kometach, jako im kto wierzy, Kiedy świecą na niebie, słysząc u wieczerzy (A nazajutrz Aprilis przypadała prima, Kędy choć żart bezpieczny, nikt się nie odyma), Wrzuci miotłę na wschody gdzieś do indermachu Frant jeden i, przyszedszy do nich, nie bez strachu: „Miotła — rzecze — na wschodzie, niedobra to wróżka,
Bo do góry ogonem.” Porwą się ci z łóżka, Bieżą na dwór skwapliwie, tak jako był który, Ledwie im nie wyskoczą oczy z czół do góry. Aż ten, w sieni zostawszy za nimi w odwodzie, Wraca ich i ukaże miotłę im na wschodzie. 383 (F).
kometach, jako im kto wierzy, Kiedy świecą na niebie, słysząc u wieczerzy (A nazajutrz Aprilis przypadała prima, Kędy choć żart bezpieczny, nikt się nie odyma), Wrzuci miotłę na wschody gdzieś do indermachu Frant jeden i, przyszedszy do nich, nie bez strachu: „Miotła — rzecze — na wschodzie, niedobra to wróżka,
Bo do góry ogonem.” Porwą się ci z łóżka, Bieżą na dwór skwapliwie, tak jako był który, Ledwie im nie wyskoczą oczy z czół do góry. Aż ten, w sieni zostawszy za nimi w odwodzie, Wraca ich i ukaże miotłę im na wschodzie. 383 (F).
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 163
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
miłosna mówiła I tak się z swymi myślami biedziła. IV GADKI DO JEJMOŚCI PANIEJ TEOFILI Z RACIBORSKA REJOWEJ, STAROSCINEJ MAŁOGOSKIEJ
Znając twe, siostro, doskonałe cnoty, Nie śmiem ci wierszów słać, w których zaloty Miejsce swe mają i gdzie bystre karty Bezpieczne swoje wywierają żarty (Choć to poetom przystęp wszędzie wolny, I wiersz niedobry, kiedy nie swawolny); Nie ślę-ć też trenów, zdałbym się jakoby Życzyć w tym domu, strzeż Boże, żałoby; Psalmów nie umiem pisać i, choć w poście, Większa chęć we mnie do piosneczek roście. Posłałbym pieśni nowej kuźnie, ale Tylko te śpiewasz, co w
miłosna mówiła I tak się z swymi myślami biedziła. IV GADKI DO JEJMOŚCI PANIEJ TEOFILI Z RACIBORSKA REJOWEJ, STAROSCINEJ MAŁOGOSKIEJ
Znając twe, siostro, doskonałe cnoty, Nie śmiem ci wierszów słać, w których zaloty Miejsce swe mają i gdzie bystre karty Bezpieczne swoje wywierają żarty (Choć to poetom przystęp wszędzie wolny, I wiersz niedobry, kiedy nie swawolny); Nie ślę-ć też trenów, zdałbym się jakoby Życzyć w tym domu, strzeż Boże, żałoby; Psalmów nie umiem pisać i, choć w poście, Większa chęć we mnie do piosneczek roście. Posłałbym pieśni nowej kuźnie, ale Tylko te śpiewasz, co w
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 189
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
z Tobą w rozmowę? Nie śmiem, choć mię gwałt prawdziwej potrzeby Przyciska, przerzec i otworzyć gęby; Ale śmiem, Panie, bo wiem, że część ciała Mojego w niebie chwały Twej dostała. Wiem i tak wierzę, że nie po próżnicy Pan mój pokrewny po Twej siadł prawicy: Ma tedy pewnie, choć niedobra, sprawa Moja jurystę u Twojego prawa. A czy podobna, aby moja głowa Za członkiem swoim nie miała rzec słowa? W tę tedy dufność, w dufność obietnice, Którąś Ty dusze zwykł cieszyć grzesznice, Przemówię, Panie, ale Ty od ducha Ukorzonego nie odwracaj ucha! Zmiłuj się, Boże, a podług litości
z Tobą w rozmowę? Nie śmiem, choć mię gwałt prawdziwej potrzeby Przyciska, przerzec i otworzyć gęby; Ale śmiem, Panie, bo wiem, że część ciała Mojego w niebie chwały Twej dostała. Wiem i tak wierzę, że nie po próżnicy Pan mój pokrewny po Twej siadł prawicy: Ma tedy pewnie, choć niedobra, sprawa Moja jurystę u Twojego prawa. A czy podobna, aby moja głowa Za członkiem swoim nie miała rzec słowa? W tę tedy dufność, w dufność obietnice, Którąś Ty dusze zwykł cieszyć grzesznice, Przemówię, Panie, ale Ty od ducha Ukorzonego nie odwracaj ucha! Zmiłuj się, Boże, a podług litości
