wodą izby, pokoje skrapiać. Item poleju ziela, komary nie lubią i przed nim uciekają. Item z latają się hurmem komary do dołu, w którybyś rzucił ziele Rhododapchen alias Płochowiec utłuczony. U ciekają też komary zakadziwszy czarnuszką w Pokoju, w miejscu sypiania. Nie kąsają tego człeka, który by się nasmarował oliwą z kadzidłem mieszaną. PTASTWO zboża nietyka, nasienie przed sianiem mocząc w wodzie, wktórej rzeczne raki gotowane były: a jeszcze lepiej, ktoby raki nieżywe przez dni dziesięć w wodzie zanurzone, wystawił na słońce, a potym tą wodą śmierdzącą nasienie zakropił. Czosnku na gałęziach drzewa nawiązać albo natyczach po między
wodą izby, pokoie skrapiać. Item poleiu ziela, komary nie lubią y przed nim uciekaią. Item z lataią się hurmem komary do dołu, w ktorybyś rzucił ziele Rhododapchen alias Płochowiec utłuczony. U ciekaią też komary zakadziwszy cżarnuszką w Pokoiu, w mieyscu sypiania. Nie kąsaią tego człeka, ktory by się nasmarował oliwą z kadzidłem mieszaną. PTASTWO zboża nietyka, nasienie przed sianiem mocząc w wodzie, wktorey rzeczne raki gotowane były: á ieszcze lepiey, ktoby raki nieżywe przez dni dziesięć w wodzie zanurzone, wystawił na słońce, á potym tą wodą smierdzącą nasienie zakropił. Czosnku na gałęziach drzewa nawiązać albo natyczach po między
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 458
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
tego nie cierpi wąż. Item węża namiejscu ocyrklowawszy latoroslą z leszczyny, nie ruszy się w żadną stronę: może go extra periculum wrękach piastować, chrzanem nasmarowawszy ręce, jad swój wyrzuca, posypawszy go siemieniem. Może go i ten nie szkodliwie wziąć wręce kto by je sobie sokiem szalwii, albo koszyczka ziela nasmarował. Przestrzegać tez należy, aby węża zabiwszy, nagnoju go nie odchodzić, ale precz na suche wyrzucić miejsce, bo choć by był na wiele kawałków porąbany, tyle zniego będzie wężów, ile kawałków mówi Szentywani. SKORPIONY albo niedzwiadki, które i ziemię ryją, i ukąszeniem są śmiertelne, wygubić możesz, jednego
tego nie cierpi wąż. Item węża namieyscu ocyrklowawszy latoroslą z leszczyny, nie ruszy się w żadną stronę: może go extra periculum wrękach piastować, chrzanem nasmarowawszy ręce, iad swoy wyrzuca, posypawszy go siemieniem. Może go y ten nie szkodliwie wziąć wręce kto by ie sobie sokiem szalwii, albo koszyczka ziela nasmarował. Przestrzegać tez należy, aby węża zabiwszy, nagnoiu go nie odchodzić, ale precz na suche wyrzucić mieysce, bo choć by był na wiele kawałkow porąbany, tyle zniego będzie wężow, ile kawałkow mowi Szentywani. SKORPIONY albo niedzwiadki, ktore y ziemię ryią, y ukąszeniem są smiertelne, wygubić możesz, iednego
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 459
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
je traktować na misce; ale ten sposób i ludziom satalny, bo mucha uwalawszy się w swojej potrawie, siędzie naludzkiej twarzy albo na chlebie, albo w piwo, w miód wpadnie, truciżną zarazi. Item huby wężowki warzyć z mlekiem, muchom wystawiać je. Item żadnemu zwierzęciu niezaszkodzą, jezlibyś je tłustością z Lwa nasmarował Anatolius mówi in secretis. NIEDOPYRZE albo gacki, lub liliki, są to nocne ptacy; które odstraszysz po ście- O Ekonomice miano: o Sowach, Niedopyrzach.
