tłumem te słowa powtarzać z wielką wszystkich żałością i łzami gorzkiemi. Lecz ledwie skonał, skonało też i szczęście Koronie Polskiej, okoliczne bowiem Narody sprzysiągszy się na zgubę i wykorzenienie Narodu Polskiego, tak się były zawzięły, że trudno piórem wypisać. Jedno bowiem ducha wypuścił, ażci zaraz Polacy szwankowali, Kozactwo bowiem które Władysław nazaciągał na Turczyna, żprzysiągszy się, na własnych uderzyło Panów. Więc za powodem Chmielnickiego, naprzód na Żółtych wodach Potockiego i Czarneckiego Stefanów przez zdradę żołnierstwa we dwóch tysięcy znieśli, i w niewolą zabrali, potym zebrawszy się Kozaków 200000. i Tatarów 30000, na Chetmana samego pod Korsuniem będącego w 5000 uderzyli, i tak długo
tłumem te słowa powtarzać z wielką wszystkich załośćią y łzami gorzkiemi. Lecz ledwie skonał, skonało też y szczęśćie Koronie Polskiey, okoliczne bowiem Narody zprzysiągszy się na zgubę y wykorzenienie Narodu Polskiego, tak się były zawźięły, że trudno piorem wypisać. Iedno bowiem ducha wypuśćił, ażći zaraz Polacy szwankowali, Kozactwo bowięm które Władysław názaćiągał na Turczyna, żprzysiągszy się, na własnych uderzyło Panow. Więc za powodem Chmielnickiego, naprzod na Zołtych wodach Potockiego y Czarneckiego Stefanow przez zdradę żołnierstwa we dwuch tysięcy znieśli, y w niewolą zabrali, potym zebrawszy się Kozakow 200000. y Tatarow 30000, na Chetmana samego pod Korsuniem będącego w 5000 uderzyli, y tak długo
Skrót tekstu: KołTron
Strona: 167
Tytuł:
Tron ojczysty
Autor:
Augustyn Kołudzki
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1707
Data wydania (nie wcześniej niż):
1707
Data wydania (nie później niż):
1707
Impetu wytrzymac nam niemogły i teraz woczy zajrzec nie śmieją choć im o stolicę Państwa ich chodzi choć przy swoich śmieciach. Pewnie i ta mała garsc polskiego Wojska nie wojujenas,
Już tam był u Cysarza Kawaler Lubomierski i ztymi Polakami których za Cesarskie Piniądze zaciągano i dobrze tam stawali, Lubo tez tak było i Motłoszku nazaciągano, Lada Pokojowy to Pan Rochmister, Pan Porucznik, Lada Pacholec przyszedł Piechotą na zaciąg kupiono mu konia to Pan Towarzysz. A Postaremu Niemcy dawali im dobre słowa alesię to działo dobrym Wodzem. Kiedy tedy król wybierał się natę kompanią była ochota wewszystkich Ludziach taka ze duszkóz by było i ptakiem jako naj prędzej przeleciec
Impetu wytrzymac nąm niemogły y teraz woczy zayrzec nie smieią choc im o stolicę Panstwa ich chodzi choc przy swoich smieciach. Pewnie y ta mała garsc polskiego Woyska nie woiuienas,
Iusz tam był u Cysarza Kawaler Lubomierski y ztymi Polakami ktorych za Cesarskie Piniądze zaciągano y dobrze tam stawali, Lubo tez tak było y Motłoszku nazaciągano, Leda Pokoiowy to Pan Rochmister, Pan Porucznik, Leda Pacholec przyszedł Piechotą na zaciąg kupiono mu konia to Pan Towarzysz. A Postaremu Niemcy dawali im dobre słowa alesię to działo dobrym Wodzem. Kiedy tedy krol wybierał się natę kompanią była ochota wewszystkich Ludziach taka ze duszkoz by było y ptakiem iako nay prędzey przeleciec
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 259v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
i szczęściem gromił Szwedów, że prawie on tylko sam podczas tej inkursji dawał repressalia nieprzyjacielowi. Lecz ja znając lichość pióra mojego, zostawuję campum do doskonałej ekspressji wielkich jego heroicznych akcji każdemu benevolowi jego. ROK 1706. ROK 1706.
