Korony nie na rozpuście/ nie na swej woli/ ale na warstacie sławy na posłudze Ojczyzny/ na obronie sławy Familii swojej zawsze zabawiał. Nam przyjdzie z inszej miary winszować pociechy Wm mając zato/ że nie mogąc nad spodziewanie Wmć. dopełnić miarki oczekiwania Wmć Dekretem Bożym powołany będąc/ temuż oczekiwaniu Wmć dosyć uczynić nasycą się da Pan Bóg oczy Mci na syci się i pożądana cnota laterośli: Domu tego rozkoszą : czego my/ jako przyjaciele/ Wmci uprzejmie życzymy. Aktach Pogrzebnych. Mowy przy Mowa przy Pogrzebie Panny.
W Tym naszym spolnym życiu M. M. PP. wiele nam rzeczy pociesznych i świętych Natura użyczyła/ i jakoby
Korony nie ná rozpuśćie/ nie ná swey woli/ ále ná wárstáćie sławy ná posłudze Oyczyzny/ ná obronie sławy Fámiliey swoiey záwsze zabáwiał. Nam przyidźie z inszey miáry winszowáć poćiechy Wm maiąc záto/ że nie mogąc nad spodźiewánie Wmć. dopełnić miárki ocżekiwánia Wmć Dekretem Bożym powołány będąc/ temuż ocżekiwániu Wmć dosyć vcżynić nasycą sie da Pan Bog oczy Mći ná syći sie y pożądana cnota láterośli: Domu tego roskoszą : cżego my/ iáko przyiaćiele/ Wmći vprzeymie życżymy. Aktach Pogrzebnych. Mowy przy Mowá przy Pogrzebie Pánny.
W Tym naszym spolnym życiu M. M. PP. wiele nam rzecży poćiesznych y świętych Naturá vżycżyłá/ y iákoby
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: Fv
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wina wielka; przyjdzie gospodarz z czeladzią i wezmą onego, wsadzą do więzienia miedzy kwapowe pierzyny, stamtąd już nie wychodzi, ani wstaje. Do jedzenia nawet nie musi, bo gospodarz z lejkiem do niego przychodzi i kontuzę leje mu w gębę z kapłuna i z cielęciny, potem kaszę drobna, rzadziuchna i gramatkę aż go nasycą. Potem lejkiem naleją mu w gardziel trunku aż zaśnie, gdzie dla much gospodyni go ogania. Jak się prześpi, to mu zaś jeść dadzą i tak, nie wstając, przez cztery niedziele owę ni(e)wolą cierpi. A potem wstawszy, gdyby śmiał co robić, to już mu dają cudzoziemskie wszytko z
wina wielka; przyjdzie gospodarz z czeladzią i wezmą onego, wsadzą do więzienia miedzy kwapowe pierzyny, stamtąd już nie wychodzi, ani wstaje. Do jedzenia nawet nie musi, bo gospodarz z lejkiem do niego przychodzi i kontuzę leje mu w gębę z kapłuna i z cielęciny, potem kaszę drobna, rzadziuchna i gramatkę aż go nasycą. Potem lejkiem naleją mu w gardziel trunku aż zaśnie, gdzie dla much gospodyni go ogania. Jak się prześpi, to mu zaś jeść dadzą i tak, nie wstając, przez cztery niedziele owę ni(e)wolą cierpi. A potem wstawszy, gdyby śmiał co robić, to już mu dają cudzoziemskie wszytko z
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 342
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
. Co się lepiej zrozumieć noże/ z słów Zbawicielowych/ i przyczyn dla których wychwala świętego Jana Krzciciela. Prou: 21. Luc. 5. Pytanie wtóre Adamowe.
ADam: A to Psalmisty jako się rozumie? Będą jeść i najedzą się. I owo tegoż: We dni głodu nasyceni będą Jakoż się ubodzy nasycą? nie dziw bogatemu/ a barziej czasu głodu. JAN: Ubodzy jeść będą i nasycą się/ to jest/ iż ubodzy prawdziwi w duchu i ci którzy się we dnie głodu nasycają/ większą mają uciechę bez porównania w niedostatkach rozmaitych/ gdy im czego niedostaje w jedzeniu/ w piciu/ odzieniu/ i innych
. Co się lepiey zrozumieć noże/ z słow Zbawićielowych/ y przyczyn dla ktorych wychwala świętego Iana Krzćićielá. Prou: 21. Luc. 5. Pytanie wtore Adamowe.
