, a darmo, tak czoło postrzyka, Żeby nie wybrał skóry na boratyńczyka. Ba, diabła, szelągić to. Jam mniemał, że strupy. Śmieszna: szeląg na czele, a stempel u dupy. 213. NA ZAZDROŚĆ
Ssi, Momie, ssi, bo łacniej, niźli swoje pisać, Cudzą pracę nicować, szpocić i wysysać. Kto tyle śmie, co umie, ten pochwały godny; Kto sobie mądry, głupstwa wizerunk dowodny. 214. EGZORCYSTA NOWY
Diabelstwem są pieniądze, święte piszą listy; Dobrze utracyjuszów nazwać egzorcysty. 215. ŻOŁNIERZ Z WDOWĄ
Jeden się stary żołnierz chcąc zalecić wdowie, W rzeczy sobie podpiwszy: „
, a darmo, tak czoło postrzyka, Żeby nie wybrał skóry na boratyńczyka. Ba, diabła, szelągić to. Jam mniemał, że strupy. Śmieszna: szeląg na czele, a stempel u dupy. 213. NA ZAZDROŚĆ
Ssi, Momie, ssi, bo łacniej, niźli swoje pisać, Cudzą pracę nicować, szpocić i wysysać. Kto tyle śmie, co umie, ten pochwały godny; Kto sobie mądry, głupstwa wizerunk dowodny. 214. EGZORCYSTA NOWY
Diabelstwem są pieniądze, święte piszą listy; Dobrze utracyjuszów nazwać egzorcysty. 215. ŻOŁNIERZ Z WDOWĄ
Jeden się stary żołnierz chcąc zalecić wdowie, W rzeczy sobie podpiwszy: „
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 289
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
DAMĄ
Zimie rano kawaler swojej pyta damy, Jako spała: „Bowiem mnie przecie grzały szlamy, Lecz Waszmości nie wiem co, chyba cnota sama.” „Cóż, albo nie odziana?” — odpowie mu dama. A ów: „Biednież zagrzeje po wierzchu opucha.” „Pozwoliłabym i ja nicować kożucha.” 407. PANNY
Nie bez jawnej nadobną pannę ktoś przyczyny, Póki nowa, przyrównał do angielskiej cyny: Niechże na nią aby raz sztukę mięsa włoży, Jak żywo się jej kucharz już nie dochędoży; Niechaj ją wiechciem w nocy, niech szoruje we dnie, Co dalej, to cieńczeje, co dalej
DAMĄ
Zimie rano kawaler swojej pyta damy, Jako spała: „Bowiem mnie przecie grzały szlamy, Lecz Waszmości nie wiem co, chyba cnota sama.” „Cóż, albo nie odziana?” — odpowie mu dama. A ów: „Biednież zagrzeje po wierzchu opucha.” „Pozwoliłabym i ja nicować kożucha.” 407. PANNY
Nie bez jawnej nadobną pannę ktoś przyczyny, Póki nowa, przyrównał do angielskiej cyny: Niechże na nię aby raz sztukę mięsa włoży, Jak żywo się jej kucharz już nie dochędoży; Niechaj ją wiechciem w nocy, niech szoruje we dnie, Co dalej, to cieńczeje, co dalej
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 361
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Z książęty nawet obcych stron możnemi Wzajemnych chęci częste oświadczania Ojczyźnie k'woli. Owa to mąż złoty Był, kto uważy wszystkie jego cnoty.
