bezprzysadna serca otworzystość, słowem, święta i pełna błogosławieństwa Boskiego staropolska manijera, w tej sama cnota i osobliwość. Cóż nam dobrego wniosłeś, cudzoziemski wykrocie? Gdzie owe kosztowne po cudzych krajach włóczenia się i peregrynacyje nasze zniosły wrodzone ułożenie swoje, narodu własnego obmierzenie wzruszyły, zbytków, swawoli, sodomiji i wymyślnych lubieżności konsztów nauczyły, w nikczemną taksę klejnot wolności wprowadziły, womit na równość szlachecką wzruszyły, w próżne junakieryje, prezumpcyje i hipokondryje wprawiły, doskonałość, pozór i ułożenie człowieka przez pomieszanie manijery powaryjowały, zgoła jedne cudotwory i monstra naturze z krwie rodowitej porobiły. Źleli mówię? Proszę o dowód pożytku pospolitego. W szykach podobno i żywej posturze
bezprzysadna serca otworzystość, słowem, święta i pełna błogosławieństwa Boskiego staropolska manijera, w tej sama cnota i osobliwość. Cóż nam dobrego wniosłeś, cudzoziemski wykrocie? Gdzie owe kosztowne po cudzych krajach włóczenia się i peregrynacyje nasze zniosły wrodzone ułożenie swoje, narodu własnego obmierzenie wzruszyły, zbytkow, swawoli, sodomiji i wymyślnych lubieżności konsztów nauczyły, w nikczemną taksę klejnot wolności wprowadziły, womit na równość szlachecką wzruszyły, w próżne junakieryje, prezumpcyje i hipokondryje wprawiły, doskonałość, pozór i ułożenie człowieka przez pomieszanie manijery powaryjowały, zgoła jedne cudotwory i monstra naturze z krwie rodowitej porobiły. Źleli mówię? Proszę o dowód pożytku pospolitego. W szykach podobno i żywej posturze
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 216
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Autorowie, że Gramatykom przysłużyli się Zurawie, gdy dwie litery Lambda i I Ipsylon lotem swoim do Alfabetu Greckiego przydali, a raczej Polemedes z uważania lotu ich, jakom namienił wyżej. Słowik, Skowronek, Kanarek koncentu Muzycznego, Poetyki i Retoryki (które się na pięknych słów wyborze fundują) niby są Autorami. Ekonomiki nauczyły SROKI, KUKULKI na zimę przątające Victualia: Ptacy nauczyli ludzi malarstwa z różnych swoich kolorów na piórkach: Budowniczego kunsztu, albo Architecturam Militarem przejął świat z Jaskułek gniazda lepiących: Wojennych kunsztów, tojest Straży, Podsłuchów, chodzenia Pułkami, dały informacją Zurawie; też same z długich nosów dały inwencją do Trąb Wojennych: GOŁĘBIE
Autorowie, że Grammatykom przysłużyli się Zurawie, gdy dwie litery Lambda y Y Ipsylon lotem swoïm do Alfabetu Greckiego przydali, a raczey Polemedes z uważania lotu ich, iakom namienił wyżey. Słowik, Skowronek, Kanarek koncentu Muzycznego, Poetyki y Retoryki (ktore się na pięknych słow wyborze funduią) niby są Autorami. Ekonomiki nauczyły SROKI, KUKULKI na zimę przątaiące Victualia: Ptacy nauczyli ludzi malarstwa z rożnych swoich kolorow na piorkach: Budowniczego kunsztu, albo Architecturam Militarem przeiął świat z Iaskułek gniazda lepiących: Woiennych kunsztow, toiest Straży, Podsłuchow, chodzenia Pułkami, dały informacyą Zurawie; też same z długich nosow dały inwencyą do Trąb Woiennych: GOŁĘBIE
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 619
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
górny Boskiej mądrośćo/ a potym naukom/ które nie w kolebkach legają/ ani na babich stołkach siadają: bo dzieci rodzić jest wam jakby wrodzona/ dziatki brać babom przynależna/ ale i to nie bez nabytego rozumu/ którego starki jeszcze od zwyż swych babek nabyły/ a wciornastkie wszytkiego się z niemych naczycielów naszych abo ustnie nauczyły. Bo lekarze gruntu wszytko rozumiejąc/ naprzód was uczą jako z obu plemienia bywa płodu zawoązanie/ w tym jako go w miejscu przyrodzonym krew macierzyńska dziwnie piastuje/ ochrania aż i posiełkuje/ nawet i wzrost daje/ karmi/ i do tego dalszych miesięcy go przywodzi/ że się do wyścia gotuje/ zwolną główką ku dołowi
