d. okryty; vindicando o żonę swoję, którą jako siostrę, żona moja do Rohotnej z Możejkowa wzięła, vigore praetensi matrimonii, o co był nuncjaturski dekret, najechał na Rohotnę z wielką Wołoszy zaciągnionej i swojej asystencji gromadą, hostiliter, ale się mu nie powiodło, bo sparzył się na imprezie, wypędzony i ludzi natraciwszy nie mało, sam ledwie ujechał.
W dzień Trzech Królów Pańskich rewanżowałem, zebrawszy przy swojej asystencji dworskich ludzi nieco, ochoczych a łaskawych sąsiadów, na całą noc puściłem się pod Możejków, 16 Januarii stanąłem równo ze dniem w Możejkowie. Bóg sprawiedliwy vindex honoru mego dał mi go atakować, miał przy sobie
d. okryty; vindicando o żonę swoję, którą jako siostrę, żona moja do Rohotnéj z Możejkowa wzięła, vigore praetensi matrimonii, o co był nuncyaturski dekret, najechał na Rohotnę z wielką Wołoszy zaciągnionéj i swojéj assystencyi gromadą, hostiliter, ale się mu nie powiodło, bo sparzył się na imprezie, wypędzony i ludzi natraciwszy nie mało, sam ledwie ujechał.
W dzień Trzech Królów Pańskich rewanżowałem, zebrawszy przy swojéj assystencyi dworskich ludzi nieco, ochoczych a łaskawych sąsiadów, na całą noc puściłem się pod Możejków, 16 Januarii stanąłem równo ze dniem w Możejkowie. Bóg sprawiedliwy vindex honoru mego dał mi go attakować, miał przy sobie
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 211
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Monoki Sebastian drugie 8000 człowieka. Pierwej jednak niż Monoki Sebastian przyciągnął z drugim pułkiem Węgrów, prędko po przyściu Bernemissa Janusza, przyszedł też do obozu cesarskiego, który był pod Kremzą, Carolus Spinello z pułkiem Hiszpanów, ludu wybornego. ROZDZIAŁ XII. JAKO GROF Z TURNA POSZEDŁ POD OBÓZ, KWARTER DAMPIRÓW ZAPALIWSZY, LUDU SOBIE NATRACIŁ I SAM W RĘKU BYŁ. Węgrowie kwarter hetmański zapalili, Turn z wojskiem nastąpiły pojmany od pacholika, kotem się wyprosił. Elearskie czaty; czata Strojnowskiego; przez wojska przeszedłszy z Sławina lud wywabił i zbił; chorągwie i języków zdobył, przedmieście zapalił; dokoła obstąpiony, jako się wyśliznął. Znowu z sideł nieprzyjacielskich Bóg go
Monoki Sebestian drugie 8000 człowieka. Pierwej jednak niż Monoki Sebestian przyciągnął z drugim pułkiem Węgrów, prędko po przyściu Bernemissa Janusza, przyszedł też do obozu cesarskiego, który był pod Kremzą, Carolus Spinello z pułkiem Hiszpanów, ludu wybornego. ROZDZIAŁ XII. JAKO GROFF Z TURNA POSZEDŁ POD OBÓZ, KWARTER DAMPIRÓW ZAPALIWSZY, LUDU SOBIE NATRACIŁ I SAM W RĘKU BYŁ. Węgrowie kwarter hetmański zapalili, Turn z wojskiem nastąpiły pojmany od pacholika, kotem się wyprosił. Elearskie czaty; czata Strojnowskiego; przez wojska przeszedłszy z Sławina lud wywabił i zbił; chorągwie i języków zdobył, przedmieście zapalił; dokoła obstąpiony, jako się wyśliznął. Znowu z sideł nieprzyjacielskich Bóg go
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 33
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
barzo twardo spiące znaleziono na pokoju przy boku towarzysza/ któremu chrapiąc spać niedały/ choć nazajutrz swojem sekretarkom troje niewidy o bankiecie przeszlej nocy powiadały. Toż świadczy Tostatus, Grillandus, Olaus, i inszych wiele poważnych Autorów/ toż i żywocie Z. Germana czytamy. Tego jednak dokładam/ com już wyżej natracił/ że takie przenosiny na czas prawdziwie bywają/ i dowodów tej prawdy/ u biegłych w prawie bardzo wiele/ czytaj przynamniej Delriusa in inquisitionibus magicis. A niedziw to gdyż i sam Pan Zbawiciel nasz Mat. 4. C dal się nosić na ganek kościelny z puszcze/ i stamtąd nawysoką górę/ jako tłomaczą Ojcowie
