czego inego. Nie dostalby w drożynie od niego żywności/ Mać chłopstwo dosyć w sobie przemyslnej krnąbrności.
Aczci się taki znajdzie który się zlituje Iże pachołku podać przecie/ nie żałuje: Aleć to pewnie prze strach o grzbiet się warując. A złego jako mogąc z domu wyprawując. Doznałem ja tych zdrajców łaski niechętliwej/ Ktemuj czując swą siłę barzo popędliwej: Gdy mnie nad spodziewanie podeśli samego/ Z których gdybym był strzelił choć do herztowego Moglbym je był rozpłoszyć: I wyście nogciowie/ Takowisz w Bochni są trzej wierutni łypowie/ Stalmach Wojda/ na nogach Żydowskich rad chodzi/ Z sprawiedliwości trzasek/ na sieć wnet ugodzi
czego inego. Nie dostalby w drożynie od niego żywnośći/ Mać chłopstwo dosyc w sobie przemyslney krnąbrnośći.
Aczći sie táki znaydźie ktory się zlituie Iże páchołku podáć przećie/ nie żáłuie: Aleć to pewnie prze strách o grzbiet sie wáruiąc. A złego iáko mogąc z domu wypráwuiąc. Doznałem ia tych zdraycow łáski niechętliwey/ Ktemuy czuiąc swą śiłę bárzo popędliwey: Gdy mnie nád spodźiewánie podeśli sámego/ Z ktorych gdybym był strzelił choć do herztowego Moglbym ie był rozpłoszyć: I wyśćie nogćiowie/ Tákowisz w Bochni są trzey wierutni łypowie/ Stálmách Woyda/ ná nogách Zydowskich rad chodźi/ Z spráwiedliwośći trzasek/ ná śieć wnet vgodzi
Skrót tekstu: PaxUlis
Strona: Gv
Tytuł:
Tragedia o Ulissesie
Autor:
Adam Paxillus
Drukarnia:
Wojciech Kobyliński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
, byle tych wszystkich rzeczy ci ludzie turbować nie chcieli. Z drugiej strony zaś, gdzie przemożni, okrutni i z przyrodzenia nam zawsze nieprzyjaźliwi i srodzy moskiewskiej ziemie panowie mieszkali, widzisz teraz beneficiarium nostrum, szczęśliwie na tę tam stolicę przyjaźnią i pomocą naszą, chęcią i szczęśliwością pana naszego posadzonego. Zaczym z onych srogich i niechętliwych nam ludzi przyjaciele nam wielcy, z onych ustawicznych nieprzyjaźni, z których tak wiele srogich wojen i wielkich zaścia było, swatania, szanowania, miłości, uczynności i niejako wiecznego zjednoczenia, jako jednej słowiańskiej krwi i narodu ludzi, na zmocnienie przeciwko napotężniejszym nieprzyjaciołom naszym otworzyła się nadzieja, byśmy jedno w takowej łasce bożej umieli
, byle tych wszystkich rzeczy ci ludzie turbować nie chcieli. Z drugiej strony zaś, gdzie przemożni, okrutni i z przyrodzenia nam zawsze nieprzyjaźliwi i srodzy moskiewskiej ziemie panowie mieszkali, widzisz teraz beneficiarium nostrum, szczęśliwie na tę tam stolicę przyjaźnią i pomocą naszą, chęcią i szczęśliwością pana naszego posadzonego. Zaczym z onych srogich i niechętliwych nam ludzi przyjaciele nam wielcy, z onych ustawicznych nieprzyjaźni, z których tak wiele srogich wojen i wielkich zaścia było, swatania, szanowania, miłości, uczynności i niejako wiecznego zjednoczenia, jako jednej słowiańskiej krwi i narodu ludzi, na zmocnienie przeciwko napotężniejszym nieprzyjaciołom naszym otworzyła się nadzieja, byśmy jedno w takowej łasce bożej umieli
Skrót tekstu: DyskZacCz_II
Strona: 382
Tytuł:
Dyskurs o zawziętych teraźniejszych zaciągach, skąd in Republica urosły, i o postępku sejmu 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918