masz takiego. Wszystkich prywata rządzi, wszyscy pragniem zysku, A przecię, nie wiem czemu, pełno jest ucisku. Jakoż wżdy zabieżeć i jako to naprawić? Żebyśmy się zaś mogli w dobrym rządzie stawić Sąsiadom swoim, jako przodkowie czynili, Którym oni strasznymi i bez wojny byli, Nie ganiąc tedy o tym niczyjego zdania, Ja bym radził trzymać się prostego mniemania, Abyśmy między sobą pomiar uczynili, Granice zawarli i dani ustawili Coroczne. Przy tym młodzi rycerskie ćwiczenie, Cenę pieniądzom, fortec pilne utwierdzenie, Arsenał pospolity, osadzenie włości, Szpichlerze nad portami, w nich pełno żywności. Karę na próżnujące, nagrodę cnotliwym,
masz takiego. Wszystkich prywata rządzi, wszyscy pragniem zysku, A przecię, nie wiem czemu, pełno jest ucisku. Jakoż wżdy zabieżeć i jako to naprawić? Żebyśmy się zaś mogli w dobrym rządzie stawić Sąsiadom swoim, jako przodkowie czynili, Którym oni strasznymi i bez wojny byli, Nie ganiąc tedy o tym niczyjego zdania, Ja bym radził trzymać się prostego mniemania, Abyśmy między sobą pomiar uczynili, Granice zawarli i dani ustawili Coroczne. Przy tym młodzi rycerskie ćwiczenie, Cenę pieniądzom, fortec pilne utwierdzenie, Arsenał pospolity, osadzenie włości, Szpichlerze nad portami, w nich pełno żywności. Karę na próżnujące, nagrodę cnotliwym,
Skrót tekstu: StarVotBar_I
Strona: 307
Tytuł:
Votum o naprawie Rzeczypospolitej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
czej być by inszym pobudką powinny, aby co lepszego, rozumniejszego i doskonalszego pisali... § 33 Konkluzyja
Teraźniejszemu przypatrując się stanowi narodu naszego, niesprawiedliwościami sądów ohydzonego, od możniejszych nad słabszymi mocą poniżonego, zakłóconego w domu, rozerwanego między stronami, wzgardzonego od postronnych, zniszczonego w najpiękniejszych kilku prowincjach bez mieszania się w niczyją wojnę, cierpiącego tyle, ile opresyj i ruin w własnej nie wycierpiałby wojnie, zdartego z dobrej, a na wiek długi najgorszą skorup prawie, nie pieniędzy zarażonego monetą, świecącego się nieco fortunami prywatnych, ale publicznym strapionego ubóstwem i wysilonego na zbytki, złupionego z millijonów, ogołoconego przez sąsiadów przyjaznych gorzej jak przez tatarski
czej być by inszym pobudką powinny, aby co lepszego, rozumniejszego i doskonalszego pisali... § 33 Konkluzyja
Teraźniejszemu przypatrując się stanowi narodu naszego, niesprawiedliwościami sądów ohydzonego, od możniejszych nad słabszymi mocą poniżonego, zakłóconego w domu, rozerwanego między stronami, wzgardzonego od postronnych, zniszczonego w najpiękniejszych kilku prowincyjach bez mieszania się w niczyją wojnę, cierpiącego tyle, ile oppressyj i ruin w własnej nie wycierpiałby wojnie, zdartego z dobrej, a na wiek długi najgorszą skorup prawie, nie pieniędzy zarażonego monetą, świecącego się nieco fortunami prywatnych, ale publicznym strapionego ubóstwem i wysilonego na zbytki, złupionego z millijonów, ogołoconego przez sąsiadów przyjaznych gorzej jak przez tatarski
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 300
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
