umrzeć/ będę go prosił/ aby mi grzechy moje/ miedzy którymi jest i pijaństwo/ odpuścił. Sir. 5. v. 7. seq.
. Prawdę mówisz/ że Bóg jest łaskawy i miłosierny/ ale jest przy tym i sprawiedliwy; A kto na łaskę i miłosierdzie jego swowolnie grzeszy/ temu niełaską i niemiłosierdziem płacić grozi. Czytaj sobie/ kto chce/ Rozdział piąty Księgi Syrachowej/ tam obaczysz/ ba usłyszysz/ jakąci Bóg odpowiedź da.
A że mówisz: Kiedy będę umrzeć miał/ będę Boga prosił/ aby mi grzechy moje/ miedzy którymi jest i pijaństwo/ odpuścił: zaprawdę nie dobrze mówisz! to dopiero tedy/
umrzeć/ będę go prośił/ áby mi grzechy moje/ miedzy ktorymi jest y pijáństwo/ odpuśćił. Sir. 5. v. 7. seq.
. Prawdę mowisz/ że Bog jest łáskáwy y miłośierny/ ále jest przy tym y spráwiedliwy; A kto ná łáskę y miłośierdźie jego swowolnie grzeszy/ temu niełáską y niemiłośierdźiem płáćić groźi. Czytay sobie/ kto chce/ Rozdźiał piąty Kśięgi Syráchowey/ tám obaczysz/ bá usłyszysz/ jákąći Bog odpowiedź da.
A że mowisz: Kiedy będę umrzeć miał/ będę Bogá prośił/ áby mi grzechy moje/ miedzy ktorymi jest y pijáństwo/ odpuśćił: záprawdę nie dobrze mowisz! to dopiero tedy/
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 36.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
stan i kondycyją pracowitego ludu naszego, boć prawdziwie trudno go już dojźrzeć w tłumie i nacisku wszytkich ogółem dolegliwości i utrapienia wymyślnego. Zatarła tak piękny, a że doskonalej powiem, najprawdziwszy twarzy Boskiej rytrakt trzymająca się pyszno w dystynkcjach wzgarda nasza. Poszarpało nieznośne w panowaniach okrucieństwo, zdarło do szczętu niepomiarkowane w podatkowaniu zdzierstwo i niemiłosierdzie. Zadeptał i stratował szacowny na wymyślne ustawy koń żołnierski, strawił głód i niedostatek, znużyła nieżyzna na złe czasy i wielorakie plagi Boskie praca i charłowanie. Pokarbował lada ciura i opryszek, zarzuciła w rozpacz i desperacyją niesprawiedliwość, bezprawie. Zgoła wszytek człowieka pozór okrutniejszy niż z bestjami leśnymi zagluzował postępek. Nie miałem,
stan i kondycyją pracowitego ludu naszego, boć prawdziwie trudno go już dojźrzeć w tłumie i nacisku wszytkich ogółem dolegliwości i utrapienia wymyślnego. Zatarła tak piękny, a że doskonalej powiem, najprawdziwszy twarzy Boskiej rytrakt trzymająca się pyszno w dystynkcyjach wzgarda nasza. Poszarpało nieznośne w panowaniach okrucieństwo, zdarło do szczętu niepomiarkowane w podatkowaniu zdzierstwo i niemiłosierdzie. Zadeptał i stratował szacowny na wymyślne ustawy koń żołnierski, strawił głód i niedostatek, znużyła nieżyzna na złe czasy i wielorakie plagi Boskie praca i charłowanie. Pokarbował lada ciura i opryszek, zarzuciła w rozpacz i desperacyją niesprawiedliwość, bezprawie. Zgoła wszytek człowieka pozór okrutniejszy niż z bestyjami leśnymi zagluzował postępek. Nie miałem,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 207
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, lada jakie albo niejakie w skrupułach i przewinieniach rezolucyje? Częścią przez słabość sposobności własnej albo przez płochość i nieuwagę absolucji, byle odbydź penitenta, lubo to jest nieznośny spowiednika ciężar przyjmować na siebie niedoskonałość spowiedzi owego albo go na duszy na wieki zabić przez nieuważne w grzychach i nałogach utwierdzenie. Ustąpiła miłość bliźniego nienawiści i wielkiemu niemiłosierdziu, w niedbaniu według powołania o dusze i zbawienie jego, tudzież w zdzierstwach na ciężkie czasy zbytecznych od krztów, ślubów, a najwięcej od pogrzebów, gdzieby jeszcze należało pocieszyć, dopomóc i od desperacji wszelakiej w mizerii i niedostatku łagodnie odprowadzać. Ustąpił dusz ludzkich dozór podłemu w nich krwi Zbawiciela szacunkowi, gdzie przez
