chcą/ słusznie ofiarowany bywa. Ten Kamień dystylują Alchimistowie, a tak przedystyłowanym na drżenie serrca wielce jest pomocny. Mowy przy Szmaragd.
WDzięczna zielnoa farba kamienia tego/ jest przyjemna oczom ludzkim/ wydajęca z siebie jasność nakształt zwierciadła: tak/ że weń patrzący tych którzykolwiek za nim cokolwiek czynią obaczyć może. Gdy nero okrutnik Wojska swoje na placu miał/ w pałacu siedząc/ a w Smaragd patrząc/ onyhc wszytkich postępki widział. Miłość serdeczna nigdy miłości swej zawsze kwitnacej nietraci/ a jako niechęci w oczach ludźkich brzydkie są/ tak chęć i serdeczna miłość wdzieczna zawsze jest w oczach ludzkich etc: Według tych przednich Kamieni, insze mogąbyć
chcą/ słusznie ofiárowány bywa. Ten Kámień dystyluią Alchimistowie, á ták przedystyłowánym ná drżenie serrcá wielce iest pomocny. Mowy przy Szmárágd.
WDźięczna źielnoa fárbá kámienia tego/ iest przyiemna ocżom ludzkim/ wydáięca z śiebie iásność nákształt zwierćiádłá: ták/ że weń pátrzący tych ktorzykolwiek zá nim cokolwiek cżynią obacżyć może. Gdy nero okrutnik Woyská swoie ná plácu miał/ w páłácu śiedząc/ á w Smárágd pátrząc/ onyhc wszytkich postępki widźiał. Miłość serdecżna nigdy miłośći swey záwsze kwitnacey nietráći/ á iáko niechęci w oczách ludźkich brzydkie są/ ták chęć y serdeczna miłość wdźiecżna záwsze iest w ocżách ludzkich etc: Według tych przednich Kámieni, insze mogąbydź
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: E2v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
.” 405. OMYŁKA W SŁOWIE
Jadąc chłop do Krakowa, wstąpi do klasztora, Jeżeli nie rozkaże czego mniszka która. Żeby jej kupił mirry, rozkazuje ksieni I daje na nią kopę, dobywszy z kieszeni. Chłop prosty, jako żywo nie słysząc o mirrze, Że mu nie napisali tego na papierze, Że mu nery, nie mirry, kupić do klasztora Kazano, musiał wrócić do domu dla wora. I sprawił, jako pojął: poszedszy do jatek, Kupił ner, wielkich owych wołowych, dostatek. Patrzy ksieni i czeka, rychło li papierki Odda z mirrą, a chłop jej kładzie z worem nerki. „Jam — rzecze
.” 405. OMYŁKA W SŁOWIE
Jadąc chłop do Krakowa, wstąpi do klasztora, Jeżeli nie rozkaże czego mniszka która. Żeby jej kupił mirry, rozkazuje ksieni I daje na nię kopę, dobywszy z kieszeni. Chłop prosty, jako żywo nie słysząc o mirrze, Że mu nie napisali tego na papierze, Że mu nery, nie mirry, kupić do klasztora Kazano, musiał wrócić do domu dla wora. I sprawił, jako pojął: poszedszy do jatek, Kupił ner, wielkich owych wołowych, dostatek. Patrzy ksieni i czeka, rychło li papierki Odda z mirrą, a chłop jej kładzie z worem nerki. „Jam — rzecze
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 177
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
rozkazuje ksieni I daje na nią kopę, dobywszy z kieszeni. Chłop prosty, jako żywo nie słysząc o mirrze, Że mu nie napisali tego na papierze, Że mu nery, nie mirry, kupić do klasztora Kazano, musiał wrócić do domu dla wora. I sprawił, jako pojął: poszedszy do jatek, Kupił ner, wielkich owych wołowych, dostatek. Patrzy ksieni i czeka, rychło li papierki Odda z mirrą, a chłop jej kładzie z worem nerki. „Jam — rzecze ksieni — kupić kazała kadzidła.” Na to chłop: „Jam rozumiał, że nery od bydła.” Więc że już i śmierdziały:
