towarzysza od wojska okazja i potrzeba do Rzeczpospolitej albo przed tron i gdzie indziej zażyła, tedy go lisia własnego rotmistrza szuba nie tak do kibici i kształtu, jako do rewerencji miejsca zdobiła. A częściej przyzwoitszym pozorem bywało, że własna postrzylana i skrwawiona, z widomymi ciała ranami i razami moc legacji miała i za niemowne żołnierzysko i całe takowej że wysługi wojsko perorowała i rzecz z dowodów skuteczną odbierała przez szacunek znacznego razami czynienia wojennego, które sam Pan Bóg zawsze cudownie akomondował, z reputacyją wodzów i wojska ogromną, a z sławą i pożytkiem narodu, bo go też do każdej akcji cnota, skromność, pobożność i szacowna intencja rycerstwa
towarzysza od wojska okazyja i potrzeba do Rzeczpospolitej albo przed tron i gdzie indziej zażyła, tedy go lisia własnego rotmistrza szuba nie tak do kibici i kształtu, jako do rewerencyi miejsca zdobiła. A częściej przyzwoitszym pozorem bywało, że własna postrzylana i skrwawiona, z widomymi ciała ranami i razami moc legacyi miała i za niemowne żołnierzysko i całe takowej że wysługi wojsko perorowała i rzecz z dowodów skuteczną odbierała przez szacunek znacznego razami czynienia wojennego, które sam Pan Bóg zawsze cudownie akomondował, z reputacyją wodzów i wojska ogromną, a z sławą i pożytkiem narodu, bo go też do każdej akcyi cnota, skromność, pobożność i szacowna intencyja rycerstwa
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 285
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
całości ojczyzny podjęte prace i fatygi, wiekuistą będą słynąć sławą: po którym żałosna korona polska, wojennemi rozterkami przez wiele lat utrapiona, długo tęsknić będzie, którego mądrych kronikarzów, wymownych
krasomowców, uczonych wierszopisów pióra i języki sławić, i chwalebnie wspominać będą. Takiej albowiem są zacności i dostojności, że na wychwalenie ich i niemowny Harocrates, i sama (którą milczenia boginią zmyślali poetowie) Angerona, ustaby swe i język rozwiązała. Zaczem i ja niechciałem milczeć, ale cokolwiek szczupłość dowcipu przemogła, ku wiekopomnej sławie i zaleceniu wysokich cnot i zasług, tak przezacnego rodzica, jako i inszych chwalebnych przodków prześwietnego domu Waszej Książęcej Mości,
całości ojczyzny podięte prace i fatygi, wiekuistą będą słynąć sławą: po którym żałosna korona polska, wojennemi rosterkami przez wiele lat utrapiona, długo tęsknić będzie, którego mądrych kronikarzów, wymownych
krasomowców, uczonych wierszopisów pióra i języki sławić, i chwalebnie wspominać będą. Takiej albowiem są zacności i dostojności, że na wychwalenie ich i niemowny Harocrates, i sama (którą milczenia boginią zmyślali poetowie) Angerona, ustaby swe i język rozwiązała. Zaczem i ja niechciałem milczeć, ale cokolwiek szczupłość dowcipu przemogła, ku wiekopomnej sławie i zaleceniu wysokich cnot i zasług, tak przezacnego rodzica, jako i inszych chwalebnych przodków prześwietnego domu Waszej Xiążęcej Mości,
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 317
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
wtym kucharz łabęcia pochwyci, I już tam żywot jego był na słabej nici;
Ale łabęć, zginienie blisko siebie czując, Pocznie kwilić, ojców swych zwyczaj zachowując. Zaczym Kucharz, poznawszy myłkę, wnet darował Gardłem łabęcia; lecz zaś gęsi nie folgował: Bo ją upiekszy, podał na pokarm gościowi.
Tak się więc niemownemu trafia człowiekowi, Że go potka sromota, potka go i szkoda; Wymownemu zaś nie tak przykra jest przygoda, Bo się krzywdy domówi rozrywką swej głowy I uda rzecz swą snadnie przyrodnemi słowy; Lecz kto wymowę mając, onej nie używa, Właśnie jako gdy garcem świecę kto zakrywa. XIII. Po szkodzie przyjaciela nierychło poznawać
wtym kucharz łabęcia pochwyci, I już tam żywot jego był na słabej nici;
Ale łabęć, zginienie blizko siebie czując, Pocznie kwilić, ojców swych zwyczaj zachowując. Zaczym Kucharz, poznawszy myłkę, wnet darował Gardłem łabęcia; lecz zaś gęsi nie folgował: Bo ją upiekszy, podał na pokarm gościowi.
