To ich zasadzili częstowali, to czasem więcej wypieli niżeli przywiezli, ale zaś in recompensam ochoty znowu przysłali choć nie proszono. Pod Niebiossa tedy wynosili mówiąc że to Pana Czarneckiego Żołnierze Anieli, a Litwa Diabli już tedy nie mogli się do macac żadnego złego co się dopraszali każdy zosobna o dobrego. Było po staremu przystastwo niezgorsze albo raczej to, (: jak to u nas nazywano :) wytchnienie. Jam sobie wziął wieś strzałę Paniej kasztelanowej Majetność. Tam gdzie jej Rezydencja. Bo sama o to prosiła. I byłem Bardzo kontent z tego przystastwa. Bo była Pani tak pocciwa ze mi niekazała dać chleba udzielac ale kazała mi
To ich zasadzili częstowali, to czasęm więcey wypieli nizeli przywiezli, ale zas in recompensam ochoty znowu przysłali choc nie proszono. Pod Niebiossa tedy wynosili mowiąc że to Pana Czarneckiego Zołnierze Anieli, a Litwa Dyiabli iuz tedy nie mogli się do macac zadnego złego co się dopraszali kozdy zosobna o dobrego. Było po staremu przystastwo niezgorsze albo raczey to, (: iak to u nas nazywano :) wytchnienie. Iam sobie wziął wies strzałę Paniey kasztellanowey Maietność. Tam gdzie iey Rezydęncyia. Bo sama o to prosiła. I byłęm Bardzo kontent z tego przystastwa. Bo była Pani tak pocciwa ze mi niekazała dac chleba udzielac ale kazała mi
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 82
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
i od Kamieńca, i z Ukrainy żadnej dotąd rzetelnej nie mieliśmy wiadomości. Wszystka w tym konsolacja, że się przecię coraz zbliżamy; osobliwie ja do tego miejsca, gdzie moje wszystkie na tym świecie ukontentowania, i tak ta tylko w dzień i w nocy karmi mię i trzyma nadzieja. Zdrowie też za łaską bożą niezgorsze, które aza zdarzy P. Bóg, że zawiozę do usług Wci serca mego i odwdzięczenia tego, cośkolwiek tam dla mnie czyniła w niebytności mojej z uszczerbkiem znacznym zdrowia swego, które u mnie jest i było zawsze nieoszacowanym skarbem. A że gazety o nas pisują arcynieprawdziwe, bo ich też nikt dobrze nie opisuje,
i od Kamieńca, i z Ukrainy żadnej dotąd rzetelnej nie mieliśmy wiadomości. Wszystka w tym konsolacja, że się przecię coraz zbliżamy; osobliwie ja do tego miejsca, gdzie moje wszystkie na tym świecie ukontentowania, i tak ta tylko w dzień i w nocy karmi mię i trzyma nadzieja. Zdrowie też za łaską bożą niezgorsze, które aza zdarzy P. Bóg, że zawiozę do usług Wci serca mego i odwdzięczenia tego, cośkolwiek tam dla mnie czyniła w niebytności mojej z uszczerbkiem znacznym zdrowia swego, które u mnie jest i było zawsze nieoszacowanym skarbem. A że gazety o nas pisują arcynieprawdziwe, bo ich też nikt dobrze nie opisuje,
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 588
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
żelazne; w alkierzu okno 1 partem w ołów, partem w drewno, stare, niedobre. Posowa w izbie niezła, w alkierzu zła; posadzka w izbie z cegieł, w alkierzu z dylów, stara; balki w alkierzu podparte, bo nagniłe, drzwi do alkierza w izby stare, złe, zawiasy żelazne, niezgorsze, klamki non sunt. Drugie drzwi z alkierza do sieni złe, stare, kominek murowany, zły, porujnowany; piec prosty w kachle białe, zły. Drzwi z pod bramy wchodząc do zamku dębowe, podwójne, stare, z zawiasami żelaznymi, starymi, z zamkiem żelaznym, starym, i rygiel żelazny, przy
