Ż
, dnia 13. Maja 1628.
A to za łaską Pana Boga wszechmogącego gotowość nasza poprzedziła imprezę nieprzyjacielską, który już in procinctu będąc przeczuwszy nas być gotowych, wstrzęd uczynił. Miałbym był sobie za szczęście, kiedyby był chciał kontinuować swoje zawziętą drogę: bo za tak prędkiem skupieniem, lubo nędznych i niezupełnych chorągwi, miałem nieomylną nadzieję, żeby był przy szczęściu i sprawiedliwości W. K. Mści, Pana mego miłościwego, ten nieprzyjaciel głowę swą położył. Chciałem był teraz potężną czatą podejść pod Malbork, ażebyśmy go mogli byli jako wywabić w pole; ale obawiając się, iżby on pod ten czas niechciał
Ż
, dnia 13. Maja 1628.
A to za łaską Pana Boga wszechmogącego gotowość nasza poprzedziła impressę nieprzyjacielską, który już in procinctu będąc przeczuwszy nas być gotowych, wstrzęd uczynił. Miałbym był sobie za sczęście, kiedyby był chciał continuować swoje zawziętą drogę: bo za tak prętkiém skupieniem, lubo nędznych i niezupełnych chorągwi, miałem nieomylną nadzieję, żeby był przy sczęściu i sprawiedliwości W. K. Mści, Pana mego miłościwego, ten nieprzyjaciel głowę swą położył. Chciałem był teraz potężną czatą podejść pod Malborg, ażebyśmy go mogli byli jako wywabić w pole; ale obawiając się, iżby on pod ten czas niechciał
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 67
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
bo patrząc na cię, nie mógłbym nic sprawić! Przy twej obrzydłej twarzy, sprośnej obecności, Nie zwabiłyby na się najgładsze nagości. Zmarszczki-ć czoło zorały, szczęki na dół spadły, Jagody aż przez zęby do języka wpadły, Oczy jak wróble gniazda łez i gnoju pełne, Stawy porozciągane, członki niezupełne, Boki zapadłe właśnie jak doły do rzepy, Nogi się powłaczają jak stłuczone cepy, Pojrzenie krzywouste i nos zakrzywiony W gębę patrzy, na straży zębom postawiony; Pouciekały przecię, a te, co zostały, Color di merda barwę na się przyodziały. Brzuch się jej przez pas wali i choć podkasany, Tłucze się
bo patrząc na cię, nie mógłbym nic sprawić! Przy twej obrzydłej twarzy, sprośnej obecności, Nie zwabiłyby na się najgładsze nagości. Zmarszczki-ć czoło zorały, szczęki na dół spadły, Jagody aż przez zęby do języka wpadły, Oczy jak wróble gniazda łez i gnoju pełne, Stawy porozciągane, członki niezupełne, Boki zapadłe właśnie jak doły do rzepy, Nogi się powłaczają jak stłuczone cepy, Pojrzenie krzywouste i nos zakrzywiony W gębę patrzy, na straży zębom postawiony; Pouciekały przecię, a te, co zostały, Color di merda barwę na się przyodziały. Brzuch się jej przez pas wali i choć podkasany, Tłucze się
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 328
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
: jedne własne otworowe, drugie nadgrodne. Otworowe są te, kiedy kopacz obrąbi kilka kłapci na ścienie i nie może ich oprawić i zbić, dokąd meatu nie uczyni wprzód dla czynienia flichtów, to jest dziur dla klinów. Zaczym upatrzywszy klinom miejsce po soli dla wyboja, którego na miarę tylko wszerz zajmie, i to niezupełną miarę, i wybije pierwej wyboja, potem do kłapcia przychodzi i zbija jednego za drugim. Wybój jeden inkluduje w sobie 3 miary, a miara czyni gr 6, czyni tedy jeden wybój gr 18. A gdzie ściany tylko wzdłuż miar
3, 4, tam tylko jeden wybój piszą kopaczowi, a gdzie wzdłuż miar 5
: jedne własne otworowe, drugie nadgrodne. Otworowe są te, kiedy kopacz obrąbi kilka kłapci na ścienie i nie może ich oprawić i zbić, dokąd meatu nie uczyni wprzód dla czynienia flichtów, to jest dziur dla klinów. Zaczym upatrzywszy klinom miejsce po soli dla wyboja, którego na miarę tylko wszerz zajmie, i to niezupełną miarę, i wybije pierwej wyboja, potem do kłapcia przychodzi i zbija jednego za drugim. Wybój jeden inkluduje w sobie 3 miary, a miara czyni gr 6, czyni tedy jeden wybój gr 18. A gdzie ściany tylko wzdłuż miar
3, 4, tam tylko jeden wybój piszą kopaczowi, a gdzie wzdłuż miar 5
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 12
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
być uchwalane, chyba za zgodnem wszech stanów zezwoleniem na sejmie; tu na ten pobór zezwolenia zgodnego nie było, bo większa część posłów ziemskich do braci brała, jako o tym samże uniwersał świadczy.
