drwa, co ten plac osięgły, Chociaż jedne na wągle, a drugie na węgły. Nie trzeba lekceważyć i leśnej jabłoni; Są maliny do smaku, są róże do woni; Tylko ostrożnie siągać, bo to nie na stole; W ostatku też odpuścisz, choć cię i zakole. Te — usta i smakiem swym nasycają kiszki; Drugie albo nic, albo płonę rodzą szyszki. Jak się pięknie w orzeszku jądro zaskorupi! Lecz pozór smak przechodzi, skoro go rozłupi; Czasem też będzie i czczy. Jeśli się to przyda Naturze, nikt się pewnie za fraszki nie wstyda, Gdy prócz papieru tylko a prócz inkaustu, Jeśli ją mądry zgryzie
drwa, co ten plac osięgły, Chociaż jedne na wągle, a drugie na węgły. Nie trzeba lekceważyć i leśnej jabłoni; Są maliny do smaku, są róże do woni; Tylko ostrożnie siągać, bo to nie na stole; W ostatku też odpuścisz, choć cię i zakole. Te — usta i smakiem swym nasycają kiszki; Drugie albo nic, albo płonę rodzą szyszki. Jak się pięknie w orzeszku jądro zaskorupi! Lecz pozór smak przechodzi, skoro go rozłupi; Czasem też będzie i czczy. Jeśli się to przyda Naturze, nikt się pewnie za fraszki nie wstyda, Gdy prócz papieru tylko a prócz inkaustu, Jeśli ją mądry zgryzie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 14
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
bez szkła, drzwi bez drewna; lecz, pojrzawszy wszędzie, Że w największym respekcie, tuszę, złoto będzie. Wnidziesz w ogród, aż stu farb w oczach staną kwiaty: Te szarłat, te purpury, te żywe granaty, Te wyrażają koral, te barwę perłową, A co tylko kolorów, oczy ludzkie zdrową Nasycają uciechą, te wonią, te wzrostem;
Aż i ruta z szałwiją, aż pokrzywa z ostem. Wnidziesz do boru, aż dąb okazały stoi, Co ani wichru, ani pioruna się boi, Aż jodła, co się o nią rozbijały gromy, Dalej olsza, potem głóg, aż chruścik poziomy. Wnidziesz do raju
bez szkła, drzwi bez drewna; lecz, pojźrawszy wszędzie, Że w największym respekcie, tuszę, złoto będzie. Wnidziesz w ogród, aż stu farb w oczach staną kwiaty: Te szarłat, te purpury, te żywe granaty, Te wyrażają koral, te barwę perłową, A co tylko kolorów, oczy ludzkie zdrową Nasycają uciechą, te wonią, te wzrostem;
Aż i ruta z szałwiją, aż pokrzywa z ostem. Wnidziesz do boru, aż dąb okazały stoi, Co ani wichru, ani pioruna się boi, Aż jodła, co się o nię rozbijały gromy, Dalej olsza, potem głóg, aż chruścik poziomy. Wnidziesz do raju
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 378
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i wieńcem sławy nieustającego królestwa koronuje. Patrz Prawosławny Czytelniku/ aby u bezpiecznego portu Święci stanęli/ jak krwią swoją zafarbowali życia tego pręty/ aby wcześnie przez nie szczęśliwi ku Świętej Prababie swojej Olze/ i ku miłemu rodzicowi swemu Błogosławionemu Włodzimierzowi; a co nadewszystko/ ku szczęściu ostatniemu/ Bogu mówię/ którego się wiecznie nasycają już słodkości/ koronowaną słusznie jako zwiciężcy nawą przypłynęli: a ucz się przez kłopoty/ ba i śmierć samą godzić do Ojczyzny swojej/ ukazałci Pan wizerunk na Krzyżu/ ponowilić ten Męczennicy/ mdła płeć Panny i Białegłowy ścieżkęć utorowali/ Apostołowie przez ręce podali/ zły dobrze/ jakożkolwiekci Pan rozłączyć się z ciałem
y wieńcem sławy nieustáiące^o^ krolestwá koronuie. Pátrz Práwosławny Czytelniku/ áby v bespiecznego portu Swięći stánęli/ iák krwią swoią záfárbowáli żyćiá te^o^ pręty/ áby wczesnie przez nie szczęśliwi ku Swiętey Prábábie swoiey Olze/ y ku miłemu rodźicowi swemu Błogosłáwionemu Włodzimierzowi; á co nádewszystko/ ku szczęśćiu ostátniemu/ Bogu mowię/ ktorego się wiecznie násycáią iuż słodkośći/ koronowáną słusznie iáko zwićiężcy nawą przypłynęli: á vcz się przez kłopoty/ bá y śmierć sámą godźić do Oyczyzny swoiey/ vkazałći Pan wizerunk ná Krzyżu/ ponowilić ten Męczennicy/ mdła płeć Pánny y Białegłowy śćieżkęć vtorowáli/ Apostołowie przez ręce podáli/ zły dobrze/ iákożkolwiekći Pan rozłączyć się z ćiáłem
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 106.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
ścieżkęć utorowali/ Apostołowie przez ręce podali/ zły dobrze/ jakożkolwiekci Pan rozłączyć się z ciałem każe/ o tym się nie paraj/ zła śmierć nie jest którą uprzedził żywot dobry. Zatym i tu takiej się czci i poszanowania/ jakie Ciała Świętych dzisiejszych mają/ i w wiecznych radościach uciech/ których ciż się nasycają/ uczestnikiem staniesz. In vita Caesaris. Do Koryn: 9. 26. Psal: 34. 13. Mat: 14. 11. Suet: et Eutr. Traktatu wtórego, CVD IV. ROKV PO NARÓDZENIV PAŃSKIM, 1594. Aprilis 15. die.
