też zimie Więcej, kto mię imię, Mózgowi zimnemu, Więc i wilgotnemu. Pod czas barzo dżdżysty I w zaduchach mglisty, Kto mię bierze rzadko, Czuje skutek gładko. Inak mocy nie mam, Co i po tobie znam. Ty zaś, akwawito, By cię w beczki bito, Jesteś niebezpieczna, A ogniem niezręczna. Palisz ludzkie domy, Prędzej niż od słomy. Ba i ludzie same Pożyrasz pijane. Niż cię z drożdży sprawią, Całe ośm dni strawią. Zaś niźli przewłokom, Biada bywa bokom, Gdy się nachylają, Co cię dozirają. Więc, gdy mózg zapalisz, Człowieka oszalisz. Jak się kto w cię wpije,
też zimie Więcej, kto mię imie, Mózgowi zimnemu, Więc i wilgotnemu. Pod czas barzo dżdżysty I w zaduchach mglisty, Kto mię bierze rzadko, Czuje skutek gładko. Inak mocy nie mam, Co i po tobie znam. Ty zaś, akwawito, By cię w beczki bito, Jesteś niebezpieczna, A ogniem niezręczna. Palisz ludzkie domy, Prędzej niż od słomy. Ba i ludzie same Pożyrasz pijane. Niż cię z drożdży sprawią, Całe ośm dni strawią. Zaś niźli przewłokom, Biada bywa bokom, Gdy się nachylają, Co cię dozirają. Więc, gdy mozg zapalisz, Człowieka oszalisz. Jak się kto w cię wpije,
Skrót tekstu: PosTabBad
Strona: 37
Tytuł:
Poswarek tabaki z gorzałką
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
już przetrawił: a pokazało się to na końcu pierwszej księgi/ że barzo szkodliwa rzecz jest do wanny wchodzić/ kiedy napełniony jest żołądek. Ani oglądajcie się na to by namniej/ co niektórzy bałamutowie bałamucą o roku przestępnym; który jako na wszytkie rzeczy/ tak też i na Cieplice/ i na inne wody jest barzo niezręczny: ale iż dosyć szeroko i dostatecznie ten błąd Fallopius, i nasz Oczko/ naganili; przeto nad nim się bawić nie będę. Jeszcze niektórzy wyrywają się; którzy czasu powietrza tej wody cieplicznej zażywać zakazują: gdyż uszłaby ich ta nauka o owem powietrzu któreby ten wiatr/ to jest/ àérem, wszystek tak
iuż przetrawił: á pokazáło się to ná końcu pierwszey kśięgi/ że bárzo szkodliwa rzecż iest do wánny wchodźić/ kiedy nápełniony iest żołądek. Ani oglądayćie się ná to by namniey/ co niektorzy báłámutowie báłámucą o roku przestępnym; ktory iako ná wszytkie rzecży/ ták też y ná Cieplice/ y ná inne wody iest bárzo niezręcżny: ále iż dosyć szeroko y dostátecżnie ten błąd Fallopius, y nász Ocżko/ nágánili; przeto nád nim się báwić nie będę. Ieszcże niektorzy wyrywáią się; ktorzy cżásu powietrza tey wody ćieplicżney záżywáć zákazuią: gdyż vszłaby ich tá náuká o owem powietrzu ktoreby ten wiatr/ to iest/ àérem, wszystek tak
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 151.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
tym. Winszujęć, jeśli pozwolisz mi tego Nazad powrotu zdrowo szczęśliwego; Przecięż miałeś być na to oczywistem, Żebyś mię był wprzód uwiadomił listem. Albowiem, kiedyś w poślubione progi. Z tej się zamyślał do mnie wybrać drogi; Mogłeś, jak mienią obroty miesięczne, Przeciwne wiatry, albo mieć niezręczne. Lecz choćby były w listach jakie szkody, Mniej należało dbać na niepogody; A godnam przecię była Hypsipile, Być pozdrowiona od Jazona mile. Bo czemu pierwej ogłoszą to wieści, Niźli się list twój w ręku moich zmieści; Jakoć pod jarzmo poszły zawiesiste, Ogniem i Marsem woły płomieniste. Jako z posianych zębów
