się/ i ułacnia ustawicznie nawrócenie i zbudowanie duchowne Indianów/ tak w Peru/ jako i w nowej Hiszpaniej: i w roku 1584. Arcybiskup Limski odprawował synod Prowincjalski/ kędy postanowiono/ aby był wydrukowany jeden sposób do nauczania Chrześcijańskiej nauki Indianów/ któryby wszyscy zachowali/ za czym się zniosła okasia wielu błędów/ i niegrzecznych nauk. Piątej Części, O cudach którymi P. Bóg pomagałdo nawrócenia Nowego świata.
Powiemy teraz niektóre cuda/ przez które P. Bóg nad przyrodzenie pomagał ku nawróceniu nowego świata. Do prowincji S. Crucis in monte, Ewangelia tym sposobem weszła. Jeden żołnierz żywota i obyczajów niezbożnych/ nie tylo swowolnych/ bojąc się
się/ y vłácnia vstáwicznie náwrocenie y zbudowánie duchowne Indianow/ ták w Peru/ iáko y w nowey Hiszpániey: y w roku 1584. Arcybiskup Limski odpráwował synod Prowinciálski/ kędy postánowiono/ áby był wydrukowány ieden sposob do náuczánia Chrześćiáńskiey náuki Indianow/ ktoryby wszyscy záchowáli/ zá czym sie zniosłá okásiá wielu błędow/ y niegrzecznych náuk. Piątey Częśći, O cudách ktorymi P. Bog pomagałdo náwrocenia Nowego świátá.
Powiemy teraz niektore cudá/ przez ktore P. Bog nád przyrodzenie pomagał ku náwroceniu nowego swiátá. Do prouinciey S. Crucis in monte, Ewángelia tym sposobem weszłá. Ieden żołnierz żywotá y obyczáiow niezbożnych/ nie tylo swowolnych/ boiąc się
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 68
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
.
Rąmy a mary jedno/ może jeśli owe Kładzie wpolu Tyrymach rąmy Dawidowe. Wdowożeniowi.
WDowę Zonę pojmujesz/ jakoby też stary Zupan/ lubo z chodzone kupił szarawary. Choćby niewiem jak siłę/ Wdowy/ chwalby miały/ Przecię spoczętej beczki trunek jest zwietrzały. Księgi Pierwsze. Do Aścitopila.
CZy się tak niegrzecznym widzisz? Ze się za łysinę wstydzisz/ Oszalałeś/ miedzy swaty/ Hoszy jest/ Kapturowaty/ Dar to od Natury/ Panie/ Kogo mieć chce/ w tej odmianie/ Niech to wie każdy od ciebie/ Ze źle czyni/ kto skarb grzebie. I podległy wielkiej wadzie/ Co świece/ pod korzec kładzie
.
Rąmy á máry iedno/ może ieśli owe Kłádźie wpolu Tyrymách rąmy Dawidowe. Wdowożeniowi.
WDowę Zonę poimuiesz/ iákoby tesz stáry Zupąn/ lubo z chodzone kupił száráwáry. Choćby niewiem iák śiłę/ Wdowy/ chwalby miáły/ Przećię zpoczętey beczki trunek iest zwietrzáły. Kśięgi Pierwsze. Do Ascitopilá.
CZy sie ták niegrzecznym widźisz? Ze sie zá łyśinę wstydźisz/ Oszálałeś/ miedzy swáty/ Hoszy iest/ Kápturowáty/ Dar to od Nátury/ Pánie/ Kogo mieć chce/ w tey odmiánie/ Niech to wie káżdy od ćiebie/ Ze źle czyni/ kto skarb grzebie. Y podległy wielkiey wádźie/ Co świece/ pod korzec kłádźie
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 73
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
bezecna, tak tu jako wszędzie. ROZMOWA POETY Z NIEWIERSKIM, Z SUPERINTENDENTEM LUBELSKIM, KTÓRY ROKIEM DANYM PRZESTRASZONY Z LUBLINA DO WŁODAWY PRZENIEŚĆ Się MYŚLIŁ
POETA
Nie wiedziałem, Niewierski, abyś tchórzem takim Był i bojaźliwym chłopem ladajakim.