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 224
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
wielcem rad waszmości; Jeśli nie, nierad w domu miewam takich gości, Co z nim trzeba, wszytkie swe porzuciwszy sprawy, Siedzieć, karmić go, poić, wymyślać zabawy, Cierpliwie onej jego dyskrecyjej czekać. Upewniam, że inaczej gotów cię oszczekać, Jeśli nie dasz hajdukom i woźnicom beczką: A to siano niedobre, a to obrok z sieczką. Na koniec cię okradną, w ostatku omasty Dać im musisz do wozu nasmarować piasty. Cóż za to? Osmrodzone węgły, w izbie słoma. Gościu, jedź dalej z Bogiem, nie masz pana doma. 301 (P). IPSIS LICET VENIAS MUSIS KomitATUS HOMERE,. SI
wielcem rad waszmości; Jeśli nie, nierad w domu miewam takich gości, Co z nim trzeba, wszytkie swe porzuciwszy sprawy, Siedzieć, karmić go, poić, wymyślać zabawy, Cierpliwie onej jego dyskrecyjej czekać. Upewniam, że inaczej gotów cię oszczekać, Jeśli nie dasz hajdukom i woźnicom beczką: A to siano niedobre, a to obrok z sieczką. Na koniec cię okradną, w ostatku omasty Dać im musisz do wozu nasmarować piasty. Cóż za to? Osmrodzone węgły, w izbie słoma. Gościu, jedź dalej z Bogiem, nie masz pana doma. 301 (P). IPSIS LICET VENIAS MUSIS COMITATUS HOMERE,. SI
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 319
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
poniekąd zemdlałem.
KONIEC PIEŚNI CZTERNASTEJ. PIEŚŃ PIĘTNASTA ARGUMENT. Paryża ze wszytkich stron mocno dobywają Poganie i drabiny na mur przystawiają. Astolf od Logistylle darowany jedzie, Kaligoranta wiąże i w powrozach wiedzie. Sprawiwszy to, ucina głowę Orylowi, Który się Gryfonowi i Akwilantowi Nie dał pożyć; przyjeżdża wtem do Jeruzalem, Gryfon niedobrych nowin słucha z wielkiem żalem. AlegORIE. W tej piętnastej pieśni przez Kaligoranta, który nakoniec ułowił się w swej własnej sieci, widziemy, jako pospolicie niecnoty i oszukania wychodzą na upadek tych, którzy ich zażywają. Przez Oryla, który w sztuki rozsiekany, lepił samego siebie, ukazuje się, że złość do jakiegokolwiek
poniekąd zemdlałem.
KONIEC PIEŚNI CZTERNASTEJ. PIEŚŃ PIĘTNASTA ARGUMENT. Paryża ze wszytkich stron mocno dobywają Poganie i drabiny na mur przystawiają. Astolf od Logistylle darowany jedzie, Kaligoranta wiąże i w powrozach wiedzie. Sprawiwszy to, ucina głowę Orylowi, Który się Gryfonowi i Akwilantowi Nie dał pożyć; przyjeżdża wtem do Jeruzalem, Gryfon niedobrych nowin słucha z wielkiem żalem. ALLEGORYE. W tej piętnastej pieśni przez Kaligoranta, który nakoniec ułowił się w swej własnej sieci, widziemy, jako pospolicie niecnoty i oszukania wychodzą na upadek tych, którzy ich zażywają. Przez Oryla, który w sztuki rozsiekany, lepił samego siebie, ukazuje się, że złość do jakiegokolwiek
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 330
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
i sejmy powoli wszystko, cośmy wyżej wyliczyli, i co życzemy, poprawią. Lecz na końcu tej części przypadnie nam jeszcze mówić więcej o sejmów w tej Rzpltej nieuchybnej potrzebie. Teraz egzaminujmy. § 3 Sposoby różne utrzymywania sejmów.