, lada jakie albo niejakie w skrupułach i przewinieniach rezolucyje? Częścią przez słabość sposobności własnej albo przez płochość i nieuwagę absolucyi, byle odbydź penitenta, lubo to jest nieznośny spowiednika ciężar przyjmować na siebie niedoskonałość spowiedzi owego albo go na duszy na wieki zabić przez nieuważne w grzychach i nałogach utwierdzenie. Ustąpiła miłość bliźniego nienawiści i wielkiemu niemiłosierdziu, w niedbaniu według powołania o dusze i zbawienie jego, tudzież w zdzierstwach na ciężkie czasy zbytecznych od krztów, ślubów, a najwięcej od pogrzebów, gdzieby jeszcze należało pocieszyć, dopomóc i od desperacyi wszelakiej w mizeryi i niedostatku łagodnie odprowadzać. Ustąpił dusz ludzkich dozór podłemu w nich krwi Zbawiciela szacunkowi, gdzie przez
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 230
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
pieniędzy, Nie mieli żadnych intrat, jako Waszeć, ani Wsi i miast. Jeśli prawda, że na czwartej grani Król w Polsce z szlachtą siedzi, księża ze trzech biorą — Wierę, nieproporcja. Ledwie nie komorą Siedzimy u Waszeciów. Jeszcze z tego kąta Co rok do waszych gumien część chleba dziesiąta, Z jakim niemiłosierdziem, mówić się nie godzi, Tak wielkich wyderkafów nie wspomnię, odchodzi. Kanonik: W mniej potrzebną dysputę i w przeczkę daremną O kościelnych statutach zachodzicie ze mną. Dziesięciny dawano od potopu księżej; Wyderkafy są wolne: jeśli komu cięży, Znieść go ze wsi. W ostatku wszytkie prawa połom, Które starzy Polacy nadali
pieniędzy, Nie mieli żadnych intrat, jako Waszeć, ani Wsi i miast. Jeśli prawda, że na czwartej grani Król w Polszcze z szlachtą siedzi, księża ze trzech biorą — Wierę, nieproporcyja. Ledwie nie komorą Siedzimy u Waszeciów. Jeszcze z tego kąta Co rok do waszych gumien część chleba dziesiąta, Z jakim niemiłosierdziem, mówić się nie godzi, Tak wielkich wyderkafów nie wspomnię, odchodzi. Kanonik: W mniej potrzebną dysputę i w przeczkę daremną O kościelnych statutach zachodzicie ze mną. Dziesięciny dawano od potopu księżej; Wyderkafy są wolne: jeśli komu cięży, Znieść go ze wsi. W ostatku wszytkie prawa połom, Które starzy Polacy nadali
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 650
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
winie Bonus frater po łacinie Stanie dudkiem po polsku.
Ciebie choćby częstowano, Bój się, żeby nie poznano, Bo po takim traktamencie Wskórałbyś prawie w memencie: Bano-ć by chleba z wodą!
W szkole nic nie pofolgują, Jak dyktują, tak dyktują. Bynajmniej się nie zmiłuje, Co zegarem zawiaduje — Bractwo niemiłosierdzia!
Przyjdzie wigilia jaka, Scholastyka nieboraka Osuszą, choć nie wykroczy,
A częstokroć tak wyskoczy, Jak mu z góry zagrają.
Taka teraz już praktyka: Chcesz psa, uderz scholastyka. Po wieczornej baraninie Czasem się i to nawinie, Że weźmie ad vituios.
Trafi ci się tam miejja, Gdzie przyjaciel debry sprzyja;
winie Bonus frater po łacinie Stanie dudkiem po polsku.
Ciebie choćby częstowano, Bój się, żeby nie poznano, Bo po takim traktamencie Wskórałbyś prawie w memencie: Bano-ć by chleba z wodą!
W szkole nic nie pofolgują, Jak dyktują, tak dyktują. Bynajmniej się nie zmiłuje, Co zegarem zawiaduje — Bractwo niemiłosierdzia!
Przyjdzie wigilija jaka, Scholastyka nieboraka Osuszą, choć nie wykroczy,
A częstokroć tak wyskoczy, Jak mu z góry zagrają.
Taka teraz już praktyka: Chcesz psa, uderz scholastyka. Po wieczornej baraninie Czasem się i to nawinie, Że weźmie ad vituios.