Lub to nasz grzech choroby na nas pasmem wlecze;
śćieżkęć vtorowáli/ Apostołowie przez ręce podáli/ zły dobrze/ iákożkolwiekći Pan rozłączyć się z ćiáłem każe/ o tym się nie paray/ zła śmierc nie iest ktorą vprzedźił żywot dobry. Zátym y tu tákiey się czći y poszánowánia/ iákie Ciáłá Swiętych dziśieyszych máią/ y w wiecznych rádośćiách vciech/ ktorych ciż się násycáią/ vczestnikiem stániesz. In vita Caesaris. Do Korin: 9. 26. Psal: 34. 13. Matt: 14. 11. Suet: et Eutr. Tráctatu wtorego, CVD IV. ROKV PO NARODZENIV PANSKIM, 1594. Aprilis 15. die.
Lub to nász grzech choroby ná nas pásmem wlecze;
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 106.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
żeby jadali w niebie i potrawami stoły zastawiali wybrani Pańscy) oni do jedzenia chęci nie mają – trunki wszytkie wyszły im z pamięci. Żaden pokarm cielesny na ich stół nie wchodzi ani tamta kraina ziemskie frukty rodzi. Elizejski kraj bez miąs, bez wina częstuje, żaden z świętych potaziów tam nie potrzebuje. Specjalne potrawy świętych nasycają, których się grzeszne wargi nigdy nie tykają. Bóg Świętych twarzy swojej sytością widzenia karmi, gasząc nektarem onych upragnienia, a potym na wezgłowiach siedząc purpurowych, wczasują się rozkosznie na złotogłowowych betach, a przy muzyce niebieskiej kapeli tańcując, wielbią Boga wraz, wszyscy weseli. Mocny Królu, co tron swój masz nad niebiosami,
żeby jadali w niebie i potrawami stoły zastawiali wybrani Pańscy) oni do jedzenia chęci nie mają – trunki wszytkie wyszły im z pamięci. Żaden pokarm cielesny na ich stół nie wchodzi ani tamta kraina ziemskie frukty rodzi. Elizejski kraj bez miąs, bez wina częstuje, żaden z świętych potaziów tam nie potrzebuje. Specyjalne potrawy świętych nasycają, których się grzeszne wargi nigdy nie tykają. Bóg Świętych twarzy swojej sytością widzenia karmi, gasząc nektarem onych upragnienia, a potym na wezgłowiach siedząc purpurowych, wczasują się rozkosznie na złotogłowowych betach, a przy muzyce niebieskiej kapeli tańcując, wielbią Boga wraz, wszyscy weseli. Mocny Królu, co tron swój masz nad niebiosami,
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 175
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
niemi na inne przenosi się miejsce. Summarium Rerum Sinicarum i Alvarus Nunez świadczą. Inne ZWIERZĘTA po Indiach, Afrykach, i Nowym Świecie znajdujące się, że mniej osobliwości Czytelnikowi memu przynieść mogą, zostawuję po Kniejach, Górach, Lasach; dopieroż o Domowych, które oczy na Podwórzach, Oborach, Pastwiskach; apetyt zaś nasycają na Stołach, nic mówić niechcę, bo Curiôsitati non garrulitati incumbo.
Teraz proponuję niektóre Kwestie tu służące o Zwierzętach. Czy wszystkie Zwierzęta były w Korabiu Noego?
