Bony Liznianus.
Wie i Filip Melanchnecht, Bucerus i drudzy, Nestorius, Ariusz - wszytko diabli słudzy. Za nimi Kastylio, Beza, Stankar i ci, Co po stronach niemieckich fałszem znakomici. Na koniec Socyn, który ze dwu sekt fałszywych, Z tureckiej i żydowskiej nabajał skrypt bluźniwych I utworzył z tych jednę nieszlachetną wiarę, Którą wyznawszy, czynią swym czartom ofiarę. Pokradł był ten to Socyn Pijusa wtorego I uciekł do Genewy, a z kraju tamtego Do Węgier nakierował, a z Węgier do Polski, I mieszkał w Lusławicach niecnota swowolski. Pojmali go byli w Krakowie Męndycy, Jednak mu czynili cześć po każdej ulicy, Za onę
Bony Liznijanus.
Wie i Filip Melanknecht, Bucerus i drudzy, Nestorius, Ariusz - wszytko diabli słudzy. Za nimi Kastylio, Beza, Stankar i ci, Co po stronach niemieckich fałszem znakomici. Na koniec Socyn, który ze dwu sekt fałszywych, Z tureckiej i żydowskiej nabajał skrypt bluźniwych I utworzył z tych jednę nieszlachetną wiarę, Którą wyznawszy, czynią swym czartom ofiarę. Pokradł był ten to Socyn Pijusa wtorego I uciekł do Genewy, a z kraju tamtego Do Węgier nakierował, a z Węgier do Polski, I mieszkał w Lusławicach niecnota swowolski. Poimali go byli w Krakowie Męndycy, Jednak mu czynili cześć po każdej ulicy, Za onę
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 362
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
wszyscy łaskawi/ przyjmicie dar prawy. PasIA
O Zaczęciu i prowadzeniu wojny przeciwko narodowi Moskiewskiemu/ przyczyny nierozumiem/ by komu w Ojczyźnie naszej tajne były : gdyż wszystkim prawie narodom wiadome dobrze są. Tak też sprawiedliwe jej podniesienie nikogo w wątpliwość przywieść niemoże. Oczymby wiele mówić i pisać przyszło/ co od tego nieszlachetnego Narodu cnych Polaków potykało/ dosyć szeroce Kronikarze piórem swym w wiadomość ludzką przywiedli: I teraźniejsze dzieje na ten czas onym samym zlecić przydzie. Bo jakie najazdy na Wielkie Księstwo Litewskie dawniejszych czasów czynili/ Inflanckie zamki odejmowali/ włości plondrowali/ Siewierską ziemię i przedniejszy jej zamek Smoleński/ przez praktyki (nie tak przez moc)
wszyscy łáskáwi/ prziymićie dar práwy. PASSIA
O Záczęćiu y prowádzeniu woyny przećiwko narodowi Moskiewskiemu/ przyczyny nierozumiem/ by komu w Oyczyznie nászey táyne były : gdyż wszystkim práwie narodom wiádome dobrze są. Ták też spráwiedliwe iey podnieśienie nikogo w wątpliwość przywieść niemoże. Oczymby wiele mowić y pisáć przyszło/ co od tego nieszláchetnego Narodu cnych Polakow potykáło/ dosyć szeroce Kronikarze piorem swym w wiádomosć ludzką przywiedli: Y teráznieysze dźieie ná ten czás onym sámym zlećić przydźie. Bo iákie naiázdy ná Wielkie Kśięstwo Litewskie dawnieyszych czásow czynili/ Inflanckie zamki odeymowáli/ włośći plondrowáli/ Siewierską źiemię y przednieyszy iey zamek Smolenski/ przez práktyki (nie ták przez moc)
Skrót tekstu: PasŻoł
Strona: B
Tytuł:
Pasja żołnierzów obojga narodów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
STEMMA zaś uformowało się od Greckiego terminu Stefin, to jest Korona, Wieniec, które także ex Herbis, to jest z Ziół pletą i wiją, z tąd po Polsku STEMMA wytłumaczyli HERB, jako wywodzi Kalepin w Dykcjonarzu u. Języków. STEMMATA tedy albo HERBY według Andrzeja Anciuta są Znaki, Znamiona, któremi Szlachetni od Nieszlachetnych różnią się. Origo HERBÓW wzięła się od Hebrajczyków; według Pisma Świętego Num: 2. że tam koło Przybytku Pańskiego 12. Pokolenia Obóz uszykowawszy, mieli cztery przyncypalne Chorągwie, według Tradycyj Hebrajskiej, według też Andrzeja Mazjusza, i Williopanda tego były koloru którego były kamienie, in Rationalt u Arcy Kapłana. znaczącze te pryncypalne
