A lubo Francuzi, Luzytani, Anglicy, Holendrzy, mają swoje kolonie i dość znaczne posessye, atoli w niej najwięcej dziedziczą Hiszpani. KRAJ SUBPOLARNY POŁUDNIOWY
LIII. LUboby pod imieniem kraju subpolarnego południowego, powinna się brać tylko ta część ziemi, która jest położona między cyrkułem subpolarnym, i samym polum południowym. Atoli dla nieznajomości krajów stykających się z krajem tym subpolarnym, lubo wyciągających się aż ku samemu ekwatorowi, cokolwiek jest ziemi niżej ekwatora ku południowi, oprócz Ameryki południowej, Afryki i Insuł należących do Azyj, to wszystko Geografowie redukują do części subpolarnej południowej. A najprzód prosto biorąc od promontorium bonae spei, Kafaryj Arrkyańskiej, przebywszy Ocean, jest
A lubo Fráncuzi, Luzytáni, Anglicy, Hollendrzy, maią swoie kolonie y dość znáczne possessye, átoli w niey náywięcey dziedziczą Hiszpani. KRAY SUBPOLARNY POŁUDNIOWY
LIII. LUboby pod imieniem kráiu subpolárnego południowego, powinná się bráć tylko tá część ziemi, ktorá iest położoná między cyrkułem subpolárnym, y sámym polum południowym. Atoli dlá nieznáiomości kráiow ztykáiących się z kráiem tym subpolárnym, lubo wyciągáiących się aż ku sámemu ekwátorowi, cokolwiek iest ziemi niżey ekwátora ku południowi, oprocz Ameryki południowey, Afryki y Insuł náleżących do Azyi, to wszystko Geográfowie redukuią do części subpolárney południowey. A náyprzod prosto biorąc od promontorium bonae spei, Káffáryi Arrkyáńskiey, przebywszy Oceán, iest
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: E2v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
każdy kto się uczy. Bo dobra zwykłość to precz wyżenie co zła nabrała. Wiele ich którzy są żywota rozdzielnego/ śmierć nie pewna zrówna/ przetoż każdy dzień jakoby poślednie zrządzenie być ma. Łakomstwo starego morskiemu dziwu jest podobne. Pokoj z ludźmi/ a z grzechami zawsze walkę miej. Inszemu zawżdy bądź w nieznajomości/ ale sam sobie nigdy. Snadniej się mężowi ubogiemu potępienia uwiarować/ niż bogatemu zawiści. Początek zbawienia jest grzechów poznanie/ wszytkie rzeczy tu niechaj się z uczynkami twymi zrownają/ boć ten rozum nie jest prawy/ od którego się uczynki od rzeczy dzielą. Jako krok mierny barzo przystoi mężowi mądremu/ tak też i
káżdy kto się vcży. Bo dobra zwykłość to precż wyżenie co zła nábráłá. Wiele ich ktorzy są żywotá rozdźielnego/ śmierć nie pewna zrowna/ przetoż káżdy dźień iákoby poślednie zrządzenie być ma. Lákomstwo stárego morskiemu dźiwu iest podobne. Pokoy z ludźmi/ á z grzechámi záwsze walkę miey. Inszemu záwżdy bądź w nieznáiomośći/ ále sam sobie nigdy. Snádniey się mężowi vbogiemu potępienia vwiárowáć/ niż bogátemu záwiśći. Pocżątek zbáwienia iest grzechow poznánie/ wszytkie rzecży tu niechay się z vcżynkámi twymi zrownáią/ boć ten rozum nie iest práwy/ od ktorego się vcżynki od rzecży dźielą. Iáko krok mierny bárzo przystoi mężowi mądremu/ ták też y
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 81
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
, zwyczajnym hasłem; trzymam z Jegomością, ale to też pewna, że tam jest widoczna Prowidencja Boska, i oczywista wola Jego, kiedy bez fakcyj, bez praktyk ludzkiego dowcipu, sztuk i wymysłów wszyscy, a tak wielu na jednego się zgodzą często, nieznajomego, przez sławę, i przez zasługi ku Polsce, i nieznajomość osoby. Jako to Króla Jegomości, AUGUSTA WTÓREGO obrano, którego i nazwać nieumieli drudzy, którzy za niego zaraz ginąć, i bić się z Kontystami chcieli, lubo tedy i na niego praktykowana Szlachta, tak jednak prędko wziął ich do niego ten Entuzyasmus, że nie Panowie ale sama Szlachta obrała, a nie wiedząc
