/ wygładzone/ Jak Niebo wypogodzone. Usty kiedy najmniej ruszy/ Wzachwyceniu być mej duszy.
W mowie swojej ma te dary/ Ze przechodzi i Nektary. Gdy się gniewa/ tej postaci/ Jak gdy kanar z miodem zbraci. Lirycorum Polskich
W drobne cyrki Warkocz kręty Tuż się wiesza nad drażnięty. Na nie oko snadnie natrze/ Dwa ich ryte w Alabastrze.
Z którego kształt wszytek ciała/ Natura uformowała. Jakby ją przed wszytkim ludem/ Chciała mieć gładkości cudem.
Kiedy chwalę to/ co widzę/ Lubo się niczym nie brzydzę. Dopieroszbym chwalił i to Co przed oczyma zakryto.
Aliści Sen te rozkoszy/ Odbiegszy mię wlot rozpłoszy. I
/ wygłádzone/ Iák Niebo wypogodzone. Vsty kiedy naymniey ruszy/ Wzáchwycęniu bydź mey duszy.
W mowie swoiey ma te dáry/ Ze przechodźi y Nektáry. Gdy się gniewa/ tey postáći/ Iák gdy kánár z miodem zbráći. Lyricorum Polskich
W drobne cyrki Wárkocz kręty Tuż się wiesza nad drażnięty. Ná nie oko snádnie nátrze/ Dwá ich ryte w Alábástrze.
Z ktorego kształt wszytek ćiáłá/ Náturá vformowáłá. Iákby ią przed wszytkim ludem/ Chćiáłá mieć głádkośći cudęm.
Kiedy chwalę to/ co widzę/ Lubo się niczym nie brzydzę. Dopieroszbym chwalił y to Co przed oczymá zákryto.
Aliśći Sęn te roskoszy/ Odbiegszy mię wlot rozpłoszy. Y
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 162
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
/ pragnienie/ pełno czerwoności/ Ślina im słodka/ w słodkich potrawach gorzkości. Znak obfitującej Kolery. Kogo bolewa często prawa z trudu ręka/ Kogo trapi w języku upragnionym męka. Komu język zostrzały w uszach czuje brzmienie/ I z womitów humorów częste poruszenie/ Komu przerywa czujność spanie pożądane/ Stolec tłusty/ i w natrze bólem uwarzone/ Komu a petyt słaby/ i gęściejsze cknienie/ Subtelny/ mocny/ prędki puls/ serca gryzienie. Suchość w członkach/ i ślina gorzka/ a w płomieniu Sen przyczęstszy ten o gnia zrównał przyrodzeniu.
Znaki obfitującej flegmy. Flegmatyk/ usta czuje nie smaczne/ przykrości. Na wnątrzu częeste/ w gębie
/ prágnienie/ pełno czerwonośći/ Sliná im słodka/ w słodkich potráwách gorzkośći. Znák obfituiącey Kolery. Kogo bolewa często práwa z trudu ręká/ Kogo trapi w ięzyku vprágnionym męká. Komu iężyk zostrzáły w vszách czuie brzmienie/ Y z womitow humorow częste poruszenie/ Komu przerywa czuyność spánie pożądáne/ Stolec tłusty/ y w nátrze bolem vwárzone/ Komu á petyt słáby/ y gęśćieysze cknienie/ Subtelny/ mocny/ prędki puls/ sercá gryźienie. Suchość w członkách/ y śliná gorzka/ á w płomieniu Sen przyczęstszy ten o gniá zrownał przyrodzeniu.