bárzo twárdo spiące znaleźiono ná pokoiu przy boku towárzyszá/ ktoremu chrápiąc spáć niedały/ choć nazaiutrz swoiem sekretarkom troie niewidy o bánkiećie przeszley nocy powiádáły. Toż świadczy Tostatus, Grillandus, Olaus, y inszych wiele poważnych Autorow/ toż y zywoćie S. Germána czytamy. Tego iednák dokładam/ com iuż wyżey nátracił/ że tákie przenośiny ná czás práwdźiwie bywaią/ y dowodow tey prawdy/ v biegłych w práwie bárdzo wiele/ czytay przynamniey Delriusa in inquisitionibus magicis. A niedziw to gdysz y sam Pan Zbáwićiel nász Mat. 4. C dal sie nośić na ganek kośćielny z puscze/ y ztamtąd náwysoką gorę/ iáko tłomáczą Oycowie
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 40
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Żółtowodzką i Koruńską klęskę, że pod Pilawcami fałszywą naszych wystraszył wieścią; aż o sam Lwów kusić się zdrajca ważył; któremu że na odsiecz pod czas Elekcyj nowego trudno było Pana, iż dobyć nie mógł, sto tysięcy talerów bitych na oblezencach i kilkadziesiąt postawów sukna wytargowawszy, o Zamość kusić się nie wstydził. Siła jednak natraciwszy swego chłopstwa, ze wstydem odstąpi musiał. Pod czas tych smutnych Tragedyj osierocieli Ojczyzny Synowie, nowego obrali sobie Pana, Ródzonego Brata Władysława Ojca jednegosz, inszej jednak Matki, lubo Sióstr Ródzonych. Ten obrany Pan Igrzyskiem fortuny albo Losem zwać się może: Urodzony Roku 1609. dnia 21 Marca, W ten Rok gdy Ocic
Zołtowodzką y Korunską klęskę, że pod Piláwcámi fałszywą naszych wystraszył wieśćią; aż o sam Lwow kusić się zdrayca ważył; któremu że ná odsiecz pod czas Elekcyi nowego trudno było Pana, iż dobyć nie mogł, sto tysięcy talerow bitych na oblezencach y kilkadziesiąt postawow sukna wytargowawszy, o Zamość kusić się nie wstydził. Siła iednak natraciwszy swego chłopstwa, ze wstydem odstąpi musiał. Pod czas tych smutnych Tragedyi osierocieli Oyczyzny Synowie, nowego obrali sobie Pana, Rodzonego Brata Władysława Oyca iednegosz, inszey iednak Matki, lubo Siostr Rodzonych. Ten obrany Pan Igrzyskiem fortuny albo Losem zwać się może: Vrodzony Roku 1609. dnia 21 Marca, W tęn Rok gdy Ocic
Skrót tekstu: KołTron
Strona: 169
Tytuł:
Tron ojczysty
Autor:
Augustyn Kołudzki
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1707
Data wydania (nie wcześniej niż):
1707
Data wydania (nie później niż):
1707
z niewieścieli porospijało się to aże strach. aże wstrach. Poszedł tedy król już in persona sua za Dniepr już fortuna insza, serce insze i dyspozycja insza nie ta co przed związkiem. Nieprzyjaciel się zmocnił, nicesmy dobrego niesprawili. Okurzywszy tylko kilka kurników które byśmy byli przed związkiem całkiem zjedli kompanijej zacnej pod nimi natraciwszy wrócilismy się do Domu z niszczym. A tak uznawszy znaczną Fortuny Rewolucyją albo verius mówiąc awersyją Łaski Boskiej od naszych Akcyj oczywistą skończylismy ten Rok. Roku pańskiego 1664
Stawiska okazja była i koło tej nie masz co pisać i niemasz tez w niej co chwalic godnego, Uprzykrzyła się nam Wojna z Nieprzyjacielem zachciało się nam sprobowac
z niewiescieli porospiiało się to aze strach. aże wstrach. Poszedł tedy krol iuz in persona sua za Dniepr iuz fortuna insza, serce insze y dyspozycyia insza nie ta co przed związkiem. Nieprzyiaciel się zmocnił, nicesmy dobrego niesprawili. Okurzywszy tylko kilka kurnikow ktore bysmy byli przed związkięm całkiem ziedli kompaniiey zacney pod nimi natraciwszy wrocilismy się do Domu z niszczym. A tak uznawszy znaczną Fortuny Rewolucyią albo verius mowiąc awersyią Łaski Boskiey od naszych Akcyy oczywistą skonczylismy ten Rok. Roku pańskiego 1664
Stawiska okazyia była y koło tey nie masz co pisac y niemasz tez w niey co chwalic godnego, Uprzykrzyła się nąm Woyna z Nieprzyiacielem zachciało się nąm sprobowac
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 187v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
ledwie nie według swojej woli, do woli czyniło.