Tak się więc niemownemu trafia człowiekowi, Że go potka sromota, potka go i szkoda; Wymownemu zaś nie tak przykra jest przygoda, Bo się krzywdy domówi rozrywką swej głowy I uda rzecz swą snadnie przyrodnemi słowy; Lecz kto wymowę mając, onej nie używa, Właśnie jako gdy garcem świecę kto zakrywa. XIII. Po szkodzie przyjaciela nierychło poznawać
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 15
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
, gdy się swym sługom przypatruje, Nie z słów, ani z urody ich męstwo szacuje, Ale z spraw i z uczynków, z dowcipu, z biegłości, Gdyż różno przyrodzenie wydawa godności. Wtenczas pozna, kiedy już do rzeczy przychodzi, Że nigdy czci nieśmiałe serce nie dowodzi. XCV. Kot niełowny – chłop niemowny. O ŁASCE Z NIEDOPERZEM.
Niedoperz, który w wieczór rad po domach trzpiata, A choć przez pierza, jednak przez całą noc lata, I światła słonecznego barzo nierad widzi, W ciemnościach się zakochał, bo się światłem brzydzi.
Padł na ziemię z trafunku, łaska przybieżała, Chciał się porwać, a w tym
, gdy się swym sługom przypatruje, Nie z słów, ani z urody ich męstwo szacuje, Ale z spraw i z uczynków, z dowcipu, z biegłości, Gdyż różno przyrodzenie wydawa godności. Wtenczas pozna, kiedy już do rzeczy przychodzi, Że nigdy czci nieśmiałe serce nie dowodzi. XCV. Kot niełowny – chłop niemowny. O ŁASCE Z NIEDOPERZEM.
Niedoperz, który w wieczór rad po domach trzpiata, A choć przez pierza, jednak przez całą noc lata, I światła słonecznego barzo nierad widzi, W ciemnościach się zakochał, bo się światłem brzydzi.
Padł na ziemię z trafunku, łaska przybieżała, Chciał się porwać, a w tym
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 88
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
słowa co rzec nie wiedziała, I tak go znowu gardłem darować musiała. Tak kiedy więc bacznego nieszczęście ogarnie, Raczej niżliby tam miał gardła pozbyć marnie, Według potrzeby swojej mowy swe stosuje I częstokroć w nieszczęściu siebie poratuje. A też się nie kochają w kocie, gdy nie łowny, Za cyfrę jest poczytan dworzanin niemowny. XCVI. Wilk nie tyje przez posły. O SKOWRONKACH.
Skowronek, który w szczerych polach swe gotuje Gniazda, a na zasianych rolach upatruje Miejsce przyszłym dziatkom swym, które zaś wywodzi Z gniazda, kiedy pobaczy, że żniwo nadchodzi,
Nierychło raz jajca zniósł. Żniwo nadchodziło, Dzieciom się jego latać jeszcze nie godziło
słowa co rzec nie wiedziała, I tak go znowu gardłem darować musiała. Tak kiedy więc bacznego nieszczęście ogarnie, Raczej niżliby tam miał gardła pozbyć marnie, Według potrzeby swojej mowy swe stosuje I częstokroć w nieszczęściu siebie poratuje. A też się nie kochają w kocie, gdy nie łowny, Za cyfrę jest poczytan dworzanin niemowny. XCVI. Wilk nie tyje przez posły. O SKOWRONKACH.
Skowronek, który w szczerych polach swe gotuje Gniazda, a na zasianych rolach upatruje Miejsce przyszłym dziatkom swym, które zaś wywodzi Z gniazda, kiedy pobaczy, że żniwo nadchodzi,
Nierychło raz jajca zniósł. Żniwo nadchodziło, Dzieciom się jego latać jeszcze nie godziło
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 89
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
POLONICORVM CENTVRIA NONA.
MIły jeżu nie kol. Młody może umrzeć/ a stary musi. Młodzik niewolnik/ Maisz towarzysz/ Ćwik Pan. Młynarzu/ są tu ryby? są Panie mój: wierę niwiem by były? wieręć niewiem/ Panie mój. Młody Koń w pieniądze idzie/ a stary z pieniędzy. Mnich niemowny/ kot niełowny/ gach wstydliwy/ gracz sprawiedliwy/ nigdy nie wskurają. Mucha w mleku/ albo Cygan w bieli. In hospitio formoso hospes deformis. Miejskie dziecię jako prosię/ a szlacheckie jako szczenię. Miejsce i czas często śmiałości dodają. Miłośnice/ drapieżnice. 10
Miłości/ tylko cię do śmierci. Miece się
POLONICORVM CENTVRIA NONA.