z-okrzykiem w-Wałach już wysieką Chłopstwo przyszańcowane. W-czym im kredencował, (leźli czystych tą juchą rąk nie profanował) Lisiecki Jezuita. Ale aż i dali Zagonią się za nimi. Czym to pokazali, lako, wiele przy Wodzu może i ochocie. Lada Wojsko: ani plac do zawodu Cnocie Zagrodzony niczyjej. Kiedy Masztalerze, I motłoch tu zbierany, więcej niż Rycerze Pilawieccy sprawili. Tak z Imprez tych obu Nieprzyjaciel zrażony, nie widząc sposobu Czymby tego wetował, na Króla samego Wszytkim gwałtem uderzą, a z-Czoła pierwszego Zajachawszy z Tatary, Harcem wprzód zabawi, Toż skrytymi parowy Wojska cześć przeprawi, Pod Cerkiew
z-okrzykiem w-Wáłach iuż wysieką Chłopstwo przyszańcowane. W-czym im kredencował, (leźli czystych tą iuchą rąk nie profanował) Lisiecki Iezuitá. Ale áż i dali Zagonią się zá nimi. Czym to pokazali, lako, wiele przy Wodzu może i ochoćie. Ládá Woysko: áni plac do zawodu Cnoćie Zagrodzony niczyiey. Kiedy Masztalerze, I motłoch tu zbierany, wiecey niż Rycerze Pilawieccy spráwili. Ták z Imprez tych obu Nieprzyiaćiel zrażony, nie widząc sposobu Czymby tego wetował, na Krolá samego Wszytkim gwałtem uderzą, á z-Czołá pierwszego Záiachawszy z Tátáry, Harcem wprzod zabawi, Toż skrytymi parowy Woyská cześć przeprawi, Pod Cerkiew
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 89
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, lub się cisnąć w przepaści i w takie otchłanie, kędy miesiąc i słońce nigdy nie postanie. Gdy srogi Jowisz tłucze nieba gwiazdonośne i ciska trójzorzyste z nieba strzały głośne, kto chce być od ognistych piorunów w ochronie, laurem sobie otacza bojaźliwe skronie; Ty, kiedy porwiesz w rękę swój oszczep surowy, nie ochroni niczyjej głowy list laurowy, żadna knieja tak skrytych cieniów nie przyniesie, gdyż Twe oko wskroś widzi i w cieniach, i w lesie. Zakrył się był w chrust liściem gęsto przyodziany ów, co urwał najpierwej owoc zakazany – lecz gdy ujrzał już z bliska swego Stworzyciela, wyleźć musiał ze wstydem z krzewistego ziela. Nie ochronią
, lub się cisnąć w przepaści i w takie otchłanie, kędy miesiąc i słońce nigdy nie postanie. Gdy srogi Jowisz tłucze nieba gwiazdonośne i ciska trójzorzyste z nieba strzały głośne, kto chce być od ognistych piorunów w ochronie, laurem sobie otacza bojaźliwe skronie; Ty, kiedy porwiesz w rękę swój oszczep surowy, nie ochroni niczyjej głowy list laurowy, żadna knieja tak skrytych cieniów nie przyniesie, gdyż Twe oko wskroś widzi i w cieniach, i w lesie. Zakrył się był w chróst liściem gęsto przyodziany ów, co urwał najpierwej owoc zakazany – lecz gdy ujrzał już z bliska swego Stworzyciela, wyleźć musiał ze wstydem z krzewistego ziela. Nie ochronią
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 62
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
/ na pierwszym tych książek wejrzeniu/ uczynić/ a te wyższej pomienione rzeczy z pilnością uważyć/ i konsiderować przysłusza.
Co się bowiem pierwszego tej konsideracji punktu dotycze/ niewiem któryby z prawdziwych Cerkwi Chrystusowej synów/ tak dalece oczy rozumu swego miał zaślepione/ żeby widzieć tego na oko nie mógł/ iż to niczyja insza jedno samego nieba i ziemie rządźcy sprawa/ że się światłość prawdy jego świętej/ w ten czas gdy ją najbarziej adwersarze mgłami rozmaitych/ a dziwnym przemysłem ku zawiedzieniu dusz ludzkich/ a uciśnieniu i oszkalowaniu niewinnej/ niewinnego Baranka owieczki Cerkwi ś. Wschodniej nakierowanych sposobów/ zaćmić usiłują: tym jaśniejszemi/ niepokalanej czystości swej
/ ná pierwszym tych kśiążek weyrzeniu/ vcżynić/ á te wyższey pomienione rzecży z pilnośćią vważyć/ y considerowáć przysłusza.