Druga, że z województw naszych nie mieli posłowie tej mocy pozwalać poboru, jako się to z artykułów, chociaż w niezupełnej do końca wszystkich obywatelów zgodnie spisanych, pokazuje.
Trzecia, iże poboru tego przyzywają i pobór anni 1606 sejmu rozerwanego, a tak nie jeden, ale dwa zaraz pobory z wielką angaryją naszą na nas wyciągają. A ono na pobór przerzeczony 1606 anni nie tylko województwa koronne nie pozwalały, ale też niesłychanem i gwałtownem onego stanowieniem
być uchwalane, chyba za zgodnem wszech stanów zezwoleniem na sejmie; tu na ten pobór zezwolenia zgodnego nie było, bo większa część posłów ziemskich do braci brała, jako o tym samże uniwersał świadczy.
Druga, że z województw naszych nie mieli posłowie tej mocy pozwalać poboru, jako się to z artykułów, chociaż w niezupełnej do końca wszystkich obywatelów zgodnie spisanych, pokazuje.
Trzecia, iże poboru tego przyzywają i pobór anni 1606 sejmu rozerwanego, a tak nie jeden, ale dwa zaraz pobory z wielką angaryją naszą na nas wyciągają. A ono na pobór przerzeczony 1606 anni nie tylko województwa koronne nie pozwalały, ale też niesłychanem i gwałtownem onego stanowieniem
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 375
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
aby ode mnie odpisał”. Im. ks. płocki dziś raniusieńko wyjachał do Pultopola, po północku króla im. pożegnał i królową im. Królestwo ichm. jedli w łazience, po obiedzie chodzili po ogrodzie w małej liczbie ludzi do samego zmroku. Die 25 ejusdem
Królestwo ichm. mieli byli z dworem swoim, lubo niezupełnym, dziś wyjachać na rezydencyją do Kukizowa, ale dzień zimno-pochmurny przeszkodził. I tak nigdzie król im. nie wyjeżdżał, obiad w łazience jadł z królową im. Przed którym królowa im. z królewiczami ichm. chrzciła u fary syna imp. podkoniuszego kor. Im. ks. Sapieha po obiedzie wyjachał, będzie
aby ode mnie odpisał”. Jm. ks. płocki dziś raniusieńko wyjachał do Pultopola, po północku króla jm. pożegnał i królową jm. Królestwo ichm. jedli w łazience, po obiedzie chodzili po ogrodzie w małej liczbie ludzi do samego zmroku. Die 25 eiusdem
Królestwo ichm. mieli byli z dworem swoim, lubo niezupełnym, dziś wyjachać na rezydencyją do Kukizowa, ale dzień zimno-pochmurny przeszkodził. I tak nigdzie król jm. nie wyjeżdżał, obiad w łazience jadł z królową jm. Przed którym królowa jm. z królewicami ichm. chrzciła u fary syna jmp. podkoniuszego kor. Jm. ks. Sapieha po obiedzie wyjachał, będzie
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 131
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
. Po chrzcie odprowadziwszy państwo do rezydencyjej odjachał imp. krakowski cum amicis do siebie, a królestwo ichm. obiad z sobą i imp. posłem jedli. Samym wie¬
czorem królestwo ichm. młode, były u imp. krakowskiego na kolacyjej i tańcach, ale imp. krakowski miał trzeci już paroksyzm tego wieczora frebry i tak niezupełna była ochota.
Przyszła wiadomość z Szańca, że się Tatarowie przeprawili przez Dniestr i stanęli między Paniowcami a Uścieczkiem w niemałej potędze. Wszystek zatem ten kraj formidat hoc malum. Zaraz król im. kazał na Zamek Wysoki z cekauzu działa wytoczyć, drugie na wały, aby były gotowe do ogłosu wszelkiej ostrożności ludzi pospolitych. Już
. Po chrzcie odprowadziwszy państwo do rezydencyjej odjachał jmp. krakowski cum amicis do siebie, a królestwo ichm. obiad z sobą i jmp. posłem jedli. Samym wie¬
czorem królestwo ichm. młode, były u jmp. krakowskiego na kolacyjej i tańcach, ale jmp. krakowski miał trzeci już paroksyzm tego wieczora frebry i tak niezupełna była ochota.