gorny Boskiey mądrośćo/ á potym náukom/ ktore nie w kolebkách legáią/ áni ná bábich stołkách śiadáią: bo dźieći rodźić iest wam iakby wrodzona/ dźiatki bráć bábom przynależna/ ale y to nie bez nábytego rozumu/ ktorego stárki ieszcze od zwyż swych bábek nábyły/ a wćiornastkie wszytkiego się z niemych náczyćielow nászych ábo vstnie náuczyły. Bo lekárze gruntu wszytko rozumieiąc/ naprzod was vczą iáko z obu plemienia bywa płodu záwoązánie/ w tym iáko go w mieyscu przyrodzonym krew máćierzynska dźiwnie piástuie/ ochrania áż y pośiełkuie/ náwet y wzrost dáie/ karmi/ y do tego dálszych mieśięcy go przywodźi/ że się do wyśćia gotuie/ zwolną głowką ku dołowi
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: E4v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
na jedno kopyto leczymy/ inaczej bowiem Panny według umiarkowania przyrodzonego/ a przytym dla jakich chorobek bywają uzdrowione/ inaczej niewiastki z ciężarem jako tu macie/ że różnie różne leczymy/ nuż położnice osobnej opatrzności/ za często nadbiegającym złym potrzebują. A babki niebożęta wasze proszę jako mają w to potrafić/ które niczego się nienauczyły/ jedno dziatek brania. Ale wyrwie się która/ że się namto trafia/ że my tam uleczamy/ gdzie Doktorowie ustępują. Prawda żemoże się wam to tak pozwolić/ jako ślepej kokoszy ziarno/ a w tym nic a nic opatrzności osobnej Boskiej nie uwłaczając. Druga może rzecz/ że i wy nie wszytko prawdę
na iedno kopyto leczymy/ ináczey bowiem Pánny według vmiarkowánia przyrodzonego/ á przytym dla iákich chorobek bywáią vzdrowione/ ináczey niewiastki z ćiężarem iáko tu maćie/ że rożnie rożne leczymy/ nusz położnice osobney opátrznośći/ zá często nádbiegáiącym złym potrzebuią. A babki niebożętá wásze proszę iáko máią w to potráfić/ ktore niczego się nienauczyły/ iedno dźiatek bránia. Ale wyrwie się ktora/ że się namto tráfia/ że my tám vleczamy/ gdźie Doktorowie vstępuią. Prawdá żemoże się wam to tak pozwolić/ iáko ślepey kokoszy źiarno/ á w tym nic á nic opátrznośći osobney Boskiey nie vwłaczaiąc. Druga może rzecz/ że y wy nie wszytko prawdę
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: I2
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
, były tak skromnemi, jako nigdy niebyły. Exemplo za Króla Kazimierza, bardziej się na Cesarskich obrońców skarżyli Polacy, niż na samych nieprzyjacił Szwedów, i teraz niedawnej rewolucyj doznaliśmy, że Tatarowie tak wielkiej nieuczynili dezolacyj, jako wojska Cudzoziemskie: quod non facere Barbari, fecere Barbarini. Już tedy przykłady nas nauczyły, że wolemy przez się samych być słabszemi, A zatym lepszy PIAST chociaż nieobroni, a niedrze, i nieuboży Polski, i niestraszy wolność gęstemi muszkietami: niż Pan Cudzoziemski, który sub malleo Polską trzyma wolność. PIERWSZA
4to I w tym wprzód suppozycyj potrzeba, że Pan z siebie dostatni niebędzie
, były ták skromnemi, iáko nigdy niebyły. Exemplo zá Krolá Káźimierzá, bardźiey się ná Cesarskich obrońcow skarżyli Polacy, niż ná sámych nieprzyiaćił Szwedow, y teraz niedawney rewolucyi doználiśmy, że Tátárowie ták wielkiey nieuczynili dezolacyi, iáko woyska Cudzoźiemskie: quod non facere Barbari, fecere Barbarini. Już tedy przykłády nas nauczyły, że wolemy przez się sámych być słabszemi, A zátym lepszy PIAST choćiaż nieobroni, á niedrze, y nieuboży Polski, y niestraszy wolność gęstemi muszkietámi: niż Pan Cudzoźiemski, ktory sub malleo Polską trzyma wolność. PIERWSZA
4tó I w tym wprzod suppozycyi potrzebá, że Pan z śiebie dostátni niebędźie
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 15
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Służą też na ochłodzenie Wątroby kąpieli wodne, które niemają być ciepłe znacznie, ale letnie tylko. Strzec się mają trunków gorących; osobliwie wstydliwa biła płeć, która więc w kącie wysusza, choć jej nikt nieprzymusza, przynuki niepotrzebuje, cicho się badzo sprawuje, by uroki nieszkodziły, w kącie się pić nauczyły. Traktat Trzeci O Chorobach Wątroby. Na Oziąbienie Wątroby.