STEMMA zaś uformowało się od Greckiego terminu Stephin, to iest Korona, Wieniec, ktore także ex Herbis, to iest z Zioł pletą y wiią, z tąd po Polsku STEMMA wytłumaczyli HERB, iako wywodzi Kalepin w Dikcyonarzu u. Językow. STEMMATA tedy albo HERBY według Andrzeia Anciuta są Znaki, Znamiona, ktoremi Szlachetni od Nieszlachetnych rożnią się. Origo HERBOW wzięła się od Hebrayczykow; według Pisma Swiętego Num: 2. że tam koło Przybytku Pańskiego 12. Pokòlenia Oboz uszykowawszy, mieli cztery przyncypalne Chorągwie, według Tradycyi Hebrayskiey, według też Andrzeia Mazyusza, y Williopanda tego były koloru ktorego były kamienie, in Rationalt u Arcy Kapłana. znaczącze te pryncypalne
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 373
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
/ bo wiele jest takich co swe utraciwszy/ cudzego żądają. Ciężka praca gdzie pożytku niemasz/ a lżej robić gdzie jest nadzieja zapłaty. Synowi posłusznemu rozkazanie Ojcowskie nie ciężkie. Więcej wierz oczom swoim/ niżli powieści ludzkiej/ która często okłamywa. Nie ufaj w niesprawiedliwej obronie/ a nieopatrzności nie daj się oszukać. Nieszlachetnego rzecz jest/ w oczy kogo chwalić/ a zaocznie obmawiać. Zwycięstwo bez odpierania nie wielka sława. Człowieka mądrego znak jest/ żadnego do szkody nie przywodzić/ a gdyby co przeciwnego przyszło/ mocnie odeprzeć/ bo żaden nie może być rzeczon mocny/ jedno kto mądry. Cnota bez mądrości pusta jest. Łakomy gdy zysku
/ bo wiele iest tákich co swe vtráćiwszy/ cudzego żądáią. Cięszka praca gdźie pożytku niemász/ á lżey robić gdźie iest nádźieiá zapłáty. Synowi posłusznemu roskazánie Oycowskie nie ćięszkie. Więcey wierz ocżom swoim/ niżli powieśći ludzkiey/ ktora cżęsto okłámywa. Nie vfay w niespráwiedliwey obronie/ á nieopátrznośći nie day się oszukác. Nieszláchetnego rzecż iest/ w ocży kogo chwalić/ á záocżnie obmawiáć. Zwyćięstwo bez odpieránia nie wielka sławá. Cżłowieká mądrego znák iest/ żadnego do szkody nie przywodźić/ á gdyby co przećiwnego przyszło/ mocnie odeprzeć/ bo żaden nie może być rzecżon mocny/ iedno kto mądry. Cnotá bez mądrośći pusta iest. Lákomy gdy zysku
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 11
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
rzekli mu/ czemuby też nie mówił? azaliś błazen/ czyli dla niedostatku rzeczy? odpowiedział: żaden błazen nie może milczeć. Gdy był pytan/ ktoby miał być sprawcą ludu? rzekł: Ten któryby sam się umiał pierwej sprawować. Zaś coby było ostrzejszego niż miecz? odpowiedział: język nieszlachetnego człowieka. Ktoby był z ludzi swobodniejszy? rzekł: kto swego dobra rad użycza/ a cudzego nie żąda. Jakoby miasto mogło dobrze sprawowane być? rzekł: gdyby wodzowie a sprawcy wedle praw żywi byli. Księgi Pierwsze
BIAS Mędrzec/ gdy mu się trafiło żeglować ze złymi ludźmi/ a za powstaniem wielkiej nawałności/
rzekli mu/ cżemuby też nie mowił? ázaliś błazen/ cżyli dla niedostátku rzecży? odpowiedźiał: żaden błazen nie może milcżeć. Gdy był pytan/ ktoby miał być sprawcą ludu? rzekł: Ten ktoryby sam się vmiał pierwey spráwowáć. Záś coby było ostrzeyszego niż miecż? odpowiedźiał: ięzyk nieszláchetnego cżłowieká. Ktoby był z ludźi swobodnieyszy? rzekł: kto swego dobrá rad vżycża/ á cudzego nie żąda. Iákoby miásto mogło dobrze spráwowáne być? rzekł: gdyby wodzowie á sprawcy wedle praw żywi byli. Kśięgi Pierwsze
BIAS Mędrzec/ gdy mu się tráfiło żeglowáć ze złymi ludźmi/ á zá powstániem wielkiey nawáłnośći/
