6,000.
Generał Mejerfelt. Generał Humerhelm, co był wzięty od księcia Wiśnioweckiego.
Generał Levenhaupt, z którym na Żmudzi byliśmy i wielką batalią pod Kryszborkiem wygraliśmy, zbiwszy Moskwy i Litwy przeciwnej 6,000, inne wszystkie wojska rozproszywszy. Tenże generał wygrał batalię z Moskwą pod Sałatami. Człowiek poczciwości niewypowiedzianej i żołnierz wielki, mój przyjaciel. Tenże wygrał batalię z Moskwą pod Murmujżą.
Generał Frelink, gubernator ryski.
Generał Szlipenbach, żołnierz wielki.
Pułkownik Krus, stary, poczciwy, grzeczny, żołnierz wielki, został generałem 1706.
Pułkownik Szpar, pięknej urody i grzeczny.
Pułkownik Sztakielberk w dywizji Levenhaufta, gorący i
6,000.
Generał Meierfelt. Generał Humerhelm, co był wzięty od księcia Wiśnioweckiego.
Generał Levenhaupt, z którym na Żmudzi byliśmy i wielką batalią pod Kryszborkiem wygraliśmy, zbiwszy Moskwy i Litwy przeciwnéj 6,000, inne wszystkie wojska rozproszywszy. Tenże generał wygrał batalię z Moskwą pod Sałatami. Człowiek poczciwości niewypowiedzianéj i żołnierz wielki, mój przyjaciel. Tenże wygrał batalię z Moskwą pod Murmujżą.
Generał Frelink, gubernator ryski.
Generał Szlipenbach, żołnierz wielki.
Pułkownik Krus, stary, poczciwy, grzeczny, żołnierz wielki, został generałem 1706.
Pułkownik Szpar, pięknéj urody i grzeczny.
Pułkownik Sztakielberk w dywizyi Levenhaufta, gorący i
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 384
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Gatunki powietrza, jestli w samej rzeczy taki, w niczym nieustępujący? O. Nie wszędzie, ale w posrzodku najbardziej każdej Zony, własność powietrza taka, jakąśmy opisali wydaje się. Naprzykład w Górącej, najprawdziwiej w posrzodku, to jest, pod samym Equatorem nieznośny panuje upał: w Zimnej, niewypowiedziane zimno na samym wierzchu Kuli Ziemnej, i ze spodu w Utemperowanej, najumiarkowańsze jest powietrze w średnich Krainach, gdzie ani zbytecznego gorąca, ani zbytecznego nie znają zimna. P. Czemuż to tak? O. Bo stykające się granice rozmaitych gatunków powietrza, mało się co, albo nic od siebie nie różnią. P
Gatunki powietrza, iestli w samey rzeczy taki, w niczym nieustępuiący? O. Nie wszędzie, ale w posrzodku naybardziey każdey Zony, własność powietrza taka, iakąśmy opisali wydaie się. Naprzykład w Gorącey, nayprawdziwiey w posrzodku, to iest, pod samym Aequatorem nieznośny panuie upał: w Zimney, niewypowiedziane zimno na samym wierzchu Kuli Ziemney, y ze spodu w Utemperowaney, nayumiarkowańsze iest powietrze w szrednich Krainach, gdzie ani zbytecznego gorąca, ani zbytecznego nie znaią zimna. P. Czemuż to tak? O. Bo stykaiące się granice rozmaitych gatunkow powietrza, mało się co, albo nic od siebie nie rożnią. P
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 16
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
nieustające oczy pozwalały/ powinno to jednak nadgradzać wdzięcznością będziemy. W-czym teraz do wypłacenia iż nie wystarczy zmartwiały i zdrętwiały język/ nie zostaje nam tylko uniżenie prosić/ abyś WKM. te niedostatki nasze łaskawością swoją w-rodzoną okryć raczył/ w-czymby niegodne usługi nasze tak wielkim dobrodziejstwom nie wystarczyły/ także i niewypowiedziane winy nasze/ kiedy z-nieostróżności naszej trafiło się/ co niesłusznie i po wiele razów też dobroć Pańską obraziło. A lubo dobrowolnie wyrzekasz się być nad poddanymi Panem/ nie przestań jednak być Ojcem Synom/ nisko suplikujemy. ANDRZEJ OLSZOWSKI Biskup Chełmiński Podkanclerzy Koronny zegna Rzeczpospolitą imieniem K. I. M. JANA KAZIMIERZA.
