, czego gdzie indziej znaleźć niemożna. Wjednym potrawy, w drugim przyprawy do nich rosną i mnożą się. Owoc Portugalski wydoskonalają latorośle Barbadów. Górycz korzeni, listków ziół i drzewek Chińskich, słodzi i uśmierza Amerykańskiej trzciny wewnętrzna Masa; szaty nasze są zdobyczą handlową, kilkunastu częstokroć narodów; smak nasz produkcjami wszystkich części świata nasyca się razem; Domy szklnią się kruszcem Indyjskim, Japońskiej i Chińskiej gliny naczynia zdobią je. Potrzeby życia konieczne, prawda iż każdy kraj mieszkańcom swoim użyczyć zdoła, ale handel wygodzie i ozdobie słu- ży. Korzystamy z północnych darów, nie czując przykrości zmrożonego powietrza, mamy południowe produkcje, bez narażenia się na nie wytrzymane
, czego gdzie indziey znaleść niemożna. Wiednym potrawy, w drugim przyprawy do nich rosną y mnożą się. Owoc Portugalski wydoskonalaią latorośle Barbadow. Gorycz korzeni, listkow zioł y drzewek Chińskich, słodzi y uśmierza Amerykańskiey trzciny wewnętrzna massa; szaty nasze są zdobyczą handlową, kilkunastu częstokroć narodow; smak nasz produkcyami wszystkich ćzęśći świata nasyca się razem; Domy śklnią się kruszcem Jndyiskim, Japońskiey y Chińskiey gliny naczynia zdobią ie. Potrzeby życia konieczne, prawda iż każdy kray mieszkańcom swoim użyczyć zdoła, ale handel wygodzie y ozdobie słu- ży. Korzystamy z połnocnych darow, nie czuiąc przykrości zmrożonego powietrza, mamy południowe produkcye, bez narażenia się na nie wytrzymane
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 56
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
, że się tak dobrze postawił, Że się wczas od Alcyny i przedtem wybawił, Niż go uczarowanem kubkiem upoiła, Jako więc miłośnikom wszytkiem swem czyniła; I że przejechał w piękne Logistylle kraje, Gdzie miał uźrzeć pobożne, święte obyczaje I piękność wieczną, która tak pociech użycza, Że serce zawsze karmi, ale nie nasyca.
XLVI.
„Ta - prawi - tak zniewala, tak duszę ujmuje, Że na pierwsze wejźrzenie każdy się dziwuje, Każdy ją czci, a kto się lepiej jej powadze Przypatrzy, insze dobra trzyma w małej wadze; Onej miłość jest różna od inszych miłości, Gdzie serca gryzą strachy, nadzieje, chciwości: W
, że się tak dobrze postawił, Że się wczas od Alcyny i przedtem wybawił, Niż go uczarowanem kubkiem upoiła, Jako więc miłośnikom wszytkiem swem czyniła; I że przejechał w piękne Logistylle kraje, Gdzie miał uźrzeć pobożne, święte obyczaje I piękność wieczną, która tak pociech użycza, Że serce zawsze karmi, ale nie nasyca.
XLVI.
„Ta - prawi - tak zniewala, tak duszę ujmuje, Że na pierwsze wejźrzenie każdy się dziwuje, Każdy ją czci, a kto się lepiej jej powadze Przypatrzy, insze dobra trzyma w małej wadze; Onej miłość jest różna od inszych miłości, Gdzie serca gryzą strachy, nadzieje, chciwości: W
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 207
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
nasze łaski niebieskiej/ aż je pierwej łzami pokuty skropiemy/ i dobrze przygotowawszy się przez skruchę i żal serdeczny/ do niego przystąpiemy. Jako manna wszytkim równo szła na pokarm/ tak temu pełne naczynie namierzając/ co jej sieła nazbierał/ jako i owemu/ co jej trochę wziął. Tak ten Naś: Sakrament jednako wszytkich nasyca/ łaskami niebieskiemi/ tak wielkiego/ jako i małego: tak bogatego jako i ubogiego. Luboby kto pożywał całej hostyjej/ luboby też tylko partykułki namniejszej. Także luboby tylko samego chleba pożywał/ lubo samego wina/ lubo też obojga razem. Stąd kościół śpiewa. Sumit vnus, sumunt mille. Tantum iste
násze łáski niebieskiey/ áż ie pierwey łzámi pokuty zkropiemy/ y dobrze przygotowawszy się przez skruchę y żal serdeczny/ do niego przystąpiemy. Iáko mánná wszytkim rowno szłá ná pokarm/ ták temu pełne naczynie námierzáiąc/ co iey śiełá názbierał/ iáko y owemu/ co iey trochę wźiął. Ták ten Naś: Sakrament iednáko wszytkich násyca/ łáskámi niebieskiemi/ ták wielkiego/ iáko y máłego: ták bogátego iako y vbogiego. Luboby kto pożywał cáłey hostyiey/ luboby też tylko pártykułki namnieyszey. Tákże luboby tylko sámego chlebá pożywał/ lubo sámego winá/ lubo też oboygá rázem. Ztąd kośćioł spiewa. Sumit vnus, sumunt mille. Tantum iste
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 39
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
to miej zawsze zdanie. Ze ci się kiedyś wrogiem, z jakich przyczyn stanie.