Znáki obfituiącey flegmy. Flegmátyk/ vstá czuie nie smáczne/ przykrośći. Ná wnątrzu częeste/ w gębie
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: E2
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
pomału I Króla się podmyka. A tu widzieć było, (O czym komu doczytać bodaj się darzyło) Pańskie mestwo i serce gdy poczynał sobie Nie jako swej przystało Królewskiej Osobie Nie nawet Rotmistrzowi, i z-Wodzów któremu Ale jak Żołnierzowi ledwie ważonemu Na wszytkie rezoluty. Z-kąd wściekłe swe gniewy Wywarszy Nieprzyjaciel, na róg natrze lewy. On przed wszytkich z-dobytą bronią się wydawszy, A co wczora powiedział, tylkoż przypomniawszy, Ze i żyć i umierać z-nimi jest gotowy, Triumfalną prawicą czyni wrecz nie słowy. Sam gromi, sam przywodzi, sam przenika wszytko, A gdy widzi ze drudzy ustepują brzydko, I coś na Pilawiecką znowu się zabiera
pomáłu I Krola sie podmyka. A tu widźieć było, (O czym komu doczytać boday sie darzyło) Páńskie mestwo i serce gdy poćzynał sobie Nie iako swey przystało Krolewskiey Osobie Nie nawet Rotmistrzowi, i z-Wodzow ktoremu Ale iak Żołnierzowi ledwie ważonemu Ná wszytkie rezoluty. Z-kąd wśćiekłe swe gniewy Wywarszy Nieprzyiaćiel, na rog natrze lewy. On przed wszytkich z-dobytą bronią sie wydawszy, A co wczora powiedźiał, tylkoż przypomniawszy, Ze i żyć i umierać z-nimi iest gotowy, Tryumfalną prawicą czyni wrecz nie słowy. Sam gromi, sam przywodźi, sam przenika wszytko, A gdy widźi ze drudzy ustepuią brzytko, I coś na Pilawiecką znowu sie zábiera
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 85
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
słomy brzemię/ abo ze dwie/ który przelęknąwszy się z miejsca pomknąć się musi. Jakoż też a stąd poznawają dotarczywego Konia/ zaś i nie lękliwego/ gdy bezpiecznie wskoczy w on ogień. Potym też śmialego i dotarczywego/ poznać dobywszy broniej/ i ściąć się z kim z dobytą bronią/ jeśli dobrze w ten czas natrze Kon/ nie może wątpić w nim że jest śmiały/ bo żelazo dobyte najstraśniejsze jest. Gdzieby też przyszło kupować/ a chciał doznać dzielności jego/ to jest najpewniejsza wiedzieć/ aby cię oczy okazowaniem nie zawiodły w upodobaniu/ jedno abyś wsiadł sam nań/ abo takiego nalazł/ któremu byś tak
słomy brzemię/ ábo ze dwie/ ktory przelęknąwszy sie z mieyscá pomknąć sie muśi. Iákoż też á stąd poznawáią dotarczywego Koniá/ záś y nie lękliwego/ gdy bespiecznie wskoczy w on ogień. Potym też śmiálego y dotarczywego/ poznáć dobywszy broniey/ y śćiąć sie z kim z dobytą bronią/ ieśli dobrze w ten czas nátrze Kon/ nie może wątpić w nim że iest śmiáły/ bo żelázo dobyte naystráśnieysze iest. Gdźieby też przyszło kupowáć/ á chćiał doznáć dźielnośći iego/ to iest naypewnieysza wiedźieć/ aby ćię oczy okázowániem nie záwiodły w vpodobániu/ iedno ábyś wśiadł sam nań/ ábo takiego nálazł/ ktoremu byś ták
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 21
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
i surowej kary na wieki nie wzruszy, pokuty do proporcji przewinienia nie naznaczy, sam w sobie do tego łaski Boskiej nie czuje, mając tyle albo nierównie więcej na sumnieniu swoim spowiednikowi powiedzieć. Jako się nie gorszyć, kiedy ks. kaznodzieja wysoko i nie do zrozumienia moralizuje, prawdy nie powi, uszów i sumnienia nie natrze, bzdury i plejzyry z miejsca poświęconego prawi, z białogłowami, aby miał okazją zawsze wzmianki i dyskursu o sobie, antagonizuje, czuby, spódnice i stroje ich przerabia, na jesta się sadzi, sztafiruje i umizga, słówka cukruje, z włoska po wołosku wielkie nie-do-rzeczy prawi albo niesławą i obelgą czyją, jakby z mostu
