. Jeżeli przytomność poufałego przyjaciela czas z nim trawiony słodzi, coś za porównanie być może między stwórcą a stworzeniem? Niemasz dla tego osobności, który na przytomnego Boga pamięta.
Wiem ja dobrze iż umysł nie można trzymać w ustawicznym natężeniu, trzeba słabości człowieczej rzeżwiącego odpoczynku. Chciałbym więc ażeby ta pora wygodzona niedołężności naszej, obrócona była na uczciwe i przystojne zabawy. Nazwać uczciwemi ciężko, te których jedyny zaszczyt, iż nie są złemi. Niewiem jeżeli karty, osobliwie gdy się czas znaczny na nich trawi, godne są wchodzić w komput zabaw człowieka prawego. Skracają czas, i kto tylko ma do nich przywiązanie, temu godziny
. Jeżeli przytomność poufałego przyiaciela czas z nim trawiony słodzi, coś za porownanie bydź może między stworcą á stworzeniem? Niemasz dla tego osobności, ktory na przytomnego Boga pamięta.
Wiem ia dobrze iż umysł nie można trzymać w ustawicznym natężeniu, trzeba słabości człowieczey rzeżwiącego odpoczynku. Chciałbym więc ażeby ta pora wygodzona niedołężności naszey, obrocona była na uczciwe y przystoyne zabawy. Nazwać uczciwemi ciężko, te ktorych iedyny zaszczyt, iż nie są złemi. Niewiem ieżeli karty, osobliwie gdy się czas znaczny na nich trawi, godne są wchodzić w komput zabaw człowieka prawego. Skracaią czas, y kto tylko ma do nich przywiązanie, temu godziny
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 73
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
syn nagi, Ty u mnie w sercu, on w oczach u Jagi.” DO JANA GROTKOWSKIEGO, PISARZA POKOJOWEGO JEGO KRÓLEWSKIEJ MOŚCI
Nielitościwe i zawarte nieba Na mój głos, ślepe na mą troskę słońca! Już mi litości waszej nie potrzeba: Gdy nie umiecie miłości dać rady Czy-li nie chcecie — dopędźcie do końca Swą niedołężność i umyślne zdrady.
Zwiedziony ginę, bo któż by się zdrady, Skąd pomoc bywa, spodziewał był z nieba? Ale wprzód, niż mi Wenus dojdzie końca, Paląca bardziej niż lipcowe słońca, Ty, drogi Janie, dodaj swojej rady, Wszak przyjaciela doświadcza potrzeba.
Źle o mnie. Cale przegrana potrzeba, Przemogły
syn nagi, Ty u mnie w sercu, on w oczach u Jagi.” DO JANA GROTKOWSKIEGO, PISARZA POKOJOWEGO JEGO KRÓLEWSKIEJ MOŚCI
Nielutościwe i zawarte nieba Na mój głos, ślepe na mą troskę słońca! Już mi litości waszej nie potrzeba: Gdy nie umiecie miłości dać rady Czy-li nie chcecie — dopędźcie do końca Swą niedołężność i umyślne zdrady.
Zwiedziony ginę, bo któż by się zdrady, Skąd pomoc bywa, spodziewał był z nieba? Ale wprzód, niż mi Wenus dojdzie końca, Paląca bardziej niż lipcowe słońca, Ty, drogi Janie, dodaj swojej rady, Wszak przyjaciela doświadcza potrzeba.
