Wodzów swych hiberna, styskują i ludzie ubodzy, że chciwości ich Statiami wystarczyć niemogą, przywodząc sobie na pamięć okryte chorągwie, że tak wiele nieżądały, jako te, które w tak małej liczbie zostawają; zaczym dziwują się, iż żołnierskie żołądki wilcza jakaś choroba opanowała, które trudno i największemi Statiami explere. Ale niedziw, że teraz żołnierze wyciągają Statie stosując się nie ad victum et necessitatem, ale ad luxum, żeby nie tylko laute et splendide, ale też i wóz naspiżować, grzbiet kołnierzem rysim okryć, samego siebie w bogate materie i drogie upstrzyć jedwabie, zaczyni takowe luxus, tak rozrzutna prodigalitas zostawa sine fundo i remoto pudore,
Wodzow swych hiberna, styskuią i ludzie ubodzy, że chciwości ich Statiami wystarczyć niemogą, przywodząc sobie na pamięć okryte chorągwie, że tak wiele nieżądały, iako te, które w tak małey liczbie zostawaią; zaczym dziwuią się, iż żołnierskie żołądki wilcza iakaś choroba opanowała, które trudno y naiwiększemi Statiami explere. Ale niedziw, że teraz żołnierze wyciągaią Statie stosuiąc się nie ad victum et necessitatem, ale ad luxum, żeby nie tylko laute et splendide, ale też y wóz naspiżować, grzbiet kołnierzem rysim okryć, samego siebie w bogate materie y drogie upstrzyć iedwabie, zaczyni takowe luxus, tak rozrzutna prodigalitas zostawa sine fundo y remoto pudore,
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 283
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, na piersi, dla pokuty, tłuczenie. Trzęsie się ziemia, bo ją zapały piekielne burzące się na Bogobójców roźsadzały. Trzęsie się ziemia, bo fundament jest Chrystus, którego gdy w-ziemię kłaść miąno, ustępować ziemia musiała. Trzęsie się ziemia, bo Chrystus opoka, kiedy się ta opoka przez rany pada, niedziw iż się napodobieństwo jej, łamią skały. Skłonił Bóg konający na ziemię głowę, pod ciężarem głowy tej na ziemię skłonionej, padać się musiała, i już odkupiona od złego ziemia, złości się otrząsała. 4. Do mego przedsięwzięcia, słyszała ziemia dekret niesprawiedliwy, widziała wykonanie, spodziewała się jednak, że ludzie poprawią
, ná pierśi, dla pokuty, tłuczęnie. Trzęśie się źiemiá, bo ią zápały piekielne burzące się ná Bogoboycow roźsadzáły. Trzęśie się źiemiá, bo fundáment iest Christus, ktorego gdy w-źięmię kłáść miąno, vstępowáć źiemiá muśiáłá. Trzęśie się źiemiá, bo Christus opoká, kiedy się tá opoká przez rány páda, niedźiw iż się nápodobieństwo iey, łamią skáły. Zkłonił Bog konáiący ná ziemię głowę, pod ćiężarem głowy tey ná źiemię zkłońioney, pádáć się muśiáłá, i iuż odkupiona od złego źiemiá, złośći się otrząsała. 4. Do mego przedśięwźięćia, słyszáłá źięmiá dekret niespráwiedliwy, widziáłá wykonánie, spodziewáłá się iednák, że ludźie popráwią
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 5
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
jako to widziemy w machynie powietrze wyciągającej.
Podobneż zdanie było Stoików, Seneka L: VII. c. 20. lubo niektórzy z nich Laertius L VII. In Zenone twierdzili, iż kometa nic innego nie jest tylko część powietrza wyniesiona na miejsce ognia nadpowietrznego, albo obłok nad powietrze wyniesiony, i światłem niebieskim oświeconyNiedziw zaś iż ci Filozofowie komety mieli za ognie napowietrzne, a zatym, że ich obrotów nieobserwowali, bo sądziłi, iż Nieba są twarde, i niby z miedzi polerowanej, alba kryształu lane, do których gwiazdy jako świetne gozdzie lub kamyki przybite z niemi się obracały, a po niebie tam i ówdzie przebiegać się,
iako to widziemy w machynie powietrze wyciągaiącey.