rozkazuje ksieni I daje na nię kopę, dobywszy z kieszeni. Chłop prosty, jako żywo nie słysząc o mirrze, Że mu nie napisali tego na papierze, Że mu nery, nie mirry, kupić do klasztora Kazano, musiał wrócić do domu dla wora. I sprawił, jako pojął: poszedszy do jatek, Kupił ner, wielkich owych wołowych, dostatek. Patrzy ksieni i czeka, rychło li papierki Odda z mirrą, a chłop jej kładzie z worem nerki. „Jam — rzecze ksieni — kupić kazała kadzidła.” Na to chłop: „Jam rozumiał, że nery od bydła.” Więc że już i śmierdziały:
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 177
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
sprawił, jako pojął: poszedszy do jatek, Kupił ner, wielkich owych wołowych, dostatek. Patrzy ksieni i czeka, rychło li papierki Odda z mirrą, a chłop jej kładzie z worem nerki. „Jam — rzecze ksieni — kupić kazała kadzidła.” Na to chłop: „Jam rozumiał, że nery od bydła.” Więc że już i śmierdziały: „Inaczej nie mogę Skarać cię — rzecze mniszka — weźm sobie za drogę.” 406 (N). OMYŁKA PODOBNA OMYŁKA
Grzeczny jeden kanonik przyjechał z nowotnym W dom przyjacielski chłopcem. Tam, kiedy z ochotnym Bawi się gospodarzem, jako niesie moda, Rzecze słudze
sprawił, jako pojął: poszedszy do jatek, Kupił ner, wielkich owych wołowych, dostatek. Patrzy ksieni i czeka, rychło li papierki Odda z mirrą, a chłop jej kładzie z worem nerki. „Jam — rzecze ksieni — kupić kazała kadzidła.” Na to chłop: „Jam rozumiał, że nery od bydła.” Więc że już i śmierdziały: „Inaczej nie mogę Skarać cię — rzecze mniszka — weźm sobie za drogę.” 406 (N). OMYŁKA PODOBNA OMYŁKA
Grzeczny jeden kanonik przyjechał z nowotnym W dom przyjacielski chłopcem. Tam, kiedy z ochotnym Bawi się gospodarzem, jako niesie moda, Rzecze słudze
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 177
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wszystkie części miasta Rzymu.
60
60. Widziana przez 6 miesięcy. Trzęsienie ziemi które skołatało miasto Laodyceę we Frygii.
60 i 61
61. O tej komecie Swetoniusz tak pisze c. 36. „ Gwiazda kosmata, która zdaniem pospólstwa Królów śmierć, i zgubę znaczy, przez kilka nocy następujących wschodzić zaczęła. Strwożony tym Nero gdy od Babila Wróżka z gwiazd usłyszał: iż Królowie zwykli takich widoków prognostyki od siebie śmiercią Panów przedniejszych odwracać, najszlachetniejsze i najzacniejsze osoby zgubić postanowił. Patrz do czego zabobonność przywodzi.”
62
62. Trzęsienie ziemi w Achai, i w Macedonii. 63 trzęsienie ziemi wielkie szkody poczyniło w Kampanii, miasto Pompeją obaliło
wszystkie części miasta Rzymu.
60
60. Widziana przez 6 miesięcy. Trzęsienie ziemi które skołatało miasto Laodyceę we Phrygii.
60 y 61
61. O tey komecie Swetoniusz tak pisze c. 36. „ Gwiazda kosmata, która zdaniem pospolstwa Królow śmierć, y zgubę znaczy, przez kilka nocy następuiących wschodzić zaczeła. Strwożony tym Nero gdy od Babila Wróżka z gwiazd usłyszał: iż Królowie zwykli takich widokow prognostyki od siebie śmiercią Panow przednieyszych odwracać, nayszlachetnieysze y nayzacnieysze osoby zgubić postanowił. Patrz do czego zabobonność przywodzi.”
62
62. Trzęsienie ziemi w Achai, y w Macedonii. 63 trzęsienie ziemi wielkie szkody poczyniło w Kampanii, miasto Pompeią obaliło
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 16
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
widział tegoż dnia kulę ognistą w Aiks.
