, pałacyku nad wodą i mężczyzną prezentującego koszyk kwiatów białogłowie, oprócz
216 + Obraz bez ram, z ekspressją Dianny i Akteona, biegającego ku kąpiących się białychgłów.
217 Portret Zamoyskiego w zbroi.
218 Portret Jabłonowskiego hetmana.
219 + Obraz na ćwierci 2, z ekspressją wrony białej.
220 Obraz tylkiż z ekspressją kociołków, niecek, koszyków, jest na deszcze.
221 Obraz ćwierciowy 1, w ramkach czarnych, z ekspressją lanszawtu.
222 Obraz na deszcze, na ćwierci 3 ½, z ekspressją domów gorejących.
223 Obrazków para, z ekspressją kwiatów na papierze.
224 Lanszawcików parzystych ćwierci 1, w ramkach czarnych, z ekspressją ruderum pałacików etc
, pałacyku nad wodą i mężczyzną prezentującego koszyk kwiatów białogłowie, oprócz
216 + Obraz bez ram, z ekspressją Dianny i Akteona, biegającego ku kąpiących się białychgłów.
217 Portret Zamoyskiego w zbroi.
218 Portret Jabłonowskiego hetmana.
219 + Obraz na ćwierci 2, z ekspressją wrony białej.
220 Obraz tylkiż z ekspressją kociołków, niecek, koszyków, jest na deszce.
221 Obraz ćwierciowy 1, w ramkach czarnych, z ekspressją lanszawtu.
222 Obraz na deszce, na ćwierci 3 ½, z ekspressją domów gorejących.
223 Obrazków para, z ekspressją kwiatów na papierze.
224 Lanszawcików parzystych ćwierci 1, w ramkach czarnych, z ekspressją ruderum pałacików etc
Skrót tekstu: InwObrazŻółkGęb
Strona: 181
Tytuł:
Inwentarze obrazów w zamku Żółkiewskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1740 a 1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1746
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
nro 7
111. Obrazów 2, jeden z ekspressją jastrzębia, bijącego na kaczki; drugi z ekspressją pawia i indyka 16
112.Obraz na desce, z ekspressją domów gorejących nro 222
113. Obraz na desce, z ekspressją doktora przy stoliku nro 299
114. Obraz na desce, z ekspressją kociołków, niecek nro 220
115. Obraz z ekspressją dziecięcia, bańki puszczającego nro 210
116. Obraz z ekspressją kwiatu na białym atłasie szytego nro 325
117. Obraz z ekspressją ptaszka nro 315
118. Obrazów 2, jeden z ekspressją Leopolda cesarza, drugi cesrzowej, żony jego nro 323
119. Obrazków 3 malękich, z papiru wyciskanych
nro 7
111. Obrazów 2, jeden z ekspressją jastrzębia, bijącego na kaczki; drugi z ekspressją pawia i indyka 16
112.Obraz na desce, z ekspressją domów gorejących nro 222
113. Obraz na desce, z ekspressją doktora przy stoliku nro 299
114. Obraz na desce, z ekspressją kociołków, niecek nro 220
115. Obraz z ekspressją dziecięcia, bańki puszczającego nro 210
116. Obraz z ekspressją kwiatu na białym atłasie szytego nro 325
117. Obraz z ekspressją ptaszka nro 315
118. Obrazów 2, jeden z ekspressją Leopolda cesarza, drugi cesrzowej, żony jego nro 323
119. Obrazków 3 malękich, z papiru wyciskanych
Skrót tekstu: InwObrazŻółkGęb
Strona: 193
Tytuł:
Inwentarze obrazów w zamku Żółkiewskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1740 a 1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1746
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
był krótki, I parę piec kuropatw, siędziemy do wódki. Biegał jego po izbie we czterech lat synek. Skoro dano kapłona, temu w upominek Dam kolanko, wsadziwszy przy sobie na ławkę. A chłopię w skok: „Tatusiu! mam ja, mam buławkę.” Skoczywszy z ławki, prosto szło do onych niecek, Kołacąc w nie buławką; trzeba się strzec dziecek. Dawne, ale prawdziwe uczy nas przysłowie, Że pijany a dziecię często prawdę powie. Domyśliwszy się, pojrzym po sobie z uśmiechem. Kazawszy zatknąć parę kuropatw z pośpiechem. Każę i myśliwcowi, że już ukrop zwierał, Żeby się dla psów tego koryta napierał.