Trafi ci się tam mieyja, Gdzie przyjaciel debry sprzyja;
Skrót tekstu: MelScholBar_II
Strona: 754
Tytuł:
Dystrakcja w swoich ciężkościach melancholii scholastycznej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
między 1701 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
V. Cesarza, wolności jednak deklarowanej nie dotrzymali Królowi Inkasowi, i owszem dekret śmierci ferowali na niego, i lubo z wielkim płaczem modlił się i prosił, przynajmniej o przesłanie go do Hiszpanii, nie uważając na to, udusić kazali, o czym Chevrau w Historiach pisze. Ale Sprawiedliwość Boska inaczej to łakomstwo ich i niemiłosierdzie skarała, bo te dwie familie wygineły, i wszystko złoto ich zatoneło w Morzu, bo spodziewając się większych skarbów utajonych wiele tysięcy Peruwianów namęczyli i natracili. PERUWIA WŁASNA albo Audiencja de Luma ciągnie się od Morza Południowego aż do Kraju Amazońskiego, mając na Pułnoc Quito, a na Południe Los Charcas, albo Plate. W
V. Cesárzá, wolnosci iednák deklarowáney nie dotrzymali Krolowi Inkasowi, y owszem dekret śmierci ferowáli ná niego, y lubo z wielkim płáczem modlił się y prosił, przynáymniey o przesłánie go do Hiszpánii, nie uwáżáiąc ná to, udusić kázáli, o czym Chevrau w Historyách pisze. Ale Spráwiedliwość Boska ináczey to łákomstwo ich y niemiłosierdzie skárała, bo te dwie familie wygineły, y wszystko złoto ich zatoneło w Morzu, bo spodziewáiąc się większych skárbow utaionych wiele tysięcy Peruwiánow namęczyli y natrácili. PERUWIA WŁASNA álbo Audyencya de Luma ciągnie się od Morzá Południowego áż do Kráiu Amazońskiego, máiąc ná Pułnoc Quito, á ná Południe Los Charcas, álbo Plate. W
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 646
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
szło daleko więcej Równego ludzi gatunku tysięcy. Jakoż wy tedy mnie pocieszyć macie, Którzy się wniczym z prawdą nie zgadzacie, Darmo zaiste pracujecie słowem, Bo iść za waszą radą niegotowem. Job Cierpiący. Job Cierpiący. Job Cierpiący. Job Cierpiący. Job Cierpiący. Pieśń Dwudziesta wtóra. Elifazwyrzuca na oczy Jobowi niemiłosierdzie, i opresją ubogich ludzi, i innych złych uczynków popełnienie, dowodząc mu, że nie tak trzyma o Boskiej prowidencjej, jako należy, i za yego pokutą dobre mu znowu obiecuje Sukcesy. Wiersz Dwudziesty wtóry.
ODpowie na to Elifaz Jobowi: Podobnali rzecz marnemu człekowi, By był najmędrszy przyjść ku takiej dumię? Żeby
szło dáleko więcy Rownego ludźi gatunku tyśięcy. Iákoż wy tedy mnie poćieszyć maćie, Ktorzy się wniczym z práwdą nie zgadzaćie, Dármo záiste pracuiećie słowem, Bo iść zá wászą radą niegotowem. Job Cierpiący. Job Cierpiący. Job Cierpiący. Job Cierpiący. Iob Cierpiący. Pieśń Dwudźiestá wtorá. Elifazwyrzuca ná oczy Jobowi niemiłośierdźie, i oppressyą ubogich ludźi, i innych złych uczynkow popełnienie, dowodząc mu, że nie ták trzyma o Boskiey prowidencyey, iáko należy, i zá yego pokutą dobre mu znowu obiecuie sukcessy. Wiersz Dwudźiesty wtory.
ODpowie ná to Elifaz Iobowi: Podobnáli rzecz márnemu człekowi, By był naymędrszy przyiść ku tákiey dumię? Zeby
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 79
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
i do nas przysłanych w tej to mierze, że koniecznie mieli brać od każdego wołu po 2 talery bite, z pasiek podwyższyć piąte pszczoły, ażeby tego nikt z pospolitego narodu nie wiedział do czasu tego, w jaki czas mieli od wołów brać, okrom to samego Samusia, by o tym wiedział.
Ja, widząc niemiłosierdzie panów krakowskich, musiałem to wszytkiemu narodowi objawić, a skorom objawił, zaraz wszyscy jednostajnymi głosy zawoławszy musieli schylić się pod wysoką jego władnącą monarchy ręką i pod regiment wielmożnego im. pana hetmana Mazepy. Nadto i przysięgli wierność i szczerze służyć, żeby na wolnościach kozackich, jak z dawna bywało, mieszkać. Im
i do nas przysłanych w tej to mierze, że koniecznie mieli brać od każdego wołu po 2 talery bite, z pasiek podwyższyć piąte pszczoły, ażeby tego nikt z pospolitego narodu nie wiedział do czasu tego, w jaki czas mieli od wołów brać, okrom to samego Samusia, by o tym wiedział.
Ja, widząc niemiłosierdzie panów krakowskich, musiałem to wszytkiemu narodowi objawić, a skorom objawił, zaraz wszyscy jednostajnymi głosy zawoławszy musieli schylić się pod wysoką jego władnącą monarchy ręką i pod regiment wielmożnego jm. pana hetmana Mazepy. Nadto i przysięgli wierność i szczerze służyć, żeby na wolnościach kozackich, jak z dawna bywało, mieszkać. Jm
Skrót tekstu: ListSamRzecz
Strona: 57
Tytuł:
Kopia listu Samussiowego do gromady białocerkiewskiej ...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955