Tamże Inskrypcja pod panem JEZUSEM Ukrzyżowanym
Nie Syn ten, ani sługa temu Ojcu, Panu, Nie z kochających liczby, ani z wdzięcznych stanu, Lecz w lasach Arkadyj płodzi go wilczyca. Albo Lwica Libyiska, co krwią się nasyca. Twardszy jest nad diament, krzemienie, bułaty, Godzien, by Tyciusza sęp go rwał na płaty. Inskrypcje Firlejowskie
Który widząć okrutne męki, śmierć twą Panie, Wszytek się łez Fontanną, od żalu niestanie.
Opisanie Izby wielkiej, adinstar Sali. Ściany wszytkie były glinianą Architekturą kawałkami farfurek, zwierzciadeł, kamyków,
to miey záwsze zdanie. Ze ci się kiedyś wrogiem, z iakich przyczyn stanie.
Támże Inskrypcya pod panem IEZUSEM Ukrzyżowanym
Nie Syn ten, ani sługa temu Oycu, Panu, Nie z kochaiących liczby, ani z wdzięcznych stánu, Lecz w lasach Arkádyi płodzi go wilczyca. Albo Lwica Libyiska, co krwią się nasyca. Twardszy iest nad dyament, krzemienie, bułaty, Godzien, by Tyciusza sęp go rwał ná płaty. Inskrypcye Firleiowskie
Ktory widząć okrutne męki, śmierć twą Panie, Wszytek się łez Fontanną, od żalu niestanie.
Opisanie Izby wielkiey, adinstar Sali. Sciany wsżytkie były glinianą Architekturą kawałkami farfurek, zwierzciadeł, kamykow,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 529
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
udręczył/ i krew swoję wylał; jedno jako widzę chleb łamany i kubek sobie podany. I ktemu iż jako z ręku sługi Bożego/ biorąc chleb i wino/ pozwirzchne upominki ciała i krwie Pańskiej/ onych usty cielesnemi używamy: tak też Pan Krystus ciałem swym zamię ukrzyżowanym/ i za mię krwią wylaną/ karmi i nasyca mię na duszy ku żywotowi wiecznemu. 76 Co to jest ukrzyżowanego ciała Pana Krystusowego pożywać/ i wylaną jego krew pić? Więtszy.
Jest przyjmować Wiarą niewątpliwoś męke i śmierć Pana Krystusowę i stąd się upewniać/ o grzechów odpuszczenia i żywota wiecznego dostąpieniu: a ktemu przez Ducha Z. o raz wnas i w Krystusie
vdręczył/ y krew swoię wylał; iedno iáko widzę chleb łamany y kubek sobie podány. Y ktemu iż iáko z ręku sługi Bożego/ biorąc chleb y wino/ pozwirzchne vpominki ćiáła y krwie Panskiey/ onych vsty ćielesnemi vzywamy: ták też Pan Krystus ćiałem swym zamię vkrzyżowánym/ y zá mię krwią wyláną/ karmi y násyca mię ná duszy ku żywotowi wiecznemu. 76 Co to iest vkrzyżowanego ćiáłá Páná Krystusowego pożywáć/ y wyláną iego krew pić? Więtszy.