nieustaiące oczy pozwalały/ powinno to iednák nádgradzáć wdźięcznośćią będziemy. W-czym teraz do wypłácenia iż nie wystárczy zmartwiáły i zdrętwiáły ięzyk/ nie zostáie nam tylko uniżenie prośić/ ábyś WKM. te niedostátki násze łaskáwośćią swoią w-rodzoną okryć raczył/ w-czymby niegodne usługi násze tak wielkim dobrodźieystwom nie wystárczyły/ tákże i niewypowiedźiáne winy násze/ kiedy z-nieostrożnośći nászey tráfiło się/ co niesłusznie i po wiele rázow też dobroć Páńską obráźiło. A lubo dobrowolnie wyrzekasz się być nad poddánymi Pánem/ nie przestań iednák być Oycem Synom/ nisko supplikuiemy. ANDRZEY OLSZOWSKI Biskup Chełminski Podkánclerzy Koronny zegna Rzeczpospolitą imieniem K. I. M. IANA KAZIMIERZA.
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 17
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
A ty o czym twe rymy mają brzmieć na potym. Dowiesz się wnetże. To rzekł a wtym bełtem złotym Z łuczku mię prawie w samo serce ugodziwszy, Leciał wskok, na powietrze skrzydełki się wzbiwszy. A mnie z tego postrzału w też tropy ból nowy Ogarnął i niezwykłe na sercu okowy. I głęboka tęsknica niewypowiedziana, Żalem, troską, kłopotem ciężkim przeplatana. Tylko że te afekty dziwnym kołem chodzą, To mię w płomienie wdają, to mię same chłodzą. I tak swe temperując żądła i słodkości, Hołdownikiem mię czynią pieszczonej miłości. Więc iż trudno, jak mówią, płynąć przeciw wodzie, Przyjdzie i mnie swe żagle tej zwierzyć
A ty o czym twe rymy mają brzmieć na potym. Dowiesz się wnetże. To rzekł a wtym bełtem złotym Z łuczku mię prawie w samo serce ugodziwszy, Leciał wskok, na powietrze skrzydełki się wzbiwszy. A mnie z tego postrzału w też tropy bol nowy Ogarnął i niezwykłe na sercu okowy. I głęboka tęsknica niewypowiedziana, Żalem, troską, kłopotem ciężkim przeplatana. Tylko że te afekty dziwnym kołem chodzą, To mię w płomienie wdają, to mię same chłodzą. I tak swe temperując żądła i słodkości, Hołdownikiem mię czynią pieszczonej miłości. Więc iż trudno, jak mowią, płynąć przeciw wodzie, Przyjdzie i mnie swe żagle tej zwierzyć
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 222
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
. Birena nowa miłość pali i użega; Swej Olimpiej w nocy na wyspie odbiega. Rugier państwo Alcyny brzydkiej zostawuje, A do Logistylle się kraju wyprawuje; A ta mu okrócone daje zwierze lotne, Na którem jadąc, z góry jezne i piechotne Widzi wojska angielskie, a potem srogiemu Angelikę wydziera dziwowi morskiemu. AlegORIE. Niewypowiedziane okrucieństwo i niewdzięczność Birenowa przeciwko Olimpiej, która go tak barzo miłowała i która mu się tak dobrze zasłużyła, upomina i przestrzega, aby każdy był ostrożny w miłości; ukazuje przy tem odmienność i niestateczność ludzi młodych. Przez Logistyllę, która Rugierowi konia skrzydlatego daje, aby na niem po powietrzu jeżdżąc, wszytek świat widział,
. Birena nowa miłość pali i użega; Swej Olimpiej w nocy na wyspie odbiega. Rugier państwo Alcyny brzydkiej zostawuje, A do Logistylle się kraju wyprawuje; A ta mu okrócone daje źwierze lotne, Na którem jadąc, z góry jezne i piechotne Widzi wojska angielskie, a potem srogiemu Angelikę wydziera dziwowi morskiemu. ALLEGORYE. Niewypowiedziane okrucieństwo i niewdzięczność Birenowa przeciwko Olimpiej, która go tak barzo miłowała i która mu się tak dobrze zasłużyła, upomina i przestrzega, aby każdy był ostrożny w miłości; ukazuje przy tem odmienność i niestateczność ludzi młodych. Przez Logistyllę, która Rugierowi konia skrzydlatego daje, aby na niem po powietrzu jeżdżąc, wszytek świat widział,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 196
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Sierpnia burza gwałtowna w Yorkshire: piorun spalił stodołę, lecz większą uczyniła szkodę powodź. Drzwi domu jednego piasek od spodu aż do góry zupełnie zasypał. Mosty drewniane pozrywała.