był krótki, I parę piec kuropatw, siędziemy do wódki. Biegał jego po izbie we czterech lat synek. Skoro dano kapłona, temu w upominek Dam kolanko, wsadziwszy przy sobie na ławkę. A chłopię w skok: „Tatusiu! mam ja, mam buławkę.” Skoczywszy z ławki, prosto szło do onych niecek, Kołacąc w nie buławką; trzeba się strzec dziecek. Dawne, ale prawdziwe uczy nas przysłowie, Że pijany a dziecię często prawdę powie. Domyśliwszy się, pojźrym po sobie z uśmiechem. Kazawszy zatknąć parę kuropatw z pośpiechem. Każę i myśliwcowi, że już ukrop zwierał, Żeby się dla psów tego koryta napierał.
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 275
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jednę wedle drugiej, Zawsze będzie puszczała, bo ma słabe fugi, Ani czopu przybijaj, żebyś tym pochopem Dągi we dnie z wątorów nie wytrącił czopem. Lubo tam miód sycony, lub winna jagoda, Cokolwiek jest, i soku brzozowego szkoda; Dla czego od przygody, mój zacny Mielecki, Zawczasu sporządzone nie zawadzą niecki. Aleć gdzie dąb rodząjny stanie blisko brzozy, Żołądź i gałki rodzi wedle swojej fozy. 553. DO JEDNEGO ZELANTA PRZY KRÓLU MICHALE
Nie widzę, szczerze mówiąc, z jakiej miary frantem, Raczej gorliwym życzę nazwać go zelantem, Co przy ekonomijach dla króla Michała (Kościół proszowski, izba aż poselska drżała) Stawał
jednę wedle drugiej, Zawsze będzie puszczała, bo ma słabe fugi, Ani czopu przybijaj, żebyś tym pochopem Dągi we dnie z wątorów nie wytrącił czopem. Lubo tam miód sycony, lub winna jagoda, Cokolwiek jest, i soku brzozowego szkoda; Dla czego od przygody, mój zacny Mielecki, Zawczasu sporządzone nie zawadzą niecki. Aleć gdzie dąb rodząjny stanie blisko brzozy, Żołądź i gałki rodzi wedle swojej fozy. 553. DO JEDNEGO ZELANTA PRZY KRÓLU MICHALE
Nie widzę, szczerze mówiąc, z jakiej miary frantem, Raczej gorliwym życzę nazwać go zelantem, Co przy ekonomijach dla króla Michała (Kościół proszowski, izba aż poselska drżała) Stawał
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 428
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
!" wołać - iż Fryca mianował, Rozumiał Basza, że się mścić tego gotował. Kazał go do wieże wziąć, nieboraka Niemca, A Polaka wypuścił jako cudzoziemca. Patrzcie Niemcy i drudzy ewenielikowie, Że się źle z wiarą waszą puszczać ku rozmowie. Posokę też Lutrowę Mahomet niemiecki, On Erazmus rozkazał wszytkę zebrać w niecki. Arcyministrom w Czechach posłał ją kacerskim, Sposobem iż też oni idą złym żołnierskim. Abowiem żadna sekta pod słońcem nie była, Która by męczenników więcej nakrwawiła. Klasztorów wielką sumę z gruntu wywrócili, Co cnotliwi nadali, to źli wyłupili. Niechajże się posoka Marcinowa z nimi Zgadza i niech ją piją z potomki swojemi
!" wołać - iż Fryca mianował, Rozumiał Basza, że się mścić tego gotował. Kazał go do wieże wziąć, nieboraka Niemca, A Polaka wypuścił jako cudzoziemca. Patrzcie Niemcy i drudzy ewenjelikowie, Że się źle z wiarą waszą puszczać ku rozmowie. Posokę też Lutrowę Mahomet niemiecki, On Erazmus rozkazał wszytkę zebrać w niecki. Arcyministrom w Czechach posłał ją kacerskim, Sposobem iż też oni idą złym żołnierskim. Abowiem żadna sekta pod słońcem nie była, Która by męczenników więcej nakrwawiła. Klasztorów wielką sumę z gruntu wywrócili, Co cnotliwi nadali, to źli wyłupili. Niechajże się posoka Marcinowa z nimi Zgadza i niech ją piją z potomki swojémi
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 372
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
którym garców mlecznych 20, tworzydł do serów 15.