i surowej kary na wieki nie wzruszy, pokuty do proporcyi przewinienia nie naznaczy, sam w sobie do tego łaski Boskiej nie czuje, mając tyle albo nierównie więcej na sumnieniu swoim spowiednikowi powiedzieć. Jako się nie gorszyć, kiedy ks. kaznodzieja wysoko i nie do zrozumienia moralizuje, prawdy nie powi, uszów i sumnienia nie natrze, bzdury i plejzyry z miejsca poświęconego prawi, z białogłowami, aby miał okazyją zawsze wzmianki i dyskursu o sobie, antagonizuje, czuby, spódnice i stroje ich przerabia, na jesta się sadzi, sztafiruje i umizga, słówka cukruje, z włoska po wołosku wielkie nie-do-rzeczy prawi albo niesławą i obelgą czyją, jakby z mostu
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 231
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
zdróżnym postępkiem nie uraził. Kiedy to mało dbając o małą urazę/ łacno w nią wpada. Trawi/ i osłabia duszą zmocnioną siłę/ która więc opierając się kekkim grzechom przeciw ciężki się iśmiela i zmacnia. Kiedy człowiek lekkiemu się grzechowi oprzeć albo niechcąc/ albo nie dbając/ do tego przychodzi/ iż gdy ciężki natrze/ zaraz upadnie. Dawne przysłowie Gutta cavat lapiden non vi, sed saepe cadendo. Niech kropla kroplę goniąc ustawicznie kapie/ I w zasklepionym dziurę uczyni połapie. ODwraca grzech powszedni owe łaski i pomocy Boskiej/ kiedy Bóg uznawając niewdzięczność/ i niedbalstwo umyślne/ rękę swą ściska; i te dostatki łask swych nie skutecznie przyjęte
zdrożnym postępkiem nie uraźił. Kiedy to mało dbaiąc o máłą urazę/ łacno w nię wpáda. Tráwi/ y osłabiá duszą zmocnioną śiłę/ ktora więc opieraiąc się kekkim grzechom przećiw ćięszki się iśmiela y zmacnia. Kiedy człowiek lekkiemu się grzechowi oprzeć albo niechcąc/ albo nie dbaiąc/ do tego przychodźi/ iż gdy ćięszki natrze/ záraz upádnie. Dawne przysłowie Gutta cavat lapiden non vi, sed saepe cadendo. Niech kroplá kroplę goniąc ustawicznie kapie/ I w zasklepionym dźiurę uczyni połapie. ODwráca grzech powszedni owe łaski y pomocy Boskiey/ kiedy Bog uznáwaiąc niewdźięczność/ y niedbalstwo umyślne/ rękę swą śćiska; y te dostátki łask swych nie skutecznie przyięte
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 56
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
. Lecz aby tego odzienia niewieściuch używać miał/ Filozof rozumiał to za rzecz sprosną. Jest i dziś takich niemało: co koni i broni i ubioru żołnierskiego używają/ a męstwo ich w lesie. Księgi pierwsze
Nalazszy olejek pięknie woniający/ natarł im sobie nogi. A gdy się ludzie temu śmiali/ on rzekł: Gdy natrze głowę/ wonia się na wiatr rozchodzi: lecz od nóg wonia idzie ku gorze.
Naukę wszytkim z tąd zalecał: iż ona ludziom młodym przynosi trzeźwość/ starym pociechę: ubogim bogactwo/ bogatym ozdobę.
Spytany od jednego/ jakoby się mógł nalepiej pomścić nad nieprzyjacielem? taką drogę do tego ukazał: Najlepiej się pomścisz/
. Lecż áby tego odźienia niewieśćiuch vżywáć miał/ Filozof rozumiał to zá rzecż sprosną. Iest y dźiś tákich niemáło: co koni y broni y vbioru żołnierskiego vżywáią/ á męstwo ich w leśie. Kśięgi pierwsze
Nálazszy oleiek pięknie woniáiący/ nátárł im sobie nogi. A gdy się ludźie temu śmiali/ on rzekł: Gdy nátrze głowę/ woniá się ná wiátr rozchodźi: lecż od nog wonia idźie ku gorze.
Náukę wszytkim z tąd zálecał: iż oná ludźiom młodym przynośi trzeźwość/ stárym poćiechę: vbogim bogáctwo/ bogátym ozdobę.
Spytány od iednego/ iákoby się mogł nalepiey pomśćić nád nieprzyiaćielem? táką drogę do tego vkazał: Naylepiey się pomśćisz/
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 39
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
mówca, Ja i Tulli krasomówca, O pokoju, wojnie groźnej, O rzeczy rzecz zdołam rożnej.
Jeśli przyjdzie co o Pafie, Adonidzie, ja potrafię. Błazen Parys, co dla laik Wzbudził w Troi wielkie walki!