11 Sierpnia miedzy 9 i 10 w nocy ogień napowietrzny widziany w Londynie w odległości od ziemi o 40 lub 50 mil: przebiegł od pułnocy ku Południowi niewypowiedzianą prędkością 12 gradusów cyrkułu wielkiego. Na początku bardzo był świetny, a gdy przebiegłszy 12 gradusów zgasł, zostawił po sobie plamę białą bladawą, jakim kolorem cała toż droga, którą biegł naznaczona była.
Wysokość wody w Paryżu 36 calów 5 ½ linij: w Upminster 19, 22 cal: Angiel:
1709. 23 Stycznia
Sierpnia burza gwałtowna w Yorkshire: piorun spalił stodołę, lecz większą uczyniła szkodę powodź. Drzwi domu iednego piasek od spodu aż do gory zupełnie zasypał. Mosty drewniane pozrywała.
11 Sierpnia miedzy 9 y 10 w nocy ogień napowietrzny widziany w Londynie w odległości od ziemi o 40 lub 50 mil: przebiegł od pułnocy ku Południowi niewypowiedzianą prętkością 12 gradusow cyrkułu wielkiego. Na początku bardzo był świetny, á gdy przebiegłszy 12 gradusow zgasł, zostawił po sobie plamę białą bladawą, jakim kolorem cała toż droga, ktorą biegł naznaczona była.
Wysokość wody w Paryżu 36 calow 5 ½ linij: w Upminster 19, 22 cal: Angiel:
1709. 23 Stycznia
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 163
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
w Wrześniu, jedna w Październiku.
Wysokość wody w Paryżu 17 calów 8 ½ linij.
1718
420 W Styczniu.
19 Czerwca o 3 z rana trzęsienie w Singan-Son Stołecznym Prowincyj Chińskiej Ksen-Si, w Nong-Hai, straszne tegoż momentu w Lan-chec-Ton, brama ku połudnowi, mury wielu mniejszych miast okolicznych obalone. Około Young-ning tehin niewypowiedziane było wzruszenie gór, miasteczko zaś same w ziemi pogrążone, na pułnoc Tong Cuei ziemia otworzyła się, a góry upadające przywaliły to miasto: ziemia podniósłszy się na 6 sążni i więcej, nakształt bałwanów morskich bujała. Siedymnasta część obywatelów zginęła. W Ting-min-Chin od trzeciej z rana aż do 11 trzęsienie ziemi obaliło wszystkie domy
w Wrześniu, iedna w Październiku.
Wysokość wody w Paryżu 17 calow 8 ½ linij.
1718
420 W Styczniu.
19 Czerwca o 3 z rana trzęsienie w Singan-Son Stołecznym Prowincyi Chińskiey Xen-Si, w Nong-Hai, straszne tegoż momentu w Lan-chec-Ton, brama ku połudnowi, mury wielu mnieyszych miast okolicznych obalone. Około Young-ning tehin niewypowiedziane było wzruszenie gór, miasteczko zaś same w ziemi pogrążone, na pułnoc Tong Cuei ziemia otworzyła się, á góry upadaiące przywaliły to miasto: ziemia podniosłszy się na 6 sążni y więcey, nakształt bałwanow morskich buiała. Siedymnasta część obywatelow zginęła. W Ting-min-Chin od trzeciey z rana aż do 11 trzęsienie ziemi obaliło wszystkie domy
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 169
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
napomnię ich/ azali się ku końcowi żywota swego obaczą/ a przydą i pokłon mi winny oddadzą/ z którymi będąc już w zgodzie i zobopolnej miłości/ przed obliczem twoim stanę/ i z nowu w radości i weselu imię twe święte sławić i wielbić pospołu z onemi będę. Otoś już idę/ i twej niewypowiedzianej dobroci proszę/ ześli im Dar Laski I Miłosierdzia swego/ a serca ich prawdziwym rozumem napełni. Różnieć w nich ogień miłości twej: aby słysząc rozumieli/ wyrozumiawszy przyjęli/ przyjąwszy pokutowali/ a przez pokutę/ aby niebieskim twoim mieszkańcom radość i wesele sprawili. A ponieważem iść do nich umyśliła/ trzeba się rozmyślić