Źle o mnie. Cale przegrana potrzeba, Przemogły
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 37
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
toruje gościniec do prawdy; ale samą Prawdą jest. Ego sum veritas. Obrazy potrzebujemy? Ten Sakrament nie tylko odbijając łotrowskie na drodze tej strzały/ znosząc zasadzki/ od rozboju/ odśmierci nas broni; ale żywotem naszym jest. Ego sum vita. Bez pomocy/ bez posiłku/ ustawamy? ten Sakrament nie tylko niedołężność naszę/ i nikczemne/ leniwe/ słabe siły różnymi posiłkami ukrzepia/ i na tej drodze póki ciągniemy zatrzymywa; ale chlebem i posiłkiem naszym jest. Który to i na tym świecie wzmacnia nas/ i tuczy/ i nierównie sytniejszy/ i skuteczniejszym sposobem/ niżli owego Rajskiego żywota ligni vitae drzewo nie śmiertelne soki/ w
toruie gośćiniec do prawdy; ále samą Prawdą iest. Ego sum veritas. Obrazy potrzebuiemy? Ten Sakrament nie tylko odbiiáiąc łotrowskie ná drodze tey strzały/ znosząc zásádzki/ od rozboiu/ odśmierći nás brońi; ále żywotem nászym iest. Ego sum vita. Bez pomocy/ bez pośiłku/ ustáwamy? ten Sákrament nie tylko niedołężność nászę/ y nikczemne/ leniwe/ słábe śiły rożnymi pośiłkámi ukrzepia/ y ná tey drodze poki ćiągniemy zátrzymywa; ále chlebem y pośiłkiem nászym iest. Ktory to y ná tym świećie wzmácnia nás/ y tuczy/ y nierownie sytnieyszý/ y skutecznieyszym sposobem/ niżli owego Ráyskie^o^ żywotá ligni vitae drzewo nie śmiertelne soki/ w
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 224
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
takimi swą drogę zagęścił trudnościami/ nabił ościami/ zasiał krzemieniami/ że za każdym zgoła krokiem/ na krwawy Pański ślad patrząc/ za każdym ciężko padającego widząc/ za każdym aż na śmierć zmorzonego uznawając/ nie już za nim postępować/ ale zimną zdjęci bojaźnią jako wryte kamienie zastanawiać i drętwieć musiemy. Wszakże iż widząc tę niedołężność naszę/ najdobrotliwszy JEZUS/ nie wyciąga po nas tego/ żebyśmy to wszytko co on wycierpiał ponoślili: ale tylko żebyśmy przykładem krzyża jego/ nasze tylko krzyżyki (tollat crucem suam) cierpliwie znosili; zgoła nam ani się za stanawiać ani zwątpiwszy ustawać nie godzi. Mat: 16. 2. Do tąd w
tákimi swą drogę zágęśćił trudnośćiámi/ nábił ośćiámi/ záśiał krzemieniámi/ że zá każdym zgoła krokiem/ ná krwawy Páński ślad pátrząc/ zá káżdym ćięszko pádaiącego widząc/ zá káżdym aż ná śmierć zmorzonego uznáwaiąc/ nie iuż zá ńim postępować/ ále źimną zdięći boiáźnią iáko wryte kámienie zástánáwiać y drętwieć muśiemy. Wszákże iż widząc tę niedołężność nászę/ náydobrotliwszy IEZVS/ nie wyćiąga po nás tego/ żebysmy to wszytko co on wyćierpiał ponoślili: ále tylko żebysmy przykłádem krzyża iego/ násze tylko krzyżyki (tollat crucem suam) ćierpliwie znośili; zgołá nam áńi się zá stánáwiać áńi zwątpiwszy ustawać nie godźi. Mat: 16. 2. Do tąd w
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 312
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Zbawiciel nasz barziej nam jeszcze ułacnić postępek w drodze do Zbawienia naszego; a poniekąd widząc/ iż swoje przedziwne sprawy/ do podziwienia raczej/ niż do naśladowania wzbudzały jako te które tym samym że były dzieła Boskie lękliwą ochotę nasze/ iż ich nigdy dojść nie będziemy mogli przestraszoną nie jako tamowały: nalazł bliższy i ludzkiej naszej niedołężności łacniejszy przykład nie już niedostępny/ niepojęty/ nie/ nieskończony Boski/ ale zgoła ludzki/ i lubo nieograniczony mający wzór doskonały/ przykład wdzięczny/ wizerunk najmilszy Pannę Przenaświętszą/ Matkę swoję/ a Panią naszę. W której tak wyborne cnot i postępków do zbawienia nam służących wzory są wyrażone/ iż ich naśladując/ nie mylnie