żelazne; w alkierzu okno 1 partem w ołów, partem w drewno, stare, niedobre. Posowa w izbie niezła, w alkierzu zła; posadzka w izbie z cegieł, w alkierzu z dylów, stara; balki w alkierzu podparte, bo nagniłe, drzwi do alkierza w izby stare, złe, zawiasy żelazne, niezgorsze, klamki non sunt. Drugie drzwi z alkierza do sieni złe, stare, kominek murowany, zły, porujnowany; piec prosty w kachle białe, zły. Drzwi z pod bramy wchodząc do zamku dębowe, podwójne, stare, z zawiasami żelaznymi, starymi, z zamkiem żelaznym, starym, i rygiel żelazny, przy
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 125
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
z okiennicami starymi i z zawiasami, posowa stara i balki ponaginane, podłoga z tarcic. Z izby stołowej do pokoju pańskiego drzwi składane z zamkiem pobielanym, starym, zawias 4 dobre. W tym pokoju piec biały niezły, za piecem kafle łatane, okna w ołów 5 stare, okiennice stare z zawiasami starymi, posowa niezgorsza; dachy nad pokojem złe i z wiązarkami, kominek dobry, posadzka wydeptana. Z izby stołowej do sionki przed kredensem drzwi dębowe stare, zamek stary, zawiasy 2 stare z hakami; w sionce okno 1 stare w ołów, pręty nie wszystkie. Z sionki drzwi do kredensu stare na zawiasach, z przegrodą. Do
z okiennicami starymi i z zawiasami, posowa stara i balki ponaginane, podłoga z tarcic. Z izby stołowej do pokoju pańskiego drzwi składane z zamkiem pobielanym, starym, zawias 4 dobre. W tym pokoju piec biały niezły, za piecem kafle łatane, okna w ołów 5 stare, okiennice stare z zawiasami starymi, posowa niezgorsza; dachy nad pokojem złe i z wiązarkami, kominek dobry, posadzka wydeptana. Z izby stołowej do sionki przed kredensem drzwi dębowe stare, zamek stary, zawiasy 2 stare z hakami; w sionce okno 1 stare w ołów, pręty nie wszystkie. Z sionki drzwi do kredensu stare na zawiasach, z przegrodą. Do
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 126
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
ołów, pręty nie wszystkie. Z sionki drzwi do kredensu stare na zawiasach, z przegrodą. Do marmurowego pokoju drzwi podwójne, dębowe, dobre, bez zamku, gałki 2 do przyciągania, na zawiasach dobrych z hakami i zasuwkami. Pokój marmurowy: piec biały, stary, zły, pstry; kominek w marmur, niezgorszy, posowa nowa, okna podwójne w ołów, niezłe, posadzka marmurowa dobra. Do skarbcu z pokoju marmurowego zamknięto, nie opisany. Drzwi z marmurowego pokoju do sionki tylnej podwójne, składane, dębowe, z zamkiem złym, na zawiasach 4-ch, gałka do przyciągania przy nich. Sionka ta dobra przy marmurowym pokoju, okno
ołów, pręty nie wszystkie. Z sionki drzwi do kredensu stare na zawiasach, z przegrodą. Do marmurowego pokoju drzwi podwójne, dębowe, dobre, bez zamku, gałki 2 do przyciągania, na zawiasach dobrych z hakami i zasuwkami. Pokój marmurowy: piec biały, stary, zły, pstry; kominek w marmur, niezgorszy, posowa nowa, okna podwójne w ołów, niezłe, posadzka marmurowa dobra. Do skarbcu z pokoju marmurowego zamknięto, nie opisany. Drzwi z marmurowego pokoju do sionki tylnej podwójne, składane, dębowe, z zamkiem złym, na zawiasach 4-ch, gałka do przyciągania przy nich. Sionka ta dobra przy marmurowym pokoju, okno
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 126
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