nápomnię ich/ ázáli się ku końcowi żywotá swego obacżą/ á przydą y pokłon mi winny oddádzą/ z ktorymi będąc iuż w zgodźie y zobopolney miłośći/ przed oblicżem twoim stánę/ y z nowu w rádośći y weselu imię twe święte słáwić y wielbić pospołu z onemi będe. Otoś iuż idę/ y twey niewypowiedźiáney dobroći proszę/ ześli im Dar Láski Y Miłosierdźia swego/ á sercá ich prawdźiwym rozumem nápełni. Roznieć w nich ogień miłośći twey: áby słysząc rozumieli/ wyrozumiawszy przyięli/ przyiąwszy pokutowáli/ á przez pokutę/ áby niebieskim twoim mieszkáńcom rádość y wesele spráwili. A ponieważem iść do nich vmyśliłá/ trzebá się rozmyślić
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 21
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
ożywiającą nas pomarłych w grzechach naszych/ wzbudzając ku żywotowi wiecznemu przez dary swoje niebieskie Trinus illic color, sed vnica gemma, tres hic personae, ast vnus tamen Deus. Subtelnie to bardzo zamykały w sobie/ trzy litery języka Żydowskiego/ wyrysowane na blasze złotej/ na Infule najwyższego Biskupa w starym zakonie/ któremi imię Boskie niewypowiedziane Tetragramaton było wyrażone/ jako świadczy Galatinus tajemnice pisma świętego wykładając Pierwsza abowiem litera Jód, która początek znaczy/ ukazuje nam Ojca/ który jest źrzodłem i początkiem Bóstwa. Ex quo omnis paternitas in caelo, et in terra nominatur. Druga litera He, która żywot znaczy, wyraża nam drugą osobę w Trójcy przenaświętszej Syna/
ożywiáiącą nas pomárłych w grzechách nászych/ wzbudzáiąc ku żywotowi wiecznemu przez dáry swoie niebieskie Trinus illic color, sed vnica gemma, tres hic personae, ast vnus tamen Deus. Subtelnie to bárdzo zámykáły w sobie/ trzy litery ięzyká Zydowskiego/ wyrysowáne ná blásze złotey/ ńá Infule naywyższego Biskupá w stárym zakonie/ ktoremi imię Boskie niewypowiedźiane Tetragramaton było wyráżone/ iáko świádczy Galatinus táiemnice pismá świętego wykłádáiąc Pierwsza ábowiem literá Iod, ktora początek znáczy/ vkázuie nam Oycá/ ktory iest źrzodłem y początkiem Bostwá. Ex quo omnis paternitas in caelo, et in terra nominatur. Druga literá He, ktora żywot znáczy, wyraża nam drugą osobę w Troycy przenaświętszey Syná/
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 5
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
. Lubo tego Pan Bóg po nas nie potrzebuje/ i nic mu tym chwały nie przybędzie/ który tak wiele milionów Duchów błogosławionych ma w niebie którzy go chwalą nigdy nie przestając/ jako świadczy Izajasz Prorok w Rozdziele szóstym. Jako też nic mu zaszkodzić nie mogą/ i chwały jego świętej nie zmniejszą/ kiedy imię jego niewypowiedziane/ i majestat nieogarniony/ ludzie niezbożni bluźnią. Naprzód abowiem Poetowie jedność Pana Boga naszego i panowanie nad światem wszytkim znoszą/ gdy w bajkach swoich sieła Bogów być powiadają/ i Bogiń także. Potym głupi Pchilozofowie trefunkowi wszytkie rzeczy przypisując/ prócz natury/ Boga inszego żadną miarą przyznać niechcą/ a zwłaszcza któryby świat
. Lubo tego Pan Bog po nas nie potrzebuie/ y nic mu tym chwały nie przybędźie/ ktory ták wiele milionow Duchow błogosłáwionych ma w niebie ktorzy go chwalą nigdy nie przestáiąc/ iáko świádczy Izáiasz Prorok w Rozdźiele szostym. Iáko też nic mu zászkodźić nie mogą/ y chwały iego świętey nie zmnieyszą/ kiedy imię iego niewypowiedźiáne/ y máiestat nieogárniony/ ludźie niezbożni bluźnią. Naprzod ábowiem Poetowie iedność Páná Bogá nászego y pánowánie nád świátem wszytkim znoszą/ gdy w baykách swoich śiełá Bogow bydź powiádáią/ y Bogiń tákże. Potym głupi Pchilozophowie trefunkowi wszytkie rzeczy przypisuiąc/ procz nátury/ Bogá inszego żadną miárą przyznáć niechcą/ á zwłaszczá ktoryby świát
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 18
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649