ADam: A to Psalmisty iako się rozumie? Będą ieść i naiedzą się. Y owo tegoż: We dni głodu nasyceni będą Iakoż się vbodzy nasycą? nie dźiw bogatemu/ a bárziey czasu głodu. IAN: Vbodzy ieść będą y násycą się/ to iest/ iż vbodzy prawdziwi w duchu y ći ktorzy się we dnie głodu nasycaią/ większą maią vćiechę bez porownániá w niedostatkach rozmáitych/ gdy im czego niedostaie w iedzeniu/ w pićiu/ odzieniu/ y innych
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 69
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Jana Krzciciela. Prou: 21. Luc. 5. Pytanie wtóre Adamowe.
ADam: A to Psalmisty jako się rozumie? Będą jeść i najedzą się. I owo tegoż: We dni głodu nasyceni będą Jakoż się ubodzy nasycą? nie dziw bogatemu/ a barziej czasu głodu. JAN: Ubodzy jeść będą i nasycą się/ to jest/ iż ubodzy prawdziwi w duchu i ci którzy się we dnie głodu nasycają/ większą mają uciechę bez porównania w niedostatkach rozmaitych/ gdy im czego niedostaje w jedzeniu/ w piciu/ odzieniu/ i innych wczasach/ niż iętszy bogacze tego świata: ponieważ oni wspomniawszy na niewczasy/ i niedostatki
Iana Krzćićielá. Prou: 21. Luc. 5. Pytanie wtore Adamowe.
ADam: A to Psalmisty iako się rozumie? Będą ieść i naiedzą się. Y owo tegoż: We dni głodu nasyceni będą Iakoż się vbodzy nasycą? nie dźiw bogatemu/ a bárziey czasu głodu. IAN: Vbodzy ieść będą y násycą się/ to iest/ iż vbodzy prawdziwi w duchu y ći ktorzy się we dnie głodu nasycaią/ większą maią vćiechę bez porownániá w niedostatkach rozmáitych/ gdy im czego niedostaie w iedzeniu/ w pićiu/ odzieniu/ y innych wczasach/ niż iętszy bogácze tego świáta: ponieważ oni wspomniáwszy na niewczasy/ y niedostátki
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 69
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
słowa CHrystusowe nad miód/ i plastry słodsze są/ i wdzięczniejsze to pewna. Adam: Twarda to na mię mowa/ a prawdę rzekszy ku poiściu trudna. JAN: Owoż miękka (bo chcę rzec według pojęcia waszmości/ niechcąc trudności zadawać niepożyteczniej.) Słowa tedy te: Jeść będą ubodzy/ i nasycą się. I we dni rc: mają się tak rozumieć/ iz P. Bóg ubogich w duchu/i sług swoich prawdziwych/ a cóż przyjaciół/ i braci po łasce namilszych/ nigdy nie zapomni; O których sama prawda przedwieczna świadczy/ mówiąc: Jeśli (prawi) matka zapomni niemowlęcia swego, ja was nie
słowá CHrystusowe nad miod/ y plastry słodsze są/ y wdźięcznieysze to pewná. Adam: Twárdá to ná mię mowá/ á práwdę rzekszy ku poisćiu trudná. IAN: Owoż miękká (bo chcę rzec według poięćiá wászmośći/ niechcąc trudnośći zadáwáć niepożyteczniey.) Słowa tedy te: Ieść będą vbodzy/ y násycą się. Y we dni rc: maią się ták rozumieć/ iz P. Bog vbogich w duchu/y sług swoich prawdźiwych/ á coż przyiáćioł/ y bráći po łásce námilszych/ nigdy nie zápomni; O ktorych samá prawdá przedwieczná świádczy/ mowiąc: Ieśli (prawi) mátka zápomni niemowlęćiá swego, iá was nie
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 70
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
