzęsisty Basarunek za to coś my ich potłukli Nietylko ich własności nie naruszywszy swego od nich co nam przed tym pobrali nie rekuperowawszy ale jeszcze im przyczyniwszy i znaczne Prowincyje apropriowawszy. zaczynąmy szczęśliwie wojnę domową która jest malum supra omne malum . złożony Sejm na którym wniesiona Materia aby sądzić Jerzego Lubomirskiego Hetmana oraz i Marszałka wielkiego O to ze aspirat na królestwo Post fata Regnentis. Ekspostulował z nim wprzód sam
sobą. A podobno Eo fine zebysmy przy tey okazyiey znowu zaciągnęli na związek bo iuz pierwszego związku sagina iuz w nas była zetlała y zyczyliśmy znowu inszemi chlebami pierwszym podobnym brzuchy naładować.
Uczyniwszy Pokoy z Moskwą Mizernemi kondycyiami y dawszy im rzęsisty Basarunek za to cos my ich potłukli Nietylko ich własnosci nie naruszywszy swego od nich co nąm przed tym pobrali nie rekuperowawszy ale ieszcze im przyczyniwszy y znaczne Prowincyie appropriowawszy. zaczynąmy szczęsliwie woynę domową ktora iest malum supra omne malum . złozony Seym na ktorym wniesiona Materyia aby sądzic Ierzego Lubomirskiego Hetmana oraz y Marszałka wielkiego O to ze aspirat na krolestwo Post fata Regnentis. Expostulował z nim wprzod sąm
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 187v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Chrześcijańską wlewali, do czego z daru Boskiego i kompleksyą miał dobrą; bo ani do dobrego nie była oporem, ani do złego porywczą. Do Kolegium Poznańskiego Soc. Jezu, na nauki oddany, nie z mniejszą pilnością, cnoty sobie skarbił, niż mądrość: przetoż pierworódnej niewinności i panieństwa, niwczym nienaruszywszy, aż do śmierci samej niepokalanym dotrwał; dla tegoż dziedzictwa ochrony, i w zakonie napotym żyjąc, gdy z białą płcią drugdy widzieć się musiał, przez cały czas tej rozmowy, ostremi się zwykł był kłoć szpilkami. Na żywot duchowny od Ducha Z. wezwany, nic się Boskiemu nadchnieniu nie opierając, do Societ
Chrześciańską wlewali, do czego z daru Boskiego y komplexyą miał dobrą; bo ani do dobrego nie była oporem, ani do złego porywczą. Do Collegium Poznańskiego Soc. JESU, na nauki oddany, nie z mnieyszą pilnością, cnoty sobie skarbił, niż mądrość: przetoż pierworodney niewinności y panieństwa, niwczym nienaruszywszy, aż do śmierci samey niepokalanym dotrwał; dla tegoż dziedzictwa ochrony, y w zakonie napotym żyiąc, gdy z białą płcią drugdy widzieć się musiał, przez cały czas tey rozmowy, ostremi się zwykł był kłoć szpilkami. Na żywot duchowny od Duchá S. wezwany, nic się Boskiemu nadchnieniu nie opieraiąc, do Societ
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 89
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738
Przyjaciółką swoją mianuje Oblubieniec niebieski; w ten czas kiedy się ona zamykać umie. quae seipsam concludere nouit. Z klauzurą Zbawiciel nasz drogi przyszedł na świat; począwszy się, urodziwszy się bez naruszenia Panieństwa Najświętszej Matki swojej. Virgo ante partum, Virgo in partu, Virgo post partum. z Klauzurą wyszedł z grobu, nienaruszywszy przyciśnionych pieczęci. signatum est monumentum. w Klauzurze nawiedził Apostoły, Ducha Z. zesłał: z Klauzurą oto na Gody wieczne zaszedł. Ecce Sponsus venit, et clausa est ianua. Sam ustawicznie Klauzurę domu niebieskiego trzyma. qui aperit et nemo claudit, et qui claudit et nomo aperit. Ztą chciałaś i ty pójść
Przyiaćiołką swoią miánuie Oblubieniec niebieski; w ten czás kiedy się oná zámykáć umie. quae seipsam concludere nouit. Z klauzurą Zbáwićiel nász drogi przyszedł ná świát; począwszy się, urodźiwszy się bez náruszęnia Páńienstwá Nayświętszey Mátki swoiey. Virgo ante partum, Virgo in partu, Virgo post partum. z Klauzurą wyszedł z grobu, nienáruszywszy przyćiśnionych pieczęći. signatum est monumentum. w Klauzurze náwiedźił Apostoły, Duchá S. zesłał: z Klauzurą oto ná Gody wieczne zászedł. Ecce Sponsus venit, et clausa est ianua. Sąm ustáwicznie Klauzurę domu niebieskiego trzyma. qui aperit et nemo claudit, et qui claudit et nomo aperit. Ztą chćiáłáś y ty poyść
Skrót tekstu: PiskorKaz
Strona: 793
Tytuł:
Kazania na Dni Pańskie
Autor:
Sebastian Jan Piskorski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1706
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1706
jako kiedy żołądek/ kiszki/ macicę zimną mają/ w kamień/ w podagry wpadają. Takim jest pożyteczne zażywanie jako lekarstw tak i wód: bo chociaj zdrowymi się być zdadzą/ chorymi przecię są/ zowią to Medycy In fieri, bo mają w sobie okazją i przyczynę choroby. Których tak leczyć potrzeba/ aby nie naruszywszy nic co jest zdrowego w nich/ złe z chorego członka się wygnało/ w czym trzeba się zawsze Medyka i Doktora dokładać. Zwyczaj szkody w zdrowiu po krywa Trucizny z nałogiem wielom szkodzić ni mogły. Występki i błędy za czasem ozywają się. O Wodach Różność lekarstwa i pokarmu. Zdrowych najniebezpieczniej purgować. w Drużbaku i
iáko kiedy żołądek/ kiszki/ mácicę źimną máią/ w kamień/ w podágry wpadáią. Takim iest pożyteczne zażywánie iáko lekarstw ták y wod: bo choćiay zdrowymi się bydź zdádzą/ chorymi przećię są/ zowią to Medycy In fieri, bo máią w sobie okázyą y przyczynę choroby. Ktorych ták leczyć potrzebá/ áby nie náruszywszy nic co iest zdrowego w nich/ złe z chorego członká się wygnáło/ w czym trzebá się záwsze Medyká y Doktorá dokłádáć. Zwyczay szkody w zdrowiu po krywa Trućizny z nałogiem wielom szkodzić ni mogły. Występki y błędy zá czasem ozywáią się. O Wodách Rożność lekárstwá y pokármu. Zdrowych nayniebezpieczniey purgowáć. w Drużbáku y
Skrót tekstu: PetrJWod
Strona: 13
Tytuł:
O wodach w Drużbaku i Łęckowej
Autor:
Jan Innocenty Petrycy
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1635
Data wydania (nie wcześniej niż):
1635
Data wydania (nie później niż):
1635