Mnie rumieniec gdy twarz skrasi, A w serce się Wenus własi, Przy Filii, która się natrze, Jak bym był przy Kleopatrze.
Bóg was żegnaj, krwawe boje, Kiedy z pełną czaszą stoję, A miły Bach wypowiada, Pić, nie bić się tu — powiada.
mówca, Ja i Tulli krasomówca, O pokoju, wojnie groźnej, O rzeczy rzecz zdołam rożnej.
Jeśli przyjdzie co o Pafie, Adonidzie, ja potrafię. Błazen Parys, co dla laik Wzbudził w Troi wielkie walki!
Mnie rumieniec gdy twarz skrasi, A w serce się Wenus własi, Przy Filii, która się natrze, Jak bym był przy Kleopatrze.
Bóg was żegnaj, krwawe boje, Kiedy z pełną czaszą stoję, A miły Bach wypowiada, Pić, nie bić się tu — powiada.
Skrót tekstu: GawPieśBar_II
Strona: 143
Tytuł:
Pieśni
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
ów próżny pójdzie, natka ryb do wora. Patrz i ty na herbowną Wędę swej pieczęci: Niechaj cię krzywe oko tej paniej nie smęci; Niechaj bredzi: oprzeć się i placu jej dostać, Nie truchleć, nie rozpaczać, weźmie inszą postać. Goni krokodyl z Nilu, kto przed nim ucieka; Na tego nie natrze, kto w posturze go czeka. To sztuka na fortunę: nie dbać na jej zrzędę I zawsze mieć, póki tchu, wyrzuconą wędę. Słychałem, że w pół śmierci i w pół swojej zguby
Na haku zawieszeni bogom czynią śluby; Widziałem, kiedy z drzewa umarłego w poły Zdjęto, gdy obiecował skarby
ów próżny pójdzie, natka ryb do wora. Patrz i ty na herbowną Wędę swej pieczęci: Niechaj cię krzywe oko tej paniej nie smęci; Niechaj bredzi: oprzeć się i placu jej dostać, Nie truchleć, nie rozpaczać, weźmie inszą postać. Goni krokodyl z Nilu, kto przed nim ucieka; Na tego nie natrze, kto w posturze go czeka. To sztuka na fortunę: nie dbać na jej zrzędę I zawsze mieć, póki tchu, wyrzuconą wędę. Słychałem, że w pół śmierci i w pół swojej zguby
Na haku zawieszeni bogom czynią śluby; Widziałem, kiedy z drzewa umarłego w poły Zdjęto, gdy obiecował skarby
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 445
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i myślić, nie masz ani miejsca, Wieku i stanu, w którym by żeleźca Śmierci na świecie mocy mieć nie miały I ostre strzały.
Jeden tylko jest puklerz tak cierpliwy, Co się jej kosy nic nie boi krzywej: Cnota. W nią kto się warownie odzieje, Z śmierci się śmieje.
Choć na nią natrze, choć tnie bystrą kosą, Że ją umarłą do grobu poniosą, Choć z najgłębszego, po staremu znowu, Wstanie parowu.
Sława, co po nas na świecie zostaje, O, jako słabą otuchę nam daje, Słabą pociechę, że z tej śmiertelności Dojdziem wieczności. 4. PIEŚŃ XLVII NA NOWE LATO
Tobie bądź
i myślić, nie masz ani miejsca, Wieku i stanu, w którym by żeleźca Śmierci na świecie mocy mieć nie miały I ostre strzały.
Jeden tylko jest puklerz tak cierpliwy, Co się jej kosy nic nie boi krzywej: Cnota. W nię kto się warownie odzieje, Z śmierci się śmieje.
Choć na nię natrze, choć tnie bystrą kosą, Że ją umarłą do grobu poniosą, Choć z najgłębszego, po staremu znowu, Wstanie parowu.
Sława, co po nas na świecie zostaje, O, jako słabą otuchę nam daje, Słabą pociechę, że z tej śmiertelności Dojdziem wieczności. 4. PIEŚŃ XLVII NA NOWE LATO
Tobie bądź
Skrót tekstu: PotPieśRKuk_I
Strona: 469
Tytuł:
Pieśni różne
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1669 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987