za pasem drutowy postronek, Jako wypił gorzałkę, pieniądze odliczy, Równo ją z swoją żoną, pijanicą, ćwiczy, Skręciwszy go we czworo. Na swe złe go poi Owa nieboga; gwałtu zawołać się boi, Bo o sławę jej chodzi. Ten ją jako żonę Łupi, aż mu się kędyś skryła za zasłonę. Nierychło się postrzegła, bywszy dotąd głupią Że chłopi kijem żony przy miłości łupią, Że inaczej u szlachty, a tak za swą winę Niechcącyć, ale słuszną wzięła dyscyplinę.
Bo kiedy na nią powróz ów grubian składa: „Doleżę bez wiązania” — nieboga powiada. Prawieć mu doleżała, ledwie ją dziesiąty Dotrzymał, skoro
za pasem drutowy postronek, Jako wypił gorzałkę, pieniądze odliczy, Równo ją z swoją żoną, pijanicą, ćwiczy, Skręciwszy go we czworo. Na swe złe go poi Owa nieboga; gwałtu zawołać się boi, Bo o sławę jej chodzi. Ten ją jako żonę Łupi, aż mu się kędyś skryła za zasłonę. Nierychło się postrzegła, bywszy dotąd głupią Że chłopi kijem żony przy miłości łupią, Że inaczej u szlachty, a tak za swą winę Niechcącyć, ale słuszną wzięła dyscyplinę.
Bo kiedy na nię powróz ów grubijan składa: „Doleżę bez wiązania” — nieboga powiada. Prawieć mu doleżała, ledwie ją dziesiąty Dotrzymał, skoro
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 130
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Zła żona okazją, bracie, tej miotełki. 344 (F). KUCHARZ
Kucharzu, urób bigos, ale to wiedz, jeśli Będzie zły, że go sam zjesz. Kilkakroć odnieśli Półmiski kucharzowi za karę do kuchnie, Aż on co raz to gorszy, nigdy nie usłuchnie: Rosół własne pomyje i kapusta chuda. Nierychło się domyślę, kara mu się uda; Dopieroż gdy od gęby obrócę mu karę Do zadku, wszytko dobrze, aż wszytko pod miarę. 345 (F). DEWOTKA
Pytam, kto jest, pijaną obaczywszy babę. Powiedzą mi: dewotka. Uważam sylabę; Tać prawdziwie, pomyślę: dwie literze z przodka Odjąwszy
Zła żona okazyją, bracie, tej miotełki. 344 (F). KUCHARZ
Kucharzu, urób bigos, ale to wiedz, jeśli Będzie zły, że go sam zjesz. Kilkakroć odnieśli Półmiski kucharzowi za karę do kuchnie, Aż on co raz to gorszy, nigdy nie usłuchnie: Rosół własne pomyje i kapusta chuda. Nierychło się domyślę, kara mu się uda; Dopieroż gdy od gęby obrócę mu karę Do zadku, wszytko dobrze, aż wszytko pod miarę. 345 (F). DEWOTKA
Pytam, kto jest, pijaną obaczywszy babę. Powiedzą mi: dewotka. Uważam sylabę; Tać prawdziwie, pomyślę: dwie literze z przodka Odjąwszy
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 147
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wiedz, Pietrze, że cię Między cudownych ludzi policzym na świecie. 354 (F). DO JEGOMOŚCI PANA STANISŁAWA KOTKOWSKIEGO
Widząc jaszczurkę w czarce, nigdym spodku w akwie Nie dopijał; lecz jeśli węża do driakwie Aptekarze mieszają, i jam się ośmielił, Wypijałem aż do dna i razum nie dzielił. Nierychło, z swoją szkodą, poznałem jaszczura: Za cóż stoi, choć brzuch zdrów, kiedy w mózgu dziura? Dość krótko posiedziawszy onegda z Waszecią, Nie wiem, jako kto, jam spać musiał iść za trzecią. 355 (F). DO PANA WDOWCA
Chcesz się żenić? Radziłbym pokój tej
wiedz, Pietrze, że cię Między cudownych ludzi policzym na świecie. 354 (F). DO JEGOMOŚCI PANA STANISŁAWA KOTKOWSKIEGO
