Wino żeby nie skwasniało, osobliwie w niewyśmienitej piwnicy, alias wilgotnej, ciepłej, smrodliwej, powieś w beczce słoniny sztukę, aby dotykała wina, według rady Szentywaniego Węgrzyna, tedy wszytkę infekcją do siebie pociągnie, ale dobrze zaszpuntowawszy beczkę. Jako też pomaga pomarańcza zawieszona w beczce, odoru winu dodaje, ale gwoździkami ją potrzeba naszpikować. Jeśli słoninę kładziesz do wina, to obserwuj, gdy beczka niepełna, abyś ją uwinął w cienką czystą szmatę, do małej beczki pół funta, do większej funt cały, do bardzo wielkiej pułtora funta. Albo wsyp popiołu z winorośli wina białego, a nie skwasnieje: albo wlej oliwy w beczkę, tak wiele
Wino żeby nie skwasniało, osobliwie w niewysmienitey piwnicy, alias wilgotney, ciepłey, smrodliwey, powieś w beczce słoniny sztukę, aby dotykała wina, według rady Szentywaniego Węgrzyna, tedy wszytkę infekcyą do siebie pociągnie, ale dobrze zaszpuntowawszy beczkę. Iako też pomaga pomarańcza zawieszona w beczce, odoru winu dodaie, ale gwozdzikami ią potrzeba naszpikować. Ieśli słoninę kładziesz do wina, to obserwuy, gdy beczka niepełna, abyś ią uwinął w cienką czystą szmatę, do małey beczki puł funta, do większey funt cały, do bardzo wielkiey pułtora funta. Albo wsyp popiołu z winorośli wina białego, á nie skwasnieie: albo wley oliwy w beczkę, tak wiele
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 490
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Glockowi ukazali, dragonowie (nowych podobno charakterów nabrawszy, a piechotę około rzeki na obudwu stronach zasadziwszy) wyjechali na harce; które potrwawszy z pół godziny, gdy jednemu Charwatowi celnemu harcownikowi nie mogli nic uczynić strzelbą ani bronią Elearowie, wysadził się na harc z łukiem Korzeniowski młodszy; który skoro go strzałą, między plecy dobrze naszpikował, drudzy widząc iż już szwankuje, zaraz się gromadno pokazali. Do których gdy Elearowie skoczyli, w kilku pacierzach znowu ich przez zasadzoną strzelbę aż do bramy niemal, z takąż jako i pierwej ich szkodą, a prawie bez wszelkiej Elearskiej, bo wtenczas jeno jednego pacholika zasadzona piechota w rękę postrzeliła, harcownicy też dwa
Glockowi ukazali, dragonowie (nowych podobno charakterów nabrawszy, a piechotę około rzeki na obudwu stronach zasadziwszy) wyjechali na harce; które potrwawszy z pół godziny, gdy jednemu Charwatowi celnemu harcownikowi nie mogli nic uczynić strzelbą ani bronią Elearowie, wysadził się na harc z łukiem Korzeniowski młodszy; który skoro go strzałą, między plecy dobrze naszpikował, drudzy widząc iż już szwankuje, zaraz się gromadno pokazali. Do których gdy Elearowie skoczyli, w kilku pacierzach znowu ich przez zasadzoną strzelbę aż do bramy niemal, z takąż jako i pierwej ich szkodą, a prawie bez wszelkiej Elearskiej, bo wtenczas jeno jednego pacholika zasadzona piechota w rękę postrzeliła, harcownicy też dwa
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 65
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
Botwiny/ wloż Śmietanej gęstej/ Masła płokanego/ Pieprzu/ Kwiatu/ przywarz/ a wysadz dobrze/ a daz na Stół. Raki także mogą być same z śmietaną bez Botwiny. XLI. Potrawa z Rakami tretowanemi z Suropieckami szpikowanemi.
WEźmij Kapłona/ albo Cielęciny/ albo Golembi/ ociągnij/ rozbierz w ćwierci/ naszpikuj drobno/ Weźmij pieczenią cielęcą albo wołową/ pokraj Suropiecki/ naszpikuj drobno/ ociągnij Raków/ odbierz skórkę z szyjek i nóżek/ zrób materią z Jajec i mąki/ ubij/ maczaj Raki w tej materii/ puszczaj na gorące masło/ i smasz/ a gdy to wszytko zgotujesz/ włóż w naczynie piekne/ te trzy
Botwiny/ wloż Smietáney gęstey/ Másłá płokánego/ Pieprzu/ Kwiátu/ przywarz/ á wysadz dobrze/ á daz ná Stoł. Ráki tákże mogą bydź sáme z śmietáną bez Botwiny. XLI. Potráwá z Rákámi tretowánemi z Suropieckámi szpikowánemi.
WEźmiy Kápłoná/ álbo Cielęciny/ álbo Golęmbi/ oćiągniy/ rozbierz w ćwierći/ nászpikuy drobno/ Weźmiy pieczenią ćielęcą álbo wołową/ pokráy Suropiecki/ nászpikuy drobno/ oćiągniy Rakow/ odbierz skorkę z szyiek y nożek/ zrob máteryą z Iáiec y mąki/ ubiy/ maczay Ráki w tey máteryey/ puszczay ná gorące masło/ y smasz/ a gdy to wszytko zgotuiesz/ włoż w naczynie piekne/ te trzy
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 24
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
/ przywarz/ a wysadz dobrze/ a daz na Stół. Raki także mogą być same z śmietaną bez Botwiny. XLI. Potrawa z Rakami tretowanemi z Suropieckami szpikowanemi.
