gębę garścią, za drzwi, zatkawszy, ucieknie. Tam skoro psa nakarmi i skwarnego zbędzie, Wraca się i znowu pić z gospodarzem siądzie. Ledwie Niemiec za wino szczknie, ledwie raz rzygnie, Aż się już Szyc pod stołem ciągnie, już się dźwignie. Co pan zruci, to pies zje, a gdy pocznie szczekać, Wprzód niżeli doleje, każe mu poczekać: Będzie zaraz, piesaszku; potem za drzwi spieszno. Śmiał się zrazu gospodarz, na koniec go teszno; Postrzegszy niepotrzebnej w dobrym winie szkody, I pana, i psa kijem pożenie do wody. 91 (F). DO FRANCISZKA WIŃSKIEGO, EUNUCHA
Rozliczne cuda robi
gębę garścią, za drzwi, zatkawszy, ucieknie. Tam skoro psa nakarmi i skwarnego zbędzie, Wraca się i znowu pić z gospodarzem siądzie. Ledwie Niemiec za wino szczknie, ledwie raz rzygnie, Aż się już Szyc pod stołem ciągnie, już się dźwignie. Co pan zruci, to pies zje, a gdy pocznie szczekać, Wprzód niżeli doleje, każe mu poczekać: Będzie zaraz, piesaszku; potem za drzwi spieszno. Śmiał się zrazu gospodarz, na koniec go teszno; Postrzegszy niepotrzebnej w dobrym winie szkody, I pana, i psa kijem pożenie do wody. 91 (F). DO FRANCISZKA WIŃSKIEGO, EUNUCHA
Rozliczne cuda robi
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 47
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Dianam, Praeda suis canibus, non minùs ille fuit.
Którą Fabułę do prawdy detorquendo, i moralnie eksplikując Politycy,tłumaczą, że jak AKTEON, tak i zbytecznie Myśliwi, i wielkie Myślistwo mający, wniwecz się obracają. Mówić się tedy może, że ich własne Psy zjadły. W Hispanioli Nowego Świata Insule, Psy szczekać nie umieli, Teste Ovetano. I ro osobliwsza Psów prerogatywa że na Ziemi, w Morzu i między Gwiazdami znajdują się, według Poety następującego Wierszyka
Latrat in AEde Canis, nat in AEquore, fulget in Astris.
Z Psiarni Akteona wyprowadzam Ci propter Eruditionem Psów wszystkich, abyś Psów swoich z Erudycyj wziętemi umiał zwać Imionami
Dianam, Praeda suis canibus, non minùs ille fuit.
Ktorą Fabułę do prawdy detorquendo, y moralnie explikuiąc Politycy,tłumaczą, że iak AKTEON, tak y zbytecznie Myśliwi, y wielkie Myślistwo maiący, wniwecz się obracaią. Mowić się tedy może, że ich własne Psy ziadły. W Hispanioli Nowego Swiata Insule, Psy szczekać nie umieli, Teste Ovetano. Y ro osobliwsza Psow prerogatywa że na Ziemi, w Morzu y między Gwiazdami znayduią się, według Poety następuiącego Wierszyka
Latrat in AEde Canis, nat in AEquore, fulget in Astris.
Z Pśiarni Akteona wyprowadzam Ci propter Eruditionem Psow wszystkich, abyś Psow swoich z Erudycyi wziętemi umiał zwać Imionami
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 582
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, udał się do kalumnii i sam owej babie od Józefa Witanowskiego, jako się wyżej rzekło, subordynowanej kazał być u siebie. Sam ją do kancelarii swojej w Wołczynie wziąwszy, z przybranymi konsyliarzami swymi: Sosnów-
zkim, pisarzem lit., Bystrym i Kłokockim, informowali, kalumnie komponowali, jak miała na nasz honor szczekać. A tak tęż babę ulokował w folwarku swoim Krynkach, o milę od Wołczyna. O tym wszystkim nic nie wiedząc, pojechałem do Białej, do księcia Radziwiłła, chorążego lit., w takowym moim interesie. Przezdziecki referendarz lit., jakom wyżej wyraził, otrzymał był konsens księcia chorążego lit.
