jako to: iks. Rodkiewicz Can. Reg. Bb. Mm. de Poen[...] , ip. Tołokoński, p. Tomaszewicz i inni ichmoście.
28 Octobris. Wyjechałem do Mińska na sejmik przedsejmowy. Stanąłem tam pro die tertia Novembris. Sejmik przedsejmowy był 7ma praesentis, zerwany od ip. Rdułtowskiego in fundamento nierychłych innotescencji.
Podczas tego sejmiku był trybunał, marszałkiem był ip. Lubecki, który wprzódy mi wizytę oddał i był u mnie na obiedzie. Ten dzień strawiliśmy na biesiadzie. Nazajutrz ja wizytowałem z rana i tamże zaproszony na bankiet jadłem.
13 Novembris. Z Mińska byłem z iks. Juriewiczem kanonikiem wileńskim
jako to: jks. Rodkiewicz Can. Reg. Bb. Mm. de Poen[...] , jp. Tołokoński, p. Tomaszewicz i inni ichmoście.
28 Octobris. Wyjechałem do Mińska na sejmik przedsejmowy. Stanąłem tam pro die tertia Novembris. Sejmik przedsejmowy był 7ma praesentis, zerwany od jp. Rdułtowskiego in fundamento nierychłych innotescencji.
Podczas tego sejmiku był trybunał, marszałkiem był jp. Lubecki, który wprzódy mi wizytę oddał i był u mnie na obiedzie. Ten dzień strawiliśmy na biesiadzie. Nazajutrz ja wizytowałem z rana i tamże zaproszony na bankiet jadłem.
13 Novembris. Z Mińska byłem z jks. Juriewiczem kanonikiem wileńskim
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 34
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, to się im zdało, że zegar późno idzie, zdało się im iż nie rychło, choć też Pan prędko przyszedł. Według tego zegaru napisał Z. Ewangelista Serò, późno. Mówi Cryzolog. Późno było dla frasunku, nie dla czasu. Gdy się myśl pochmurzy frasunkiem, wszytko się coś późno zda, czas nierychły gdy frasunek trapi. Wyraża się tu że kiedy Pan nie poda zarazem ręki, nie ostendit eis manus, nie daruje kontentacyj, urzędu, to każdy się uskarża, że dawno służy, dosłużyć się nie może, i dylacja by najmniejsza, zda mu się długą odwłoką: Sero. Poczekaj! dopierości strawił jeden dworski dzień
, to się im zdáło, że zegar pozno idźie, zdáło się im iż nie rychło, choć też Pan prętko przyszedł. Według tego zegáru nápisał S. Ewángelistá Serò, pozno. Mowi Cryzolog. Pozno było dla frásunku, nie dla czásu. Gdy się myśl pochmurzy frásunkiem, wszytko się coś pozno zda, czás nierychły gdy frásunek trapi. Wyraża się tu że kiedy Pan nie poda zárázem ręki, nie ostendit eis manus, nie dáruie kontentácyi, vrzędu, to kożdy się vskarza, że dawno słuzy, dosłużyć się nie może, i dylácyia by naymnieysza, zda mu się długą odwłoką: Sero. Poczekay! dopierośći strawił ieden dworski dźień
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 23
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
sobie samych gwiazd nic dotąd pewnego nie mamy. Obrót ich (mówiąc według Ptolemeuszza) oprócz powszechnego obrotu z Niebami, w którym kążąc toczą Cyrkuły równoległe Equatorowi; jest im jeszcze własny bieg; przez który od Zachodu do Wschodu obracająsię, i rysują Cyrkuły równoodległe Ekliptyce czyli Drodze Słonecznej. Ten ostatni obrót bardzo powolny jest i nierychły, tak iż 70 lat potrzeba na przejście jednego gradusa, a za tym na sprawienie całego swego obrotu, wdług przerzeczonego Matematyka, trzeba 25000 lat czasu. P. Co to są Planety, i co o nich jak w powszechności, tak w szczególności wiedzieć należy? O. Planety się inaczej nazywają Gwiazdami błędnemi,