Naczenie w tym Dworcu: Drewnianych konew 2 Skopców 3 Szaflików 2 Ceber 1 Dzieża do pieczenia chleba 1 Maślnica do robienia masła 1 Misa drzewiana 1 Rzeszoto 1 Koryto dla kur 1 Saneczki małe 1 Sanie wołowe 1 Skrzynia do wapna 1
Naczenie w Dworze kuchennym: Dzież 2 Niecki chlebne 1 Fasek do barszczu 2 Podsitek 1 Ceber kuchenny 1 Drewnianych konew 2 Cebrzyków 2 Talerzów drewnianych 4 Ławek 2 Koryto dla kur 1 Koryto dla wieprzów karmnych 1 Pług żelazny.
Obora— — Gumno— — Urodzaj tego zasiewku— — Młyny pod Zamkiem— Pasieka na Derlicu do Zamku Stawy Sianożęci do Zamku należące, które
którym garców mlecznych 20, tworzydł do serów 15.
Naczenie w tym Dworcu: Drewnianych konew 2 Skopców 3 Szaflików 2 Ceber 1 Dzieża do pieczenia chleba 1 Maślnica do robienia masła 1 Misa drzewiana 1 Rzeszoto 1 Koryto dla kur 1 Saneczki małe 1 Sanie wołowe 1 Skrzynia do wapna 1
Naczenie w Dworze kuchennym: Dzież 2 Niecki chlebne 1 Fasek do barszczu 2 Podsitek 1 Ceber kuchenny 1 Drewnianych konew 2 Cebrzyków 2 Talerzów drewnianych 4 Ławek 2 Koryto dla kur 1 Koryto dla wieprzów karmnych 1 Pług żelazny.
Obora— — Gumno— — Urodzaj tego zasiewku— — Młyny pod Zamkiem— Pasieka na Derlicu do Zamku Stawy Sianożęci do Zamku należące, które
Skrót tekstu: InwKunGęb
Strona: 21
Tytuł:
Inwentarz zamku w Kuniowie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kuniów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1631
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1631
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
Do Węgier przyszła ta wieść z siedmiogrodzkiej ziemie: iż basza sylistrijski dał syna obiesić, że Żyda na drodze rozbił, który jachał do porty, nie wiedzą po co. To tylko, że się nalazło przy nim samych diamentów orientalnych pudło jak faska masła i pereł miech o półtora korca; zabrano to do miasta i przedawano niecką, ten snadź co się na tym nie znał. Ostatek jeden Ormianin kupił i dosyć niedrogo, chce z nimi do Lipska na jarmark, ale konwoju czeka. Jeśliby na Wrocław jachał, snadno by go tam poznać; chodzi w kindiaku, obiedwie uszy przekłóte, broda okrągła. I dobrze by z nim konferować o
Do Węgier przyszła ta wieść z siedmiogrodzkiej ziemie: iż basza sylistrijski dał syna obiesić, że Żyda na drodze rozbił, który jachał do porty, nie wiedzą po co. To tylko, że się nalazło przy nim samych dyamentów orientalnych pudło jak faska masła i pereł miech o półtora korca; zabrano to do miasta i przedawano niecką, ten snadź co się na tym nie znał. Ostatek jeden Ormianin kupił i dosyć niedrogo, chce z nimi do Lipska na jarmark, ale konwoju czeka. Jeśliby na Wrocław jachał, snadno by go tam poznać; chodzi w kindiaku, obiedwie uszy przekłóte, broda okrągła. I dobrze by z nim konferować o
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 325
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Nic droższego nad męża; wszytko równa śmieci Dobra żona; taki skarb daruję Waszeci. Tym przywiódszy do skutku swoję obietnicę, Vicem, panie sąsiedzie, oddaję pro vice.” 236 (P). NIE MIJAJ MUROWANEGO KOMINA
Jedzie nas trzech z sejmiku imo dwór szlachecki; Sam stał na grobli, baba w stawie płucze niecki; Prosi na wstęp. Wstąpimy, bo południe blisko; Każe w skok do obiadu zakładać ognisko, A tymczasem do izby prowadzi nas siedzieć, Chcąc się czego o przeszłym sejmiku dowiedzieć. Prawimy, ale się nam na żołądku zwija, Gdzie nie tylko południe, lecz śródwieczerz mija; Już byśmy, po pieczeni w