Zbáwićiel nász bárźiey nám ieszcze ułácnić postępek w drodze do Zbáwieniá nászego; á poniekąd widząc/ iż swoie przedźiwne spráwy/ do podźiwieniá ráczey/ niż do náśládowaniá wzbudzáły iáko te ktore tym samym że były dźieła Boskie lękliwą ochotę násze/ iż ich nigdy doyść nie bedźiemy mogli przestrászoną nie iáko tamowały: nálazł bliższy y ludzkiey nászey niedołężnośći łácnieyszy przykład nie iuż niedostępny/ niepoięty/ nie/ nieskończony Boski/ ále zgoła ludzki/ y lubo nieográńiczony máiący wzor doskonáły/ przykład wdźięczny/ wizerunk náymilszy Pannę Przenáświętszą/ Mátkę swoię/ á Pánią nászę. W ktorey ták wyborne cnot y postępkow do zbáwieniá nam służących wzory są wyrażone/ iż ich náśláduiąc/ nie mylnie
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 335
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
/ aby się w pieszczotach nie kochali/ jeśli też w czym przewinili/ aby przez uciski oczyszczeni byli/ a naostatek/ aby przez cierpliwość korony wiecznej dostąpili. V. Czemuż też niektórzy z dobrych na tym świecie są bogatemi/ na urzędach wysokich/ czerstwego zdrowia/ a źli opak/ i ubóstwo/ i niedołężność ponoszą? M. Niektórym z pobożnych/ dla tego bogactwa pozwolone bywają/ aby co dobrego pragną wykonać i otrzymać mogli. Na urzędach zasiadają/ aby sprawiedliwością sobie zasługowali złych karząc/ dobrych broniąc/ rozpasanym na wszystko złe/ hamulec i munsztuk przybierając. Zdrowemi są aby z ich niesposobności zdrowia dobrzy nie tęsknili/ ale się
/ áby się w pieszczotách nie kocháli/ ieśli też w czym przewinili/ áby przez vćiski oczyszczeni byli/ á náostátek/ áby przez ćierpliwość korony wieczney dostąpili. V. Czemuż też niektorzy z dobrych ná tym świećie są bogátemi/ ná vrzędách wysokich/ czerstwego zdrowia/ á źli opák/ y vbostwo/ y niedołężność ponoszą? M. Niektorym z pobożnych/ dla tego bogáctwá pozwolone bywáią/ áby co dobrego prágną wykonáć y otrzymáć mogli. Ná vrzędách záśiadáią/ áby spráwiedliwośćią sobie zásługowáli złych karząc/ dobrych broniąc/ rospasánym ná wszystko złe/ hámulec y munsztuk przybieráiąc. Zdrowemi są áby z ich niesposobnośći zdrowia dobrzy nie tesknili/ ále się
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 9
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
że który stworzeniu twego/ łaskę swą zawsze pokazować raczysz/ nakłoń ucha swego ku prośbom naszym/ a na sługę twego złem zdrowiem utrapionego/ racz miłosiernie weyźrzeć/ i jego nawiedzieć/ i niebieskiej łaski lekarstwo jemu dać. Przez Chrystusa Pana naszego Amen. Przeto przeklęty szatanie et jako wyżej. Do trzeciego Egzorcyzmu modlitwa. Bożę niedołężności ludzkiej osobliwa obrono/ ratunku twego/ nad chorym tym/ racz moc pokazać/ żeby pomocą miłosierdzia twego poratowany (abo poratowana) kościołowi twemu świętemu zdrowo stawić się był godzien. Przez Chrystusa Pana naszego Amen. A ma go co raz pokrapiać wodą święconą. Gdzie widzieć potrzeba. Iż ten sposób jest wypisany/ nie dla
że ktory stworzeniu twe^o^/ łáskę swą záwsze pokázowáć raczysz/ nákłoń vchá swe^o^ ku prozbom nászym/ á ná sługę twego złem zdrowiem vtrapionego/ racż miłośiernie weyźrzeć/ y iego náwiedźieć/ y niebieskiey łáski lekárstwo iemu dáć. Przez Chrystusá Páná nászego Amen. Przeto przeklęty szátánie et iáko wyżey. Do trzećiego Exorcismu modlitwá. Bożę niedołężnośći ludzkiey osobliwa obrono/ rátunku twe^o^/ nád chorỹ tym/ rácz moc pokázác/ żeby pomocą miłośierdźia twego porátowány (ábo porátowána) kościołowi twemu świętemu zdrowo stáwic sie był godźien. Przez Chrystusá Páná nászego Amen. A ma go co raz pokrápiáć wodą święconą. Gdźie widźieć potrzebá. Iż ten sposob iest wypisány/ nie dla
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 255
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
nikt od szatana ratunku przez czary szukać. Także nieważy to: Jeśli dla grzechu dana jest moc jaka szatanowi nad człowiekiem/ żeby za odpuszczeniem grzechu miała ona moc ustać: zostawa abowiem podczas karanie choć występek bywa odpuszczony. Podobnym obyczajem Egzorcyzmy kościelne nie zawsze bywają ważne do ukrócenia mocy szatańskiej/ ile co się tknie wszytkich niedołężności cielesnych/ a to dla sądów Bożych zakrytych. Zawsze wszakże ważne są przeciw przenagabaniu szatańskiemu/ dla którego osobliwie są postanowione. Poty Tomasz święty. Lecz ci którzy sobie zdrowie doczesne więcej ważą niż Boże abo kościelne przykazanie/ strzec się barzo mają/ żeby czarowników dla leczenia nie zażywali/ bo zatym podczas poślednie rzeczy gorsze bywają