, zwyczaynym hasłem; trzymam z Jegomośćią, ále to też pewna, że tam iest widoczna Prowidencya Boska, y oczywista wola Jego, kiedy bez fakcyi, bez praktyk ludzkiego dowćipu, sztuk y wymysłow wszyscy, á ták wielu ná iednego się zgodzą często, nieznáiomego, przez sławę, y przez zásługi ku Polszcze, y nieznáiomość osoby. Jáko to Krolá Jegomośći, AUGUSTA WTOREGO obrano, ktorego y názwać nieumieli drudzy, którzy zá niego záraz ginąć, y bić się z Kontystami chćieli, lubo tedy y ná niego praktykowana Szlachtá, ták iednák prętko wźiął ich do niego ten Entuzyasmus, że nie Panowie ále sáma Szlachtá obrałá, á nie wiedząc
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 38
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
co za zagniłości/ i jakie wilgotności złe są w ciele/ któreby chorobę przywiodły/ albo jaką uczynić mają. Zaczym mądry/ dowcipny/ i uczony Lekarz/ może przystojnymi lekarstwy temu zabiegać snadnie. Wino ze wszystkiego Siłu. Vinum panacit:
Starzy lekarze mieli w używaniu to wino/ pośledniejszym/ jako samo ziele w nieznajomość przyszło/ tak wino w zaniedbanie. Dyscorydes także opisując skutki jego/ każe wziąć ze dwa łoty korzenia Panaku tego/ i namoczyć w piąci kwartach Mosztu/ że prawie dobrze wykiśnie. Potym go stoczyć/ a do potrzeby Lekarskiej niżej opisanej używać. Przepukł
Przepukłym. Kurczom/ i Pokrzywionym. Razom potłuczonym. Tchu niestawąjącym
co zá zágniłośći/ y iákie wilgotnośći złe są w ćiele/ ktoreby chorobę przywiodły/ álbo iáką vczynić máią. Záczym mądry/ dowćipny/ y vczony Lekarz/ może przystoynymi lekárstwy temu zábiegáć snádnie. Wino ze wszystkiego Siłu. Vinum panacit:
Stárzy lekárze mieli w vżywániu to wino/ poślednieyszym/ iáko sámo źiele w nieznáiomość przyszło/ ták wino w zániedbánie. Discorides tákże opisuiąc skutki iego/ każe wźiąć ze dwá łoty korzeniá Pánaku teg^o^/ y námoczyć w piąći kwartách Mosztu/ że práwie dobrze wykiśnie. Potym go stoczyć/ á do potrzeby Lekárskiey niżey opisáney vżywáć. Przepukł
Przepukłym. Kurczom/ y Pokrzywionym. Rázom potłuczonym. Tchu niestawąiącym
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 232
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
wielkim jest ratunkiem. Glistom.
Glisty w żywocie morzy i wypędza biorąc go w tych/ i w podobnych dolegliwościach/ naczczo trzy/ a przynamniej dwie godziny przed jedzeniem/ jako kasztan abo orzech włoski. Zielnik D. Simona Syreniusa/ Syrop z Zeniszku. Syropus Ageti
Syrop z Zeniszku w naszych Aptekach wywołany baczę/ dla nieznajomości tego ziela/ także powiętszej części w Niemieckich/ gdzie także własnego Eupatorium Mesue nieznano. Nie żeby w Aptekarzów naszych Syrop nie miał być de Eupatorio. Jest i w nanędzniejszej/ ale ten/ który z Rzepiku/ a drudzy z Koniegotrudu ziela czynią: który Łacinnicy Gratiam Dei y Gratiolam zowią/ zwiedzieni błędem Euricij Cordi
wielkim iest rátunkiem. Glistom.
Glisty w żywoćie morzy y wypądza biorąc go w tych/ y w podobnych dolegliwośćiách/ náczczo trzy/ á przynamniey dwie godźiny przed iedzeniem/ iáko kasztan abo orzech włoski. Zielnik D. Simona Syreniusa/ Syrop z Zeniszku. Syropus Ageti
Syrop z Zeniszku w nászych Aptekách wywołány báczę/ dla nieznáiomośći tego źiela/ tákże powiętszey częśći w Niemieckich/ gdźie tákże własnego Eupatorium Mesue nieznano. Nie żeby w Aptekárzow nászych Syrop nie miał bydź de Eupatorio. Iest y w nanędznieyszey/ ále ten/ ktory z Rzepiku/ á drudzy z Koniegotrudu źiela czynią: ktory Lácinnicy Gratiam Dei y Gratiolam zowią/ zwiedźieni błędem Euricij Cordi
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 288
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
jako i zwierzchne goi/ pijąc/ i nią wymywając. Przeczosom.