WIno zaprawne. R. Rad. Apij Eringij. Filipendulae aã, unc. s. Herb. Serpill. Satureg Maior. Salv. Meliss. Absint Agrim. Centaur. aã M. S. Sem.Anisi, Faeniculi, Apij, Petrosek. aã
Służą też ná ochłodzenie Wątroby kąpieli wodne, ktore niemáią bydź ciepłe znácznie, ále letnie tylko. Strzedz się máią trunkow gorących; osobliwie wstydliwa biła płeć, ktora więc w kąćie wysusza, choć iey nikt nieprzymusza, przynuki niepotrzebuie, ćicho się bádzo spráwuie, by uroki nieszkodziły, w kąćie się pić náuczyły. Tráktat Trzeći O Chorobách Wątroby. Ná Oźiąbienie Wątroby.
WIno zapráwne. R. Rad. Apij Eringij. Filipendulae aã, unc. s. Herb. Serpill. Satureg Maior. Salv. Meliss. Absint Agrim. Centaur. aã M. S. Sem.Anisi, Faeniculi, Apij, Petrosek. aã
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 273
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
I tak mniemam/ że gdyby sam byli kapłani z jeden miesiąc/ całaby się wyspa nawróciła. Przybywa mi nabożeństwa/ gdy je widzę z gór jako dzikie schodzące/ a poklęknąwszy o chrzest ś. proszące/ a dziatki jako Aniołowie/ miedzy któremi wiele ich już umie naukę Chrześcijańską/ niewiem od kogo się jej nauczyły. Temi czasy przyszedł jeden (już to dziesięć jakom go nie widział/ a przedsię umiał Katechizm) prosząc z naleganiem żebym go ochrzcił. Przychodzą tez Katalony (zowią je inszym przezwiskiem Ksienie bałwanów) i przywiosły wywody dostateczne dobrej chuci swej/ żeśmy im dalej bronić nie mogli chrztu ś. Zaiste ojcze
Y ták mniemam/ że gdyby sám byli kápłani z ieden mieśiąc/ cáłaby się wyspá náwroćiłá. Przybywa mi nabożeństwá/ gdy ie widzę z gor iáko dźikie schodzące/ á poklęknąwszy o chrzest ś. proszące/ á dźiatki iáko Anyołowie/ miedzy ktoremi wiele ich iuż umie náukę Chrześćiáńską/ niewiem od kogo się iey náuczyły. Temi czásy przyszedł ieden (iuż to dźieśięć iákom go nie widźiał/ á przedsię umiał Kátechism) prosząc z nálegániem żebym go ochrzćił. Przychodzą tez Cátálony (zowią ie inszym przezwiskiem Kśięnie báłwanow) y przywiosły wywody dostáteczne dobrey chući swey/ żesmy im dáley bronić nie mogli chrztu ś. Záiste oycze
Skrót tekstu: WaezList
Strona: 55.
Tytuł:
List roczny z wysep Philippin
Autor:
Francisco Vaez
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
w stajni przywiązany.
XXIII.
Skoro wygnał Atlanta dźwiękiem swego rogu, Podniósł Astolf kamienia, który beł na progu, I nalazł pod niem pisma i znaki zakryte, I charaktery dziwne, w kamieniu wyryte. Kamienie aż do gruntu wszytkie powyjmował I co jeno tam nalazł, potłukł i popsował, Wszytko czyniąc, jako go nauczyły rymy Mądrej księgi; wtem pałac poszedł w lekkie dymy.
