lubo czasy przeszłe w nieszczęśliwościach swoich z teraźniejszymi miarę niejaką mieć mogą. Na wywrót za wykrętami ludzkimi i prawa, i wszelka tym i czasy idzie dyspozycja: co było przedtem grzechem i ohydą, to teraz w proporcyją życia i stanu szlacheckiego wchodzi. Pochyłym drzewem nazwą, kto dla pokoju ustąp i swojego, flakiem, kto niepyszny i niehumorowaty, tchórzem, kto nie napaśnik i nie wartogłów, papinkiem, kto nie wypije i nie żyje nad miarę. Mądrze odważnym i na walniejszą ojczyzny potrzebę zachowującym się, kto z okazji sromotnie uciecze; modnym i galantomem, kto w lubieżnej zbytkuje akcji albo francy dostanie; oszczędnym, kto sknyrą; jowialistą, kto
lubo czasy przeszłe w nieszczęśliwościach swoich z teraźniejszymi miarę niejaką mieć mogą. Na wywrót za wykrętami ludzkimi i prawa, i wszelka tym i czasy idzie dyspozycyja: co było przedtem grzechem i ohydą, to teraz w proporcyją życia i stanu szlacheckiego wchodzi. Pochyłym drzewem nazwą, kto dla pokoju ustąp i swojego, flakiem, kto niepyszny i niehumorowaty, tchórzem, kto nie napaśnik i nie wartogłów, papinkiem, kto nie wypije i nie żyje nad miarę. Mądrze odważnym i na walniejszą ojczyzny potrzebę zachowującym się, kto z okazyi sromotnie uciecze; modnym i galantomem, kto w lubieżnej zbytkuje akcyi albo francy dostanie; oszczędnym, kto sknyrą; jowialistą, kto
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 193
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
po tym czwartym dniu niektórzy się goście rozjeżdżają.
Słowem mówiąc, że cudzoziemcy, którzy na święty Jan przyjeżdżają do Białegostoku, wszyscy się zgadzają i przyznawają, że hetman wielki koronny we wszystkiej, tak do stołu, jako i do wszelkiego ekwipażu, wspaniałości królewskie prowadzi życie. Pan wspaniałego humoru i barzo poważny, ale cale niepyszny, a dla
wszystkich barzo przyjemny i miły, przy tym wielkiej rzetelności i sprawiedliwy.
To occasionaliter wyraziwszy, wracam się do pierwszej materii, iż posłaniec mój z Czerwonego Dworu o mil trzydzieście sześć do Białegostoku powrócił z tym od Zabiełły, marszałka kowieńskiego, responsem, że nad spodziewanie swoje zabawiwszy się dłużej w Wilnie dla sprawy
po tym czwartym dniu niektórzy się goście rozjeżdżają.
Słowem mówiąc, że cudzoziemcy, którzy na święty Jan przyjeżdżają do Białegostoku, wszyscy się zgadzają i przyznawają, że hetman wielki koronny we wszystkiej, tak do stołu, jako i do wszelkiego ekwipażu, wspaniałości królewskie prowadzi życie. Pan wspaniałego humoru i barzo poważny, ale cale niepyszny, a dla
wszystkich barzo przyjemny i miły, przy tym wielkiej rzetelności i sprawiedliwy.