Zbliżając tu już więc do krótkiego w tym paragrafie wyłożenia sposobów, którymi by się i niedobra publicznych rad forma poprawić, i sejmy wszystkie ordynaryjne, jak wielu mniemają, utrzymywać mogły, pytam cię się naprzód jeszcze, któżkolwiek to czytać raczysz, bo inaczej dalej postąpić nie mogę, pytam cię się, mówię, czyli masz doprawdy za żadnej wątpliwości nie podległą rzecz tę, że nam sejmów koniecznie potrzeba, że bez
i sejmy powoli wszystko, cośmy wyżej wyliczyli, i co życzemy, poprawią. Lecz na końcu tej części przypadnie nam jeszcze mówić więcej o sejmów w tej Rzpltej nieuchybnej potrzebie. Teraz egzaminujmy. § 3 Sposoby różne utrzymywania sejmów.
Zbliżając tu już więc do krótkiego w tym paragrafie wyłożenia sposobów, którymi by się i niedobra publicznych rad forma poprawić, i sejmy wszystkie ordynaryjne, jak wielu mniemają, utrzymywać mogły, pytam cię się naprzód jeszcze, któżkolwiek to czytać raczysz, bo inaczej dalej postąpić nie mogę, pytam cię się, mówię, czyli masz doprawdy za żadnej wątpliwości nie podległą rzecz tę, że nam sejmów koniecznie potrzeba, że bez
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 116
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
cale nadnaturalnej i nadludzkiej zawsze wszystkich harmonii, dla której sejmów rwania daje się pretekst i rady żadne dochodzić u nas żadną miarą nie mogą. Tę zaś sobie dobrze wyperswadowawszy prawdę, że ta niebieska zgoda między ludźmi niepodobna jest, gdy po ludzku radzić na sejmach zaczniemy, po ludzku będą stawać sejmy. § 11 Jako poprawić niedobrą rad publicznych formę. Na czym cała rzecz zawisła.
... Jakże to tedy tym niezliczonym szkodom i nieszczęściom zabieżeć, jak sejmy utrzymywać? A to poprawić trzeba złą obrad formę. Jakiż to sposób znaleźć (jak
mówi wyżej cytowana konstytucja r. 1659 w tomie 4, na karcie 605) konkludowania materyj i
cale nadnaturalnej i nadludzkiej zawsze wszystkich harmonii, dla której sejmów rwania daje się pretekst i rady żadne dochodzić u nas żadną miarą nie mogą. Tę zaś sobie dobrze wyperswadowawszy prawdę, że ta niebieska zgoda między ludźmi niepodobna jest, gdy po ludzku radzić na sejmach zaczniemy, po ludzku będą stawać sejmy. § 11 Jako poprawić niedobrą rad publicznych formę. Na czym cała rzecz zawisła.
... Jakże to tedy tym niezliczonym szkodom i nieszczęściom zabieżeć, jak sejmy utrzymywać? A to poprawić trzeba złą obrad formę. Jakiż to sposób znaleźć (jak
mówi wyżej cytowana konstytucyja r. 1659 w tomie 4, na karcie 605) konkludowania materyj i
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 205
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
poświęcony, należy, który jeżeli coś i inkonwenijencyj (których ustrzec się można, może kiedy i nieuchronnych) przyniesie, to jednak zawsze prawda i jest, i będzie, że kraje i rzplite, większą liczbą rady konkludujące, sławne są, wolne, bogate i mocne, sławniejsze, wolniejsze, bogatsze i mocniejsze, lubo nielepsze, nieobszerniejsze od Polski. I to zawsze prawda będzie, że Polska póty kwitnęła, póki tak radziła i mocy rwania sejmów nie znała. § 13 Gdzie jeden rwie rady, gdzie względu w radach na większą i poważniejszą liczbę nie masz, tam nie masz prawdziwej wolności, tam jest i owszem, nieznośna tyranija.