21 Września zorza północa.
Trzęsienie na wyspie Gonafee, z najmniej urodzajnej wysp Banda: góry ogniste wyrzucały płomienie z dymem i smrodem nieznośnym, z wielkim mnóstwem węglów w pół spalonych; te spaliły wszystkie ziela i drzewa. Ziemia i morze wzruszone były. Miasto i Zamek Nera, znaczną odniosły szkodę.
Trzesienie w Laubach stołecznym mieści Karnioli. Zaraza w Palatynacie.
1622. 25 Stycznia figury słońca w obłokach: ognie na powietrzu często widziane: trzęsienie ziemi w wyższej i niższej Engadynie złączone z deszczem i burzami, także w Laubach.
10 Czerwca zorza północa. Zaraza w Mantuj.
1623 12,
widział tegoż dnia kulę ognistą w Aix.
21 Września zorza pułnocna.
Trzęsienie na wyspie Gonaphée, z naymniey urodzayney wysp Banda: góry ogniste wyrzucały płomienie z dymem y smrodem nieznośnym, z wielkim mnostwem węglow w puł spalonych; te spaliły wszystkie ziela y drzewa. Ziemia y morze wzruszone były. Miasto y Zamek Nera, znaczną odniosły szkodę.
Trzesienie w Laubach stołecznym mieści Karnioli. Zaraza w Palatynacie.
1622. 25 Stycznia figury słońca w obłokach: ognie na powietrzu często widziane: trzęsienie ziemi w wyższey y niższey Engadynie złączone z deszczem y burzami, także w Laubach.
10 Czerwca zorza pułnocna. Zaraza w Mantuy.
1623 12,
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 105
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
płynęły do morza, zniszczyły wszystko, i górę nazwaną O Pico da Cruzi za sobą pociągnąwszy, w morze wrzuciły.
3 Września popioły, kamienie spalone, okryły całą wyspę.
Niebo zaćmiło się aż do 6, i 7 Września, póki wybuchanie nieustało.
Trzęsienie w Limie i w Bazylei.
1630 - 31 W Nera przy Banda około pułnocy ziemia otworzyła się, morze zalało domy nie dalekie brzegów.
1631 Trzęsienie ziemi około Wezuwiusza, morze w niektórych miejscach ustąpiło, w innych bałwany do niezmiernej wysokości podniosły się. 10 Grudnia obywatele około Wezuwiusza słyszeli jęczenia podziemne. Dno paszczęki tej ognistej podniosło się aż do wierzchołku góry; 26 Grudnia dobrze przed
płynęły do morza, zniszczyły wszystko, y gorę nazwaną O Pico da Cruzi za sobą pociągnąwszy, w morze wrzuciły.
3 Września popioły, kamienie spalone, okryły całą wyspę.
Niebo zaćmiło się aż do 6, y 7 Września, póki wybuchanie nieustało.
Trzęsienie w Limie y w Bazylei.
1630 - 31 W Nera przy Banda około pułnocy ziemia otworzyła się, morze zalało domy nie dalekie brzegow.
1631 Trzęsienie ziemi około Wezuwiusza, morze w niektórych mieyscach ustąpiło, w innych bałwany do niezmierney wysokości podniosły się. 10 Grudnia obywatele około Wezuwiusza słyszeli ięczenia podziemne. Dno paszczęki tey ognistey podniosło się aż do wierzchołku góry; 26 Grudnia dobrze przed
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 109
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
kościół Ojców Bernardynów, barzo we śrzodku ozdobiony, kędy ciało św. Heleny cesarzowej, quae crucem Domini invenit i wiele relikwii świętych z Jeruzalem do Rzymu transtulit; w ołtarzu wyśmienitym marmurowym na kształt katafalku leży, i innych wiele ciał świętych męczenników.
Są też znaki i słupy, na których był ganek, którym chodziwał 50 Nero, ów okrutny cesarz na jedno miejsce, nazwane (którego i teraz vestigia, to jest mury puste stoją), kędy męczono i tracono wszytkich pro fide et Chrysto, a on, patrząc na to, delectabatur, jako lwów żywych tamże puszczano na szarpanie świętych; z którego się on ganku przypatrując, recreatione
kościoł Ojców Bernardynów, barzo we śrzodku ozdobiony, kędy ciało św. Heleny cesarzowej, quae crucem Domini invenit i wiele relikwii świętych z Jeruzalem do Rzymu transtulit; w ołtarzu wyśmienitym marmurowym na kształt katafalku leży, i innych wiele ciał świętych męczenników.