W tej ekspedycji mohylowskiej najbardziej wodzowie i Rzeczypospolita doznała zimowej wojny pożytek, bo jeżeli kiedy przedtem, tedy wtenczas tę mniej uważaną przedsięwziąwszy ekspedycyją, nie tylko nic nie sprawili dobrego, ale i piechot ledwie nie połowę nie tak szturmem albo wojną, ale zimnem i głodem natracono, a co większa za nastąpieniem świeżych posiłków z Ukrainy Mohylowowi, Rzeczypospolita, nieco chwalebnie ustępujące wojsko z tamtych krajów, z żalem swym usłyszała.
Chwalebniej dywizyja Czarnieckiego halzacka gościła w Litwie, bo odważnym sercem naprzód pod Brześć podstąpiwszy i tam z Sapiehą, wojewodą wileńskim i hetmanem litewskim, złączywszy się, wprawdzie praesidium tamtemu i
ledwie nie według swojej woli, do woli czyniło.
W tej ekspedycyi mohylowskiej najbardziej wodzowie i Rzeczypospolita doznała zimowej wojny pożytek, bo jeżeli kiedy przedtem, tedy wtenczas tę mniej uważaną przedsięwziąwszy ekspedycyją, nie tylko nic nie sprawili dobrego, ale i piechot ledwie nie połowę nie tak szturmem albo wojną, ale zimnem i głodem natracono, a co większa za nastąpieniem świeżych posiłków z Ukrainy Mohylowowi, Rzeczypospolita, nieco chwalebnie ustępujące wojsko z tamtych krajów, z żalem swym usłyszała.
Chwalebniej dywizyja Czarnieckiego halzacka gościła w Litwie, bo odważnym sercem naprzód pod Brześć podstąpiwszy i tam z Sapiehą, wojewodą wileńskim i hetmanem litewskim, złączywszy się, wprawdzie praesidium tamtemu i
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 277
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
polskiego wojska z Halzacji i z Danii, także i o zabiciu Piasoczyńskiego pułkownika, i o zejściu ostatka Polaków do ojczyzny, siłami wszystkimi lądem i wodą na państwa króla duńskiego, a mianowicie na stołeczne miasto jego Kopenhagien, w którym sam król duński Chrystierna zostawał, następuje, a w szturmach gwałtownych siła ludzi swych natraciwszy i skutku dobycia fortece nie otrzymawszy, czy z melancholii po straconych ludziech, czyli też z postrzału tamże poniesionego (bo i tak udawano) dnia 10 lutego w obozie obumiera i wszystkich kłótni w Polsce i w Daniej pożądany obywatelom, lubo swoim Szwedom potroszę żałośny, czyni koniec. Zostawiwszy na państwie syna młodego bardzo, którego
polskiego wojska z Halzacyi i z Danii, także i o zabiciu Piasoczyńskiego pułkownika, i o zejściu ostatka Polaków do ojczyzny, siłami wszystkimi lądem i wodą na państwa króla duńskiego, a mianowicie na stołeczne miasto jego Kopenhagien, w którym sam król duński Christierna zostawał, następuje, a w szturmach gwałtownych siła ludzi swych natraciwszy i skutku dobycia fortece nie otrzymawszy, czy z melankoliej po straconych ludziech, czyli też z postrzału tamże poniesionego (bo i tak udawano) dnia 10 lutego w obozie obumiera i wszystkich kłótni w Polscze i w Daniej pożądany obywatelom, lubo swoim Szwedom potroszę żałośny, czyni koniec. Zostawiwszy na państwie syna młodego bardzo, którego
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 279
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
dysensji i zapomniawszy chocimskiej klęski, raczej przeciwko Moskwie szedł z koniunkcyją, którą sobie Tatarowie lekceważyli, a Turcy przedtym trochę się ich obawiali.
Tą tedy radą molifikowany Turczyn, a niemniej stratą ludzi swych nadwątlony, ku Wołochom powrócił się. A sołtan gałga Sirka przejmował, ale mniej się na nim obłowił i owszem swoich trochę natracił. Chan krymski Rok 1674
tymczasem jako to poprzysiężony Sobieskiego, obranego już króla polskiego, jeszcze pod Podhajcami pobratym, ustawicznie go przez posłów solicytował, aby poniechawszy koniunkcji moskiewskiej, raczej na niego Moskwicyna i na Zadnieprzanów z wojskiem tureckim i tatarskim wojował, a już uczynionym o Podole dosyć czynił paktom w czym się sam być mediatorem
dysensyi i zapomniawszy chocimskiej klęski, raczej przeciwko Moskwie szedł z koniunkcyją, którą sobie Tatarowie lekceważyli, a Turcy przedtym trochę się ich obawiali.