Podobneż zdanie było Stoików, Seneca L: VII. c. 20. lubo niektórzy z nich Laertius L VII. In Zenone twierdzili, iż kometa nic innego nie iest tylko część powietrza wyniesiona na mieysce ognia nadpowietrznego, albo obłok nad powietrze wyniesiony, y światłem niebieskim oświeconyNiedziw zaś iż ci Filozofowie komety mieli za ognie napowietrzne, a zatym, że ich obrotów nieobserwowali, bo sądziłi, iż Nieba są twarde, y niby z miedzi polerowaney, alba kryształu lane, do których gwiazdy iako świetne gozdzie lub kamyki przybite z niemi się obracały, a po niebie tam y ówdzie przebiegać się,
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 8
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
których uczą nailepsze in genia dla zakonu sweg wybierają, a wybierki światu zostawują. Im dalej wlas tym więcej drew/ im daalej P. Pleban o rzeczach Jezuickich chce mówić/ i sędzią się ich czynić/ tym więcej błądzi/ i niewiadomość swą abo razy nieumiejętność wrzeczach zakonnych i duchownych/ pokazuje wszytkim; i niedziw gdyż profesia jego materialia non spiritualia ma pro obiecto. Inna to jest miły P. Plebanie/ wołmi na Jarmarku w Jarosławiu/ abo cielęty wkrakowie na wale za nową bramą brakować/ abo wkoniach na kleparzu/ gdy targ jest przebierać/ a inna na słuszbę Bożą do zakonu zaciągać ludzi; bo owdzie na woli
ktorych vczą nailepsze in genia dla zakonu sweg wybieráią, á wybierki świátu zostáwuią. Im dáley wlás tym więcey drew/ im daáley P. Pleban o rzeczách Iezuickich chce mowić/ y sędzią się ich czynic/ tym więcey błądzi/ y niewiádomość swą ábo rázy nieumieiętność wrzeczách zakonnych y duchownych/ pokázuie wszytkim; y niedziw gdysz professia iego materialia non spiritualia ma pro obiecto. Inna to iest miły P. Plebanie/ wołmi ná Iármárku w Iárosłáwiu/ ábo ćielęty wkrákowie ná wále zá nową bramą brakowáć/ ábo wkoniách ná kleparzu/ gdy targ iest przebieráć/ á inna ná słuszbę Bożą do zakonu záćiągáć ludzi; bo owdzie ná woli
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 9
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
ż świadczy Tostatus, Grillandus, Olaus, i inszych wiele poważnych Autorów/ toż i żywocie Z. Germana czytamy. Tego jednak dokładam/ com już wyżej natracił/ że takie przenosiny na czas prawdziwie bywają/ i dowodów tej prawdy/ u biegłych w prawie bardzo wiele/ czytaj przynamniej Delriusa in inquisitionibus magicis. A niedziw to gdyż i sam Pan Zbawiciel nasz Mat. 4. C dal się nosić na ganek kościelny z puszcze/ i stamtąd nawysoką górę/ jako tłomaczą Ojcowie SS. Powtóre/ co się jeszcze tknie ciał ludzkich i bydlęcych mogą je też z pomocą czartowską odmienić/ mówię o odmianie niepowietrznej/ ale powierzchownej/ z
ż świadczy Tostatus, Grillandus, Olaus, y inszych wiele poważnych Autorow/ toż y zywoćie S. Germána czytamy. Tego iednák dokładam/ com iuż wyżey nátracił/ że tákie przenośiny ná czás práwdźiwie bywaią/ y dowodow tey prawdy/ v biegłych w práwie bárdzo wiele/ czytay przynamniey Delriusa in inquisitionibus magicis. A niedziw to gdysz y sam Pan Zbáwićiel nász Mat. 4. C dal sie nośić na ganek kośćielny z puscze/ y ztamtąd náwysoką gorę/ iáko tłomáczą Oycowie SS. Powtore/ co się iescze tknie ćiał ludzkich y bydlęcych mogą ie tesz z pomocą czártowską odmienić/ mowię o odmianie niepowietrzney/ ale powierzchowney/ z
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 40
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