sobie samych gwiazd nic dotąd pewnego nie mamy. Obrot ich (mowiąc według Ptolomeusza) oprocz powszechnego obrotu z Niebami, w ktorym kążąc toczą Cyrkuły rownoległe Equatorowi; iest im ieszcze własny bieg; przez ktory od Zachodu do Wschodu obracaiąsię, y rysuią Cyrkuły rownoodległe Ekliptyce czyli Drodze Słoneczney. Ten ostatni obrot bardzo powolny iest i nierychły, tak iż 70 lat potrzeba na przeyście iednego gradusa, a za tym na sprawienie całego swego obrotu, wdług przerzeczonego Matematyka, trzeba 25000 lat czasu. P. Co to są Planety, y co o nich iak w powszechności, tak w szczegulności wiedzieć należy? O. Planety się inaczey nazywaią Gwiazdami błędnemi,
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 267
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
/ od ostatniej wolne śmiertelnych wyroków codnicji; cóż mówię o tych/ ani żadne człowiek; boć postanowiono raz umrzeć onemu/ a po wtórym tego co raz padło było powstaniu i ereccji/ sąd. Ten to Dekret gdy sięj nad świętej pamięci Ojcem IBLISEJEM PLETENIECKIM, czułym i pilnym Świetej Lawry Pieczarskiej Archimandritem wypełnił/ gdy nierychłą przyśpiawszy śmierć nogą dobrze kwiat dojźrzały oszzczknąwszy/ temu któremu służył zapachu dobrego i woniej przewodzięcznej pełny/ Bogu mówię/ ofiarowała/ gdy miejsce święte bez Starszego ostawiła; za którego odeściem/ jako zwykło pod ten czas w Monastyru Pieczarskim/ ba i każdym bywać/ nastąpiła mieszanina/ tudzież i odbieranie dóbr od ludzi przeciwnych/
/ od ostátniey wolne śmiertelnych wyrokow codnitiey; coż mowię o tych/ áni żadne człowiek; boć postánowiono raz vmrzeć onemu/ á po wtorym tego co raz pádło było powstániu y erectiey/ sąd. Ten to Decret gdy sięy nád świętey pámięći Oycem IBLISEIEM PLETENIECKIM, czułym y pilnym Swietey Láwry Pieczárskiey Archimándritem wypełnił/ gdy nierychłą przyśpiawszy śmierć nogą dobrze kwiát doyźrzáły oszzczknąwszy/ temu ktoremu służył zapáchu dobrego y woniey przewodźięczney pełny/ Bogu mowię/ ofiárowáłá/ gdy mieysce święte bez Stársze^o^ ostáwiłá; zá ktorego odeśćiem/ iáko zwykło pod ten czás w Monástyru Pieczárskim/ bá y káżdym bywáć/ nástąpiłá mieszániná/ tudźież y odbieránie dobr od ludźi przeciwnych/
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 189.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
tego, kiedy się na czym była głowa I rzecz wszytka, ruszyli z pod Konstantynowa; Nie mając dla Obozu miejsca wcześniejszego, Do wszelkich Ryterat nad to pewniejszego. A tamtych niewiadomi garbów, i uboczy Wprzód Nieprzyjacielowi pokazali oczy, Niźli go zatoczyli: Który bez porządku, Ani końca nie mając swego i początku, Dla nierychłej przeprawy wozów nieskończonych, Po górach i Wertebach gdzieś niedostąpionych, I kto gdzie chciał tam stanął. Ni podjazdów, ani Szpiegów żadnych nie było. Prócz co się Hetmani O tym z-Komissarzami znosili przez Karty, lakimby miał sposobem Obóz być zawarty W tej wielkości. Która niż kolej ich obeszła. Wszytka w-tym do czynienia
tego, kiedy sie na czym byłá głowá I rzecz wszytka, ruszyli z pod Konstantynowá; Nie maiąc dla Obozu mieyscá wcześnieyszego, Do wszelkich Ryterat nad to pewnieyszego. A tamtych niewiadomi garbow, i uboczy Wprzod Nieprzyiaćielowi pokazali oczy, Nizli go zátoczyli: Ktory bez porządku, Ani końca nie maiąc swego i początku, Dla nierychłey przeprawy wozow nieskończonych, Po gorach i Wertebach gdźieś niedostąpionych, I kto gdźie chćiał tam stanął. Ni podiazdow, áni Szpiegow żadnych nie było. Procz co sie Hetmani O tym z-Komissarzami znosili przez Karty, lakimby miał sposobem Oboz bydź záwárty W tey wielkośći. Ktora niż koley ich obeszła. Wszytka w-tym do czynienia
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 27
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
będą mogli/ i wojna nigdy nieustanie. TEOLÓG.
