czarnym aże Lebedynie Ja/ którym przedtym/ dokazował ręką Srogie Lwy dławiąc w Tessalskiej chrościnie Teraz z tak ciężką/ serca mego męką Jednej nad sobą przewodzić dziewczynie Pozwolę. Czyli one mężne duchy Te/ niewidome spętały łańcuchy.
III. Wiezieniem; choć mię nie niewolą Huki/ Ani mię rozkaż przyciska surowy/ Leć niecierpiąca przyprawy i sztuki Twarz/ a na twarzy Kolor szkarłatowy Wargi z koralów/ oczęta jak kruki Znich promień bije/ wskroś diamentowy/ Nuż dwa na piersiach Braciszków choć skryci/ Przecię ich widać/ przez Koleńskie nici. Księgi Trzecie.
IV. Włos w drobne Cyrki/ rozpuszczon się chwieje/ Jednym się czyniąc twarzy baldakinem
czarnym aze Lebedynie Iá/ ktorym przedtym/ dokázował ręką Srogie Lwy dławiąc w Tessálskiey chrośćinie Teraz z ták ćięszką/ sercá mego męką Iedney nád sobą przewodźić dźiewczynie Pozwolę. Czyli one mężne duchy Te/ niewidome spętáły łáncuchy.
III. Wieźięniem; choć mię nie niewolą Huki/ Ani mię rozkaż przyćiska surowy/ Leć niećierpiąca przyprawy y sztuki Twarz/ á na twarzy Kolor szkárłatowy Wárgi z koralow/ oczęta iák kruki Znich promień biie/ wskroś dyamentowy/ Nuż dwá ná pierśiách Bráćiszkow choć skryći/ Przećię ich widáć/ przez Koleńskie nići. Kśięgi Trzećie.
IV. Włos w drobne Cyrki/ rozpuszczon się chwieie/ Iednym się czyniąc twarzy baldakinem
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 158
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Niepodobna bowiem rzecz jest, żeby każdych dwóch lat, dopieroż w przeciągu kilku i kilkudziesiąt lat takie nie napadły interesa publiczne, które koniecznie rezolwować potrzeba, które lubo do króla i sejmu rezolucji należą, ale które naturalnie odwlec się nie mogą, a tymczasem sejmu żadnego lat kilkanaście lub kilkadziesiąt nie masz. Interesa te tedy niecierpiące odwłoki muszą jakoś się koniecznie zakończyć i w swym czasie minąć. Cóż czynić? Ktoś im na tym świecie w owej nieochybnej nagłości ład jakiżkolwiek dać musi. I nie widzicież tu, kochani bracia szlachta, że my sami, gdy sejmy nieustannie i nieuważnie rwiemy, moc w takowych nieuchybnych interesach, która by do całego
Niepodobna bowiem rzecz jest, żeby każdych dwóch lat, dopieroż w przeciągu kilku i kilkudziesiąt lat takie nie napadły interessa publiczne, które koniecznie rezolwować potrzeba, które lubo do króla i sejmu rezolucyi należą, ale które naturalnie odwlec się nie mogą, a tymczasem sejmu żadnego lat kilkanaście lub kilkadziesiąt nie masz. Interessa te tedy niecierpiące odwłoki muszą jakoś się koniecznie zakończyć i w swym czasie minąć. Cóż czynić? Ktoś im na tym świecie w owej nieochybnej nagłości ład jakiżkolwiek dać musi. I nie widzicież tu, kochani bracia szlachta, że my sami, gdy sejmy nieustannie i nieuważnie rwiemy, moc w takowych nieuchybnych interessach, która by do całego
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 168
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
śmieszną Religią? jeżeli nie owe straszydło widziane we śnie od Nabuchodonozora Króla; które miało głowę złotą, ale nogi gliniane, czyli z błota ulepione? O! nikczemna, pozorna, i obłudna Religio! jakoż uwodzisz wielu, i w ciemnej zatrzymujesz ślepocie? NA ŚWIĘTO
Religia nasza Święta Katolicka jest to najczystszy krzystał plamy niecierpiący, szata kosztowna bez skazy i łaty, Klejnot szacowny, bez fałszywej folgi, i cienia. Religio munda et immaculata jako tenże sam Jakub Apostoł przeciwko kacerstwu dowodzi w tymże Liście swoim... Święty, cudowny, zbawienie przynoszący na świat nasz Prawodawca, i Autor Religii Chrystus nie chciał na pozorach fundować zbawiennego
śmieszną Religią? ieżeli nie owe straszydło widziane we snie od Nabuchodonozora Krola; ktore miało głowę złotą, ale nogi gliniane, czyli z błota ulepione? O! nikczemna, pozorna, y obłudna Religio! iakoż uwodzisz wielu, y w ciemney zatrzymuiesz ślepocie? NA SWIĘTO
Religia nasza Swięta Katolicka iest to nayczystszy krzystał plamy niecierpiący, szata kosztowna bez skazy y łaty, Kleynot szacowny, bez fałszywey folgi, y cieniá. Religio munda et immaculata iako tenże sam Iakob Apostoł przeciwko kacerstwu dowodzi w tymże Liście swoim... Swięty, cudowny, zbawienie przynoszący na świat nasz Prawodawca, y Autor Religii Chrystus nie chciał na pozorach fundować zbawiennego
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 48
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772