Ni woda, ni styr, ni strzelba, ni groty, Ale ty, grzechu, przyznać tobie muszę, Zabijasz, palisz, topisz ciało, duszę. KONTRAKT Z PANEM
Na wioskę panu pieniędzy-ś pożyczył. Wioskę odebrał, a ciebie wyćwiczył. Lat kilkanaście pozywasz już pana, W złotej wolności prawda ołowiana: Niesytna matka, chciwość, szkodę rodzi, Ta chciwość wędą rybki z wody wodzi. O SĄDZIE JEDNYM AUTOR DO SIEBIE
Kiedy w potocznym sądzie sprawkę miałem, Na minucjach aspektu patrzałem. Ten dzień dość dobry aspekt pokazowa!, Ja też wygranej sobie prorokował. Frzegrawszy sprawę, tak mówię juryście: „Nie wierzę nigdy
Ni woda, ni styr, ni strzelba, ni groty, Ale ty, grzechu, przyznać tobie muszę, Zabijasz, palisz, topisz ciało, duszę. KONTRAKT Z PANEM
Na wioskę panu pieniędzy-ś pożyczył. Wioskę odebrał, a ciebie wyćwiczył. Lat kilkanaście pozywasz już pana, W złotej wolności prawda ołowiana: Niesytna matka, chciwość, szkodę rodzi, Ta chciwość wędą rybki z wody wodzi. O SĄDZIE JEDNYM AUTOR DO SIEBIE
Kiedy w potocznym sądzie sprawkę miałem, Na minucyjach aspektu patrzałem. Ten dzień dość dobry aspekt pokazowa!, Ja też wygranej sobie prorokował. Frzegrawszy sprawę, tak mówię juryście: „Nie wierzę nigdy
Skrót tekstu: BratŚwiatBar_II
Strona: 197
Tytuł:
Świat po części przejźrzany
Autor:
Daniel Bratkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Albom ja wtóry Esculapiusz, albo Apollo Bóg medycine, a rychłóz wdrogę? B. Ziadszy. T. Gdzie będzie ten ziadszy. B. W Fortecach Famy z najprzednieszymi Hetmanami, których miała Grecja, Rzym, i Kartago. T. Jako, jako Panie mój w domu Fames, głodne tam gody, niesytne bankiety, już tam w tych pałacach połyka jeden drugiego. B. W domu Famy, to jest sławy z Języka Łacińskiego. T. Snacieś Wmść chciał rzec, z Łacińskiego języka. B. Wiem ja co jest Fama, wiem co w sobie ma za własności i Fames, niewypolerowany dowcipu Prostaku i Głupcze. T
Albom ia wtory AEsculápiusz, álbo Apollo Bog medicinae, á rychłoz wdrogę? B. Ziadszy. T. Gdźie będźie ten ziadszy. B. W Fortecách Famy z nayprzednieszymi Hetmánámi, ktorych miáłá Graecia, Rzym, y Carthágo. T. Iáko, iáko Pánie moy w domu Fames, głodne tám gody, niesytne bánkiety, iuż tám w tych páłácách połyka ieden drugiego. B. W domu Fámy, to iest sławy z Ięzyká Łáćinskiego. T. Snaćieś Wmść chćiał rzec, z Łáćińskiego ięzyká. B. Wiem ia co iest Fama, wiem co w sobie ma zá włásnośći y Fames, niewypolerowány dowćipu Prostaku y Głupcze. T
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 147
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Tak dobrotliwy był i ugłaskany. Wspaniały, cichy, w ządzach powściągliwy W karaniu mierny, w sądach sprawiedliwy. CLXXI. Zgoła Kasjus Wódz był właśnie bitny, Brutus poczciwy, mąż niezłomnej wiary, I w którym umysł kwitnął starozytny; W tamtym porywczość, i zemsta bez miary, Moc beż respektu; gniew z gubą niesytny, Uczynek żaden nie był beż przywary; I gdyby byli zwycięzyli oba, Różnaby była w nich z wygranej proba. CLXXII. Bo jak Ojczyzna nad Antoniusza; Pewnieby była wolała Cesarza, Tak i tu Bruta, niżli Kasjusza Prędzejby Panem czciła u Ołtarza, Owego w zabój invidia wzrusza; Ten dla wolności
Tak dobrotliwy był y ugłaskany. Wspaniały, cichy, w ządzach powsciągliwy W karaniu mierny, w sądach sprawiedliwy. CLXXI. Zgoła Kassyus Wodz był własnie bitny, Brutus pocżciwy, mąż niezłomney wiary, I w ktorym umysł kwitnął starozytny; W tamtym porywczość, y zemsta bez miary, Moc beż respektu; gniew z gubą niesytny, Uczynek żaden nie był beż przywary; I gdyby byli zwycięzyli oba, Roznaby była w nich z wygraney proba. CLXXII. Bo iak Oyczyzna nad Antoniusza; Pewnieby była wolała Cesarza, Tak y tu Bruta, niżli Kassyusza Prędzeyby Panem cżciła u Ołtarza, Owego w zaboy invidia wzrusza; Ten dla wolnośći
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 202
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693