Przeto i starcia w siedzeniu i w łonie/ goi/ chusteczkę maczając/ i ciepło kładąc.
Też tym chorobom wszystkim służy którym Trank/ albo Prosiana włoć należy. Rozsądek.
TO ziele aczkolwiek mało nie wszędy pospolite jest/ wszakoż dla zaniedbania/ i nieznajomości jego/ rzadkiemu jest wiadome/ tak z kształtu/ jako skutków. Trank/ abo Prosianawłoć/ Rozdział 90.
TRank/ który Prosianąwłocią drudzy zowią/ kłącza abo rózgi jest dwułokietnej i trzyłokietnej/ według bujności miejsca/ gładkiej/ oblej/ rumiennej/ wewnątrz czczej/ około tego/ liście obszerne/ podługowate wyrasta. Liście Wierzbowemu
iáko y zwierzchne goi/ piiąc/ y nią wymywáiąc. Przeczosom.
Przeto y stárćiá w śiedzeniu y w łonie/ goi/ chusteczkę máczáiąc/ y ćiepło kłádąc.
Też tym chorobom wszystkim służy ktorym Tránk/ álbo Prośiana włoć należy. Rozsądek.
TO źiele áczkolwiek máło nie wszędy pospolite iest/ wszákoż dla zániedbánia/ y nieznáiomośći iego/ rzadkiemu iest wiádome/ ták z kształtu/ iáko skutkow. Tránk/ ábo Prośiánawłoć/ Rozdźiáł 90.
TRánk/ ktory Prośiánąwłoćią drudzy zowią/ kłącza abo rozgi iest dwułokietney y trzyłokietney/ według buynośći mieyscá/ głádkiey/ obley/ rumienney/ wewnątrz czczey/ około tego/ liśćie obszerne/ podługowáte wyrasta. Liśćie Wierzbowemu
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 305
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
/ i zabiegom/ niżeli pieniądzom. Księga Pierwsza, ROZDZIAŁ XXI. Jako sobie ważą Turcy Pańów Chrześcijańskich, każdego zosobna biorąc na wagę.
TUrcy/ jakom niedawno zokazjej namienił/ są z przyrodzenia pyszni i hardzi/ siła coś rozumieją o swojej grzeczności/ o swoim męstwie/ o siłach/ co pochodzi z nieznajomości potęgi inszych Panów/ i siły Państwa ich. Kiedy się wzmianka trafi/ w jakimby niebezpieczeństwie byli Mahometani/ gdyby w raz Chrześcijanie na wojnę przeciwko nim powstali/ mówią że ich Cesarz jest jako Lew/ a drudzy Królowie jako pieskowie mali/ co go mogą obudzić/ i przerwać mu sen/ ale go ukąsić żaden
/ y zabiegom/ niżeli pieniądzom. Xięgá Pierwsza, ROZDZIAŁ XXI. Iáko sobie ważą Turcy Páńow Chrześćiáńskich, kożdego zosobná biorąc ná wagę.