Czy z bojaźni czy z muszu mienisz kondycyją, Do Włodawy wędrujesz z twą predykancyją. Niegrzeczny barzo stopień z miasta do mieściny, Dla pokoju to czynisz - lecz komu twe syny I twe córki zostawisz? Komu wierną trzodę?
NIEWIERSKI
Panie miły, zostawiam na swym miejscu dudę, Dudę ewanielickiego, albo więc trębacza, Słowa chrześcijańskiego żwawego ziewacza.
POETA
Węgierski iks to wielki, duda to chwalebny.
NIEWIERSKI
Dobrze mówisz
bezecna, tak tu jako wszędzie. ROZMOWA POETY Z NIEWIERSKIM, Z SUPERINTENDENTEM LUBELSKIM, KTÓRY ROKIEM DANYM PRZESTRASZONY Z LUBLINA DO WŁODAWY PRZENIEŚĆ SIE MYŚLIŁ
POETA
Nie wiedziałem, Niewierski, abyś tchórzem takim Był i bojaźliwym chłopem ladajakim.
Czy z bojaźni czy z muszu mienisz kondycyją, Do Włodawy wędrujesz z twą predykancyją. Niegrzeczny barzo stopień z miasta do mieściny, Dla pokoju to czynisz - lecz komu twe syny I twe córki zostawisz? Komu wierną trzodę?
NIEWIERSKI
Panie miły, zostawiam na swym miejscu dudę, Dudę ewanjelickiego, albo więc trębacza, Słowa chrześcijańskiego żwawego ziewacza.
POETA
Węgierski iks to wielki, duda to chwalebny.
NIEWIERSKI
Dobrze mówisz
Skrót tekstu: PaszkMrTrybKontr
Strona: 250
Tytuł:
Rok trybunalski
Autor:
Marcin Paszkowski
Drukarnia:
Sebastian Fabrowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
mało. Gdy siła grzecznie czynisz, mów o tym mało, ile dobrym postępkiem przyczynisz sobie sławy, tyle chełpliwością ujmiesz (twoje sprawy niech kto inszy widzi i chwali, dobrze czyń, nikt nie nagani. Cnota zataić się nie może.) Największa ozdoba grzecznego domu grzeczny gospodarz, wszytkie wniwczym grzeczności, gdzie Pan domu niegrzeczny. Barziej słowo rado zaboli, aniżeli szkoda. Siła ich, co kształtem posługi rządząc, więcej dokazują w prostaka osobie. Powaga, na ustawicznym widoku spowszednieje. O nieznajomych rzeczach, wspanialsze mniemanie. Odległością, opinia roście. Rozrutność, rada się nadstawia niecnotą, (albo inwentiami.) Rozrutność jak zeschłe naczynie nie napełnisz
máło. Gdy śiłá grzecznie czynisz, mow o tym máło, ile dobrym postępkiem przyczynisz sobie sławy, tyle chełpliwośćią vymiesz (twoie spráwy niech kto inszy widźi y chwali, dobrze czyń, nikt nie nágáni. Cnotá zátáić się nie może.) Naywiększa ozdobá grzecznego domu grzeczny gospodarz, wszytkie wniwczym grzecznośći, gdźie Pan domu niegrzeczny. Barźiey słowo rádo záboli, ániżeli szkodá. Siła ich, co kształtem posługi rządząc, więcey dokazuią w prostaká osobie. Powagá, ná vstáwicznym widoku zpowszednieie. O nieznáiomych rzeczách, wspánialsze mniemánie. Odległośćią, opinia rośćie. Rozrutność, rádá się nádstáwia niecnotą, (albo inuentiámi.) Rozrutność iak zeschłe naczynie nie nápełnisz
Skrót tekstu: FredPrzysł
Strona: C
Tytuł:
Przysłowia mów potocznych
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659