Widząc jaszczurkę w czarce, nigdym spodku w akwie Nie dopijał; lecz jeśli węża do dryjakwie Aptekarze mieszają, i jam się ośmielił, Wypijałem aż do dna i razum nie dzielił. Nierychło, z swoją szkodą, poznałem jaszczura: Za cóż stoi, choć brzuch zdrów, kiedy w mózgu dziura? Dość krótko posiedziawszy onegda z Waszecią, Nie wiem, jako kto, jam spać musiał iść za trzecią. 355 (F). DO PANA WDOWCA
Chcesz się żenić? Radziłbym pokój tej
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 151
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kiju naturze? Więc kiedy ta już pierwszej bliska była plagi, Uchwycę go. Co czynisz? Czemu biegasz nagi? Miej, rzekę, respekt na grzech i ludzką obmowę. Stary to był młodzieniec, takąż pojął wdowę; Więc że czasem za trzewik zastępował pannie, Upatrzywszy czas, żona dokucza mu w wannie; Nierychło się nauczy, skoro gwałtu woła, Że wstyd w człeku gorącym gniewowi nie zdoła. 387 (S). STARY I NOWY ŚWIAT NA WIOSNĘ STWORZONY
Na wiosnę, jako wiemy, Bóg stary świat stworzył, Na wiosnę Chrystus nowy, kiedy nam otworzył Drzwi z śmierci do żywota, a różnica na tem, Jeśli względem
kiju naturze? Więc kiedy ta już pierwszej bliska była plagi, Uchwycę go. Co czynisz? Czemu biegasz nagi? Miej, rzekę, respekt na grzech i ludzką obmowę. Stary to był młodzieniec, takąż pojął wdowę; Więc że czasem za trzewik zastępował pannie, Upatrzywszy czas, żona dokucza mu w wannie; Nierychło się nauczy, skoro gwałtu woła, Że wstyd w człeku gorącym gniewowi nie zdoła. 387 (S). STARY I NOWY ŚWIAT NA WIOSNĘ STWORZONY
Na wiosnę, jako wiemy, Bóg stary świat stworzył, Na wiosnę Chrystus nowy, kiedy nam otworzył Drzwi z śmierci do żywota, a różnica na tem, Jeśli względem
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 165
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. STARY GOLEC W KOMENDY
Biorąc się na zaloty jeden stary wdowiec, Goli brodę; jakby też z twarzy zdjął pokrowiec, Który dotąd krył zmarski i jagody sine. Wzgardziła też nim młoda wdowa, mając inne. Więc ją znowu zapuści, ale nim oaroście,
To było w mięsopusty, umarł dziadek w poście. I nierychło postrzeże chudak, że pobrydził, Bo śmierci nie oszukał, wdowie się ohydził. Ach, trudnoż się to z grzybka przetworzyć na golca I myśleć o kobiercu, komu trzeba stolca; Struż się do trzeciej skory, snaż się, jak chcesz, dziadku, Być tobie po staremu u śmiertuszki w zadku. 399 (
. STARY GOLEC W KOMENDY
Biorąc się na zaloty jeden stary wdowiec, Goli brodę; jakby też z twarzy zdjął pokrowiec, Który dotąd krył zmarski i jagody sine. Wzgardziła też nim młoda wdowa, mając ine. Więc ją znowu zapuści, ale nim oaroście,
To było w mięsopusty, umarł dziadek w poście. I nierychło postrzeże chudak, że pobrydził, Bo śmierci nie oszukał, wdowie się ohydził. Ach, trudnoż się to z grzybka przetworzyć na golca I myśleć o kobiercu, komu trzeba stolca; Struż się do trzeciej skory, snaż się, jak chcesz, dziadku, Być tobie po staremu u śmiertuszki w zadku. 399 (
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 171
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