nietylko u Chrześcijan/ ale i u starych pogan świątobliwie zachowano/ i teraz zachowują/ masz o tym często w żywociech świętych. Gdzie poganie dla wiary ś. białychgłów Chrześcijańskich/ przeto iż były brzemienne męczyć na gardle karać nie poważali się/ ale ich ze wszelaką ochroną dochowali/ az się z połogiem odprawiły. A niedziw bo tego surowo prawa choć pogańskie zakazowały. To bowiem krzywo niewinne dziecię/ choćby dobrze co matka przewiniła/ że mu oraz bez winnemu żywot duszny i cielesny okrutnie i bez prawne odejmujesz? Przetoż jest Dekret albo Bula Siksti V. Pape/ ktoby psował białągłowę brzemienną/ aby w sobie truła płód którym chodzi/
nietylo v Chrześćian/ ále y v stárych pogan świątobliwie záchowáno/ y teraz záchowuią/ masz o tym często w żywoćiech świętych. Gdzie pogánie dla wiáry ś. białychgłow Chrześcianskich/ przeto iż były brzemienne męczyć ná gárdle karáć nie poważáli się/ ále ich ze wszeláką ochroną dochowáli/ az się z połogiem odpráwiły. A niedziw bo tego surowo práwá choć pogánskie zákazowáły. To bowiem krzywo niewinne dziećię/ choćby dobrze co mátká przewiniłá/ że mu oraz bez winnemu żywot duszny y ćielesny okrutnie y bez práwne odeymuiesz? Przetoz iest Dekret albo Bula Sixti V. Papae/ ktoby psował białągłowę brzemienną/ áby w sobie trułá płod ktorym chodzi/
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 93
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Złote Jabłko, na które Turczyn dawno ostrzy apetyt; ale się broni Husarią, która Węgierska najlepsza, i Hajdukami aliàs Piechotą.
OBYWATELE gniazdowi i tameczni Origine są Feroces, inconstantes. O nich napisano: że Carent virtute, Fide et cochlearibus. Powiedziano i to: Hungarus, Hungarica, pessimus, optima terra; i niedziw, bo z Uhrów dzikich Scytyiskich pochodzą. Język ich najosobliwszy w Europie, którego nikt nie pragnie uczyć się. EUROPA. o Węgierskim Królestwie.
SENAT Węgierski składał się stante libera Electione, z Prałatów Duchownych; Wojewodów, Komesów, z Szlachty, z Miast wolnych. Prym brał wszystkim Prymas Koronny Arcybiskup Strygoński, Legatus Apostolicus
Złote Iabłko, ná ktore Turczyn dawno ostrzy apetyt; ale się broni Husaryą, ktorá Węgierska náylepsza, y Haydukami aliàs Piechotą.
OBYWATELE gniazdowi y tameczni Origine są Feroces, inconstantes. O nich nápisano: że Carent virtute, Fide et cochlearibus. Powiedźiano y to: Hungarus, Hungarica, pessimus, optima terra; y niedźiw, bo z Uhrow dźikich Scytyiskich pochodzą. Ięzyk ich náyosobliwszy w Europie, ktorego nikt nie prágnie uczyć się. EUROPA. o Węgierskim Krolestwie.
SENAT Węgierski składał się stante libera Electione, z Práłatow Duchownych; Woiewodow, Komesow, z Szlachty, z Miast wolnych. Prym bráł wszystkim Prymas Koronny Arcybiskup Strygoński, Legatus Apostolicus
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 431
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
. O Astrologu
AStrolog gwiazdy licząc/ jako która błyśnie/ A tu go pod Kolana/ kozieł rogiem trykśnie. Jakoż on koziorozca. Widzieć miał na Niebie/ Kiedy prostego kozła/ ślepy podle siebie. Księgi Pierwsze. Sroka.
SRoka gwarzy/ której się ozywa w Opoce Echo/ to wyrazając/ co owa bełkoce. Niedziw ze człeka w gwarze naśladuje Sroka/ Gdy w gwarze naśladuje/ i Sroki Opoka/ O Złodzieju.
MAła zdobycz Złodzieja którą utyć pragnie/ Na cudze dobro waząć sam swe zdrowie kradnie. Z. Maria Magdalena.
TRzykroć/ czterykroć na dzień/ Magdalena Święta/ Od Anielskich rąk żyjąc/ w niebo była wzięta. Jak
. O Astrologu
AStrolog gwiazdy licząc/ iáko ktora błyśnie/ A tu go pod Koláná/ koźieł rogiem trykśnie. Iákosz on koźiorozca. Widźieć miał ná Niebie/ Kiedy prostego kozłá/ ślepy podle śiebie. Kśięgi Pierwsze. Sroká.
SRoká gwárzy/ ktorey sie ozywa w Opoce Echo/ to wyrazáiąc/ co owá bełkoce. Niedźiw ze człeká w gwárze náśláduie Sroká/ Gdy w gwárze náśláduie/ y Sroki Opoká/ O Złodźieiu.