szkach, drogach, gałęzi jaworowych nawieszawszy. Item je zabija bluszcz, kadząc nim, tam gdzie latają. SOWY także nocne są straszydła, w nocy nad budynkami
ie traktować na misce; ale ten sposob y ludziom satalny, bo mucha uwalawszy się w swoiey potrawie, siędzie naludzkiey twarzy albo na chlebie, albo w piwo, w miod wpadnie, truciżną zarazi. Item huby wężowki warzyć z mlekiem, muchom wystawiać ie. Item żadnemu zwierzęciu niezaszkodzą, iezlibyś ie tłustością z Lwa nasmarował Anatolius mowi in secretis. NIEDOPYRZE albo gacki, lub liliki, są to nocne ptacy; ktore odstraszysz po scie- O Ekonomice miano: o Sowach, Niedopyrzach.
szkach, drogach, gałęzi iaworowych nawieszawszy. Item ie zabiia bluszcz, kadząc nim, tam gdzie lataią. SOWY także nocne są straszydła, w nocy nad budynkami
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 460
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
się bojąc światła, czyli admirując, ucichną, OSSY do słodyczy, i słodkich fruktów natarczywe, owszem tak wyjadające jabłka, gruszki, śliwki, że tylko skoreczka zostaje. Te nie siędą, dopieroż żądeł niepuszczają, tam, O Ekono: miano: o Robactwie, świerszczkach.
gdzie byś sokiem polnego slazu nasmarował, ajeżeli cię ukąsiła, tymże samym sokiem namienionym pośmarowawszy miejsce, ukąszone uleczyż. Rdza, albo rudawina, jeśli padnie na zboża, narób popiołu z dębowego drzewa, zrób ługu, nim skrapiaj. Zapalenie padnie na zboża, jeśli nasienie wieziesz wpole w worach mącznych, Generalnie sciendum z Naturalistów, że wszelkie robactwo
się boiąc swiatła, czyli admiruiąc, ucichną, OSSY do słodyczy, y słodkich fruktow natarczywe, owszem tak wyiadaiące iabłka, gruszki, śliwki, że tylko skoreczka zostaie. Te nie siędą, dopieroż żądeł niepuszczaią, tam, O Ekono: miano: o Robactwie, swierszczkach.
gdzie byś sokiem polnego slazu nasmarował, aieżeli cię ukąsiła, tymże samym sokiem namienionym posmarowawszy mieysce, ukąszone uleczyż. Rdza, albo rudawina, iezli padnie na zboża, narob popiołu z dębowego drzewa, zrob ługu, nim skrapiay. Zapalenie padnie na zboża, iezli nasienie wieziesz wpole w worach mącznych, Generalnie sciendum z Naturalistow, że wszelkie robactwo
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 463
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Jak sny złe straszne oddalić?
Nie jednego sny inkomodują, ile tego, który jest grubych humorów pełny dla takich Cardanus Medyk radzi, aby na szyj, albo lewym ramieniu, zawieszony nofili ząb koński, samca, nie samicy. Żeby weśnie cudne widziałeś rzeczy.
Pisze Cardánus że ktoby skronie sobie na noc nasmarował krwią dudka ptaka będzie miał we śnie cudowne Spectacu[...] a Żeby kto był wolny od strachów, i Fantazmatów.
Potrzeba w ręku trzymać pokrzywę i ziele pięciornik, ani strachu ani widowisk nocnych nie o baczy, mówi Mizaldus, Aby się kto zdał mieć głowę psią?
Wziąć tłustości z ucha psiego, nią napoić knotek bawełniany,
Iak sny złe straszne oddalić?
Nie iednego sny inkommoduią, ile tego, ktory iest grubych humorow pełny dla takich Cardanus Medyk radzi, aby na szyi, albo lewym ramieniu, zawieszony nofili ząb koński, samca, nie samicy. Zeby weśnie cudne widziałeś rzeczy.
Pisze Cardánus że ktoby skronie sobie na noc nasmarował krwią dudka ptaka będzie miał we snie cudowne Spectacu[...] a Zeby kto był wolny od strachow, y Fantazmatow.
Potrzeba w ręku trzymać pokrzywę y ziele pięciornik, ani strachu ani widowisk nocnych nie o baczy, mowi Mizaldus, Aby się kto zdał miec głowę psią?
Wziąć tłustości z ucha psiego, nią napoić knotek bawełniány,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 516
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
przez kwaterę/ potym nanieś drugi raz i trzeci. Gdy dobrze uschnie/ daj rumieniec osobie laką suchą; jako się mówiło wyżej o woskowych osobach num. XIII. Naostatek pędzlem suchym otrzyj/ a weźmie trochę glansu. Ktoby wernisem pokościł lśnącym alboli umoczył w karuku/ kleju z pargamenu robionym/ albo tym nasmarował/ miałby rzecz lśnącą się. Włosy uczynisz jako się rzekło o robocie z wosku. Tymże sposobem wyprawisz i płaską robotę/ Obrazy/ etc. i pomalujesz farbami jakimi należy. Widziałem Obrazów takich niemało /jak właśnie rzezanych/ co im i po trzydziestu lat było/ cale piękne/ nie naruszone/ mol
przez kwáterę/ potym nánieś drugi raz i trzeći. Gdy dobrze uschnie/ day rumieniec osobie láką suchą; iako się mowiło wyżey o woskowych osobách num. XIII. Náostátek pędzlem suchym otrzyi/ á weźmie trochę glánsu. Ktoby wernisem pokośćił lśnącym álboli umoczył w káruku/ kliiu z párgámenu robionym/ albo tym násmárowáł/ miáłby rzecz lśnącą się. Włosy uczynisz iáko się rzekło o roboćie z wosku. Tymże sposobem wypráwisz i płaską robotę/ Obrázy/ etc. i pomáluiesz farbámi iákimi náleży. Widźiáłem Obrázow tákich niemáło /iák włáśnie rzezánych/ co im i po trzydźiestu lát było/ cále piękne/ nie naruszone/ mol
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 163
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
tym tylko nie podobają mi się/ że nazbyt Zonom nie dowierzają/ jako i ty. Co zaś dedykujesz/ że w Łacińskim Zona zowie się Uxor ab ungendo, to jest od smarowania. To bardzo dobrze i słusznie. Gdyż jako ten (zwyczajna przypowieść) kto smaruje jedzie; tak ten co Zonę bierze/ jakoby nasmarował/ wszytkie sprawy swoje. Gospodarstwo i insze rządy. Wszytko mu smarowanie i gładko idzie. V nieboraka zaś bezżennego choć najbardziej ciągnie jak kota uskramnia się/ chce sknerować/ chce gospodarować/ postaremu wszytko oporem/ wszytko skrzypi jak Ruska kolaska: nie darmo Mędrzec napisał kto ma dobrą Zonę/ ma początek gospodarstwa/ ma
tym tylko nie podobáią mi się/ że názbyt Zonom nie dowierzáią/ iáko y ty. Co záś dedykuiesz/ że w Láćinskim Zoná zowie się Uxor ab ungendo, to iest od smárowánia. To bárdzo dobrze y słusznie. Gdysz iáko ten (zwyczáyna przypowieść) kto smáruie iedźie; ták ten co Zonę bierze/ iákoby násmárował/ wszytkie spráwy swoie. Gospodárstwo y insze rządy. Wszytko mu smárowánie y gładko idźie. V nieboraká záś bezżennego choć naybárdźiey ćiągnie iák kotá uskramnia się/ chce sknerowáć/ chce gospodárowáć/ postáremu wszytko oporem/ wszytko skrzypi iák Ruska koláska: nie dármo Mędrzec nápisał kto ma dobrą Zonę/ ma początek gospodárstwá/ ma
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 55
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
i Jakubowi Kocząnowi pieniądze jego nagradzali, tak Szabel abi Koczonowi oddal talarów poldziewieta, a Szobek Kiełbasa polszosta. Zgoda Szebastiana Kiełbasę z Jakubem Koczonem, którego uproszil Kiełbasa na 4 tolarach.
162. Tomek Boczawi uskarżał się na szina Jadwigi Pawluski o zginiątą jarkę. O która się pokazało świadectwo Błaska Motiki, ze szin Pawluscen glinam nasmarował tę jarkę, która zginęła. A tak uznaje szat onego stawie in die dominico, abi oddal znak, a jeżeli nie odda, jarkę zaplaczyc i winę pańską oddać.
163. Zapis Pawia Czisieckiego. — Paweł Czysiecki wnosił instancją na pomienianego Urbana Kalikę s Koszaraw, ze oczec Pawia Czisieckiego oddal owiec 16, które tylko
y Jakubowi Kocząnowi pieniądze iego nagradzali, tak Szabel abi Koczonowi oddal talarow poldziewieta, a Szobek Kielbasza polszosta. Zgoda Szebastiana Kiełbaszę z Jakubem Koczonem, ktorego uproszil Kielbasza na 4 tolarach.
162. Tomek Boczawi uskarzał sie na szina Jadwigi Pawluski o zginiątą jarkę. O ktora sie pokazało swiadectwo Błaska Motiki, ze szin Pawluscen glinam nasmarował tę jarkę, ktora zginęła. A tak uznaie szat onego stawie in die dominico, abi oddal znak, a iezeli nie odda, jarkę zaplaczyc y winę pańską oddac.
163. Zapis Pawia Czisieckiego. — Paweł Czysiecki wnosił instantią na pomieniąnego Urbana Kalikę s Koszaraw, ze oczec Pawia Czisieckiego oddal owiec 16, ktore tilko
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 87
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978
do targu abo do szacunku; Nie do gęby — każ dawać do kalety trunku.” A chłop, idąc do domu, w czuprynę się skrobie: „A toż, bysiu, mazyja! a toż Kraków tobie!” Dość chłopu łba gorzałka, dość piwo zarazi, Dość nań kupić, żeby wóz nasmarował, mazi. Nie chłopów; siłu dziś tak szlachty głupiej ginie: Przedawszy wieś, pieniądze przepiją na winie. 103. ABO DAJ, ABOĆ WYDRĘ
„Abo daj, abo pożycz.” „Nie dam, nie pożyczę.” „To wydrę.” „Nie takim się jeszcze tchórzem liczę.” „
do targu abo do szacunku; Nie do gęby — każ dawać do kalety trunku.” A chłop, idąc do domu, w czuprynę się skrobie: „A toż, bysiu, mazyja! a toż Kraków tobie!” Dość chłopu łba gorzałka, dość piwo zarazi, Dość nań kupić, żeby wóz nasmarował, mazi. Nie chłopów; siłu dziś tak szlachty głupiej ginie: Przedawszy wieś, pieniądze przepiją na winie. 103. ABO DAJ, ABOĆ WYDRĘ
„Abo daj, abo pożycz.” „Nie dam, nie pożyczę.” „To wydrę.” „Nie takim się jeszcze tchórzem liczę.” „
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 65
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
przy szkołe bawić/ Tom myślił gdzie komu złość i sztukę wiprawić. Niedźwiedzie.
WIedziałem w jednym lesie w granicach Niedźwiedzie/ Dostawszy sobie wozu co na nim chłop jedzie. Zatoczyłem go pod las/ zacioszałem dyszel/ Tom strzegł z wożem/ aże Niedźwiedz z lasa wyszedł. Jeszczem miodem on koniec dyszla nasmarował/ Dziurem w dyszlu przewierciał/ kołek nagotował. To Niedzwiedź przyszedł/ lizać onego to miodu/ A ja wozu potrącił z wielkiego zawodu. Aż dyszel przepadł przezeń/ tom ja zatchnął kołkiem/ Nu go kijem na dyszlu/ to na wóz z pachołkiem. Nakładzy ich pełen wóz/ to do Żyda z nimi
przy szkołe báwić/ Tom myslył gdźie komu złość y sztukę wipráwić. Niedźwiedźie.
WIedźiałem w iednym leśie w gránicách Niedźwiedźie/ Dostáwszy sobie wozu co ná nim chłop iedzie. Zátoczyłem go pod lás/ záćioszáłem dyszel/ Tom strzegł z wożem/ áże Niedźwiedz z lásá wyszedł. Ieszczem miodem on koniec dyszlá násmárował/ Dźiurem w dyszlu przewierćiał/ kołek nágotował. To Niedzwiedź przyszedł/ lizáć onego to miodu/ A ia wozu potrąćił z wielkiego záwodu. Aż dyszel przepadł przezeń/ tom ia zatchnął kołkiem/ Nu go kijem ná dyszlu/ to ná woz z páchołkiem. Nákładzy ich pełen woz/ to do Zydá z nimi
Skrót tekstu: NowSow
Strona: A2v
Tytuł:
Nowy Sowiźrzał abo raczej Nowyźrzał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684