FRasujesz się widzę o Chrześcijany/ którzy zobopolnie Trójcę Przenaświętszą/ i Syna przedwiecznego Wcielonego Chrystusa Pana/ z Przeczystej Panny Narodzonego/ dla grzechów naszych Ukrzyżowanego wyznawają/ lubo w niektórych punktach wiary między sobą różnią/ nie z tej przyczyny/ jako powiadasz/ to jest z nierychłego podania przykazania/ albo Ewangeliej od Chrystusa/ ale ze złego rozumienia pisma świętego. Widzę że i tobie samemu Rabinie/ i Przodkom twoim nic nie pomogło/ chociaż jako Ewangelia stanęła/ już 1600 lat i więcej/ a przecię jednak w błędzie obaczyć się nie możecie/ i do zgody z Chrześcijany nie przystępujecie. Jeśliże
będą mogli/ y woyná nigdy nieustánie. THEOLOG.
FRásuiesz się widzę o Chrześćiány/ ktorzy zobopolnie Troycę Przenaświętszą/ y Syná przedwiecznego Wćielonego Chrystusá Páná/ z Przeczystey Pánny Národzonego/ dla grzechow nászych Vkrzyżowánego wyznawáią/ lubo w niektorych punktách wiáry między sobą rożnią/ nie z tey przyczyny/ iáko powiádasz/ to iest z nierychłego podánia przykazánia/ albo Ewángeliey od Chrystusá/ ále ze złego rozumienia pisma świętego. Widzę że y tobie sámemu Rábinie/ y Przodkom twoim nic nie pomogło/ choćiasz iáko Ewángelia stánęłá/ iuż 1600 lat y więcey/ á przećię iednák w błędźie obaczyć się nie możećie/ y do zgody z Chrześćiány nie przystępuiećie. Iesliże
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 101
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
zatłoczenia płodu/ które sama brzemienna wie i powiedzieć może. Ten który był przy śmierci tej zacnej Paniej/ niech się tu przypatrzy/ bądź przyczyną zmarłęgo płodu/ bądź tego przypadkom/ jeśli nie z tymi z świata zeszła/ gdyż zawżdy nieinaczej matki nie wyjętego zmarłego w sobie płodu/ jedno śmiercią przypłacają. Ale niestetyż nierychły rybitw mądr/ aż się zakłowszy/ na śmierć arestu nam nie stało/ a to przez to/ iż wczas niewiastki prawdy nie znały/ abo radniej nie powiedały: boby małżonek zacny i szlachetny/ według swej wdzięcznej powinności wczasby był z nauki śrzodki/ wszytkiemu złemu zabiegał/ aby był mógł się dłużej z miłego
zátłoczenia płodu/ ktore sáma brzemienna wie y powiedźieć może. Ten ktory był przy smierći tey zacney Pániey/ niech się tu przypátrzy/ bądź przyczyną zmárłęgo płodu/ bądź tego przypadkom/ ieśli nie z tymi z świátá zeszłá/ gdyż záwżdy nieináczey mátki nie wyiętego zmárłego w sobie płodu/ iedno śmierćią przypłacáią. Ale niestetysz nierychły rybitw mądr/ áż się zákłowszy/ ná śmierć árestu nam nie stáło/ á to przez to/ iż wczás niewiastki prawdy nie znáły/ ábo rádniey nie powiedáły: boby małżonek zacny y ślachetny/ według swey wdźięczney powinnośći wczásby był z náuki śrzodki/ wszytkiemu złemu zábiegał/ áby był mogł się dłużey z miłego
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: F4
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
A iż różne przymioty przyrodzenie daje Każdemu: słusznie każdy niech na swych przestaje, Wiedząc, że nic nie sprawi i sam się uszkodzić Musi, ktoby złym ludziom pragnął w czym dogodzić. A nie dziw, że każdy człek nie jednakim bywa, Abowiem świat, ile głów, tyle mózgów miewa. II. Bóg nierychły, ale łuczny. ORZEŁ I LISZKA.