MAła zdobycz Złodźieiá ktorą vtyć prágnie/ Ná cudze dobro waząć sąm swe zdrowie krádnie. S. Mária Mágdálená.
TRzykroć/ czterykroć ná dźień/ Mágdálená Swiętá/ Od Anielskich rąk zyiąc/ w niebo byłá wźięta. Iák
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 37
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
mazi. Do Topora.
STarożytny Toporze/ a cóż się to dzieje? Ze teraz blatu twego/ tak poler/ rdzewieje. Toporzysko czerw stoczył/ ostrze przytępiało/ I onej twojej dawnej wspaniałości mało. . Topór.
JAko wszytko za laty/ i Fortuna chodzi/ Miesiąc dziś w pełni bywa/ jutro się odmłodzi. Niedziw ze teraz dawnych/ ozdób mi ubywa/ Gdy niecnota płatniejsza/ niźli Cnota bywa. Skrewnienie.
Do I. M. P. WŁADYSŁAWA WILCZKOWSKIEGO Starosty Wiszeńskiego Porucznika Husar. NIe ze krwie/ ani z Ciała/ nie z przysposobienia/ Leć sprzypadku/ z tobą mi przyszło do skrewnienia. Mój Zacny Poruczniku/ w Gnieźnieński
máźi. Do Toporá.
STárożytny Toporze/ á cosz sie to dźieie? Ze teraz blatu twego/ ták poler/ rdzewieie. Toporzysko czerw ztoczył/ ostrze przytępiáło/ Y oney twoiey dawney wspániáłośći máło. . Topor.
IAko wszytko zá láty/ y Fortuna chodźi/ Mieśiąc dźiś w pełni bywa/ iutro sie odmłodźi. Niedźiw ze teraz dawnych/ ozdob mi vbywa/ Gdy niecnotá płatnieysza/ niźli Cnotá bywa. Zkrewnienie.
Do I. M. P. WŁADYSŁAWA WILCZKOWSKIEGO Stárosty Wiszeńskiego Poruczniká Husár. NIe ze krwie/ áni z Ciáłá/ nie z przysposobienia/ Leć zprzypadku/ z tobą mi przyszło do zkrewnienia. Moy Zacny Poruczniku/ w Gnieźniński
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 51
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
ze swą na nieprzyjaciela skoczył kompani[...] , a gdy i lewej pozbył, z ran wielkości z konia lecąc, pod się ją kikutami zwinąwszy wcisnął, i ponieważ jej żywy zdrowiem zachować Ojczyźnie niemógł umarłym przynajmniej swym ciałem dochować usiłował. W tej utarczce pierwsze dnia tego, że siła z Pospolitego Ruszenia Szlachty na placu gardło dało niedziw, bo Regimentarzów słuchać niechcieli, ale każdy chciał być Hektorem widziany. Nazajutrz jednak poparli sławy na placu Polacy, i lub z Polskiego na tysiąc pięć set ludu padło; Rebelizantów jednak trup milę i wszerz i wzdłuż zasłał pole. Czym przełomani do zgody nakłonieni Króla przeprosili. Zbarascy obleżency zdrowo z okopów wyśli. Pod
ze swą na nieprzyiáćiela skoczył kompani[...] , á gdy y lewey pozbył, z ran wielkości z konia lecąc, pod się ią kikutami zwinąwszy wćisnął, y poniewasz iey żywy zdrowiem zachować Oyczyznie niemogł umarłym przynaymniey swym ciałem dochować usiłował. W tey utarczce pierwsze dnia tego, że siłá z Pospolitego Ruszęnia Szlachty na placu gardło dało niedziw, bo Regimentarzow słuchac niechćieli, ále każdy chćiał być Hektorem widziany. Nazaiutrz iednak poparli sławy na placu Polacy, y lub z Polskiego na tysiąc pieć set ludu padło; Rebellizántow iednak trup milę y wszerz y wzdłuż zasłał pole. Czym przełomani do zgody nakłonieni Krola przeprosili. Zbarascy obleżęncy zdrowo z okopow wyśli. Pod
Skrót tekstu: KołTron
Strona: 172
Tytuł:
Tron ojczysty
Autor:
Augustyn Kołudzki
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1707
Data wydania (nie wcześniej niż):
1707
Data wydania (nie później niż):
1707