. Sionka ta dobra przy marmurowym pokoju, okno 1 podwójne bez kwater i szyb 2, w ołów, stare. Drzwi dębowe do kancelarii, dobre, z zamkiem starym, antaby 2 z obudwu stron, na zawiasach 2 dobrych; piec pstry, malowany, stary, okno 1 stare, w ołów, posowa malowana niezgorsza, posadzka z dylów dobra, drzwi przy kancelarii dębowe dolne, z zamkiem niezłym, z wrzeciądzem nowym i z hakami dwiema, na zawiasach 2. Drzwi u sionki stare, złe, na zawiasach. Przegroda w sionce z tarcic. U sklepów dolnych pod pokojami drzwi u jednego od skarbcu, schody już złe, drzwi
. Sionka ta dobra przy marmurowym pokoju, okno 1 podwójne bez kwater i szyb 2, w ołów, stare. Drzwi dębowe do kancelarii, dobre, z zamkiem starym, antaby 2 z obudwu stron, na zawiasach 2 dobrych; piec pstry, malowany, stary, okno 1 stare, w ołów, posowa malowana niezgorsza, posadzka z dylów dobra, drzwi przy kancelarii dębowe dolne, z zamkiem niezłym, z wrzeciądzem nowym i z hakami dwiema, na zawiasach 2. Drzwi u sionki stare, złe, na zawiasach. Przegroda w sionce z tarcic. U sklepów dolnych pod pokojami drzwi u jednego od skarbcu, schody już złe, drzwi
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 126
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
, frejna śluza zła i zrujnowana, druga, gdzie miele, dobra; teraz dla zepsucia śluzy frejnej nie miele. Prawo ma na lata, trzyma go Paweł Brodowski. Młyn Kaszuba; budynek i młyn dobry, śloza frejna ze wszystkim skończona, nowa, tylko owozu potrzebuje; śluza do młyna stara, lecz jeszcze niezgorsza. Trzyma go Adam Piegienski prawem wiecznym. Stawy 2 koło młyna: koło młyna Kaszuby 1, drugi koło Pałki, zasypane ziemią i wody wcale nie masz, potrzebują wywozu. Kontenta przywilejów na młyny. — Adam Piegunski s ma przywilej na młyn zowiący się Kaszuba, pod miastem, od śp. Mikołaja biskupa chełmińskiego,
, frejna śluza zła i zrujnowana, druga, gdzie miele, dobra; teraz dla zepsucia śluzy frejnej nie miele. Prawo ma na lata, trzyma go Paweł Brodowski. Młyn Kaszuba; budynek i młyn dobry, śloza frejna ze wszystkim skończona, nowa, tylko owozu potrzebuje; śluza do młyna stara, lecz jeszcze niezgorsza. Trzyma go Adam Piegienski prawem wiecznym. Stawy 2 koło młyna: koło młyna Kaszuby 1, drugi koło Pałki, zasypane ziemią i wody wcale nie masz, potrzebują wywozu. Kontenta przywilejów na młyny. — Adam Piegunski s ma przywilej na młyn zowiący się Kaszuba, pod miastem, od śp. Mikołaja biskupa chełmińskiego,
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 141
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
mu do samych stop aż upadł; co się Lubo go zdrada, lub gnuszność przyczapi Nie zda być prawdą z podobieństwem, bo się Tak Antoniemu nie naraził w niczem Żeby się miał bać przed jego obliczem. CLIV Który do wielkiej przyszedł wnet potęgi I stał się straszny przeciwnikom swojem Bo krom Wojsk, które pod Mutyną cięgi Niezgorsze wzięły, z trzech pułków konwojem Wentidius mu ponowił przysięgi, Lepidus przytym z siedmiu pułków rojem I z aparatem złączon niewzgardzonem; On prawda Wodzem; lecz rząd pod Antonem. CLV. Co jak skoro się do Rzymu doniosło, Dziwna i nagła stanie rzeczy zmiana, W tych co nim gardzą, na strach się zaniosło