Co się bowiem pierwszego tey considerátiey punctu dotycże/ niewiem ktoryby z prawdźiwych Cerkwi Chrystusowey synow/ ták dálece ocży rozumu swego miał záślepione/ żeby widźieć tego ná oko nie mogł/ iż to nicżyiá insza iedno sámego niebá y źiemie rządźcy spráwá/ że się świátłość práwdy iego świętey/ w ten cżás gdy ią naybárziey áduersarze mgłámi rozmáitych/ á dźiwnym przemysłem ku záwiedzieniu dusz ludzkich/ á vćiśnieniu y oszkálowániu niewinney/ niewinnego Báránká owiecżki Cerkwi ś. Wschodniey nákierowánych sposobow/ záćmić vśiłuią: tym iáśnieyszemi/ niepokaláney cżystośći swey
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 11
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
się sługą sług Bożych nazywa/ patrz jako sługom Bożym służy. Ja jestem mówi Sługa sług Bożych. Ale wszystkich onych sług Bożych Rządzca/ Mistrz/ i Pasterz. Ja jestem sługa sług Bożych/ jednak Pan wszystkiego świata/ na którego rozkazanie wszyscy ruszać się muszą. Ja jestem sługa sług Bożych/ jednak wszystkeigo świata/ niczyjemu sądu nie podległy/ Sędzia. Ja jestem sługa sług Bożych/ jednak Książę i Wódz/ Arcykapłanów Kościelnych. Ja jestem sługa sług Bożych/ ale wszystkim sługom Bożym rozkazuję/ i niczyjemu rozkazaniu nie podlegam. Ja jestem sługa sług Bożych/ ale panowania mego władza/ nie jest ograniczona. Ja jestem sługa sług Bożych/ ale
się sługą sług Bożych názywa/ patrz iáko sługom Bożym służy. Ia iestem mowi Sługá sług Bożych. Ale wszystkich onych sług Bożych Rządzcá/ Mistrz/ y Pásterz. Ia iestem sługá sług Bożych/ iednák Pan wszystkiego świátá/ ná ktorego roskazánie wszyscy ruszáć się muszą. Ia iestem sługá sług Bożych/ iednák wszystkeigo świátá/ nicżyiemu sądu nie podległy/ Sędźia. Ia iestem sługá sług Bożych/ iednák Kśiażę y Wodz/ Arcykápłanow Kośćielnych. Ia iestem sługá sług Bożych/ ále wszystkim sługom Bożym roskázuię/ y nicżyiemu roskazániu nie podlegam. Iá iestem sługá sług Bożych/ ále pánowánia mego władza/ nie iest ogránicżona. Ia iestem sługá sług Bożych/ ále
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 89v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
sług Bożych/ jednak Pan wszystkiego świata/ na którego rozkazanie wszyscy ruszać się muszą. Ja jestem sługa sług Bożych/ jednak wszystkeigo świata/ niczyjemu sądu nie podległy/ Sędzia. Ja jestem sługa sług Bożych/ jednak Książę i Wódz/ Arcykapłanów Kościelnych. Ja jestem sługa sług Bożych/ ale wszystkim sługom Bożym rozkazuję/ i niczyjemu rozkazaniu nie podlegam. Ja jestem sługa sług Bożych/ ale panowania mego władza/ nie jest ograniczona. Ja jestem sługa sług Bożych/ ale w ręku swoich wszelkiego przełożeństwa Duchownego i świetskiego dostojeństwa trzymam. Ja jestem sługa sług Bożych/ ale wszystkim onym sługom Bożym nogi moje całować rozkazuję. Ja jestem sługa sług Bożych/ ale
sług Bożych/ iednák Pan wszystkiego świátá/ ná ktorego roskazánie wszyscy ruszáć się muszą. Ia iestem sługá sług Bożych/ iednák wszystkeigo świátá/ nicżyiemu sądu nie podległy/ Sędźia. Ia iestem sługá sług Bożych/ iednák Kśiażę y Wodz/ Arcykápłanow Kośćielnych. Ia iestem sługá sług Bożych/ ále wszystkim sługom Bożym roskázuię/ y nicżyiemu roskazániu nie podlegam. Iá iestem sługá sług Bożych/ ále pánowánia mego władza/ nie iest ogránicżona. Ia iestem sługá sług Bożych/ ále w ręku swoich wszelkiego przełożeństwá Duchownego y świetskiego dostoieństwá trzymam. Ia iestem sługá sług Bożych/ ále wszystkim onym sługom Bożym nogi moie cáłowáć roskázuię. Ia iestem sługá sług Bożych/ ále
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 89v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Panem zdania swego, gdyby to było tak rzetelnie, jak jest w imaginacyj; wolno mi prawda rozumieć co mi się podoba, ale jeżeli niedbam żeby moje zdanie się wszystkim podobało, na nic mi się nie przyda; jeżeli zaś w tym wszystkę wolność zakładam, przeczyć przeciwnym opinij mojej, do tego przyjdzie, że niczyja rada non subsistet; i czy powinienże być kto in despotismo urodzony, szczęśliwszy nademnie, o którego konserwacyj Pan jego radzi, a o mnie Rzeczpospolita nie może, sama bez rady będąc; finaliter, na tym wszystko zawisło, żebyśmy wolność utrzymywali dobremi Radami, a Rady, żebyśmy przy wszelkiej wolności odprawowali