Orzeł i liszka w przyjaźń społeczną wstąpili, Na znak której w sąsiedztwie mieszkać umyślili: Więc, iż orzeł na dębie gniazdo swej osobie Sprawił, liszka tuż pod nim jamę w tejże dobie. Wylągł w tym w onym gnieździe orzeł swe orlęta, Liszka też w swojej jamie
A iż różne przymioty przyrodzenie daje Każdemu: słusznie każdy niech na swych przestaje, Wiedząc, że nic nie sprawi i sam się uszkodzić Musi, ktoby złym ludziom pragnął w czym dogodzić. A nie dziw, że każdy człek nie jednakim bywa, Abowiem świat, ile głów, tyle mózgów miewa. II. Bóg nierychły, ale łuczny. ORZEŁ I LISZKA.
Orzeł i liszka w przyjaźń społeczną wstąpili, Na znak której w sąsiedztwie mieszkać umyślili: Więc, iż orzeł na dębie gniazdo swej osobie Sprawił, liszka tuż pod nim jamę w tejże dobie. Wylągł w tym w onym gniaździe orzeł swe orlęta, Liszka też w swojej jamie
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 5
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
. Ani to pójdzie, w co się ludzie dziś wprawili, Mówiąc: ten temu panem, kto kogo nachyli; Bo się do spraw zapłata kiedykolwiek skłoni, Bóg z pomstą i na chromym – jak mówią – dogoni.
I niech będzie, jak kto chce, w swych zamysłach sztuczny, Wierz mi, że Bóg nierychły do pomsty, lecz łuczny! III. Jako pościelesz, tak się wyśpisz. O KRUKU Z MATKĄ.
Na śmiertelnej pościeli leżąc kruk ubogi, Prosił matki, żeby mu przejednała bogi Modlitwami: gdyż – prawi – sposobu inszego Nie widzę, jakbym miał przyść do zdrowia pierwszego. Rzecze matka: „Próżneby moje
. Ani to pójdzie, w co się ludzie dziś wprawili, Mówiąc: ten temu panem, kto kogo nachyli; Bo się do spraw zapłata kiedykolwiek skłoni, Bóg z pomstą i na chromym – jak mówią – dogoni.
I niech będzie, jak kto chce, w swych zamysłach sztuczny, Wierz mi, że Bóg nierychły do pomsty, lecz łuczny! III. Jako pościelesz, tak się wyśpisz. O KRUKU Z MATKĄ.
Na śmiertelnej pościeli leżąc kruk ubogi, Prosił matki, żeby mu przejednała bogi Modlitwami: gdyż – prawi – sposobu inszego Nie widzę, jakbym miał przyść do zdrowia pierwszego. Rzecze matka: „Próżneby moje
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 7
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
strwożyła. Rzekła dzieciom: „Jużci, źle, dłużej się nie zejdzie Tu mieszkać, nocą się nam stąd prowadzić przyjdzie”. Poszła, dzieci pobrawszy, i czekać nie chciała, A gdzieindziej z dziatkami mieszkania szukała. Tak kto więc na posiłek krewnych oczekiwa, Abo przyjaciół swoich na ratunek wzywa, Miewa abo nierychły, abo barzo mały Ratunek, bo rzadki jest dziś przyjaciel cały. Musi się sam zakrzątnąć: tak snadniej pożyje Nieprzyjaciół, bo i wilk przez posły nie tyje. XCVII. Taż baba na tychże kołach. O OŚLE Z CIELĘCIEM.
Osieł z cielęciem społem po jednej chodzili Łące, oba się trawą zieloną karmili
strwożyła. Rzekła dzieciom: „Jużci, źle, dłużej się nie zejdzie Tu mieszkać, nocą się nam stąd prowadzić przyjdzie”. Poszła, dzieci pobrawszy, i czekać nie chciała, A gdzieindziej z dziatkami mieszkania szukała. Tak kto więc na posiłek krewnych oczekiwa, Abo przyjaciół swoich na ratunek wzywa, Miewa abo nierychły, abo barzo mały Ratunek, bo rzadki jest dziś przyjaciel cały. Musi się sam zakrzątnąć: tak snadniej pożyje Nieprzyjaciół, bo i wilk przez posły nie tyje. XCVII. Taż baba na tychże kołach. O OŚLE Z CIELĘCIEM.
Osieł z cielęciem społem po jednej chodzili Łące, oba się trawą zieloną karmili
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 91
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897