mu do samych stop asz upadł; co się Lubo go zdrada, lub gnuszność przyczapi Nie zda bydz prawdą z podobieństwem, bo się Tak Antoniemu nie naraził w ńiczem Zeby się miał bać przed iego obliczem. CLIV Ktory do wielkiey przyszedł wnet potęgi I stał się straszny przećiwnikom swoiem Bo krom Woysk, ktore pod Mutyną cięgi Niezgorsze wzięły, z trzech pułkow konwoiem Wentidius mu ponowił przysięgi, Lepidus przytym z siedmiu pułkow roiem I z apparátem złączon niewzgardzonem; On prawda Wodzem; lecz rząd pod Antonem. CLV. Co iak skoro się do Rzymu doniosło, Dziwna y nagła stanie rzeczy zmiana, W tych co ńim gardzą, na strach się zaniosło
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 144
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
miał widzieć Co we mnie nagannego. Grzysznym się być sądzę/ I baczę to do siebie/ z tąd i siebie znajdę W mej Księdze/ gdyż ta słusznie Icon animorum Może być mianowana/ albo więc zwierciadło/ W którym się każdy przejrzy/ i plamę obaczy. Rytmowi dałem pokoj/ choćbymci mu pono Był niezgorszy podołał. Dość tak i bez rymu Bo i Niemiec sam mówi. Prawda/ chocia nie rym. Złe obyczaje przyczyną do pisania Satyr. Występki notuję, nie osoby. Nikogo niemianując. Sam się każdy osądz. Pożytek z tąd. I sobie tu nie przepuszczę. Księgi Pierwszej SATYRA I. Na złe Ćwiczenie i
miał widźieć Co we mnie nagannego. Grzysznym się bydź sądzę/ Y baczę to do siebie/ z tąd y siebie znaydę W mey Xiędze/ gdyż tá słusznie Icon animorum Może bydź miánowána/ álbo więc zwierćiádło/ W ktorym się káżdy przejrzy/ y plamę obaczy. Rytmowi dałem pokoy/ choćbymći mu pono Był niezgorszy podołał. Dość ták y bez rymu Bo y Niemiec sam mowi. Prawdá/ choćia nie rym. Złe obyczáie przyczyną do pisánia Satyr. Występki notuię, nie osoby. Nikogo niemiánując. Sam się kożdy osądz. Pożytek z tąd. Y sobie tu nie przepuszczę. Xięgi Pierwszey SATYRA I. Ná złe Cwiczenie y
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: Aijv
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
mogą całość nosić Ojczyzny na sobie/ Głową i ręką robiąc/ nie onym co piętą Tylko wiercą u Dworu/ więcej na marmurze Wysłużywszy/ nisz Żołnierz w polu/ i na koniu/ Dobrze było rzeczono/ że niedawnych czasów Więcej lada babina Starostw na wrzeciąnie Wyniosła/ niż towarzysz na kopij który. Więc i to by niezgorsza mym zdaniem/ aby też Buława nie przy jednym zostawała zawsze/ Ale różnym i w różnych bywała zlecona Okazjach. Bywało tak u starych Rzymian. Bywało i u Greków. Zgoła gdzie potrzeba Niosła/ tam obracano subiecta wygodne. Będzie Hetman co lepiej sposób wojowania Przy szczęściu nieodmiennym/ rozumie z Tatary/ Jako był nasz Chmielecki
mogą cáłość nośić Oyczyzny ná sobie/ Głową y ręką robiąc/ nie onym co piętą Tylko wiercą v Dworu/ więcey ná marmurze Wysłużywszy/ nisz Żołnierz w polu/ y ná koniu/ Dobrze było rzeczono/ że niedawnych czásow Więcey lada babiná Starostw ná wrzećiąnie Wyniosła/ niż towarzysz ná kopij ktory. Więc y to by niezgorsza mym zdániem/ áby też Buława nie przy iednym zostawałá záwsze/ Ale rożnym y w rożnych bywałá zlecona Okazyách. Bywało ták v stárych Rzymian. Bywało y v Grekow. Zgoła gdźie potrzebá Niosła/ tam obracano subiecta wygodne. Będźie Hetman co lepiey sposob woiowánia Przy szczęśćiu nieodmiennym/ rozumie z Tatary/ Iáko był nász Chmielecki
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 78
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650