Odpowiada Ciekawy i Mądry Kircher in Arca Nóé, że następujące Zwierzęta nie pewna rzecz, aby się znajdowały.
1. Muł, bo jest Animal spurium,
niemi na inne przenosi się mieysce. Summarium Rerum Sinicarum y Alvarus Nunez świadczą. Inne ZWIERZĘTA po Indyach, Afrykach, y Nowym Swiecie znayduiące się, że mniey osobliwości Czytelnikowi memu przynieść mogą, zostawuię po Knieiach, Gorach, Lasach; dopieroż o Domowych, ktore oczy na Podworzach, Oborach, Pastwiskach; apetyt zaś nasycaią na Stołach, nic mowić niechcę, bo Curiôsitati non garrulitati incumbo.
Teraz proponuię niektore Kwestye tu służące o Zwierzętach. Czy wszystkie Zwierzęta były w Korabiu Nòégo?
Odpowiada Ciekawy y Mądry Kircher in Arca Nóé, że nástępuiące Zwierzęta nie pewna rzecz, aby się znaydowały.
1. Muł, bo iest Animal spurium,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 591
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
to Psalmisty jako się rozumie? Będą jeść i najedzą się. I owo tegoż: We dni głodu nasyceni będą Jakoż się ubodzy nasycą? nie dziw bogatemu/ a barziej czasu głodu. JAN: Ubodzy jeść będą i nasycą się/ to jest/ iż ubodzy prawdziwi w duchu i ci którzy się we dnie głodu nasycają/ większą mają uciechę bez porównania w niedostatkach rozmaitych/ gdy im czego niedostaje w jedzeniu/ w piciu/ odzieniu/ i innych wczasach/ niż iętszy bogacze tego świata: ponieważ oni wspomniawszy na niewczasy/ i niedostatki/ i utrapienia P. JEzusa oblubieńca swego iz są i bywają tym podobniejszemi onemu/ przetoż
to Psalmisty iako się rozumie? Będą ieść i naiedzą się. Y owo tegoż: We dni głodu nasyceni będą Iakoż się vbodzy nasycą? nie dźiw bogatemu/ a bárziey czasu głodu. IAN: Vbodzy ieść będą y násycą się/ to iest/ iż vbodzy prawdziwi w duchu y ći ktorzy się we dnie głodu nasycaią/ większą maią vćiechę bez porownániá w niedostatkach rozmáitych/ gdy im czego niedostaie w iedzeniu/ w pićiu/ odzieniu/ y innych wczasach/ niż iętszy bogácze tego świáta: ponieważ oni wspomniáwszy na niewczasy/ y niedostátki/ y vtrápienia P. IEzusa oblubieńca swego iz są y bywaią tym podobnieyszemi onemu/ przetoż
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 69
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
piersi przykładać będzie do usteczek/ abyś/ luboby nie był apetit/ chęć w sobie w zbudził do pokrmu; wszak też i ludzie/ choć siędą do stołu nie zapetytem/ w usta włożywszy jadają smakowicie. Samo Panieńskie mleko wzbudzić apetit pewnie/ mając własności niebieskich potraw/ którymi się i święci nasycają/ i nasyceni pragną zażywać potraw/ do jedzenia pobudzających oraz i nasycających. A tym coś mają od niebieskich potraw różniejszego piersi karmiące MARIEJ Panny ciebie maleńka Dziecino/ że w niebie jedyna tylko potrawa/ gdzie się obrócisz najdziesz potrawę jedyną Boga/ lubo się ta nigdy przyjeść nie może; ale tu oboje piersi Panienki/ oboje
piersi przykładać będźie do vsteczek/ ábyś/ luboby nie był ápetit/ chęć w sobie w zbudźił do pokrmu; wszak też y ludźie/ choć śiędą do stołu nie zápetytem/ w vstá włożywszy iadáią smákowićie. Sámo Pánieńskie mleko wzbudźić apetit pewnie/ máiąc własnośći niebieskich potraw/ ktorymi się y święći násycáią/ y násyceni pragną zażywáć potraw/ do iedzenia pobudzáiących oraz y násycaiących. A tym coś máią od niebieskich potraw rożnieyszego pierśi karmiące MARIEY Pánny ćiebie máleńka Dźiećino/ że w niebie iedyna tylko potráwá/ gdzie się obroćisz naydziesz potráwę iedyną Bogá/ lubo się tá nigdy przyieść nie może; ále tu oboie pierśi Pánienki/ oboie
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 367
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636