tym. Winszuięć, ieśli pozwolisz mi tego Názád powrotu zdrowo szczęśliwego; Przećięż miáłeś bydź ná to oczywistem, Zebyś mię był wprzod uwiádomił listem. Albowiem, kiedyś w poślubione progi. Z tey się zámyśláł do mnie wybráć drogi; Mogłeś, iák mienią obroty mieśięczne, Przećiwne wiátry, álbo mieć niezręczne. Lecz choćby były w listách iákie szkody, Mniey należáło dbáć ná niepogody; A godnám przećię byłá Hypsipile, Bydź pozdrowioná od Iázoná mile. Bo czemu pierwey ogłoszą to wieśći, Niźli się list twoy w ręku moich zmieśći; Iákoć pod iárzmo poszły záwiesiste, Ogniem y Marsem woły płomieniste. Iáko z posianych zębow
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 69
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
śmierć skazane zabitą, Niechajże ginie opinią i tą, Ze zasłużyło; luboć z mojej winy, Wydano taki dekret dla dzieciny. Synu, jedyna boleści macierze? Takli bestie pożrą cię, i zwierze? Takli dzień, który powitał cię z światem, Zaraz ci będzie mordercą i katem? Synu, niezręcznej zadatku miłości, Przyczyno żalu i moich ciężkości; Takli się tylko błysnąwszy ze wschodem, Z słonecznym znikniesz natychmiast zachodem? Takli i matka sprawiedliwym płaczem, Nie będzie twojej śmierci powiadaczem? I gdy przy stosie z ogniem się żawiną, Nie podpali go urzniętą czupryną? Do macierzyńskich piersi nie przyciśnie; Nie pocałuje,
śmierć skazáne zábitą, Niechayże ginie opinią y tą, Ze zásłużyło; luboć z moiey winy, Wydano táki dekret dla dźiećiny. Synu, iedyna boleśći máćierze? Takli bestye pożrą ćię, y zwierze? Tákli dźień, ktory powitał ćię z świátem, Záraz ći będźie mordercą y katem? Synu, niezręczney zadátku miłośći, Przyczyno żalu y moich ćięszkośći; Tákli się tylko błysnąwszy ze wschodem, Z słonecznym znikniesz nátychmiast zachodem? Tákli y mátka spráwiedliwym płáczem, Nie będźie twoiey śmierći powiádáczem? Y gdy przy stośie z ogniem się żáwiną, Nie podpali go urzniętą czupryną? Do máćierzyńskich pierśi nie przyćiśnie; Nie pocáłuie,
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 150
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
też zimie Więcej, kto mię imię. Mózgowi zimnemu, Więc i wilgotnemu. Pod czas barzo dżdżysty I w zaduchach mglisty, Kto mię bierze rzadko. Czuje skutek gładko. Inak mocy nie mam, Co i po tobie znam. Ty zaś, akwawito, By cię w beczki bito. Jesteś niebezpieczna, A ogniem niezręczna. Palisz ludzkie domy, Frędzej niż od słomy. Ba, i ludzie same
Pożyrasz pijana. Niż cię z drożdży sprawcą Całe ośm dni strawią. Zaś niźli przewłokom, Biada bywa bokom, Gdy się nachylają, Co cię dozirają. Więc gdy mózg zapalisz, Człowieka oszalisz. Jak się kto w cię wpije, Jużeż
też zimie Więcej, kto mię imie. Mózgowi zimnemu, Więc i wilgotnemu. Pod czas barzo dżdżysty I w zaduchach mglisty, Kto mię bierze rzadko. Czuje skutek gładko. Inak mocy nie mam, Co i po tobie znam. Ty zaś, akwawito, By cię w beczki bito. Jesteś niebezpieczna, A ogniem niezręczna. Palisz ludzkie domy, Frędzej niż od słomy. Ba, i ludzie same
Pożyrasz pijana. Niż cię z drożdży sprawcą Całe ośm dni strawią. Zaś niźli przewłokom, Biada bywa bokom, Gdy się nachylają, Co cię dozirają. Więc gdy mózg zapalisz, Człowieka oszalisz. Jak się kto w cię wpije, Jużeż
Skrót tekstu: PopSowBar_II
Strona: 633
Tytuł:
Poezja popularna i sowizdrzalska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965