nikt od szátáná rátunku przez czáry szukáć. Tákże nieważy to: Iesli dla grzechu dána iest moc iáka szátánowi nád człowiekiem/ żeby zá odpusczeniem grzechu miáłá oná moc vstáć: zostawa ábowiem podczás karánie choć występek bywa odpusczony. Podobnym obycżáiem Exorcismy kośćielne nie záwsze bywáią ważne do vkrocenia mocy szátáńskiey/ ile co sie tknie wszytkich niedołężnośći cielesnych/ á to dla sądow Bożych zákrytych. Záwsze wszákże ważne są przećiw przenágábániu szátáńskiemu/ dla ktorego osobliwie są postánowione. Poty Thomasz święty. Lecż ci ktorzy sobie zdrowie docżesne więcey ważą niż Boże ábo kośćielne przykazánie/ strzedz sie bárzo máią/ żeby czárownikow dla lecżenia nie záżywáli/ bo zátym podcżás poslednie rzeczy gorsze bywáią
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 338
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
a te są nie w nas samych, ale koło nas się bawią, i które umysłu statecznego, ani psują, ani mu też doskonale dopomoc mogą, bo są od samej pochodzące opinii. Do dobrej zaś doli należą bogactwa, honory, wielomożność, zdrowie, i długowieczność. Do złej: niedostatek, niesława, niedołężność, choroby, śmierć, i cokolwiek przeciwnością nazwać się godzi. Z tych się rodzą najgłówniejsze w ciele naszym pasje, które życie nasze ustawicznemi alterują odmianami; a te są: ządza, radość, bojaźń, i smętek. Wszystkie pomienione afekta, albo raczej pasje, jako potężne wiatry na morzu, tak one panują nad
á te są nie w nas samych, ale koło nas się bawią, i które umysłu statecznego, ani psuią, ani mu też doskonale dopomoc mogą, bo są od samey pochodzące opinii. Do dobrey zaś doli należą bogactwa, honory, wielomożność, zdrowie, i długowieczność. Do złey: niedostatek, niesława, niedołężność, choroby, śmierć, i cokolwiek przeciwnością nazwać się godzi. Z tych się rodzą naygłównieysze w ciele naszym passye, które życie nasze ustawicznemi alteruią odmianami; á te są: ządza, radość, boiaźń, i smętek. Wszystkie pomienione affekta, albo raczey passye, iako potężne wiatry na morzu, tak one panuią nad
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 27
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
porodzeniu Panna Przenajczystsza na wieki została/ zaczym krom boleści porodziła. Nic tedy to wierze nie szkodzi/ choćby kto rozumiał/ że Z. Anna Matka Naświętszej Panny/ także i Babka Salome jej/ przy porodzeniu Pana Chrystusa w pieluchi z Naświętszą Panną powijali/ dla wielkiej radości/ i tu Bogu miłości/ ale nie dla niedołężności/ której naturaliter parturientes podlegają. Obrazy jakieś nieporządnie malowane wspominasz/ jakowych już w Cerkwiach nie widać. Odp. Malarski to bywał error a nie Cerkwieny. Ale gdyby się kto/ jakie przedtym po Kościołach obrazy był przypatrzył/ nie jednemuby ale wielom w Malarzskim kunście naganę dać musiał. Ba i teraźniejsze niektóre/
porodzeniu Pánna Przenayczystsza ná wieki zostáłá/ záczym krom boleśći porodźiłá. Nic tedy to wierze nie szkodźi/ choćby kto rozumiał/ że S. Anná Matká Naświętszey Pánny/ tákże y Bábká Salome iey/ przy porodzeniu Páná Chrystusá w pieluchi z Naświętszą Pánną powiiáli/ dla wielkiey rádośći/ y tu Bogu miłośći/ ále nie dla niedołężnośći/ ktorey naturaliter parturientes podlegáią. Obrázy iákieś nieporządnie málowáne wspominasz/ iákowych iuż w Cerkwiách nie widáć. Odp. Málárski to bywał error á nie Cerkwieny. Ale gdyby się kto/ iákie przedtym po Kośćiołách obrázy był przypátrzył/ nie iednemuby ále wielom w Málárzskim kunśćie nágánę dáć muśiał. Bá y teráznieysze niektore/
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 20
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644