Nie
poświęcony, należy, który jeżeli coś i inkonwenijencyj (których ustrzec się można, może kiedy i nieuchronnych) przyniesie, to jednak zawsze prawda i jest, i będzie, że kraje i rzplite, większą liczbą rady konkludujące, sławne są, wolne, bogate i mocne, sławniejsze, wolniejsze, bogatsze i mocniejsze, lubo nielepsze, nieobszerniejsze od Polski. I to zawsze prawda będzie, że Polska póty kwitnęła, póki tak radziła i mocy rwania sejmów nie znała. § 13 Gdzie jeden rwie rady, gdzie względu w radach na większą i poważniejszą liczbę nie masz, tam nie masz prawdziwej wolności, tam jest i owszem, nieznośna tyrannija.
Nie
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 215
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
głos jest w mniejszej liczbie przeciwnych, to lubo dzisiaj, alboli w tej materii skutku podobno nie weźmie, ale jutro albo i dziś jeszcze w setnych inszych materiach swoję ważność i skutek mieć będzie, kiedy i ty większą liczbę, i ciebie większa liczba poprze. Inaczy defekt byłby to twego własnego rozsądku i znak niedobry, żebyś się zawsze większej liczbie sprzeciwiał i żebyś nigdy na to swoim nie nakłonił się rozumem, co by miało aplauz u większej zgromadzonych liczby. Której gdybyś z tobą i po tobie mieć nigdy nie mógł, któż by temu był winien? Tylko twój albo upór i każdej rzeczy kontradykująca natura, albo twego
głos jest w mniejszej liczbie przeciwnych, to lubo dzisiaj, alboli w tej materyi skutku podobno nie weźmie, ale jutro albo i dziś jeszcze w setnych inszych materyjach swoję ważność i skutek mieć będzie, kiedy i ty większą liczbę, i ciebie większa liczba poprze. Inaczy defekt byłby to twego własnego rozsądku i znak niedobry, żebyś się zawsze większej liczbie sprzeciwiał i żebyś nigdy na to swoim nie nakłonił się rozumem, co by miało applauz u większej zgromadzonych liczby. Której gdybyś z tobą i po tobie mieć nigdy nie mógł, któż by temu był winien? Tylko twój albo upór i każdej rzeczy kontradykująca natura, albo twego
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 239
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
wysokich i przykrych barzo skałach paszą. Chłopi osłów na ciężarów noszenie i sobie na drogę do jazdy pospolicie zażywają.
Chleba barzo omal i pokarmu na konie maja, bo o rolę trudno. Ledwie gdzie na nieprzystępnych skałach rydlem trochę rozkopie i tam pszenicy zasieje trochę. Najwięcej tureckiej pszenicy do chleba zażywają, z której chleb bardzo niedobry. Tantam inopiam roli maja, że nawet, gdzie obaczą na skale podobne miejsce, a przystąpić niepodobna, to się po linach z niebezpieczeństwem wielkim spuszczają, i wisząc na niej tedy rydlem rozkopują i zaraz zasieją z kosatki na sobie mającej. Ryżu maja sufficentiam, bo i u chłopów płoty i miotły do izdeb umiatania ryżowe
wysokich i przykrych barzo skałach paszą. Chłopi osłów na ciężarów noszenie i sobie na drogę do jazdy pospolicie zażywają.
Chleba barzo omal i pokarmu na konie maja, bo o rolę trudno. Ledwie gdzie na nieprzystępnych skałach rydlem trochę rozkopie i tam pszenicy zasieje trochę. Najwięcej tureckiej pszenicy do chleba zażywają, z której chleb bardzo niedobry. Tantam inopiam roli maja, że nawet, gdzie obaczą na skale podobne miejsce, a przystąpić niepodobna, to się po linach z niebezpieczeństwem wielkim spuszczają, i wisząc na niej tedy rydlem rozkopują i zaraz zasieją z kosatki na sobie mającej. Ryżu maja sufficentiam, bo i u chłopów płoty i miotły do izdeb umiatania ryżowe
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 143
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004