żywot, dziadu, nie czekaj choroby, Póki jeszcze tchniesz, śmierci upatruj ozdoby. Dobrześ żył? więc co rychlej suń do brzegu sterem, Źle? ile możesz jeszcze zabaw się lawirem, Pościgni, czego w młodym omieszkałeś wieku, Choć tam był jeden lepszy, niż tu sto dni, człeku. Już nierychło, nieboże, na radę z ratusza, Grzech cię, nie ty go, ciało gdy opuszcza dusza. Zbiegł zegarek dni twoich, minęły godziny. Cóż rzeczesz? Obyż jako pociągnąć sprężyny. 418. DO WIELKIEGO PANA
Żeś sławny, żeś bogaty, że wielki pan z ciebie, Niech cię chwali kto inszy
żywot, dziadu, nie czekaj choroby, Póki jeszcze tchniesz, śmierci upatruj ozdoby. Dobrześ żył? więc co rychlej suń do brzegu sterem, Źle? ile możesz jeszcze zabaw się lawirem, Pościgni, czego w młodym omieszkałeś wieku, Choć tam był jeden lepszy, niż tu sto dni, człeku. Już nierychło, nieboże, na radę z ratusza, Grzech cię, nie ty go, ciało gdy opuszcza dusza. Zbiegł zegarek dni twoich, minęły godziny. Cóż rzeczesz? Obyż jako pociągnąć sprężyny. 418. DO WIELKIEGO PANA
Żeś sławny, żeś bogaty, że wielki pan z ciebie, Niech cię chwali kto inszy
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 181
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kielcy, Nie pomyślajcie o nich myśliwcy i strzelcy, Niech was Ifigeniją Agamemnon straszy, Znajdzie się inszy jeleń do uciechy waszej. Wozom się na polskiego nieba dziś frambugu Przypatrując, jelenia widzę z koniem w cugu: Koń na ręce, a jeleń u dyszla podsobni; Zrazu nic mi się nad to zdało niepodobniej, Aż nierychło postrzegę kawalera z panną, Albo Tytana, cugiem składanym, z Dianą,
Co koń słoneczny, jeleń co miesięczny zdole, Jednym pojazdem w wielkie kwapiących się pole. Słońce spod chmur dopiero, miesiąc też na nowiu: Na kobiercu i jednym oboje wezgłowiu Zniewolonej pod dobrym Jowiszem fortuny, W wielkie, jakom rzekł
kielcy, Nie pomyślajcie o nich myśliwcy i strzelcy, Niech was Ifigeniją Agamemnon straszy, Znajdzie się inszy jeleń do uciechy waszej. Wozom się na polskiego nieba dziś frambugu Przypatrując, jelenia widzę z koniem w cugu: Koń na ręce, a jeleń u dyszla podsobni; Zrazu nic mi się nad to zdało niepodobniej, Aż nierychło postrzegę kawalera z panną, Albo Tytana, cugiem składanym, z Dyjaną,
Co koń słoneczny, jeleń co miesięczny zdole, Jednym pojazdem w wielkie kwapiących się pole. Słońce spod chmur dopiero, miesiąc też na nowiu: Na kobiercu i jednym oboje wezgłowiu Zniewolonej pod dobrym Jowiszem fortuny, W wielkie, jakom rzekł
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 192
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Uwarzywszy, pokraje, wespół z jałowiczym; Potem w maśle usmaży i pieprzem potrzęsie, Dopiero na stół wyda, przy wołowym mięsie. Jedzą bracia, leżące widząc wilki cało, I owej się potrawy sługom nie dostało. Przy skończeniu, myśliwcy trąbią im, obiadu. Nie wierzą; na ostatek przyszło do zakładu. Nierychło, widząc próżne bez ozorów pyski, Uwierzą: Stawiaj wina, zruciwszy półmiski. 496 (P). SZKODA W CUDZYM DOMU GOSPODAROWAĆ GOŚĆ NIEDYSKRETNY
Przyjechał gość; radem mu dzień, drugi i trzeci, Choć w izbie pełno zawsze barłogu i śmieci, Bo żonę z sobą i dwu miał swywolnych chłopców, Co mi przez
, Uwarzywszy, pokraje, wespół z jałowiczym; Potem w maśle usmaży i pieprzem potrzęsie, Dopiero na stół wyda, przy wołowym mięsie. Jedzą bracia, leżące widząc wilki cało, I owej się potrawy sługom nie dostało. Przy skończeniu, myśliwcy trąbią im, obiadu. Nie wierzą; na ostatek przyszło do zakładu. Nierychło, widząc próżne bez ozorów pyski, Uwierzą: Stawiaj wina, zruciwszy półmiski. 496 (P). SZKODA W CUDZYM DOMU GOSPODAROWAĆ GOŚĆ NIEDYSKRETNY