/ zaczym diabeł mając moc na nich/ tak im fantazią/ którą zową imaginatiuam, mocno omomi/ i wyrazi na niej te rzeczy/ czego ony przed zaśnieniem pragnęły/ tak potężnie/ jakoby to rzeczywiecie czyniły/ bankietowały/ piły/ jadły/ a ono swojego się brzydkiego flegmiska/ które z natury pełne przez sen nasycą. Ze też ocknąwszy się/ za rzecz prawdziwą swoim wierniczkom abo sekretarkom chlubnie opowiadają. A one rozgniewane wszystkiemu światu i sprzydakiem. Czego potym obłędną fantazią swoją upewnione zaprzeć nie mogą/ i owszem dobrowolnie przed sądem wyznawają spolnie i osoby pewne znajome powoływając/ które im ich fantazją obłędną/ i sam diabeł nieprzyjaciel ludzki główny/
/ zaczym diabeł máiąc moc ná nich/ tak im fantázią/ ktorą zową imaginatiuam, mocno omomi/ y wyráźi ná niey te rzeczy/ czego ony przed záśnieniem pragnęły/ tak potężnie/ iakoby to rzeczywiecie czyniły/ bankietowáły/ piły/ iadły/ á ono swoiego się brzydkiego flegmiská/ ktore z nátury pełne przez sen násycą. Ze tesz ocknąwszy się/ zá rzecz prawdziwą swoim wierniczkom abo sekretarkom chlubnie opowiadáią. A one rozgniewáne wszystkiemu świátu y zprzydakiem. Czego potym obłędną fántázią swoią vpewnione záprzeć nie mogą/ y owszem dobrowolnie przed sądem wyznawáią spolnie y osoby pewne znáiome powoływaiąc/ ktore im ich fántázyą obłędną/ y sam diabeł nieprzyiaciel ludzki głowny/
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 39
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
dies suos, et in puncto ad inferna descendunt. A dobrzy podobni są owym/ którzy żeby się smaczniej napili/ górskiego pieprzu ziarnko więc gryżą. Tak ci zaiste za więzienie/ królestwo niebieskie/ za troskę i kłopoty/ wiekuiste wesele ich czeka/ już więcej ani łaknąć/ ani pragnąć nie będą/ gdy Boga widzeniem nasycą się/ śmierć/ ból/ i żal od nich uciekać będą. A tenci jest wywód/ którymem pokazał/ że sprawiedliwi są dostatniemi i szczęśliwemi zawsze: Niezboźni zaś nędznemi/ i niedostatecznemi. V. Czemu Bóg tego nie pozwolił/ aby człowiek raz wziąwszy pokarm/ mógł się bez niego obejść? M. Głód/
dies suos, et in puncto ad inferna descendunt. A dobrzy podobni są owym/ ktorzy żeby się smáczniey nápili/ gorskiego pieprzu źiarnko więc gryżą. Ták ći záiste zá więźienie/ krolestwo niebieskie/ zá troskę y kłopoty/ wiekuiste wesele ich czeka/ iuż więcey áni łáknąć/ áni prágnąć nie będą/ gdy Bogá widzeniem násycą się/ śmierć/ bol/ y żal od nich vćiekáć będą. A tenći iest wywod/ ktorymem pokazał/ że spráwiedliwi są dostátniemi y szczęśliwemi záwsze: Niezboźni záś nędznemi/ y niedostátecznemi. V. Czemu Bog tego nie pozwolił/ áby człowiek raz wźiąwszy pokarm/ mogł się bez niego obyść? M. Głod/
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 11
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
mnogi. I tyś mógł słyszeć, jeśli był wtenczas przytomnie; Jeśli nie, pytaj inszych, toć powiedzą o mnie.” (134)
A tu bezbożny hycel świętokradzką dłonią, Że mu żałośnie uszy obiedwie zadzwonią, Uderzy go w świętą twarz zbrojną rękawicą, W twarz, w którą się anieli patrzyć nie nasycą, W twarz śliczną, w twarz subtelną, kędy w miękkim mięsie Każdy ząb z miejsca ruszy, każdy ząb zatrzęsie. Zgwałcił i zesromocił nieszczęśliwy zbójca On obraz nieśmiertelny w Synu Boga Ojca, Przy którym słońce gaśnie, drży natura rzeczy; Ten obraz przed biskupem sromotnie kaleczy. (135)
Hajduk, drab, szują
mnogi. I tyś mógł słyszeć, jeśli był wtenczas przytomnie; Jeśli nie, pytaj inszych, toć powiedzą o mnie.” (134)