Panem zdańia swego, gdyby to było tak rzetelńie, iak iest w imaginacyi; wolno mi prawda rozumieć co mi się podoba, ale ieźeli niedbam źeby moie zdańie się wszystkim podobało, na nic mi się nie przyda; ieźeli zaś w tym wszystkę wolność zakładam, przeczyć przećiwnym opinij moiey, do tego przyidźie, źe niczyia rada non subsistet; y czy powińienźe bydź kto in despotismo urodzony, szczęśliwszy nademnie, o ktorego konserwacyi Pan iego radźi, á o mńie Rzeczpospolita nie moźe, sama bez rady będąc; finaliter, na tym wszystko zawisło, źebyśmy wolność utrzymywali dobremi Radami, a Rady, źebyśmy przy wszelkiey wolnośći odprawowali
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 76
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
by przez głos wolny nie miał partem w Elekcyj Króla, i którego by mogła jaka wiolencja przyniewolić, jaka Potencja przekonać, jakie zamieszanie zatłumić, jaka perswazja uwieść, i jaka nawet korupcja przekupić, osobliwie przez skryte na piśmie suffragia, dla których, zadenby konkurent nie chciał prostituere swoich danin, nie mogac być pewny, niczyjego suffragium, któreby samo sumnienie, i miłość Ojczyzny każdemu inspiraret; tak, żeby każdego zdanie było impartiale, i każda Elekcja legitima; boby jej validitatem, żadna kontradykcja nie naruszyła; contradicens miałby tę satysfakcją, że jego kontradykcja jest in omni vigore, nie mając pro ulla laesione, choćby ten kandydat nie
by przez głos wolny nie miał partem w Elekcyi Krola, y ktorego by mogła iaka wiolencya przyniewolić, iaka Potencya przekonáć, iakie zámieszánie zátłumić, iaka perswazya uwieść, y iaka náwet korrupcya przekupić, osobliwie przez skryte na pismie suffragia, dla ktorych, zadenby konkurrent nie chćiał prostituere swoich dánin, nie mogac bydź pewny, niczyiego suffragium, ktoreby samo sumnienie, y miłość Oyczyzny kaźdemu inspiraret; tak, źeby kaźdego zdanie było impartiale, y kaźda Elekcya legitima; boby iey validitatem, źadna kontradykcya nie náruszyła; contradicens miałby tę satysfakcyą, źe iego kontradykcya iest in omni vigore, nie maiąc pro ulla laesione, choćby ten kandydat nie
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 175
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
przyjąwszy Ewangelią/ i vierzywszy w Chrystusa/ nie wierzą aby miał moc Boską w sobie/ i aby tak człowieka dostatecznie umiłował/ żeby mu miał dać za pokarm Ciało swoje przenaświętsze/ które zań na krzyżu ofiarował/ i umarł za niego: gdy go przez Dawida mówiącego słyszą/ non profanabo testamentũtestamentummeum, dla niczyjego niedowiarstwa: et quae procedunt de labijs meis, non faciam irrita. Głupie tedy czynią Panie/ gdy za uporem swoim idąc: Volunt tua promissa, et delere haereditatem tuam, et claudere ora laudantium te, atque extinguere gloriam tépli et altaris tui. Abowiem dopiero teraz w pułtora tysiąca lat/ pytają się drudzy z niewiernymi
przyiąwszy Ewángelią/ y vierzywszy w Chrystusá/ nie wierzą áby miał moc Boską w sobie/ y áby ták człowieká dostátecznie vmiłował/ żeby mu miał dáć za pokarm Ciáło swoie przenaświętsze/ ktore zań ná krzyżu ofiárował/ y vmárł zá niego: gdy go przez Dawidá mowiącego słyszą/ non profanabo testamentũtestamentummeum, dla niczyiego niedowiárstwá: et quae procedunt de labijs meis, non faciam irrita. Głupie tedy czynią Pánie/ gdy zá vporem swoim idąc: Volunt tua promissa, et delere haereditatem tuam, et claudere ora laudantium te, atque extinguere gloriam tépli et altaris tui. Abowiem dopiero teraz w pułtorá tyśiącá lat/ pytáią się drudzy z niewiernymi
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 37
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649