W tem kto podobno jego dostojności Chciałby uwłóczyć i naruszać sławy, Zwłaszcza, kto serce ma jadem zazdrości Natchnione, albo z przyrodzenia żwawy, Za roskosz sobie szczypać poczciwości Ludzkie poczyta i nicować sprawy, Że w rozterk srogi on i nad mniemanie Większe Korony Polskiej zamieszanie,
Kiedy od wschodu Kozacy zuchwali, Od północy zaś srodzy Moskalowie, Sarmackie kraje gwałtem uciskali, I bez odporu zdradliwi Szwedowie Większą, część polskich ziem opanowali; Już nawet w mieście stołecznem Krakowie Rządy trzymali i gdy bez obrony, Własny pan już
Z xiążęty nawet obcych stron możnemi Wzajemnych chęci częste oświadczania Ojczyznie k'woli. Owa to mąż złoty Był, kto uważy wszystkie jego cnoty.
W tém kto podobno jego dostojności Chciałby uwłóczyć i naruszać sławy, Zwłaszcza, kto serce ma jadem zazdrości Natchnione, albo z przyrodzenia żwawy, Za roskosz sobie szczypać poczciwości Ludzkie poczyta i nicować sprawy, Że w rosterk srogi on i nad mniemanie Większe Korony Polskiej zamieszanie,
Kiedy od wschodu Kozacy zuchwali, Od północy zaś srodzy Moskalowie, Sarmackie kraje gwałtem uciskali, I bez odporu zdradliwi Szwedowie Większą, część polskich ziem opanowali; Już nawet w mieście stołeczném Krakowie Rządy trzymali i gdy bez obrony, Własny pan już
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 348
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, Toż samo zgani drugiemu. Jednym mówi: wtenczas ciało, Gdy się do gęby dostało.
Drugim na ołtarzu w chlebie Każe się czcić jako w niebie. Drugim powie, że jest wszędzie, Drugim na języku siędzie Wtenczas tylko gdy przyjmują, Drudzy go nigdzież nie czują. Jednych uczy ofiarować, Drugim to każe nicować, Tak nad Chrystusa waszego Nie masz szalbierza więtszego. Jednej głowy zgoła trzeba, Chcecie-li trafić do nieba, A na ziemi jej szukajcie, Do nieba się nie wspinajcie. Gdzież to Wnorowskiej z Chrystusem Rozmawiać jako z Hanusem. Siła i na Wilempola Przystęp zawsze mieć do króla, Nie wszyscyście Mojżeszami,
, Toż samo zgani drugiemu. Jednym mówi: wtenczas ciało, Gdy się do gęby dostało.
Drugim na ołtarzu w chlebie Każe się czcić jako w niebie. Drugim powie, że jest wszędzie, Drugim na języku siędzie Wtenczas tylko gdy przyjmują, Drudzy go nigdzież nie czują. Jednych uczy ofiarować, Drugim to każe nicować, Tak nad Chrystusa waszego Nie masz szalbierza więtszego. Jednej głowy zgoła trzeba, Chcecie-li trafić do nieba, A na ziemi jej szukajcie, Do nieba się nie wspinajcie. Gdzież to Wnorowskiej z Chrystusem Rozmawiać jako z Hanusem. Siła i na Wilempola Przystęp zawsze mieć do krola, Nie wszyscyście Mojżeszami,
Skrót tekstu: DolNowKontr
Strona: 322
Tytuł:
Nowiny ponowione
Autor:
Matyjasz Doliwski
Drukarnia:
Drukarnia Bazylianów
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
nas przywodzi do tego, że podsłyszawszy, jako z obywatelów niektórzy kraju naszego im. panu krakowskiemu do złożenia konwokacji pochopem byli i w tym zamyśle gruntowali, że część Wielki Polski większa na tęż wyglądają, chętnie deklarujemy się i listownie żądamy imci, aby nic niezwyczajnego nie biorąc przed się, ani co by pristinum Reipublice statum nicować miało, z inszy miary urazy ojczyste leczeli. Mamy za to, iż wm. n. m. p. wokacyją i miejsce swe uważywszy, jakoby do tego nie przychodzieło, zabiegać będziesz raczeł. A iż niepoślednim uprzątnieniem klopotów jest pobór, ten teraz na sejmiku uchwalony, zarazem wydawamy, pewni będąc, że