A tu bezbożny hycel świętokradzką dłonią, Że mu żałośnie uszy obiedwie zadzwonią, Uderzy go w świętą twarz zbrojną rękawicą, W twarz, w którą się anieli patrzyć nie nasycą, W twarz śliczną, w twarz subtelną, kędy w miękkim mięsie Każdy ząb z miejsca ruszy, każdy ząb zatrzęsie. Zgwałcił i zesromocił nieszczęśliwy zbójca On obraz nieśmiertelny w Synu Boga Ojca, Przy którym słońce gaśnie, drży natura rzeczy; Ten obraz przed biskupem sromotnie kaleczy. (135)
Hajduk, drab, szują
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 564
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Rodzicielki! Już nie płacze, nie wzdycha, w samo serce ranna, Nie mając i łez, i tchu w sobie czysta Panna. Próżno ją krewne, próżno przyjaciółki cieszą; Mdleje, patrząc na Syna między oną rzeszą. (363)
Jakąż miał radość Annasz z Kaifą, teść z zięciem, Że złośliwym nasycą serce przedsięwzięciem! Wiodą z ratusza na dół Jezusa profosi, Który oraz ból, żal, wstyd niesłychany znosi: Żal mu Matki, żal uczniów, kiedy wspomni sobie, W jako ciężkiej musieli zostawać żałobie; Serce mu się rozsiada, widząc tak dalece Okrutnych nieprzyjaciół swoich kontentece, Kiedy się umiezgają, śmieją, szepcą cicho
Rodzicielki! Już nie płacze, nie wzdycha, w samo serce ranna, Nie mając i łez, i tchu w sobie czysta Panna. Próżno ją krewne, próżno przyjaciółki cieszą; Mdleje, patrząc na Syna między oną rzeszą. (363)
Jakąż miał radość Annasz z Kaifą, teść z zięciem, Że złośliwym nasycą serce przedsięwzięciem! Wiodą z ratusza na dół Jezusa profosi, Który oraz ból, żal, wstyd niesłychany znosi: Żal mu Matki, żal uczniów, kiedy wspomni sobie, W jako ciężkiej musieli zostawać żałobie; Serce mu się rozsiada, widząc tak dalece Okrutnych nieprzyjaciół swoich kontentece, Kiedy się umiezgają, śmieją, szepcą cicho
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 583
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
duszy Często w niewolne jarzmo wolnego zaprzęga, Oko nasz nieprzyjaciel, mózg, i ciało suszy, Zdrów dopiero, wnet z niego żebrak niedołęga, Choruje, napiera się, a nie wie że w trunku Zamiast lekarstwa bierze, złą śmierć w bassarunku. Teć to są perspektywy misternej roboty I choć zdaleka patrząc, nie nasycą wzroku Pędzi ciekawość szybko, dodaje ochoty Pozwala bezpieczeństwa, przyśpieszając kroku, Zaciekły oślep bieżąc, często w przepaść mierzy Oczy traci, gdy głowę o skałę uderzy. Przypłacił ciekawości Akteon myśliwy Lubo nie szukał w kniej damy lub jelenia Hartowną strzałę z łuku wypuściwszy chciwy, Bieży wlot do harapu, ubił bez wątpienia A pragnąc oczy
duszy Często w niewolne járzmo wolnego záprzęga, Oko nász nieprzyiaciel, mozg, y ciało suszy, Zdrow dopiero, wnet z niego żebrák niedołęgá, Choruie, nápiera się, á nie wie że w trunku Zámiast lekárstwa bierze, złą śmierć w bassarunku. Teć to są perspektywy misterney roboty Y choć zdáleka pátrząc, nie násycą wzroku Pędzi ciekáwość szybko, dodaie ochoty Pozwála bespieczeństwa, przyśpieszaiąc kroku, Zaciekły oślep bieżąc, często w przepaść mierzy Oczy tráći, gdy głowę o skáłę uderzy. Przypłacił ciekáwości Akteon myśliwy Lubo nie szukał w kniej damy lub jelenia Hártowną strzałę z łuku wypuściwszy chćiwy, Bieży wlot do hárapu, ubił bez wątpienia A prágnąc oczy
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 335
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752