Przyjechał gość; radem mu dzień, drugi i trzeci, Choć w izbie pełno zawsze barłogu i śmieci, Bo żonę z sobą i dwu miał swywolnych chłopców, Co mi przez
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 222
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
od Europy ku polum, należą Islandia, Groenlandia dawna, i wyspa nowej Zemli. Biorąc od Ameryki północej, należą, Nowa Groenlandia, Nowa Britannia, Nowa Dania. Dalej ku polum północemu postąpić lubo ciekawym Holendrom, chcącym się przebierać Oceanem, mimo Europę i Azją do Chin, niepozwoliło morze lodowate, które że nierychło puszcza, prędko na nowe marznie, i ustawiczną prawie od roku do roku konserwuje miejscami krę i lody, z tych przyczyn jest okrętem nieprzebyte. EUROPA
LV. EUropa od innych części ziemi wprawdzie najmniejsza, ale wszystkich części prawie Wielowładna Pani. Bo Monarchowie Europejscy całej prawie ziemi panują. Położona jest między morzem północym lodowatym,
od Europy ku polum, náleżą Jslandia, Groenlandia dáwna, y wyspá nowey Zemli. Biorąc od Ameryki pułnocney, náleżą, Nowá Groenlandia, Nowá Britannia, Nowá Dania. Daley ku polum pułnocnemu postąpić lubo ciekáwym Hollendrom, chcącym się przebierać Oceánem, mimo Europę y Azyą do Chin, niepozwoliło morze lodowáte, ktore że nierychło puszczá, prędko ná nowe márznie, y ustáwiczną práwie od roku do roku konserwuie mieyscámi krę y lody, z tych przyczyn iest okrętem nieprzebyte. EUROPA
LV. EUropá od innych części ziemi wpráwdzie náymnieyszá, ále wszystkich części práwie Wielowładná Páni. Bo Monárchowie Europeyscy całey prawie ziemi pánuią. Położoná iest między morzem pułnocnym lodowatym,
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: E3
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
nieprzyjaciel w Głowie, gdzie się Nogat od Wisły dzieli, szańc potężny buduje, któremu radbym przeszkodził w robocie, ale niemam czem co począć. OD PANA HETMANA DO KsIĘDZA BISKUPA CHEŁMIŃSKIEGO, z obozu pod Gniewem, dnia 3. Lipca 1627.
Nie racz Wm. mój miłościwy Pan mieć za złe, że tak nierychło tego posłańca odprawuję, bo i we dnie i w nocy odpoczynku niemam krzątając się koło tego miejsca, abym je pod nogi J. K. M. oddał. Bo jakom się był ruszył z wojskiem przeciwko temu nieprzyjacielowi, który się był daleko od morza aż za Ornetę wyuzdał, tu mnie pod Gniewem
nieprzyjaciel w Głowie, gdzie się Nogat od Wisły dzieli, szańc potężny buduje, któremu radbym przeszkodził w robocie, ale niemam czém co począć. OD PANA HETMANA DO XIĘDZA BISKUPA CHEŁMIŃSKIEGO, z obozu pod Gniewem, dnia 3. Lipca 1627.
Nie racz Wm. mój miłościwy Pan mieć za złe, że tak nierychło tego posłańca odprawuję, bo i we dnie i w nocy odpoczynku niemam krzątając się koło tego miejsca, abym je pod nogi J. K. M. oddał. Bo jakom się był ruszył z wojskiem przeciwko temu nieprzyjacielowi, który się był daleko od morza aż za Ornetę wyuzdał, tu mnie pod Gniewem
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 57
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842