WEźmij Kapłona/ albo Cielęciny/ albo Golembi/ ociągnij/ rozbierz w ćwierci/ naszpikuj drobno/ Weźmij pieczenią cielęcą albo wołową/ pokraj Suropiecki/ naszpikuj drobno/ ociągnij Raków/ odbierz skórkę z szyjek i nóżek/ zrób materią z Jajec i mąki/ ubij/ maczaj Raki w tej materii/ puszczaj na gorące masło/ i smasz/ a gdy to wszytko zgotujesz/ włóż w naczynie piekne/ te trzy rzeczy/ włóż na spód Sadła świeżego/ albo masła/ albo
/ przywarz/ á wysadz dobrze/ á daz ná Stoł. Ráki tákże mogą bydź sáme z śmietáną bez Botwiny. XLI. Potráwá z Rákámi tretowánemi z Suropieckámi szpikowánemi.
WEźmiy Kápłoná/ álbo Cielęciny/ álbo Golęmbi/ oćiągniy/ rozbierz w ćwierći/ nászpikuy drobno/ Weźmiy pieczenią ćielęcą álbo wołową/ pokráy Suropiecki/ nászpikuy drobno/ oćiągniy Rakow/ odbierz skorkę z szyiek y nożek/ zrob máteryą z Iáiec y mąki/ ubiy/ maczay Ráki w tey máteryey/ puszczay ná gorące masło/ y smasz/ a gdy to wszytko zgotuiesz/ włoż w naczynie piekne/ te trzy rzeczy/ włoż ná spod Sádłá świeżego/ albo masłá/ álbo
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 24
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
piechotą. Z obudwu stron taboru rota szła za rotą; Korecki z Ferensbachem rozkazował w przodzie, We środku Kazanowski, Szemberg na odwodzie. Tym gdy z miejsca porządkiem, przez wały zrównane, Ruszą tabor, pogaństwo zrazu zadumane Patrzy, co to za dzieło; toż, jako się zbliżą A twardą ich z dział naszy naszpikują spiżą, Rozpierzchną się jako dym, a ci w swojej sile Dosyć spokojnie uszli dziś półtorej mile. Całą noc idąc, skoro słońce z morza wstanie, Chcą odpocząć, ale się postrzegszy poganie, Jako gradem z długiego kiedy prażma spadnie, Wieńcem ich ze wszytkich stron osuli szkaradnie. Niebo ćmią gęste strzały; od srogiego
piechotą. Z obudwu stron taboru rota szła za rotą; Korecki z Ferensbachem rozkazował w przodzie, We środku Kazanowski, Szemberg na odwodzie. Tym gdy z miejsca porządkiem, przez wały zrównane, Ruszą tabor, pogaństwo zrazu zadumane Patrzy, co to za dzieło; toż, jako się zbliżą A twardą ich z dział naszy naszpikują spiżą, Rozpierzchną się jako dym, a ci w swojej sile Dosyć spokojnie uszli dziś półtorej mile. Całą noc idąc, skoro słońce z morza wstanie, Chcą odpocząć, ale się postrzegszy poganie, Jako gradem z długiego kiedy prażma spadnie, Wieńcem ich ze wszytkich stron osuli szkaradnie. Niebo ćmią gęste strzały; od srogiego
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 31
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
może/ a przecię od żony byle jej przyszło (jako wowią) co do nosa/ nie tylko tych i takich/ ale i smaczniejszych kąsków spodziewaj się kiedyć pocznie plwać w kaszę/ choć i podobieństwa nie będzie/ abyś miał być kiedy takim/ a narychlej o lada fraszkę/ takimci tlustym mózg i serce naszpikuje/ że chodzisz jak wędzony śledź; by jeszcze na stronie/ toby nie żal/ ale przy ludziach/ rozmaitych/ na większą twoje konfuzyją/ a ty jak bez duszę/ i zmysłów stoisz/ nie mogąc patrzać od wstydu. Najsroższego zwierzęcia zrozumiesz naturę, Białegłowie czart w sercu, drugi wlazł za skorę. Chciej
może/ á przećię od żony byle iey przyszło (iáko wowią) co do nosá/ nie tylko tych y takich/ ále y smácznieyszych kąsków spodźieway się kiedyć pocznie plwáć w kászę/ choć y podobieństwá nie będźie/ ábyś miał bydź kiedy tákim/ á narychley o ledá fraszkę/ tákimći tlustym mozg y serce nászpikuie/ że chodźisz iák wędzony śledź; by ieszcze ná stronie/ toby nie żal/ ále przy ludźiách/ rozmáitych/ ná większą twoie konfuzyją/ á ty iák bez duszę/ y zmysłow stoisz/ nie mogąc pátrzáć od wstydu. Naysroższego zwierzęćiá zrozumiesz náturę, Białegłowie czárt w sercu, drugi wlazł zá skorę. Chćiey
Skrót tekstu: ZłoteJarzmo
Strona: 26
Tytuł:
Złote jarzmo małżeńskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650