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 48
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
zamknął nie wiem jako, wnet otworem budzie. Miłosierni jak trzeba, kiedy co obaczą Nagiego, swoja suknią prędko nakryć raczą. Powagi swej nie strzegą, bo tak bogatemu Wydrą i z garła prawie, jak nauboższemu. Że złotem, srebrem zawsze w odpowiedzi chodzą, Gdziekolwiek co obaczą, na to zawsze godzą. Monetę nieszlachetną biorą do więzienia, Biją też czasem worem (ale to nie z chcenia). Gdy którego do cerkwie nabożeństwo ruszy Zamknionej, podkopa się, abo drzwi wykruszy. Cuda okrutne robią, a. między inszymi, Ślepe zamki umieją czynić widzącymi. A kiedy się przeżegna który z nich pałaszem, Upadnie chłopu ręka abo głowa
zamknął nie wiem jako, wnet otworem budzie. Miłosierni jak trzeba, kiedy co obaczą Nagiego, swoja suknią prędko nakryć raczą. Powagi swej nie strzegą, bo tak bogatemu Wydrą i z garła prawie, jak nauboższemu. Że złotem, srebrem zawsze w odpowiedzi chodzą, Gdziekolwiek co obaczą, na to zawsze godzą. Monetę nieszlachetną biorą do więzienia, Biją też czasem worem (ale to nie z chcenia). Gdy którego do cerkwie nabożeństwo ruszy Zamknionej, podkopa sie, abo drzwi wykruszy. Cuda okrutne robią, a. między inszymi, Ślepe zamki umieją czynić widzącymi. A kiedy sie przeżegna który z nich pałaszem, Upadnie chłopu ręka abo głowa
Skrót tekstu: ZimBLisBad
Strona: 215
Tytuł:
Żywot Kozaków lisowskich
Autor:
Bartłomiej Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
słówka o soli I o czopowym, ani że chce posłem zostać. O, mizerna ojczyzny naszej, rzekę, postać! Nieszczęśliwa jej, bo już pogrzebowa stypa, Kiedy przy winie gędek na sejmiku skrzypa. Przyjechawszy do rady, aż oni w balety; Nie widzą, że przedają wolność za bankiety. O, szlachta nieszlachetna, bo za dwaki owe Został posłem, bierze sól, oraz i czopowe. Dziś się trzeba na wino ludziom skarżyć o to, O co się ludzie starzy skarżyli na złoto; Bo złoto obyczajom, a wino i głowie Szkodzi: złoto nam serce, wino psuje zdrowie. 60. DO JEGOMOŚCI PANA GNIEWOSZA, MARSZAŁKA
słówka o soli I o czopowym, ani że chce posłem zostać. O, mizerna ojczyzny naszej, rzekę, postać! Nieszczęśliwa jej, bo już pogrzebowa stypa, Kiedy przy winie gędek na sejmiku skrzypa. Przyjechawszy do rady, aż oni w balety; Nie widzą, że przedają wolność za bankiety. O, szlachta nieszlachetna, bo za dwaki owe Został posłem, bierze sól, oraz i czopowe. Dziś się trzeba na wino ludziom skarżyć o to, O co się ludzie starzy skarżyli na złoto; Bo złoto obyczajom, a wino i głowie Szkodzi: złoto nam serce, wino psuje zdrowie. 60. DO JEGOMOŚCI PANA GNIEWOSZA, MARSZAŁKA
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 551
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
się starosta wołaniu) Nakłonił sentencją ku ubiczowaniu. Spodziewając się zmiękczyć tym serca okrutne: O zamysły niezbożne; O wyroki smutne. Acto: 3. Męki Pańskiej.
Gdzież ta Konstytucja? gdzie nakoniec wina? O cóż go biczować masz? czy o to że Syna Imię Bożego nosi? tymci jest prawdziwie: Nieślachetny starosto/ czemu sąd fałszywie Wywracasz? jeśli na ten cel sprawę przywodzisz/ Żeby Pan gardła nie dał: i w to nie ugodzisz; I nieprzystojnym śrzodkiem nie masz na to godzić/ Miałbyś go sposobem swym prawnym oswobodzić. O serca wierne/ żalem przeszłym utrapione: Jakoż prze Bóg/ będziecie ktemu nachylone
się stárostá wołániu) Nákłonił sentencyą ku vbiczowániu. Spodźiewáiąc się zmiękczyć tym sercá okrutne: O zamysły niezbożne; O wyroki smutne. Acto: 3. Męki Páńskiey.