MIły ieżu nie kol. Młody może vmrzeć/ á stáry muśi. Młodźik niewolnik/ Máisz towárzysz/ Cwik Pan. Młynarzu/ są tu ryby? są Pánie moy: wierę niwiem by były? wieręć niewiem/ Pánie moy. Młody Koń w pieniądze idźie/ á stáry z pieniędzy. Mnich niemowny/ kot niełowny/ gách wstydliwy/ gracż spráwiedliwy/ nigdy nie wskuráią. Muchá w mleku/ álbo Cygan w bieli. In hospitio formoso hospes deformis. Mieyskie dźiećię iáko prośię/ á szlácheckie iáko szcżenię. Mieysce y cżas cżęsto śmiáłośći dodáią. Miłośnice/ drapieżnice. 10
Miłośći/ tylko ćię do śmierći. Miece się
Skrót tekstu: RysProv
Strona: E3v
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
miasteczku dzieci uczył i szkołę trzymał. Ten był twarzy kwaśnej, ustawnie się gniewający, dobrego słowa rzec nieumiejący, zawsze fukający, nigdy słowa łaskawego niemówiący i dzieci niedobrze szanujący i owszem nazbyt surowo ich karzący. Wszyscy ludzie nań się zwaśniwszy, z miasta go wygnali, i inszemu, który był cichy, spokojny, niemowny, na dzieci łaskawy, szkołę dali. Dzieci srogości pierwszego zabaczywszy, jego łaskawości mało się bały; igrali, nauki nie pilnowali, tablice o swe głowy potłukli, księgi podarli. Co zaś ludzie onego miasteczka pobaczywszy, a swowoleństwo dziecinne wyrozumiawszy, pierwszego przyzwali, szkołę mu znowu wrócili i ułafę więtszą pozwolili. Do tego
miasteczku dzieci uczył i szkołę trzymał. Ten był twarzy kwaśnéj, ustawnie się gniewający, dobrego słowa rzec nieumiejący, zawsze fukający, nigdy słowa łaskawego niemówiący i dzieci niedobrze szanujący i owszem nazbyt surowo ich karzący. Wszyscy ludzie nań się zwaśniwszy, z miasta go wygnali, i inszemu, który był cichy, spokojny, niemowny, na dzieci łaskawy, szkołę dali. Dzieci srogości pierwszego zabaczywszy, jego łaskawości mało się bały; igrali, nauki nie pilnowali, tablice o swe głowy potłukli, księgi podarli. Co zaś ludzie onego miasteczka pobaczywszy, a swowoleństwo dziecinne wyrozumiawszy, pierwszego przyzwali, szkołę mu znowu wrócili i ułafę więtszą pozwolili. Do tego
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 201
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
albo terminy, którym dość dostatecznie Polszczyzna dogadza. Owe zaś subtelniejsze Łacińskiej Filozofii Entitates, Quidditates, jako są wywrotno Łacińskie, tak z samego tylko w słuchania się w przykrości swej nie mierzjone uszom zostały; tymże kształtem Polskie niektóre osłuchałyby się słowa, gdyby ich gęsta o rzeczach spowszedniła rozmowa. Nie czyń tedy krzywdy niemowny Polaku Polskiej wymowie, nie podchlebuj tak bardzo mniemniem anej obfitości obcego języka, abyś co uwłaczał twojej Polszczyznie, którać tak bogato do wymowy dostarczy, jako sam pochopno usiłować zechcesz, albo opuścisz. Oto masz te PRZYSLOWIA na przysługę Polskiego języka wypisane, Polską własnością brzmiące, uwagą głębokie, wniewielu kartach jako wmałej
álbo terminy, ktorym dość dostátecznie Polszczyzná dogadza. Owe záś subtelnieysze Láćinskiey Philozophiey Entitates, Quidditates, iáko są wywrotno Láćinskie, ták z sámego tylko w słuchánia się w przykrośći swey nie mierźione vszom zostáły; tymże kształtem Polskie niektore osłucháłyby się słowá, gdyby ich gęsta o rzeczách zpowszedniłá rozmowá. Nie czyń tedy krzywdy niemowny Polaku Polskiey wymowie, nie podchlebuy ták bárdzo mniemniem áney obfitośći obcego ięzyká, ábyś co vwłaczał twoiey Polszczyznie, ktorać ták bogáto do wymowy dostárczy, iáko sam pochopno vśiłowáć zechcesz, álbo opuśćisz. Oto masz te PRZYSLOWIA ná przysługę Polskiego ięzyká wypisáne, Polską własnośćią brzmiące, vwagą głębokie, wniewielu kártách iáko wmáłey
Skrót tekstu: FredPrzysł
Strona: A2v
Tytuł:
Przysłowia mów potocznych
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659