XXIV.
Trafił potem do stajniej, kędy uwiązany Na łańcuchu ze złota stał w skrzydła ubrany Koń Rugierów, którego Atlant mu darował, Kiedy go do Alcyny w drogę wyprawował; Potem mu Logistylla munsztuk urobiła I jako jem miał Rugier rządzić, nauczyła, Co na
w stajni przywiązany.
XXIII.
Skoro wygnał Atlanta dźwiękiem swego rogu, Podniósł Astolf kamienia, który beł na progu, I nalazł pod niem pisma i znaki zakryte, I charaktery dziwne, w kamieniu wyryte. Kamienie aż do gruntu wszytkie powyjmował I co jeno tam nalazł, potłukł i popsował, Wszytko czyniąc, jako go nauczyły rymy Mądrej księgi; wtem pałac poszedł w lekkie dymy.
XXIV.
Trafił potem do stajniej, kędy uwiązany Na łańcuchu ze złota stał w skrzydła ubrany Koń Rugierów, którego Atlant mu darował, Kiedy go do Alcyny w drogę wyprawował; Potem mu Logistylla munsztuk urobiła I jako jem miał Rugier rządzić, nauczyła, Co na
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 175
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
invasor a se ipso occiditur . Rzecze dobra noc, dobra noc i poszli. Mówiłem ci prawda ze się nie boję alem przecię inaczej myślał strzeż Boże któremu umrzeć lubo by mię uwolniono, ale samo zatrudnienie prawując się Inquizycyje wywodząc koszt Łoząc. etc. myślę jako by z tam tego miejsca umknąć bo mię już nauczyły praeiudicata, ze lepiej z lassa niżeli z tarassa, Przychodzi mi na pamięc i owo moje kozieradzkie praeiudicatum zem żałował com nie uchodził mając czas ufając w Niewinności. Co Lubo się honorifice skończyło ale mięszek na to bardzo Stękał. Ja tez z Panem Bogiem począłem się układać a bardzo cicho, Kiedyśmy już
invasor a se ipso occiditur . Rzecze dobra noc, dobra noc y poszli. Mowiłęm ci prawda ze się nie boię alem przecię inaczey myslał strzez Boze ktoremu umrzec lubo by mię uwolniono, ale samo zatrudnienie prawuiąc się Inquizycyie wywodząc koszt Łoząc. etc. myslę iako by z tam tego mieysca umknąc bo mię iuz nauczyły praeiudicata, ze lepiey z lassa nizeli z tarassa, Przychodzi mi na pamięc y owo moie kozieradzkie praeiudicatum zem załował com nie uchodził maiąc czas ufaiąc w Niewinnosci. Co Lubo się honorifice skonczyło ale mięszek na to bardzo Stękał. Ia tez z Panem Bogiem począłęm się układać a bardzo cicho, Kiedysmy iuz
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 182
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
odjeżdżać żalem. Bo cóż by to była za spólność miłości i co za ukontentowanie moje, po tak długim niewidzeniu gdybym ja do Wci duszy mojej z nieporównanym weselem i radością, a ona do mnie avec contrainte et melancolie? I choćby mi to Wć inaczej pokazać i perswadować chciała, moje oczy już się tak nauczyły penetrować aż do samych skrytości serca Wci mojej panny, że przed nimi zataić mi nic niepodobna. Trzeba mi tedy une cathegorique reponse w tej materii od Wci serca mego, na której zawisła wszystka szczęśliwość i nieszczęśliwość życia naszego, jeśli go nam P. Bóg obiecał. A i tego potrzeba, żeby mię ten
odjeżdżać żalem. Bo cóż by to była za spólność miłości i co za ukontentowanie moje, po tak długim niewidzeniu gdybym ja do Wci duszy mojej z nieporównanym weselem i radością, a ona do mnie avec contrainte et melancolie? I choćby mi to Wć inaczej pokazać i perswadować chciała, moje oczy już się tak nauczyły penetrować aż do samych skrytości serca Wci mojej panny, że przed nimi zataić mi nic niepodobna. Trzeba mi tedy une cathegorique reponse w tej materii od Wci serca mego, na której zawisła wszystka szczęśliwość i nieszczęśliwość życia naszego, jeśli go nam P. Bóg obiecał. A i tego potrzeba, żeby mię ten
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 251
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962