ustało uspokojone. A w ostatku co jeszcze crimen będzie? kiedy crimen jest, uspokoić Konfederacje Punkt IX Excogitaturum te quiddam aliud, ore tuo professus es. Dziewiąta obiectia że po skończeniu Konfederacji obiecałem coś innego wymyślić.
I To jako jest Tyrańska rzecz, niech każdy osądzi, gdy z myśli już sprawować się każą. Niedostaje jeszcze, żeby oto co się komu śni, i tym podobne imaginaria mandatami nakrywano. Był czas, kiedym w Wojsku był, i vocowało mię do tego, abym był co począł i wymyślił na stronę Ojczyzny, i wolności jej, ale niechciałem pokojowi tejże Ojczyzny przeszkadzać, raczej wszystkie usiłowania i
vstáło vspokoione. A w ostátku co ieszcze crimen będźie? kiedy crimen iest, vspokoić Confoederacye PVNCT IX Excogitaturum te quiddam aliud, ore tuo professus es. Dźiewiąta obiectia że po skonczeniu Confoederácyey obiecałem coś innego wymyślić.
Y To iáko iest Tyráńska rzecz, niech káżdy osądźi, gdy z myśli iuż spráwowáć się każą. Niedostáie ieszcze, żeby oto co się komu śni, y tym podobne imaginaria mándatámi nákrywano. Był czás, kiedym w Woysku był, y vocowáło mię do tego, ábym był co począł y wymyślił ná stronę Oyczyzny, y wolnośći iey, ále niechćiałem pokoiowi teyże Oyczyzny przeszkadzáć, ráczey wszystkie vśiłowánia y
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 89
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Krakowski kontraty Polskiej mniejszej Prowincjała wikary, na sądy walne rugowe i całej gromady Kasińskiej zwoławszy, przy asystencji W. O. Doktorów: Ambrozego Zagajowskiego i O. Seweryna Oczka, i przy inszych Ojcach, za wojtostwa opatrznego Wojciecha Drązyka i przy opatrznych ławnikach albo przysiężnikach, a ze jednego do zupełności ławice według tego urzędu niedostawało ławnika, zaczym na miejsce zmarłego Bzdylaka obrany jest od gromady Jakub Pietrzak i od pomienionego P. O. Przeora Krakowskiego za przysiężnego potwierdzony, i uczyniwszy przed ukrzyżowanym P. Jezusem przysięgę przy obecności P. O. Przeora z inszymi Ojcami, przy wójcie i przysiężnych, do ławice jest przypusczony. Tak są zagajone sądy i
Krakowski kontraty Polskiey mnieyszey Prowincyała wikary, na sądy walne rugowe y całey gromady Kasinskiey zwoławszy, przy assystencyi W. O. Doktorow: Ambrozego Zagaiowskiego y O. Seweryna Oczka, y przy inszych Oycach, za woytostwa opatrznego Woyciecha Drązyka y przy opatrznych ławnikach albo przysięznikach, a ze iednego do zupełnosci ławice według tego urzędu niedostawało ławnika, zaczym na mieysce zmarłego Bzdylaka obrany iest od gromady Iakub Pietrzak y od pomienionego P. O. Przeora Krakowskiego za przysiężnego potwierdzony, y uczyniwszy przed ukrzyzowanym P. Iezusem przysięgę przy obecnosci P. O. Przeora z inszymi Oycami, przy woycie y przysięznych, do ławice iest przypusczony. Tak są zagaione sądy y
Skrót tekstu: KsKasUl_3
Strona: 393
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
położywszy mówię: naprzód/ iż rozkosz i boleść nie są właśnie namiętnością: gdyż namiętność jest wzruszenie/ a rozkosz i boleść nie jest wzruszenie/ ale za wzruszeniem postępuje. Potym mówię: gdyż za dostaniem końca/ przez wzruszenie: idzie rozkosz/ a za niedostaniem ból: ale namiętności są wzruszenia/ przez które dostajemy abo niedostajemy końca słusznie namiętności twierdziemy takiemi być za którym zawżdy abo rozkosz/ albo żal chodzi. Nie jest tedy właśnie namiętnością rozkosz/ ani boleść: co jaśnie okazuje Arystoteles w dziesiątych Księgach/ przeciwko Platonowi/ gdy mówi: iż rozkosz nie jest ruszaniem się/ ani rodzeniem. Potrzecie mówię: Namiętność dwojako możem brać właśnie/ ile
położywszy mowię: naprzod/ iż roskosz y boleść nie są własnie namiętnośćią: gdyż namiętność iest wzruszenie/ á roskosz y boleść nie iest wzruszenie/ ale zá wzruszeniem postępuie. Potym mowię: gdyż zá dostániem końcá/ przez wzruszenie: idźie roskosz/ á zá niedostániem bol: ale namiętnośći są wzruszenia/ przez ktore dostaiemy abo niedostaiemy końcá słusznie namiętnośći twierdźiemy tákiemi być za ktorym záwżdy ábo roskosz/ albo żal chodźi. Nie iest tedy własnie namiętnośćią roskosz/ áni boleść: co iásnie okazuie Aristoteles w dźieśiątych Kśięgach/ przećiwko Platonowi/ gdy mowi: iż roskosz nie iest ruszaniem się/ ani rodzeniem. Potrzecie mowię: Namiętność dwoiako możem brać własnie/ ile
Skrót tekstu: PetrSEt
Strona: 136
Tytuł:
Etyki Arystotelesowej [...] pierwsza część
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
filozofia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
/ nie mogąc żywności dostać/ musiał do Prowincji jachać. Belowakowie zasię/ posłyszawszy iż Edwi rebelizowali/ co przedtym dosyć byli Rzymianom nie wierni i nie chętni/ to teraz jawnie żołnierza zbierali/ i wojnę narządzali/ zaczym Labienus taką odmianę w rzeczach widząc/ daleko inaczej/ niż przedtym rozumiał/ postąpić musiał/ i już niedostawać niczego/ ani bitwą nieprzyjaciela drażnić i wywabiać/ ale raczej jakoby do Agendyku lud cało uwieśdź myślił. Abowiem z jednej strony Bellowakowie (mają tych ludzi Francuzowie za barzo wielkie męże) następowali/ w drugiej Kamolugen zgotowym i z sprawionym wojskiem czekał i dybał/ nad to rzeka wielka między naszym ludem/ a posiłkami
/ nie mogąc żywnośći dostać/ muśiał do Prowinciey iácháć. Belowakowie záśię/ posłyszawszy iż Edwi rebelizowáli/ co przedtym dosyć byli Rzymiánom nie wierni y nie chętni/ to teraz iáwnie żołnierzá zbierali/ y woynę narządzáli/ záczym Lábienus táką odmiánę w rzeczách widząc/ daleko ináczey/ niż przedtym rozumiał/ postąpić muśiał/ y iuż niedostawáć niczego/ áni bitwą nieprzyiaćielá drażnić y wywabiáć/ ale ráczey iákoby do Agendyku lud cało vwieśdź myślił. Abowiem z iedney strony Bellowakowie (máią tych ludźi Francuzowie zá bárzo wielkie męże) następowali/ w drugiey Kámolugen zgotowym y z spráwionym woyskiem czekał y dybał/ nád to rzeká wielka między nászym ludem/ a pośiłkámi
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 188.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608