, udał się do kalumnii i sam owej babie od Józefa Witanowskiego, jako się wyżej rzekło, subordynowanej kazał być u siebie. Sam ją do kancelarii swojej w Wołczynie wziąwszy, z przybranymi konsyliarzami swymi: Sosnow-
skim, pisarzem lit., Bystrym i Kłokockim, informowali, kalumnie komponowali, jak miała na nasz honor szczekać. A tak tęż babę ulokował w folwarku swoim Krynkach, o milę od Wołczyna. O tym wszystkim nic nie wiedząc, pojechałem do Białej, do księcia Radziwiłła, chorążego lit., w takowym moim interesie. Przezdziecki referendarz lit., jakom wyżej wyraził, otrzymał był konsens księcia chorążego lit.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 469
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
. Rad wita Sokratesa, co pełny nauki, A nie Machiawella, zdradnej człeka sztuki. Nie lubi też Zoila, ani im portuna, Lecz dobrych mieć i grzecznych, to jego Fortuna.
Nad drugą Fortką była Inskrypcja Ruska Wszedłszy w Dziedziniec była kucza budowana dla Psów z inskrypcją
Psie Prawo
Na warcie czekać, Na obcych szczekać, Kąsać żłodzieja, Lizać Dobrodzieja, Inskrypcje Firlejowskie
Inskrypcja nad kuchenką taka jest
Tu jest mała kuchenka, leez co w niej gotować? Jeżeli ją nie raczy sam BÓG prowidować, Który bądź tu Szafarzem, to zgotuje baba, Smaczniej, niźli kiedyś w cnej kuchni Achaba.
Nad Fortą idąc z Dziedzinca do Ogroda inskrypcja Głoszę
. Rad wita Sokratesa, co pełny nauki, A nie Machiawella, zdradney człeká sztuki. Nie lubi też Zoilá, ani im portuna, Lecz dobrych mieć y grzecznych, to iego Fortuna.
Nad drugą Fortką była Inskrypcya Ruska Wszedłszy w Dziedziniec była kucza budowana dla Psow z inskrypcyą
Psie Prawo
Na wárcie czekać, Na obcych szczekać, Kąsáć żłodzieia, Lizać Dobrodzieia, Inskrypcye Firleiowskie
Inskrypcya nád kuchenką taka iest
Tu iest mała kuchenká, leez co w niey gotować? Ieżeli ią nie ràczy sam BOG prowidować, Ktory bądź tu Száfarzem, to zgotuie babá, Smâczniey, niźli kiedyś w cney kuchni Achábá.
Nad Fortą idąc z Dziedzinca do Ogroda inskrypcya Głoszę
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 525
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, możne czary, Przywiedźcie, bowiem żal mój nie ma żadnej miary! Warz kaszę na podołku. Dobra się rzecz zstała, Bez ognia na podołku kasza nam wezwrzała. Biegać mu... Czy się mylę? Psi około płota Szczekają i ktoś bije jakoby we wrota. Folguj z tą kaszą, folguj, psi szczekać przestali, On jest, koniecznie on jest, węchem go poznali. Będzie lepszy karany. Witać się go godzi, Ale mu kęs wytrwajmy, aże się ochłodzi. Zbiegał się, dobrze tak nań, kto nie chce po woli Czynić, co nań przystoi, musi po niewoli. Jeszcze ognia nie zgaszaj.
, możne czary, Przywiedźcie, bowiem żal mój nie ma żadnej miary! Warz kaszę na podołku. Dobra się rzecz zstała, Bez ognia na podołku kasza nam wezwrzała. Biegać mu... Czy się mylę? Psi około płota Szczekają i ktoś bije jakoby we wrota. Folguj z tą kaszą, folguj, psi szczekać przestali, On jest, koniecznie on jest, węchem go poznali. Będzie lepszy karany. Witać się go godzi, Ale mu kęs wytrwajmy, aże się ochłodzi. Zbiegał się, dobrze tak nań, kto nie chce po woli Czynić, co nań przystoi, musi po niewoli. Jeszcze ognia nie zgaszaj.