TVrcy/ iákom niedawno zokázyey namienił/ są z przyrodzenia pyszni y hárdźi/ śiłá coś rozumieią o swoiey grzecznośći/ o swoim męstwie/ o śiłách/ co pochodźi z nieznáiomośći potęgi inszych Pánow/ y śiły Páństwá ich. Kiedy się wzmianká tráfi/ w iakimby niebespieczeństwie byli Máhometáni/ gdyby w raz Chrześćiánie ná woynę przećiwko nim powstáli/ mowią że ich Cesarz iest iáko Lew/ á drudzy Krolowie iáko pieskowie máli/ co go mogą obudźić/ y przerwáć mu sen/ ále go vkąśić żaden
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 115
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
śmy gdzieby najdowano ten kryształ; powiedział, że między tamtemi górami na pewnych miejscach się rodził, jako inszy kamień lub skała, i tamże go najdowaJi. Na noc byliśmy we wsi nazwanej Faëte, a żeśmy już byli blisko granicy włoskiej, mówiło się o tem, jakoby tę drogę dalej prowadzić i zatrzymać nieznajomość osoby królewiczowej, zwłaszcza w pierwszem mieście, w Milanie, z któregoby wszyscy panowie włoscy miarę brali, według tego jakoby tam królewic stanął. Więc i gubernatora potrzeba było niespodziewanie zbieżeć, uchodząc pompy niepotrzebnej, na którą się on mocno gotował, chcąc nas solenniter przyjmować; czego uchodząc, królewic imć z noclegu samodziesiąt
śmy gdzieby najdowano ten kryształ; powiedział, że między tamtemi górami na pewnych miejscach się rodził, jako inszy kamień lub skała, i tamże go najdowaIi. Na noc byliśmy we wsi nazwanej Faëte, a żeśmy już byli blisko granicy włoskiéj, mówiło się o tém, jakoby tę drogę daléj prowadzić i zatrzymać nieznajomość osoby królewicowéj, zwłaszcza w piérwszém mieście, w Milanie, z któregoby wszyscy panowie włoscy miarę brali, według tego jakoby tam królewic stanął. Więc i gubernatora potrzeba było niespodziewanie zbieżeć, uchodząc pompy niepotrzebnéj, na którą się on mocno gotował, chcąc nas solenniter przyjmować; czego uchodząc, królewic jmć z noclegu samodziesiąt
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 89
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854
różnych książąt włoskich, ofiarując mu domy swe, i usługowanie wszelakie w tamtych krajach, a mianowicie od książąt florenckiego, parmeńskiego, a przytem zaraz i od kardynała Farnezego i od książęcia modyńskiego. Co z razu nie w smak było królewiczowi, bo niechciał od żadnego tej kortezji przyjąć, a już tak w swej nieznajomości zostawszy i wczasem lepszym pogardziwszy na austeriarzów traktacji przestać, i dla tegoż posłów tych indifferenter odprawić kazał, nieobiecując żadnemu ani się też do końca wymawiając. Mnie się to z wielu miar nie podobało i zdanie moje takie było, żeby ludzkością panów tamtych nie pogardzać, co należało nie tylko do lepszego wczasu, ale
różnych książąt włoskich, ofiarując mu domy swe, i usługowanie wszelakie w tamtych krajach, a mianowicie od książąt florentskiego, parmeńskiego, a przytém zaraz i od kardynała Farnezego i od książęcia modyńskiego. Co z razu nie w smak było królewicowi, bo niechciał od żadnego téj kortezyi przyjąć, a już tak w swéj nieznajomości zostawszy i wczasem lepszym pogardziwszy na austeryarzów traktacyi przestać, i dla tegoż posłów tych indifferenter odprawić kazał, nieobiecując żadnemu ani się téż do końca wymawiając. Mnie się to z wielu miar nie podobało i zdanie moje takie było, żeby ludzkością panów tamtych nie pogardzać, co należało nie tylko do lepszego wczasu, ale
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 96
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854
, a my interim, czekając na respons, cały dzień tamże
(24.) W Otadziu dobrej alias i porządnej gospodzie, ale nie bez dyskontencji, a kompania poślednia w Genui zostaćeśmy musieli: mnie to jednak nie trapiło, i owszem byłem kontent rozumiejąc, że tym małym przypadkiem (bo się to działo w nieznajomości osoby królewicza imci) mieliśmy się dać do tego przywieść, do czegom ja w MiJanie, jako się wyżej powiedziało, radził, żebyśmy inszy sposób prowadzenia drogi we Włoszech przedsięwzięli. Dałem jednak na ten czas pokój, żebym się nie zdał exprobrare to, co się nieporządnie działo. Acz nam między
, a my interim, czekając na respons, cały dzień tamże
(24.) W Otadziu dobréj alias i porządnéj gospodzie, ale nie bez dyskontencyi, a kompania poślednia w Genui zostaćeśmy musieli: mnie to jednak nie trapiło, i owszem byłem kontent rozumiejąc, że tym małym przypadkiem (bo się to działo w nieznajomości osoby królewica jmci) mieliśmy się dać do tego przywieść, do czegom ja w MiIanie, jako się wyżéj powiedziało, radził, żebyśmy inszy sposób prowadzenia drogi we Włoszech przedsięwzięli. Dałem jednak na ten czas pokój, żebym się nie zdał exprobrare to, co się nieporządnie działo. Acz nam między
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 99
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854