, kolor, gatunek, do proporcji i kondycji każdego, a oddawszy je pod porządek ostrzej niż pod nożyce. W tym i insze cudzoziemskie kraje trzymają się ostrożnie, a lubo sobie tanim kosztem, mając w domu robaka, jedwab, złoto i wszytkie należytości, sporządzają materyje, przecież ich nad proporcyją, a do proporcji niedyskretnie nie zażywają, spychając raczej na pychę i koszta niepomiarkowane kraju i narodu naszego. O zbytku nad siłę górujący! O wstydzie imienia polskiego! Gdzie wszytko wspołecznie do nagany, do zgorszenia i obrazy Boskiej widziemy. Żyje sowa ustroniem pociepnie, gacek nocą, dudek sposobnością i insze zwierzęta podłością swoją dzilą się od celniejszych, bo
, kolor, gatunek, do proporcyi i kondycyi każdego, a oddawszy je pod porządek ostrzej niż pod nożyce. W tym i insze cudzoziemskie kraje trzymają się ostrożnie, a lubo sobie tanim kosztem, mając w domu robaka, jedwab, złoto i wszytkie należytości, sporządzają materyje, przecież ich nad proporcyją, a do proporcyi niedyskretnie nie zażywają, spychając raczej na pychę i koszta niepomiarkowane kraju i narodu naszego. O zbytku nad siłę górujący! O wstydzie imienia polskiego! Gdzie wszytko wspołecznie do nagany, do zgorszenia i obrazy Boskiej widziemy. Żyje sowa ustroniem pociepnie, gacek nocą, dudek sposobnością i insze zwierzęta podłością swoją dzilą się od celniejszych, bo
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 291
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
na jednym dniu wołania w tejże sprawie aktora tu naszego i po dwóch wziętych od nas godzinach, nim do Wilna z Nieświeża przybiegłem, zmazana była, a i oprócz tego zmazania przez niezgodną z aktoratem relacją upadać by kadencja wileńska musiała.
Na które moje wspomnienie wpadł w ferwor brat mój pułkownik i zaczął mi wymawiać niedyskretnie, że niepotrzebnie sprawę z księciem kanclerzem zacząłem i że nie tylko sam się kłócę, ale i drugich kłócę i nikomu nie daję pokoju. Westchnąwszy ja na tę aklamacją, uniknąłem od zwady, a nazajutrz rano wstawszy, com był winien bratu memu pożyczonych pieniędzy, podobno około dwóchset czerw, zł, i
na jednym dniu wołania w tejże sprawie aktora tu naszego i po dwóch wziętych od nas godzinach, nim do Wilna z Nieświeża przybiegłem, zmazana była, a i oprócz tego zmazania przez niezgodną z aktoratem relacją upadać by kadencja wileńska musiała.
Na które moje wspomnienie wpadł w ferwor brat mój pułkownik i zaczął mi wymawiać niedyskretnie, że niepotrzebnie sprawę z księciem kanclerzem zacząłem i że nie tylko sam się kłócę, ale i drugich kłócę i nikomu nie daję pokoju. Westchnąwszy ja na tę aklamacją, uniknąłem od zwady, a nazajutrz rano wstawszy, com był winien bratu memu pożyczonych pieniędzy, podobno około dwóchset czerw, zł, i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 601
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
hetmanowi wielkiemu lit., ale ażeby do niego list żwawy napisał reprobando zapozwanie Sosnowskiego na sądy hetmańskie. Spodziewano się, że książę hetman zalęknie się tego listu i zaraz od procesu Sosnowskiego uwolni — ale się potem na tym omylili, bo książę hetman odpisał Wejmarowi pro dignitate sua także żwa-
wo — i że list jego tak niedyskretnie pisany poszle z skargami swymi do imperatorowej. Nim zaś respons księcia hetmana nadszedł, Wejmar prawie jak imieniem carowej pysznie odkazywał się. Przyjaciół książąt Czartoryskich animował i utwierdzał, a na przeciwnych im srożył się i tak swoją przytomnością dodawał serca przyjaciółom Czartoryskich.