Iest przyimowáć Wiárą niewątpliwoś męke y śmierć Páná Krystusowę y ztąd śię vpewniáć/ o grzechow odpusczenia y żywotá wiecznego dostąpieniu: á ktemu przez Ducha S. o raz wnas y w Krystuśie
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 32
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
z źrzodeł na ziemi zszczodrobliwości swej wielkiej wylać raczył. Złoto abowiem śrebro/ perły/ których ani ciało/ ani przyrodzenie nie potrzebuje/ rzadko kędy/ i to w głębokości ziemie/ albo morza/ zakryć i zachować raczył: a wodę z takim dostatkiem i obfitością wszędy rozlał/ iż nie tylko nie nasyconą suchość ziemie nasyca/ i czyniją snażną do przyjęcia wszelakich postaci rzeczy/ ale onę i we wnątrz i z wierzchu/ i co więtsza/ i nad nieby/ jako Psalmista śpiewa/ i pismo opisuje/ zawiesił: Et diuisit aquas ab aquis. A nie dosyć na tym/ iż tak rzecz potrzebną/ i do życia barzo pożyteczną/
z źrzodeł ná źiemi zszcżodrobliwośći swey wielkiey wylać racżył. Złoto ábowiem śrebro/ perły/ ktorych áni ćiáło/ áni przyrodzenie nie potrzebuie/ rzadko kędy/ y to w głębokośći źięmie/ álbo morzá/ zákryć y záchowáć racżył: á wodę z tákim dostatkiem y obfitośćią wszędy rozlał/ iż nie tylko nie nasyconą suchość źiemie násyca/ y cżyniią snażną do przyięćia wszelákich postáći rzecży/ ále onę y we wnątrz y z wierzchu/ y co więtsza/ y nád nieby/ iáko Psálmistá śpiewa/ y pismo opisuie/ záwieśił: Et diuisit aquas ab aquis. A nie dosyć ná tym/ iż ták rzecż potrzebną/ y do żyćia bárzo pożytecżną/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 5.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
mnie wielkim głosem PRAGNĘ wołającego. Na który ja głos zastanowiłem się i na to widowisko naśw: nie mniej z boleścią serca mego; jako i z uciechą niewymowną zdumiałem się, a to najbarziej dla tego, gdym usłyszał głos Tego, który mnie, i wszytkie stworzenie, wszytkim dobrym jako jedyny sam tylko nasyca, do mnie mówię wołającego PRAGNĘ w ostatniej potrzebie swojej. Ja mając tu pogotowiu Bankiet mój ubogi ochotnie mu na utulenie niewymownego pragnienia dla zbawienia dusz naszych dedykowałem i ofiarowałem: rad to jako hojny i jedyny dobrotliwy P. ode mnie przyjął: Lecz oraz jako ten, który nie naszego, lecz nas abo serca
mnie wielkim głosem PRAGNĘ wołaiącego. Na ktory ia głos zastanowiłem się y na to widowisko naśw: nie mniey z boleśćią serca mego; iako y z vćiechą niewymowną zdumiałem się, á to náybarźiey dla tego, gdym vsłyszał głos Tego, ktory mnie, y wszytkie stworzenie, wszytkim dobrym iako iedyny sam tylko nasyca, do mnie mowię wołaiącego PRAGNĘ w ostatniey potrzebie swoiey. Ia maiąc tu pogotowiu Bankiet moy vbogi ochotnie mu na vtulenie niewymownego prágnienia dla zbawienia dusz naszych dedikowałem y ofiarowałem: rád to iáko hoyny y iedyny dobrotliwy P. ode mnie przyiął: Lecz oraz iako ten, ktory nie naszego, lecz nas ábo serca
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 5
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Stąd jeden Wilie/ Posty choć ich nie masz często obserwuje/ i pobożnym się uczyniwszy/ Świętami się wymawia/ nie pomniąc na owo.
Próżno ten skruchą jest zdjęty. Kto się zwykł wymawiać Święty Z Małżeńskich swych obligów. Drugi Historie prawi/ albo przy świecz bajeczki Jej czyta/ a ono Włoch mówi: Słowo nie nasyca żołądka. Trzeci z świtem w pole/ w nocy ż pola/ albo w Trybunale sobie jaką sprawkę urości/ choć jej nie ma/ albo na fl[...] z choć przy cudzej przenicy idzie/ byle się z wędy zedrzec/ i uchodzi tej powinności która za Pańszczyżnę stanie.
Małżeńskiej jest powinności Wypłacać swój dług Jej Mości
Ztąd jeden Wilie/ Posty choć ich nie mász często obserwuie/ y pobożnym się uczyniwszy/ Swiętámi sie wymawia/ nie pomniąc ná owo.