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 131
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
W imię Pańskie nigdy nie dał I z lichwy się nie spowiedał, A tak dla swego łakomstwa Nie ucieszy i potomstwa, Bliźniego o grzech przyprawi I dzieciom nic nie zostawi. Skąpemu nigdy niesporo, Ukradną mu tyle czworo. KRYMINAŁ O PSA
Gdyby też kto psa przy domu Zabił jakokolwiek komu, Powinien zań pięć lat szczekać, Abo więc z garłem uciekać, Bo i w cechu o tym radzą, Rzemiesła robić nie dadzą. A kiedy chłopa zabije, Jak drugi cnotliwie żyje, Pewnie mu nic nie zaszkodzi, Między cnotliwymi chodzi. Przetoż dla marnej sobaki Musi być artykuł taki: „Kto zabije cudzą sukę, Całuj ją trzy razy
W imię Pańskie nigdy nie dał I z lichwy sie nie spowiedał, A tak dla swego łakomstwa Nie ucieszy i potomstwa, Bliźniego o grzech przyprawi I dzieciom nic nie zostawi. Skąpemu nigdy niesporo, Ukradną mu tyle czworo. KRYMINAŁ O PSA
Gdyby też kto psa przy domu Zabił jakokolwiek komu, Powinien zań pięć lat szczekać, Abo więc z garłem uciekać, Bo i w cechu o tym radzą, Rzemiesła robić nie dadzą. A kiedy chłopa zabije, Jak drugi cnotliwie żyje, Pewnie mu nic nie zaszkodzi, Między cnotliwymi chodzi. Przetoż dla marnej sobaki Musi być artykuł taki: „Kto zabije cudzą sukę, Całuj ją trzy razy
Skrót tekstu: DzwonStatColumb
Strona: 23
Tytuł:
Statut Jana Dzwonowskiego, to jest Artykuły prawne jako sądzić łotry i kuglarze jawne
Autor:
Jan Dzwonowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1998
czarne/ i dziwne. Zdechła tedy ona Katarzyna/ a jej trup taki smród z siebie wypuszczał/ i tak straszliwy/ iż musieli zaraz wyrzucić ją z domu/ żeby go była niezapowietrzyła. Pod tym właśnie czasem jeden koń z[...] natury cichy i łaskawy/ oszalał/ i nie przestał bić kopytami w mur[...] Psi poczęli szczekać/ wyć/ i biegać/ już tu/ już owdzie/ a przyczyny dnej do tego nie mieli. Jeden młodzieniec chory/ sciągniony był za ramię z łóżka. Jedna dziewka czuła/ kiedy ją bito kopytem w plecy/ z wielkim jej strachem i boleścią. Gdy już Katarzynę zagrzebiono/ widziano/ kiedy po onym domie
czarne/ y dźiwne. Zdechłá tedy oná Káthárzyná/ á iey trup táki smrod z śiebie wypusczał/ y ták strászliwy/ iż muśieli záraz wyrzućić ią z domu/ żeby go byłá niezápowietrzyłá. Pod tym własnie czásem ieden koń z[...] nátury ćichy y łáskáwy/ oszálał/ y nie przestał bić kopytámi w mur[...] Pśi poczęli sczekáć/ wyć/ y biegáć/ iuż tu/ iuż owdźie/ á przyczyny dney do tego nie mieli. Ieden młodźieniec chory/ zćiągniony był za rámię z łożká. Iedná dźiewká czułá/ kiedy ią bito kopytem w plecy/ z wielkim iey stráchem y boleśćią. Gdy iuż Káthárzynę zágrzebiono/ widźiano/ kiedy po onym domie
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 76
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Wiele tu mają Zamków i Fortec Holandowie, Anglikowie, Duńczykowie. Jak Królik który Gwinei umrze, z nim wiele Familii, Dworzanów, koni pobitych bywa, aby mu szli in assistentiã, teste Iuventio Soc: IESU. Wielka tu obfitość Zboża, Ryżu, fruktów dwa kroć na rok rodzących się. Psy tutejsze nie umieją szczekać: Tygrysy, których tu wiele, tamecznym czarnym ludziom, okrutnemi się stawią, a Europejskiemu białemu Ludowi łaskawie; toż czynią w Królestwie Kongo, w Prowincyj Bamba. Małp, Lampartów, Krokodylów, Żółwiów wielkich, (tu ich jedzą:) słoniów, idących na pokarm Obywatelom, a kość słoniową dających do kramów,