To occasionaliter wyraziwszy, wracam się do pierwszej materii, iż posłaniec mój z Czerwonego Dworu o mil trzydzieście sześć do Białegostoku powrócił z tym od Zabiełły, marszałka kowieńskiego, responsem, że nad spodziewanie swoje zabawiwszy się dłużej w Wilnie dla sprawy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 662
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Tydzień i więcej więc że to bili nasi Kolegaai i szwagier to był Księdza Pruskiego ten Princeps Auriacy Bo jego miał siostrę rodzoną zazonę Wilhelmus która z nim była na tej ze Wojnie dlatego się tez już z nami kumali kiedy przyjezdzał Amirał Zokrętów do kościoła na Nabozeństwo do Ebeltód z nami się tez poznał i był tak niepyszny choć to właśnie tej praerogatiwy jako unas Hetman że wstępował do naszej gospody z kościoła wyszedszy i nas tez do siebie zapraszał. Jednego Czasu prosił mnie i Lanckorońskiego do siebie na okręt wdzięń Niedzielny lubo tam jest port spokojny i cichy ale przecię nieprzystępny bo do samych Bulwarków okręt wielki wojenny nieprzystąpi Chyba te małe okręty kupieckie
Tydzięn y więcey więc że to bili nasi Kollegaai y szwagier to był Xiędza Pruskiego ten Princeps Auriacy Bo iego miał siostrę rodzoną zazonę Wilhelmus ktora z nim była na tey ze Woynie dlatego się tez juz z nami kumali kiedy przyiezdzał Amirał Zokrętow do koscioła na Nabozenstwo do Ebeltod z nami się tez poznał y był tak niepyszny choc to własnie tey praerogatiwy iako unas Hetman że wstępował do naszey gospody z koscioła wyszedszy y nas tez do siebie zapraszał. Iednego Czasu prosił mnie y Lanckoronskiego do siebie na okręt wdzięń Niedzielny lubo tam iest port spokoyny y cichy ale przecię nieprzystępny bo do samych Bulwarkow okręt wielki woienny nieprzystąpi Chyba te małe okręty kupieckie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 68
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
ostróżny, Pana;
Czy tento coś go sobie upodobał z wielu Ma być Wodzem twych ludzi Królem Izraelu. Słyszy odpowiedź nato: azaliż Proroku Podobać się powinno co miłego oku Niepatrz na Twarz, bo w twoim powierzchownym sądzie Niewiesz o wnętrznej skazie, zaraźliwym trądzie. Ja serce upatruję czyste przy prostocie, Niepyszne w pomyślności, cierpliwe w kłopocie. Czy znałżeś równą miłość przeciw mnie jak w Jobie Chwali mnie, choć Robactwo z Ciała ropę skrobie. Znowu Prorok przywoła Synów Izaego Stańcię tu niech was widzę, aż do ostatniego. A obaczywszy, siedmiu, jak z Regestru czyta Ósmego niedostaje, gdzież jest, Ojca pyta
ostrożny, Pana;
Czy tento coś go sobie upodobał z wielu Ma bydź Wodzem twych ludzi Krolem Jzraelu. Słyszy odpowiedź nato: azaliż Proroku Podobać się powinno co miłego oku Niepatrz na Twarz, bo w twoim powierzchownym sądzie Niewiesz o wnętrzney skazie, zaraźliwym trądzie. Ja serce upatruię czyste przy prostocie, Niepyszne w pomyślności, cierpliwe w kłopocie. Czy znałżeś rowną miłość przeciw mnie iak w Jobie Chwali mnie, choć Robactwo z Ciała ropę skrobie. Znowu Prorok przywoła Synow Jzaego Stańcię tu niech was widzę, aż do ostatniego. A obaczywszy, siedmiu, iak z Regestru czyta Osmego niedostaie, gdziesz iest, Oyca pyta
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 4
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
derwisz, co się schrania nędzy. Bo temu, którykolwiek służy Panu nieba, I szat, i widerkafów, i skarbów nie trzeba. I piękne palce, i co serca ludzkie zwodzą, Młodych białychgłów uszy, chocia też nie chodzą I z zausznicami i z pierścieńmi drogiemi, A przecie nie szpetniejsze są między inszemi. Niepyszna panna i co gładką się być czuje, Ni się w pierścienie stroi, ni twarzy farbuje: Tak i derwisz, który się Pana Boga boi, O jałmużnę i o chleb żebraczy nie stoi. POWIEŚĆ XXXI.
Królowi jednemu przydało się coś niebarzo smacznego, z. czego będąc frasowny, uczynił ślub: „Jeśli ta
derwisz, co się schrania nędzy. Bo temu, którykolwiek służy Panu nieba, I szat, i widerkafów, i skarbów nie trzeba. I piękne palce, i co serca ludzkie zwodzą, Młodych białychgłów uszy, chocia też nie chodzą I z zausznicami i z pierścieńmi drogiemi, A przecie nie szpetniejsze są między inszemi. Niepyszna panna i co gładką się być czuje, Ni się w pierścienie stroi, ni twarzy farbuje: Tak i derwisz, który się Pana Boga boi, O jałmużnę i o chleb żebraczy nie stoi. POWIEŚĆ XXXI.
Królowi jednemu przydało się coś niebarzo smacznego, z. czego będąc frasowny, uczynił ślub: „Jeśli ta
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 110
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879