Gdźiesz tá Constitucya? gdźie nákoniec winá? O coż go biczowáć masz? czy o to że Syná Imię Bożego nośi? tymći iest prawdźiwie: Nieślachetny stárosto/ czemu sąd fałszywie Wywrácasz? iesli ná ten cel spráwę przywodźisz/ Zeby Pan gárdła nie dał: y w to nie vgodźisz; I nieprzystoynym śrzodkiem nie masz ná to godźić/ Miałbyś go sposobem swym práwnym oswobodźić. O sercá wierne/ żalem przeszłym vtrapione: Iákoż prze Bog/ będźiećie ktemu náchylone
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 51.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
sto Panien Cyrykso Arcybiskup Toletański kupił, Panien sto dla CHRYSTUSA w nim od lat 5. w wielkim polerze i Pobożności edukowanych trzymał, Klasztor im wyfundowawszy: który potyrn do Toletu Miasta przeniesiony ma Intraty rocznej 25. tysięcy Dukatów. Po wymieszkanym tam pewnym czasie Panny idą za mąż, Szlachetne biorąc posagu po 2000 Talerów, nieszlachetne po 1000. talerów, gdyż tam Szlachetnej Kondycyj Panien 50. nie szlachetnej 50.
Drugie Miasto w tym Królestwie osobliwej Wielkości in Meditullio Państwa MADRIT, Rezydencja Królów, od Pałaców, Akademii, Trybunałów ozdobne, leżące nad rzeką Manzares, które ma Obywatelów na 150. tysięcy w sobie. Mury Miasta tego z krzemienia
sto Panien Cyrixo Arcybiskup Toletański kupił, Panien sto dla CHRYSTUSA w nim od lat 5. w wielkim polerze y Pobożności edukowánych trzymał, Klasztor im wyfundowáwszy: ktory potyrn do Toletu Miasta przeniesiony ma Intráty roczney 25. tysięcy Dukatow. Po wymieszkanym tam pewnym czasie Panny idą zá mąż, Szlachetne biorąc posagu po 2000 Talerow, nieszlachetne po 1000. talerow, gdyż tam Szlachetney Kondycyi Panien 50. nie szlachetney 50.
Drugie Miasto w tym Krolestwie osobliwey Wielkości in Meditullio Państwá MADRIT, Rezydencya Krolow, od Pałacow, Akademii, Trybunáłów ozdobne, leżące nad rzeką Manzares, ktore ma Obywatelow ná 150. tysięcy w sobie. Mury Miasta tego z krzemienia
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 27
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
pomści na tobie, Nieszczęsna sekutnico, któraś już tak siła Panieneczek uczciwych panieństwa zbawiła, Handlując jak szkapami, nad prawo do tego, Paniami poczciwymi i domu zacnego, Nie boisz się piekielnych sędziów za swe złości, Eaka, Radamanta, Minosa srogości, Skryj się, sprośny babsztylu, powietrzna zarazo, Skryj się wieku naszego nieszlachetna zmazo, Któraś światu znajoma sprawami brzydkimi, Przechodząc i Taidę wszeteczeństwy swymi, Babo, która gorącem ogona chciwego Przewyższyłaś Laidę Koryntu sławnego, Babo, niech mi odpuści kto czyta, tak zdrowa, Że więcej gnoju puszczasz niż największa krowa, Babo, która jak kozieł śmierdzisz szczyrym potem I wszędy parchu pełno za twoim obrotem
pomści na tobie, Nieszczęsna sekutnico, ktoraś już tak siła Panieneczek uczciwych panieństwa zbawiła, Handlując jak szkapami, nad prawo do tego, Paniami poczciwymi i domu zacnego, Nie boisz się piekielnych sędziow za swe złości, Aeaka, Radamanta, Minosa srogości, Skryj się, sprośny babsztylu, powietrzna zarazo, Skryj się wieku naszego nieszlachetna zmazo, Ktoraś światu znajoma sprawami brzydkimi, Przechodząc i Thaidę wszeteczeństwy swymi, Babo, ktora gorącem ogona chciwego Przewyższyłaś Laidę Koryntu sławnego, Babo, niech mi odpuści kto czyta, tak zdrowa, Że więcej gnoju puszczasz niż największa krowa, Babo, ktora jak kozieł śmierdzisz szczyrym potem I wszędy parchu pełno za twoim obrotem
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 328
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910