Są też znaki i słupy, na których był ganek, którym chodziwał 50 Nero, ów okrutny cesarz na jedno miejsce, nazwane (którego i teraz vestigia, to jest mury puste stoją), kędy męczono i tracono wszytkich pro fide et Christo, a on, patrząc na to, delectabatur, jako lwów żywych tamże puszczano na szarpanie świętych; z którego się on ganku przypatrując, recreatione
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 198
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
! Nie możeli być z żyta, dajże już i z lipki Na umartwienie ciała zielonej osypki. Mnóż się, szczęśliwa lipo, i w polu, i w boru, Mnóż się w ogrodzie, mnóż się pośród mego dworu. KLIO
Twarda jodła, twardszy dąb, a wżdy go lew łomie, Przeto okrutny Nero w lipowym go domie Zawierał, bo się boi i wstydzi, choć gniewa, Miękkiego drzeć z natury pazurami drzewa. Tak się dzieje na świecie. W swojeśmy to uszy Słuchali, że się rychlej stal niż ołów kruszy. Toż się i w hardym człeku, co dzieje w żelazie: Gdzie przeszkodzić nie może
! Nie możeli być z żyta, dajże już i z lipki Na umartwienie ciała zielonej osypki. Mnóż się, szczęśliwa lipo, i w polu, i w boru, Mnóż się w ogrodzie, mnóż się pośród mego dworu. KLIO
Twarda jodła, twardszy dąb, a wżdy go lew łomie, Przeto okrutny Nero w lipowym go domie Zawierał, bo się boi i wstydzi, choć gniewa, Miękkiego drzeć z natury pazurami drzewa. Tak się dzieje na świecie. W swojeśmy to uszy Słuchali, że się rychlej stal niż ołów kruszy. Toż się i w hardym człeku, co dzieje w żelezie: Gdzie przeszkodzić nie może
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 118
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
śmierci/ od jego rozkazania zamordowani: jednych nakryto skorami zwierzęcymi/ ci od psów potargani/ drugich na krzyże przybiot/ drugich palono/ aby gdy dnia nie stawało/ oni jast sobotki i łuczywa nocnego byli. Ci wszyscy byli uczniowie Apostołscy/ i pierwiastki Męczenników rola/ przed zamordowaniem Apostołów/ odesłała do Pana. Co okrutny Nero Chrześcijanom/ to zbrodnie ludzkie Panu i Zbawicielowi naszemu uczyniły : pokrył on wilczemi/ niedźwiedziemi skorami święte Męczenniki; pokryły one bydlęcemi przymiotami/ bestialskiemi postępkami/ sprosnościami swojemi własnemi/ prześliczny grzbiet Zbawiciela mojego/ i tak go zaprowadziły na Theatrum Kalwaryiskie; puszczono przy sprawiedliwości Pańskiej na niewinność. Otoczyli mię psów wiele. Uderzył weń
śmierći/ od iego roskazánia zámordowáni: iednych nákryto skorámi źwierzęcymi/ ci od psow potárgáni/ drugich ná krzyże przybiot/ drugich palono/ áby gdy dniá nie sstáwáło/ oni iást sobotki y łuczywá nocnego byli. Ci wszyscy byli vczniowie Apostolscy/ y pierwiastki Męczennikow rola/ przed zámordowániem Apostołow/ odesłáłá do Páná. Co okrutny Nero Chrześćianom/ to zbrodnie ludzkie Pánu y Zbáwićielowi nászemu vczyniły : pokrył on wilczemi/ niedźwiedźiemi skorámi święte Męczenniki; pokryły one bydlęcemi przymiotámi/ bestyálskiemi postępkámi/ sprosnośćiámi swoiemi własnemi/ prześliczny grzbiet Zbáwićielá moiego/ y ták go záprowádźiły ná Theatrum Kálwáryiskie; puszczono przy spráwiedliwośći Páńskiey ná niewinność. Otoczyli mię psow wiele. Vderzył weń
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 23
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623