Nic droższego nad męża; wszytko równa śmieci Dobra żona; taki skarb daruję Waszeci. Tym przywiódszy do skutku swoję obietnicę, Vicem, panie sąsiedzie, oddaję pro vice.” 236 (P). NIE MIJAJ MUROWANEGO KOMINA
Jedzie nas trzech z sejmiku imo dwór szlachecki; Sam stał na grobli, baba w stawie płucze niecki; Prosi na wstęp. Wstąpimy, bo południe blisko; Każe w skok do obiadu zakładać ognisko, A tymczasem do izby prowadzi nas siedzieć, Chcąc się czego o przeszłym sejmiku dowiedzieć. Prawimy, ale się nam na żołądku zwija, Gdzie nie tylko południe, lecz śródwieczerz mija; Już byśmy, po pieczeni w
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 656
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Panów Świeckich, Prałatów Duchownych, osobliwie jednak jechał w jednej karecie I.W.N.I. X. Józef WYHOWSKI Episkop Lucki, w drugiej I. W. N. I. X. SAMVEL OZGA Biskup Kijowski, w trzeciej I.W.N.I. X. StanisłAW HOZYVSZ Biskup kamie-
niecki, za niemi zaś jechał sam I.W. KORONATOR któremu asystowały Chorągwie Rycerstwa Polskiego, kompanie i Bractwa różne, a I. W. Fundator na koniu drogo przybranym z dworem swoim przed wszystkiemi poważnym jechał krokiem. Witanie I. W. KORONATORA w bramie triumfalnej od Zakonników.
A kiedy już z takim aplauzem przybliżał
Pánow Swieckich, Prałátow Duchownych, osobliwie iednák iechał w iedney karecie I.W.N.I. X. IOZEF WYHOWSKI Episkop Lucki, w drugiey I. W. N. I. X. SAMVEL OZGA Biskup Kiiowski, w trzeciey I.W.N.I. X. STANISLAW HOZYVSZ Biskup kámie-
niecki, zá niemi záś iechał sam I.W. KORONATOR ktoremu asystowáły Chorągwie Rycerstwá Polskiego, kompanie y Bráctwá rożne, á I. W. Fundátor ná koniu drogo przybránym z dworem swoim przed wszystkiemi poważnym iechał krokiem. Witánie I. W. KORONATORA w bramie tryumfalney od Zakonnikow.
A kiedy iusz z tákim ápplauzem przybliżał
Skrót tekstu: RelKor
Strona: B
Tytuł:
Relacja koronacji cudownego obrazu Najświętszej Marii Panny na Górze Różańcowej
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Bracka Św. Trójcy
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1728
Data wydania (nie później niż):
1728
dwoistemi rzędami ości białe z siebie puszcza. To ziele pełne Soku mlecznego/ białego/ lipkiego/ ostrokorzennego smaku/ i ciało barzo sczmiące/ rozpalające/ i pryszczące. Który Sok tak zbierają Obywatele tych tam krain: Biorą skory owce/ albo baranie/ dobrze wyprawne/ i na drzewie je zawiesszują/ jako wantuchy/ albo niecki. Tamże zdaleka dla ostrości i gorącości Soku tego drzewo drzewcem ostrym zraniają/ z którego zranienia obfitość Soku albo miazgi białej/ wielkim pędem w one skórzane niecki wypływa/ tak że się barzo rychło napełniają/ okrom tego co na ziemię uchodzi. A iż zdaleka ostrym drzewcem/ albo oszczepem zraniają/ to dla tego
dwoistemi rzędámi ośći białe z śiebie puscza. To źiele pełne Soku mlecznego/ białego/ lipkiego/ ostrokorzennego smáku/ y ćiáło bárzo scżmiące/ rospaláiące/ y prysczące. Ktory Sok ták zbieráią Obywátele tych tám kráin: Biorą skory owce/ álbo báránie/ dobrze wypráwne/ y ná drzewie ie záwiesszuią/ iáko wántuchy/ álbo niecki. Támże zdáleká dla ostrośći y gorącośći Soku tego drzewo drzewcem ostrym zraniáią/ z ktorego zránienia obfitość Soku álbo miazgi białey/ wielkim pędem w one skorzáne niecki wypływa/ ták że sie bárzo rychło nápełniáią/ okrom tego co ná źiemię vchodźi. A iż zdáleká ostrym drzewcem/ álbo osczepem zraniáią/ to dla tego
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 206
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613