nas przywodzi do tego, że podsłyszawszy, jako z obywatelów niektórzy kraju naszego jm. panu krakowskiemu do złożenia konwokacyi pochopem byli i w tym zamyśle gruntowali, że część Wielgi Polski większa na tęż wyglądają, chętnie deklarujemy się i listownie żądamy jmci, aby nic niezwyczajnego nie biorąc przed się, ani co by pristinum Reipublicae statum nicować miało, z inszy miary urazy ojczyste leczeli. Mamy za to, iż wm. n. m. p. wokacyją i miejsce swe uważywszy, jakoby do tego nie przychodzieło, zabiegać będziesz raczeł. A iż niepoślednim uprzątnieniem klopotów jest pobór, ten teraz na sejmiku uchwalony, zarazem wydawamy, pewni będąc, że
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 382
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
, która jest criminalis, względem peny przyszyli. Gdzież tu proportio inter excessum et poenam, gdzie owo niewątpliwe u wszytkich prawnych axioma, że invasio domus tam się rozumieć nie może, gdzie obsangwinolacjej albo rozkrwawienia niemasz? I także nam to ta sprawa jezuicka genera et naturas diversarum actionum mieszać, prawa nicować i praxin communem odmieniać ma? Żaden nigdy inszej profesjej i reguły duchowny, choć w dobrach niewątpliwem prawem otrzymanych krzywdę odnosząc, nie był tak bezpieczny i niewstydliwy, każdy kontentował się zwykłym trybem prawa pospolitego. Sami Jezuitowie, jako orłowie, nad wszytkimi, nie tylko świeckimi, ale i duchownymi wysoko bujać a legibus non subesse
, która jest criminalis, względem peny przyszyli. Gdzież tu proportio inter excessum et poenam, gdzie owo niewątpliwe u wszytkich prawnych axioma, że invasio domus tam się rozumieć nie może, gdzie obsangwinolacyej albo rozkrwawienia niemasz? I także nam to ta sprawa jezuicka genera et naturas diversarum actionum mieszać, prawa nicować i praxin communem odmieniać ma? Żaden nigdy inszej profesyej i reguły duchowny, choć w dobrach niewątpliwem prawem otrzymanych krzywdę odnosząc, nie był tak bezpieczny i niewstydliwy, każdy kontentował się zwykłym trybem prawa pospolitego. Sami Jezuitowie, jako orłowie, nad wszytkimi, nie tylko świeckimi, ale i duchownymi wysoko bujać a legibus non subesse
Skrót tekstu: UważKonstCz_III
Strona: 304
Tytuł:
Krótkie uważenie konstytucyej nowotniej o Jezuitach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1618
wilczą po kolędzie skorą Włóczą, bo nie odprawią tego jedną forą. W radę przed ratusz, kilku gdzie na to wysadzą Z paszczękami, dawszy im do skarżenia władzą. (209)
Ci do starościnego niosą skargę tronu. Naprzód, że „nam odwodzi ludzi od zakonu” (Żywe kłamstwo! i szkoda słów Pańskich nicować, Który dopełniać przyszedł zakonu, nie psować); Potem, chcąc Piłatowi klin wbić, że „trybutu Nie każe cesarzowi dać wedle statutu” (Kłamstwo to! bo i sam dał, i wszytkim rozkazał, Gdy mu ktoś twarz cesarską na groszu pokazał); Ostatnia, że „się królem czyni” (kłamstwo
wilczą po kolędzie skorą Włóczą, bo nie odprawią tego jedną forą. W radę przed ratusz, kilku gdzie na to wysadzą Z paszczekami, dawszy im do skarżenia władzą. (209)