Prozno ten skruchą iest zdięty. Kto się zwykł wymawiáć Swięty Z Małżenskich swych obligow. Drugi Historye práwi/ álbo przy świecz baieczki Iey czyta/ á ono Włoch mowi: Słowo nie násyca żołądká. Trzeći z świtem w pole/ w nocy ż pola/ álbo w Trybunale sobie iáką sprawkę urośći/ choć iey nie ma/ álbo ná fl[...] s choć przy cudzey przenicy idźie/ byle się z wędy zedrzec/ y uchodźi tey powinnośći ktora za Páńszczyżnę stanie.
Małżeńskiey iest powinnośći Wypłacać swoy dług Iey Mości
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 89
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
sercu/ jako zacną i niewysłowiona? We wnątrz bowiem/ w sercu jakokolwiek ją porozumiewam/ ale słowy tego wypowiedzieć nie mogę. Com uczuć mógł/ wysłowić nie mogę/ rzeczy wielkością będąc pokonany. Tak szczęśliwą refekcją będąc nakarniony/ tej przydawać rzecz zbytnią poczytam. Ta krótkie posilenie daje/ tamta na wielki ochłądza i nasyca. O jakoż szczęśliwi są którzy jej bez końca zażywać bę- dą? Za rozkazaniemi Opata przyzwano niektórych nojuciusów/ którzy byli na świecie zacni i rycerze zawołani/ których tak pocieszył. Prawdziwie szczęśliwi jesteście/ i po wielkokroć błogosławieni/ którzy z marnego waszego obcowania i z świetckiej próżności/ przez miłosierdzie Boże jesteście wezwani abyście cząstkę
sercu/ iáko zacną y niewysłowiona? We wnątrz bowiem/ w sercu iákokolwiek ią porozumiewam/ ále słowy tego wypowiedzieć nie mogę. Com vczuć mogł/ wysłowić nie mogę/ rzeczy wielkośćią będąc pokonány. Ták sczęśliwą refekcyą będąc nákarniony/ tey przydáwáć rzecz zbytnią poczytam. Tá krotkie pośilenie daie/ támtá ná wielki ochłądza y násyca. O iákoż sczęśliwi są ktorzy iey bez końcá zażywáć bę- dą? Za roskazániemi Opátá przyzwano niektorych noiuciusow/ ktorzy byli ná świećie zacni y rycerze zawołani/ ktorych ták poćieszył. Prawdźiwie sczęsliwi iestesćie/ y po wielkokroć błogosłáwieni/ ktorzy z marnego wászego obcowania y z świetckiey proznośći/ przez miłosierdzie Boże iesteśćie wezwáni ábyśćie cząstkę
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 150
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
bieg i usługę świata sprawują. Rozdział V. Część II. Rozdział VIII. ROZDZIAŁ VI. Przeciwko Boskiej sprawiedliwości niektóre zarzucenia nieuważnych ludzi są wspomnione, i odpowiedzi na nie skutecznie błąd ich objaśniające.
SZlachcic. Co jest źrzodło wód żywych w pragnieniu podróżnemu, to mnie twoja rozmowa w moich za- lach: cieszy rozum, nasyca wiadomości pragnienie, ochładza smętkiem uschłe wnętrzności, miarkuje ciekawości gorączkę, i uśmierza; A żebym żadnej już wątpliwości w myślach nie miał moich, śmiem ci wspomnieć dawne miedzy ludźmi przeszłemi, i teraźniejszemi utyskowanie, czemu też kiedy sprawiedliwość Boska równa jest nad wszystkiemi, nierówne naznacza karanie? Część II.
Plarumque nocentes, praeterit
bieg i usługę świata sprawuią. Rozdział V. Część II. Rozdział VIII. ROZDZIAŁ VI. Przeciwko Boskiey sprawiedliwości niektóre zarzucenia nieuważnych ludzi są wspomnione, i odpowiedzi na nie skutecznie błąd ich obiaśniaiące.
SZlachcic. Co iest źrzodło wod żywych w pragnieniu podrożnemu, to mnie twoia rozmowa w moich ża- lach: cieszy rozum, nasyca wiadomości pragnienie, ochładza smętkiem uschłe wnętrzności, miarkuie ciekawości gorączkę, i uśmierza; A żebym żadney iuż wątpliwości w myślach nie miał moich, śmiem ci wspomnieć dawne miedzy ludźmi przeszłemi, i teraźnieyszemi utyskowanie, czemu też kiedy sprawiedliwość Boska równa iest nad wszystkiemi, nierówne naznacza karanie? Część II.
Plarumque nocentes, praeterit
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 168
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769