§. 19. Namnożyło się było i więcej takich, którzy tym sposobem jako i Szmigielski nazaciągawszy ludzi służyli królowi Augustowi, jako to: Świniarski, Prażmowski i inszych wielu; lecz ci bardziej rabowali, niż wojowali. Tako i wszystkich podczas tej wojny dywizji nie insza series intencji była, tylko aby się z wojny żywić, włócząc się od kraju do kraju, a pustosząc nieznośnie prowincje; gdy zaś usłyszeli o nieprzyjacielu
i szczęściem gromił Szwedów, że prawie on tylko sam podczas téj inkursyi dawał repressalia nieprzyjacielowi. Lecz ja znając lichość pióra mojego, zostawuję campum do doskonałéj expressyi wielkich jego heroicznych akcyi każdemu benevolowi jego. ROK 1706. ROK 1706.
§. 19. Namnożyło się było i więcéj takich, którzy tym sposobem jako i Szmigielski nazaciągawszy ludzi służyli królowi Augustowi, jako to: Świniarski, Prażmowski i inszych wielu; lecz ci bardziéj rabowali, niż wojowali. Tako i wszystkich podczas téj wojny dywizyi nie insza series intencyi była, tylko aby sie z wojny żywić, włócząc się od kraju do kraju, a pustosząc nieznośnie prowincye; gdy zaś usłyszeli o nieprzyjacielu
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 102
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
, swoję wtym raczej odkrywając w wyrażeniu rzeczy nie pochopność, a niżeli jaką rozmowie Polskiej dodając okrasę. Bez pochlebstwa cenę ważąc, i wgłębszą się rzeczy uwagę wpuściwszy, prędzej Łacinnikowi nie dostarczy wykładu, niżeli się Polakowi uskąpi co wymowy. Ze wiele nie wspomnię, bardzo się Łacinnicy u Greczynów zadłużyli, różnych w potocznej rozmowie nazaciągawszy słów, gdy z Grecka mienią Monarchia, Aristocratia, Democratia, Tyrannis, Geographia, Géòmetria, Arithmetica, Echo; Nuż budownice Nazwiska, Ichnographia, Orthographia, Scenographia, i inszych czy mało; w czym niech się Polak sławi, gdy właściwą zaszczyca się Polszczyzną, zowiąc Jednowładztwo, Możnorządy (albo Możnorządztwo,) Gminowładztwo
, swoię wtym raczey odkrywáiąc w wyráżeniu rzeczy nie pochopność, á niżeli iáką rozmowie Polskiey dodáiąc okrasę. Bez pochlebstwá cenę ważąc, y wgłębszą się rzeczy vwagę wpuśćiwszy, prędzey Láćinnikowi nie dostárczy wykłádu, niżeli się Polakowi vskąpi co wymowy. Ze wiele nie wspomnię, bárdzo się Láćinnicy v Greczynow zádłużyli, rożnych w potoczney rozmowie názáćiągáwszy słow, gdy z Grecká mienią Monarchia, Aristocratia, Democratia, Tyrannis, Geographia, Géòmetria, Arithmetica, Echo; Nuż budownice Názwiská, Ichnographia, Orthographia, Scenographia, y inszych czy máło; w czym niech się Polak sławi, gdy właśćiwą zászczyca się Polszczyzną, zowiąc Iednowładztwo, Moznorządy (álbo Moznorządztwo,) Gminowładztwo
Skrót tekstu: FredPrzysł
Strona: A2v
Tytuł:
Przysłowia mów potocznych
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659