Tą tedy radą molifikowany Turczyn, a niemniej stratą ludzi swych nadwątlony, ku Wołochom powrócił się. A sołtan gałga Sirka przejmował, ale mniej się na nim obłowił i owszem swoich trochę natracił. Chan krymski Rok 1674
tymczasem jako to poprzysiężony Sobieskiego, obranego już króla polskiego, jescze pod Podhajcami pobratym, ustawicznie go przez posłów solicytował, aby poniechawszy koniunkcyi moskiewskiej, raczej na niego Moskwicyna i na Zadnieprzanów z wojskiem tureckim i tatarskim wojował, a już uczynionym o Podole dosyć czynił paktom w czym się sam być mediatorem
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 429
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
prosił, przynajmniej o przesłanie go do Hiszpanii, nie uważając na to, udusić kazali, o czym Chevrau w Historiach pisze. Ale Sprawiedliwość Boska inaczej to łakomstwo ich i niemiłosierdzie skarała, bo te dwie familie wygineły, i wszystko złoto ich zatoneło w Morzu, bo spodziewając się większych skarbów utajonych wiele tysięcy Peruwianów namęczyli i natracili. PERUWIA WŁASNA albo Audiencja de Luma ciągnie się od Morza Południowego aż do Kraju Amazońskiego, mając na Pułnoc Quito, a na Południe Los Charcas, albo Plate. W tym Kraju deszczu nie znają dla tego Domy są tylko liściem nakryte od kurzawy. LIMA Miasto Stołeczne Vice-Krola Ameryki Południowej, położone na miejscu zdrowym i wesołym
prosił, przynáymniey o przesłánie go do Hiszpánii, nie uwáżáiąc ná to, udusić kázáli, o czym Chevrau w Historyách pisze. Ale Spráwiedliwość Boska ináczey to łákomstwo ich y niemiłosierdzie skárała, bo te dwie familie wygineły, y wszystko złoto ich zatoneło w Morzu, bo spodziewáiąc się większych skárbow utaionych wiele tysięcy Peruwiánow namęczyli y natrácili. PERUWIA WŁASNA álbo Audyencya de Luma ciągnie się od Morzá Południowego áż do Kráiu Amazońskiego, máiąc ná Pułnoc Quito, á ná Południe Los Charcas, álbo Plate. W tym Kráiu deszczu nie znáią dla tego Domy są tylko lisciem nákryte od kurzáwy. LIMA Miásto Stołeczne Vice-Krola Ameryki Południowey, położone ná mieyscu zdrowym y wesołym
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 646
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
dla zdobyczy, po Żuławskich wsiach puściła się, i na łupie padła; co widząc Szwedowie, wypadli z Malborku we trzech tysięcy, przed któremi P. Odrzywolski chorągwie mając ogołocone, ustępować aż do Wisły musiał; tam go P. Butler kapitan niemiecki jakokolwiek odstrzelał, i tak nic niesprawiwszy, po wsiach czeladzi siłę natraciwszy, do obozu się wrócić musiał.
Wróciwszy się J. M. P. Hetman z Sejmu do obozu miał Koło, w którem PP. Posłowie co sprawili u Króla Imści referowali. Anno Domini 1627.
Gdy tedy tak częste a gęste utarczki z tym nieprzyjacielem miewając wojsko 8 niedziel obozem stało, a zwyczajny zwodzenia
dla zdobyczy, po Żuławskich wsiach puściła się, i na łupie padła; co widząc Szwedowie, wypadli z Malborku we trzech tysięcy, przed któremi P. Odrzywolski chorągwie mając ogołocone, ustępować aż do Wisły musiał; tam go P. Butler kapitan niemiecki jakokolwiek odstrzelał, i tak nic niesprawiwszy, po wsiach czeladzi siłę natraciwszy, do obozu się wrócić musiał.
Wróciwszy się J. M. P. Hetman z Sejmu do obozu miał Koło, w którém PP. Posłowie co sprawili u Króla Jmści referowali. Anno Domini 1627.
Gdy tedy tak częste a gęste utarczki z tym nieprzyjacielem miewając wojsko 8 niedziel obozem stało, a zwyczajny zwodzenia
Skrót tekstu: DiarKwarKoniec
Strona: 17
Tytuł:
Diariusz ...wojska kwarcianego...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1626
Data wydania (nie wcześniej niż):
1626
Data wydania (nie później niż):
1626
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842