Wiele tu maią Zamkow y Fortec Hollandowie, Anglikowie, Duńczykowie. Iak Krolik ktory Gwinei umrze, z nim wiele Familii, Dworzanow, koni pobitych bywá, aby mu szli in assistentiã, teste Iuventio Soc: IESU. Wielka tu obfitość Zboża, Ryżu, fruktow dwá kroć ná rok rodzących się. Psy tuteysze nie umieią szczekać: Tygrysy, ktorych tu wiele, tamecznym czarnym ludźiom, okrutnemi się stawią, á Europeyskiemu białemu Ludowi łaskawie; toż czynią w Krolestwie Kongo, w Prowincyi Bamba. Małp, Lampartow, Krokodylow, Zołwiow wielkich, (tu ich iedzą:) słoniow, idących ná pokarm Obywátelom, á kość słoniową daiących do krámow,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 632
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
równego tobie widziałem Nalewajka, któremu co się stało, to, dali Bóg, i tobie. Nie nowinać przeciwko panu swemu, pomazańcowi Bożemu, wszetecznie mówić, posłuszeństwo wypowiedać, krzywoprzysiężcą być, ludzi cnotliwych i zacnych, tak przy KiMci będących, jako i nie będących, na sławie, czci szczypać i szczekać, jako jadowity pies, paskwiliusze niecnotliwe wydawać, co czyniłeś nie sub praetextu libertatis, ale tylko, abyś mógł jako złodziej po jarmarkach cokolwiek ułapić. Uszy, nosy ludziom szlacheckim urzynasz, szlachtę zabijasz niewinnie (o czym dobrze wiedzą pp. Krzeszowie), paniom uczciwym w maszkarach języki urzynasz, dla pożytku swego
równego tobie widziałem Nalewajka, któremu co się stało, to, dali Bóg, i tobie. Nie nowinać przeciwko panu swemu, pomazańcowi Bożemu, wszetecznie mówić, posłuszeństwo wypowiedać, krzywoprzysiężcą być, ludzi cnotliwych i zacnych, tak przy KJMci będących, jako i nie będących, na sławie, czci szczypać i szczekać, jako jadowity pies, paskwiliusze niecnotliwe wydawać, co czyniłeś nie sub praetextu libertatis, ale tylko, abyś mógł jako złodziej po jarmarkach cokolwiek ułapić. Uszy, nosy ludziom ślacheckim urzynasz, ślachtę zabijasz niewinnie (o czym dobrze wiedzą pp. Krzeszowie), paniom uczciwym w maszkarach języki urzynasz, dla pożytku swego
Skrót tekstu: JazStadListyCz_II
Strona: 182
Tytuł:
Korespondencja Jazłowieckiego z Diabłem-Stadnickim
Autor:
Hieronim Jazłowiecki, Stanisław Stadnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
doloris . Bo to słówko si, jest to dubiae fidei i przez to musi mi być ciężko że u nikogo niemogę być Plano w takim w jakim się poczuwam rozumieniu. Ale Cóż czynić? Iugulatur virtus . To mię tylko cieszy oppressa gloriosior . Jeżeli mię to potyka z udania czyjegos wolno kurcie i na Bożą Mękę szczekać ja zaś Z Seneką trzymam. Ille enim magnus et Nobilis est qui more magnae ferae latratus canum servire exaudit . Niech mi tego dowiedzie succumbam A teraz nie poczuwając się być zdrajcą Najasniejszego Majestatu i Ojczyzny Jeżelim godzien videre faciem Domini WMM Pana samego o tę proszę promocyją.
Rzecze biskup Rzecze Biskup. Pewnie Waszmość będziesz miał
doloris . Bo to słowko si, iest to dubiae fidei y przez to musi mi bydz cięszko że u nikogo niemogę bydz Plano w takim w iakim się poczuwam rozumieniu. Ale coz czynic? Iugulatur virtus . To mię tylko cieszy oppressa gloriosior . Iezeli mię to potyka z udania czyiegos wolno kurcie y na Bozą Mękę szczekać ia zaś Z Seneką trzymam. Ille enim magnus et Nobilis est qui more magnae ferae latratus canum servire exaudit . Niech mi tego dowiedzie succumbam A teraz nie poczuwaiąc się bydz zdraycą Naiasnieyszego Maiestatu y Oyczyzny Iezelim godzien videre faciem Domini WMM Pana samego o tę proszę promocyią.
Rzecze biskup Rzecze Biskup. Pewnie Waszmość będziesz miał
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 142v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688