Ci do starościnego niosą skargę tronu. Naprzód, że „nam odwodzi ludzi od zakonu” (Żywe kłamstwo! i szkoda słów Pańskich nicować, Który dopełniać przyszedł zakonu, nie psować); Potem, chcąc Piłatowi klin wbić, że „trybutu Nie każe cesarzowi dać wedle statutu” (Kłamstwo to! bo i sam dał, i wszytkim rozkazał, Gdy mu ktoś twarz cesarską na groszu pokazał); Ostatnia, że „się królem czyni” (kłamstwo
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 571
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
płomień zaduszony, wymykało się i pokazowało z tej kupy; bo naprzód i marszałek się obrał z pomyleniem szyków regalistom frantom, którzy koniecznie swego chcieli mieć marszałka, potym kaptur rządny napisał się, prawie temu aktowi służący, pod który wszyscy skaźcy Rzpltej, wszyscy owi przewrotni figlarze, owi sztuczni szyrmirze, co ono rozrywać, nicować, psować kontradykcjami dobre stanowienia zwykli, wszyscy jako pod sieć wleźli, tak, że, byśmy tylko staropolską stateczność zachować, a ten kaptur do skutku przywieść byli chcieli, wielką poprawę w Rzpltej nie teraz tylko, ale i na potomne czasy, zatrzymaćbyśmy mogli i mieć to pro lege perpetua na postrach i karę ludziom
płomień zaduszony, wymykało się i pokazowało z tej kupy; bo naprzód i marszałek się obrał z pomyleniem szyków regalistom frantom, którzy koniecznie swego chcieli mieć marszałka, potym kaptur rządny napisał się, prawie temu aktowi służący, pod który wszyscy skaźcy Rzpltej, wszyscy owi przewrotni figlarze, owi sztuczni szyrmirze, co ono rozrywać, nicować, psować kontradykcyami dobre stanowienia zwykli, wszyscy jako pod sieć wleźli, tak, że, byśmy tylko staropolską stateczność zachować, a ten kaptur do skutku przywieść byli chcieli, wielką poprawę w Rzpltej nie teraz tylko, ale i na potomne czasy, zatrzymaćbyśmy mogli i mieć to pro lege perpetua na postrach i karę ludziom
Skrót tekstu: RozRokCz_II
Strona: 108
Tytuł:
Rozmowa o rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
wdawacie/ I teraz was nie minę. ledwo co ich zgodził Laską/ odzyskał zaraz twarz w której się rodził. Ten/ z żartobliwej sporki za roziemcę wzięty/ Po Jowiszu natychmiast puścił ortel święty. Marnie/ i zdróżnie Juno tym się uraziła/ I w pamiętnym sędziego swego oślepiła. A ojciec wszechmogący/ że boskich nicować Spraw bóg nie ma/ rzeczy mu dał przyszłe zwiadować; W nagrodę zbytych oczu: tąż czcią zelżył kary. Ten sławny w Aoniej prorockiemi dary Kto potrzebował/ dawał wyrok nie zganiony. Pierwsze go doświadczała/ aczby nie był płony? Liriopa błękitna; czasów ją nie dawnych/ W swych był wodach Caefysus strefnił
wdawaćie/ Y teraz wás nie minę. ledwo co ich zgodźił Laską/ odyskał záraz twarz w ktorey się rodźił. Ten/ z żártobliwey sporki zá rozięmcę wźięty/ Po Iowiszu nátychmiast puśćił ortel święty. Márnie/ y zdrożnie Iuno tym się vráźiłá/ Y w pámiętnym sędźiego swego oślepiłá. A oyćiec wszechmogący/ że boskich nicowáć Spraw bog nie ma/ rzeczy mu dał przyszłe zwiádowáć; W nágrodę zbytych oczu: tąż czćią zelżył káry. Ten sławny w Aoniey prorockiemi dáry Kto potrzebował/ dawał wyrok nie zgániony. Pierwsze go doświádczáłá/ aczby nie był płony? Lyriopá błękitna; czásow ią nie dawnych/ W swych był wodách Caephysus strefnił
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 65
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636