Z tym wszystkim książę kanclerz widział, że jak jego niesprawiedliwości w trybunale
hetmanowi wielkiemu lit., ale ażeby do niego list żwawy napisał reprobando zapozwanie Sosnowskiego na sądy hetmańskie. Spodziewano się, że książę hetman zalęknie się tego listu i zaraz od procesu Sosnowskiego uwolni — ale się potem na tym omylili, bo książę hetman odpisał Wejmarowi pro dignitate sua także żwa-
wo — i że list jego tak niedyskretnie pisany poszle z skargami swymi do imperatorowej. Nim zaś respons księcia hetmana nadszedł, Wejmar prawie jak imieniem carowej pysznie odkazywał się. Przyjaciół książąt Czartoryskich animował i utwierdzał, a na przeciwnych im srożył się i tak swoją przytomnością dodawał serca przyjaciołom Czartoryskich.
Z tym wszystkim książę kanclerz widział, że jak jego niesprawiedliwości w trybunale
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 703
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
mogło, a najlepiej by, żeby actum sejmowania nie zatrudniając
praecedat pacificatio sejm przyszły”. Zalecił respektowi pańskiemu ichmpp. posłów wojskowych kor.
Imp. podskarbi kor., ten krótko investigando causas malorum sejmu rozeszłego powiedział; do czego to asseruit, że im. ks. wileński przydał oleju do tego ognia zażywszy miecza duchownego niedyskretnie. Pospolitego ruszenia i uniwersałów na sejmiki życzył. Prosił o to, że in quantum by po całej ojczyźnie przynajmniej (ponieważ wojska nie masz ani się go spodziewać dla niepłaty jego) za pozwoleniem j.k.m. godziło się na zaszczyt i obronę swoję, aby nieprzyjaciel ostatka kraju impune nie spustoszył, na koń
mogło, a najlepiej by, żeby actum sejmowania nie zatrudniając
praecedat pacificatio sejm przyszły”. Zalecił respektowi pańskiemu ichmpp. posłów wojskowych kor.
Jmp. podskarbi kor., ten krótko investigando causas malorum sejmu rozeszłego powiedział; do czego to asseruit, że jm. ks. wileński przydał oleju do tego ognia zażywszy miecza duchownego niedyskretnie. Pospolitego ruszenia i uniwersałów na sejmiki życzył. Prosił o to, że in quantum by po całej ojczyźnie przynajmniej (ponieważ wojska nie masz ani się go spodziewać dla niepłaty jego) za pozwoleniem j.k.m. godziło się na zaszczyt i obronę swoję, aby nieprzyjaciel ostatka kraju impune nie spustoszył, na koń
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 199
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
stronami w polskim kraju popsowały. Broni ręcznej i moderunków żołnierskich pruskich, cesarskich i moskiewskich było od pełności, od dezerterów pierwszych dwóch wojsk w Polskę uciekających i od wszystkich trzech na przeciwnikach zdobytych Polakom za bezcenę przedawanych. Że zaś Moskale, w tę nadzieję, iż wojują za królem polskim, z wielą szlachty i ich poddaństwem niedyskretnie się, aż do batogów i zabójstw, obchodzili; gdy Polacy nie czuli się być za to wojowanie obligowanymi Moskalom — przeto częste i gęste skargi do króla, spokojnie w Warszawie siedzącego, zachodziły. Te ile możności graf Bryll, Mniszech, marszałek nadworny, i Sołtyk, biskup krakowski, trzy matedory dworskie, tłumili,
stronami w polskim kraju popsowały. Broni ręcznej i moderunków żołnierskich pruskich, cesarskich i moskiewskich było od pełności, od dezerterów pierwszych dwóch wojsk w Polskę uciekających i od wszystkich trzech na przeciwnikach zdobytych Polakom za bezcenę przedawanych. Że zaś Moskale, w tę nadzieję, iż wojują za królem polskim, z wielą szlachty i ich poddaństwem niedyskretnie się, aż do batogów i zabójstw, obchodzili; gdy Polacy nie czuli się być za to wojowanie obligowanymi Moskalom — przeto częste i gęste skargi do króla, spokojnie w Warszawie siedzącego, zachodziły. Te ile możności graf Bryll, Mniszech, marszałek nadworny, i Sołtyk, biskup krakowski, trzy matedory dworskie, tłumili,
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 81
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak