Cerkwi jego Z. jak jednym sercem jedno wierzyli/ ku sprawiedliwości/ jak jednymi usty jedno wyznawali ku zbawieniu: Bo jeśli on przy drzwiach serc naszych stoi/ i kołata do nas/ abyśmy mu otworzyli/ w dom serca naszego wniść mu dopuścili/ i jemu z nami a nam z nim wieczerzać pozwolili: jak nierówno którego łagodniejszego/ łaskawszego/ a do datku ochotniejszego najdziemy go/ gdy my jego szukać/ my do jego miłosiernych drzwi kołatać/ my jego prosić będziem oto/ co on sam mieć nas zezwala/ i Boga Ojca swego/ aby nam dał prosi mówiąc/ Pater Sancte serua eos innomine tuo, quos dedisti mihi: vt
Cerkwi iego S. iák iednym sercem iedno wierzyli/ ku spráwiedliwośći/ iák iednymi vsty iedno wyznawáli ku zbáwieniu: Bo ieśli on przy drzwiách serc nászych stoi/ y kołáta do nas/ ábysmy mu otworzyli/ w dom sercá nászego wniść mu dopuśćili/ y iemu z námi á nam z nim wiecżerzáć pozwolili: iák nierowno ktorego łágodnieyszego/ łáskáwszego/ á do datku ochotnieyszego naydźiemy go/ gdy my iego szukáć/ my do iego miłośiernych drzwi kołátáć/ my iego prośić będźiem oto/ co on sam mieć nas zezwala/ y Bogá Oycá swego/ áby nam dał prośi mowiąc/ Pater Sancte serua eos innomine tuo, quos dedisti mihi: vt
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 8
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
herezji każdej jednej to się mówić może/ Co B. Apostoł Jakub rzekł o niezachowaniu jednego któregokolwiek przykazania Bożego/ mówiąc. Quicunq; totam legem feruauerit, offendat autem in vno, factus est omnium reus. jednej abowiem Herezjej dosyć do zatracenia: dwie/ trzy/ i dalej/ do więtszego zatracenia. i jest Człowiekowi nierówno szkodliwsza/ niż nacięższy grzech śmiertelny. Haeresis abowiem nie tylko od Boga człowiekaoddala/ Co czyni i grzech śmiertelny: ale i Wiary go pozbawia/ Czego grzech i nacięższy nie czyni. A co mówię o jednym Człowieku/ toż rozumiem i o pomiestnej Cerkwi/ że jej do odpadnienia od ciała Cerkwie Powszechnej/ a do
haereziey kożdey iedney to sie mowić może/ Co B. Apostoł Jákub rzekł o niezáchowániu iednego ktoregokolwiek przykazánia Bożego/ mowiąc. Quicunq; totam legem feruauerit, offendat autem in vno, factus est omnium reus. iedney ábowiem Haeresiey dosyć do zátrácenia: dwie/ trzy/ y dáley/ do więtszego zátrácenia. y iest Człowiekowi nierowno szkodliwsza/ niż naćięższy grzech śmiertelny. Haeresis ábowiem nie tylko od Bogá cżłowiekáoddala/ Co czyni y grzech śmiertelny: ále y Wiáry go pozbáwia/ Czego grzech y naćięższy nie czyni. A co mowię o iednym Człowieku/ toż rozumiem y o pomiestney Cerkwi/ że iey do odpádnienia od ćiáłá Cerkwie Powszechney/ á do
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 15
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
na poprawę aby był/ podany: mając to sobie każdy znas za zbawienie/ bluźniercom majestatu Bożego zsobą spółkowania mieć/ i progów domu swego prawosławnego trzeć nie dopuścić. Co bowiem za zgoda Chrystusowi z Belialem, abo co za cześć wiernemu z niewiernym? Dajcie mi w tym wiarę Ojcowie moi i Bracia/ że nierównoby się było lepiej z narodem naszym już od dawna stało/ gdyby tym Zyzaniom/ Filaletom/ Ortologom/ i tym podobnym/ w Cerkwi naszej Ruskiej Herezjarchów były usta zatamowane takim sposobem/ jakimby i Boże/ i ludzkie prawo pozwalało/ nie byłaby zaiste Cerkiew nasza w tak niezbożnych na majestat Boży bluźnierstw podejrzenie do
ná popráwę áby był/ podány: máiąc to sobie káżdy znas zá zbáwienie/ bluźniercom máyestatu Bożego zsobą społkowánia mieć/ y progow domu swego práwosławnego trzeć nie dopuśćić. Co bowiem zá zgodá Christusowi z Beliálem, ábo co żá cześć wiernemu z niewiernym? Dáyćie mi w tym wiárę Oycowie moi y Brácia/ że nierownoby sie było lepiey z narodem nászym iuż od dawná stáło/ gdyby tym Zyzániom/ Philáletom/ Ortologom/ y tym podobnym/ w Cerkwi nászey Ruskiey Haeresiárchow były vstá zátámowáne tákim sposobem/ iákimby y Boże/ y ludzkie práwo pozwaláło/ nie byłáby záiste Cerkiew nászá w ták niezbożnych ná máyestat Boży bluźnierstw podeyrzenie do
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 75
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Apocrisis pisał. Zyzani kto był. Na Arkuszu: 10. IZ MY UCHODZAC ZRZYMIANY JEDNOŚCI W BLEDY I HEREZJE W PADLISMY.
Poswar tedy zswymi Starszymi/ o sprawioną przez nie z Rzymiany jedność/ w tak Bogu mierzjone błędy i Herezje nas wprawił/ i Cerkiew naszę Ruską do takiegoż podejzrzenia podał. Z którą nierówno i według dusze zbawienniej/ i według ciała pożyteczniej stałoby się było/ gdyby jedność z Kościołem Rzymskim zobopolnie w miłości była koronowała/ niżeliby siebie wpodejzrzenie niezbożnych tych Heretyckich bluksnierstw podać była dopuściła. Z Rzymiany nam/ to jest Cerkwi Wschodniej nie idzie tylko o sześć główniejszych miedzy sobą różności/ z których żadna Herezja nie jest
Apocrisis pisał. Zyzani kto był. Ná Arkuszu: 10. IZ MY VCHODZAC ZRZYMIANY IEDNOSCI W BLEDY Y HEREZYE W PADLISMY.
Poswar tedy zswymi Stárszymi/ o spráwioną przez nie z Rzymiány iedność/ w ták Bogu mierźione błędy y Haerezye nas wpráwił/ y Cerkiew nászę Ruską do tákiegoż podeyzrzenia podał. Z ktorą nierowno y według dusze zbáwienniey/ y według ćiáłá pozytecżniey stáłoby sie było/ gdyby iedność z Kośćiołem Rzymskim zobopolnie w miłośći byłá koronowáłá/ niżeliby śiebie wpodeyzrzenie niezbożnych tych Hęretyckich bluxnierstw podáć byłá dopuśćiłá. Z Rzymiány nam/ to iest Cerkwi Wschodniey nie idźie tylko o sześć głownieyszych miedzy sobą rożnośći/ z ktorych żadna Haerezya nie iest
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: N
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
realiter stanowią. Gdy Syna i Ducha Świętego z istności Ojcowskiej nie być/ onego urodzonego/ a owego pochodzącego bluźnią/ i tym podobnymi na przedzie z każdego z nich przełożonymi/ i w miejscach oznaczonymi bluźnierstwy. Co oboje/ to jest/ Rzymskie nie bluźnierstwo/ a swoje bluksnierstwa uważając/ widzieć się nam daje/ że nierównoby i zbawienniej i pożyteczniej z nami wszytkimi stało się było/ gdybyśmy pospołu z Przełożonymi Duchownymi naszymi feruatis, jako mówią/ feruãdisferuandys, zachowawszy wszytko swe Cerkiewne w cale/ do jedności byli wstąpili/ niżliby się oto tymi Bogu mierzjonymi bluźnierstwy ze wszytką oraz Cerkwią byli zarazili/ bo byśmy i nazbawiennym swoim
realiter stánowią. Gdy Syná y Duchá Swiętego z istnośći Oycowskiey nie bydź/ onego vrodzonego/ a owego pochodzącego bluźnią/ y tym podobnymi ná przedźie z káżdego z nich przełożonymi/ y w mieyscách oznácżonymi bluźnierstwy. Co oboie/ to iest/ Rzymskie nie bluźnierstwo/ á swoie bluxnierstwá vważáiąc/ widźieć sie nam dáie/ że nierownoby y zbáwienniey y pożytecżniey z námi wszytkimi stáło sie było/ gdybysmy pospołu z Przełożonymi Duchownymi nászymi feruatis, iáko mowią/ feruãdisferuandis, záchowawszy wszytko swe Cerkiewne w cále/ do iednośći byli wstąpili/ niżliby sie oto tymi Bogu mierźionymi bluźnierstwy ze wszytką oraz Cerkwią byli záráźili/ bo bysmy y názbáwiennym swoim
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 100
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
cierpią? Bo choć nędzę tę niewolniczą pod okrutnikiem człowiekiem cierpieli i cierpią/ wiarę jednak czystą i niepokalaną mając/ cieszyć się wewnątrz siebie/ i do politowania nad nimi insze Chrześcijańskie Katolickie narody przywodzic mogli. A z Heretyczawszy/ i swej wnętrznej uciechy odstradają/ i ludzkiego pożałowania odpadną: i przy tej ciężkiej okrutniczej/ pod nierówno cięzszą Diabelską niewolę siebie poddadzą. Każdy abowiem Heretyk jest niewolnikiem szatańskim/ jemu hołduje/ pod nim nędzuje; z nim i wiecznych mąk zapłaty spodziewać się ma. Już to więcej niż dwadzieścia błędów i Herezji/ jak się widzieć daje/ przez tego Gergana Greka Gręcję przed piącią lat zaleciały/ do tych czas co się
ćierpią? Bo choć nędzę tę niewolniczą pod okrutnikiem człowiekiem ćierpieli y ćierpią/ wiárę iednák czystą y niepokaláną máiąc/ ćieszyć sie wewnątrz siebie/ y do politowánia nád nimi insze Chrześćiáńskie Kátholickie narody przywodźic mogli. A z Hęretyczawszy/ y swey wnętrzney vćiechy odstradáią/ y ludzkiego pożáłowánia odpádną: y przy tey ćiężkiey okrutnicżey/ pod nierowno ćięzszą Dyabelską niewolę siebie poddádzą. Káżdy ábowiem Hęretyk iest niewolnikiem szátáńskim/ iemu hołduie/ pod nim nędzuie; z nim y wiecznych mąk zápłáty spodźiewáć sie ma. Iuż to więcey niż dwádźieśćiá błędow y Hęreziy/ iák sie widźieć dáie/ przez tego Gerganá Graeká Gręcyę przed piąćią lat zálećiáły/ do tych cżas co sie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 120
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
od żelaza abo od owego Sposobu od poety tegoż wspomnionego, Kiedy ją złe kołtuny pokręcą w powrozy Abo kiedy się w gęstej kniei tej zamnoży Zwierząt sześcioronogich; nuż kiedy w drużynie Zwadliwej broda trzeszczy a folga czuprynie: Co mówię i poważnej przydaje się brodzie I innym członkom, tejże nos podlega szkodzie, Ba i nierówno większej. Jakie więc chłopięta Wytrzymywają na nim stosy niebożęta, Gdy go funtami dają. Nuż w najtęższej zimie Przecię każdy członek w odzieżą uwinie, A same tylko nago pokutują nosy, Tak że z nich i w najtęższy mroz wilgotne rosy Wynikają. Nuż kiedy przyjdzie niemoc owa, Co w niej kości boleją a zaś szumi
od żelaza abo od owego Sposobu od poety tegoż wspomnionego, Kiedy ją złe kołtuny pokręcą w powrozy Abo kiedy się w gęstej kniei tej zamnoży Zwierząt sześcioronogich; nuż kiedy w drużynie Zwadliwej broda trzeszczy a folga czuprynie: Co mowię i poważnej przydaje się brodzie I innym członkom, tejże nos podlega szkodzie, Ba i nierowno większej. Jakie więc chłopięta Wytrzymywają na nim stosy niebożęta, Gdy go funtami dają. Nuż w najtęższej zimie Przecię każdy członek w odzieżą uwinie, A same tylko nago pokutują nosy, Tak że z nich i w najtęższy mroz wilgotne rosy Wynikają. Nuż kiedy przyjdzie niemoc owa, Co w niej kości boleją a zaś szumi
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 387
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
bez lica; Cielęcia też w zanadrze ani w kieszeń skryje; Jeszcze go na ostatek niecnota wybije. 115. NA UBÓSTWO
Syn jednej komornice patrzając ubogi, Gdy gospodyni dzieciom dzieliła pirogi: „I ja bym też jadł — rzecze — gdyby u mej matki
Był twaróg, masło, mąka i takie dostatki.” Nierównoż nas fortuna i nie bez mierziączki Dzieli: tym umknie chleba, onym smaży pączki. 116 (N). IKON NARODÓW
Kiedy w jerozolimskiej ciemnicy Pan siedział, Każdemu jego własny przymiot opowiedział, Kto go kolwiek nawiedził. Więc Polacy wprzódy, Przyszedszy cicho z swojej w północy gospody: „Odbijemy Cię, Panie,
bez lica; Cielęcia też w zanadrze ani w kieszeń skryje; Jeszcze go na ostatek niecnota wybije. 115. NA UBÓSTWO
Syn jednej komornice patrzając ubogi, Gdy gospodyni dzieciom dzieliła pirogi: „I ja bym też jadł — rzecze — gdyby u mej matki
Był twaróg, masło, mąka i takie dostatki.” Nierównoż nas fortuna i nie bez mierziączki Dzieli: tym umknie chleba, onym smaży pączki. 116 (N). IKON NARODÓW
Kiedy w jerozolimskiej ciemnicy Pan siedział, Każdemu jego własny przymiot opowiedział, Kto go kolwiek nawiedził. Więc Polacy wprzódy, Przyszedszy cicho z swojej w północy gospody: „Odbijemy Cię, Panie,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 252
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Gdzie nie tym tylko, ale nabożnym Dawidom W twoich cię zrównam rymiech: godne, godne skrzynki Wielkiego Macedona, z której upominki I swych skarbów królewskie wyrzuciwszy składy, Same w niej Homerowe chował Iliady. Bóg zapłać, żeś też i mnie, choć na samym rogu, W sławnych polskich poetów wpisał katalogu. Nierówno, prawda, dano tego nam talentu: Jedni z wierzchu, drudzy się napijają mętu, Jaką kto ma fortunę w kasztalijskiej strudze, Ale ujdzie czwarzyć się sroce przy papudze. Każdy ptaszek swoimi musi latać pióry: Buja sokół, nim się drop podniesie do góry. Wszytkim dam cug przed sobą. Że Argenis moja Dotychczas
, Gdzie nie tym tylko, ale nabożnym Dawidom W twoich cię zrównam rymiech: godne, godne skrzynki Wielkiego Macedona, z której upominki I swych skarbów królewskie wyrzuciwszy składy, Same w niej Homerowe chował Ilijady. Bóg zapłać, żeś też i mnie, choć na samym rogu, W sławnych polskich poetów wpisał katalogu. Nierówno, prawda, dano tego nam talentu: Jedni z wierzchu, drudzy się napijają mętu, Jaką kto ma fortunę w kasztalijskiej strudze, Ale ujdzie czwarzyć się sroce przy papudze. Każdy ptaszek swoimi musi latać pióry: Buja sokół, nim się drop podniesie do góry. Wszytkim dam cug przed sobą. Że Argenis moja Dotychczas
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 316
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nieuki, Tylko że różnym duchem: i u Apollina Jest natchnienie do wierszów, znajdzie się i bździna. Nie dopiero to umie niecnotliwy bożek: Jednym poetom chucha, drugim pierdzi w rożek; Prawdać, że to oboje odprawuje rymem: Tamto pachnie, parnaskim a to śmierdzi dymem. Insza pisać po składzie, insza wiersz nierówno. I pomarańczać żółta, a wżdy gównem gówno. 361. WSZELKIE PODOBIEŃSTWO CHROMIE
Żołnierz od ziemianina zaproszony w kumy, Podpiwszy, bo wino ma osobne rozumy:
„Chceszli, żeby ten twój syn był żołnierzem — rzecze — Niech go mamka przez strzemię usarskie przewlecze.” A pani za namiotkiem na one powieści:
nieuki, Tylko że różnym duchem: i u Apollina Jest natchnienie do wierszów, znajdzie się i bździna. Nie dopiero to umie niecnotliwy bożek: Jednym poetom chucha, drugim pierdzi w rożek; Prawdać, że to oboje odprawuje rymem: Tamto pachnie, parnaskim a to śmierdzi dymem. Insza pisać po składzie, insza wiersz nierówno. I pomarańczać żółta, a wżdy gównem gówno. 361. WSZELKIE PODOBIEŃSTWO CHROMIE
Żołnierz od ziemianina zaproszony w kumy, Podpiwszy, bo wino ma osobne rozumy:
„Chceszli, żeby ten twój syn był żołnierzem — rzecze — Niech go mamka przez strzemię usarskie przewlecze.” A pani za namiotkiem na one powieści:
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 344
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987