Przyszła wiadomość z Szańca, że się Tatarowie przeprawili przez Dniestr i stanęli między Paniowcami a Uścieczkiem w niemałej potędze. Wszystek zatem ten kraj formidat hoc malum. Zaraz król jm. kazał na Zamek Wysoki z cekauzu działa wytoczyć, drugie na wały, aby były gotowe do ogłosu wszelkiej ostrożności ludzi pospolitych. Już
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 138
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
się sprawiła według kartki mojej, którąm pisał z Podhajec, żeś się nie podrwiła i żeś się nie dała konfundować imp. wojewodzinie ruskiej. Ale i Wć możesz teraz nie składać, że "nie ze mnie wina, bom ja miewała dzieci". Miewałaś, moja panno, ale wszystko dziurawe, niezupełne; a teraz masz z łaski bożej owoc zupełny i z jąderkami. Znajże, moja duszo: "stara legła", nie mów tak drugi raz. Sejm się odwlókł jusqu'au 24eme de janvier , a powlecze się pewnie do samej Wielkiejnocy. Uważże Wć, kiedy też tu pokój i folga kosztom: z komisji
się sprawiła według kartki mojej, którąm pisał z Podhajec, żeś się nie podrwiła i żeś się nie dała konfundować jmp. wojewodzinie ruskiej. Ale i Wć możesz teraz nie składać, że "nie ze mnie wina, bom ja miewała dzieci". Miewałaś, moja panno, ale wszystko dziurawe, niezupełne; a teraz masz z łaski bożej owoc zupełny i z jąderkami. Znajże, moja duszo: "stara legła", nie mów tak drugi raz. Sejm się odwlókł jusqu'au 24eme de janvier , a powlecze się pewnie do samej Wielkiejnocy. Uważże Wć, kiedy też tu pokój i folga kosztom: z komisji
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 239
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
przy murze w pruski mur, miejscami ściany powywalane, pod dachem słomianym dobrym; szczyt 1 w lepiankę, drugi otwarty; wrota z boku do tej stajni na zawiasach z kuną żelazną i przy końcu stajni drzwi stare na zawiasach; w niej żłoby po obu stronach z drabinami siedmią. Podłoga tylko przy jednej stronie i ta niezupełna. Browar przy murze postawiony, jedna ściana mur, aruga w pruski mur pod dachówką, nad ozdownią jedna strona dylami pobita, drzwi w nim pięcioro na zawiasach, ozdowy piec stary, zawala się, reparacji potrzebuje. Z nadworza do schodów drzwi na górę na zawiasach z wrzeciądzem; góra dobra, jednak wyprawy potrzebuje
przy murze w pruski mur, miejscami ściany powywalane, pod dachem słomianym dobrym; szczyt 1 w lepiankę, drugi otwarty; wrota z boku do tej stajni na zawiasach z kuną żelazną i przy końcu stajni drzwi stare na zawiasach; w niej żłoby po obu stronach z drabinami siedmią. Podłoga tylko przy jednej stronie i ta niezupełna. Browar przy murze postawiony, jedna ściana mur, aruga w pruski mur pod dachówką, nad ozdownią jedna strona dylami pobita, drzwi w nim pięcioro na zawiasach, ozdowy piec stary, zawala się, reparacji potrzebuje. Z nadworza do schodów drzwi na górę na zawiasach z wrzeciądzem; góra dobra, jednak wyprawy potrzebuje
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 128
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
O czasie Księżycowym Politycznym.
XI. Czas Księżycowy polityczny dzieli się na rok i miesiące. Rok Księżycowy polityczny jest dwojaki, jeden pospolity, drugi przybyszowy. Rok pospolity Księżycowy zamyka miesięcy dwanaście, Ten sam rok pospolity gdy się składa z dni 354. nazywa się zupełny. Gdy się składa z dni 353. nazywa się niezupełny. Rok Przybyszowy Księżycowy zamyka miesięcy trzynaście. Ten sam rok gdy się składa z dni 384. nazywa się zupełny przybyszowy. Gdy zamyka dni 383. nazywa się nie zupełny. Miesiąc Księżycowy, to jest jedna cała lunacja od nowiu do nowiu, zamyka w sobie alternatą jeden po dni 29. drugi po dni 30.
O czasie Xiężycowym Politycznym.
XI. Czas Xiężycowy polityczny dzieli się ná rok y miesiące. Rok Xiężycowy polityczny iest dwoiaki, ieden pospolity, drugi przybyszowy. Rok pospolity Xiężycowy zámyka miesięcy dwanaście, Ten sam rok pospolity gdy się zkłada z dni 354. názywa się zupełny. Gdy się zkłáda z dni 353. náżywa się niezupełny. Rok Przybyszowy Xiężycowy zámyka miesięcy trzynáście. Ten sam rok gdy się zkłáda z dni 384. názywa się zupełny przybyszowy. Gdy zámyka dni 383. nazywa się nie zupełny. Miesiąc Xiężycowy, to iest iedna całá lunacya od nowiu do nowiu, zámyka w sobie alternatą ieden po dni 29. drugi po dni 30.
Skrót tekstu: BystrzInfChron
Strona: 6
Tytuł:
Informacja chronograficzna o kalendarzu
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
5, 4, 3, 2, 1, i będziesz miał diametry od gęby sztuki od funta aż do 50. I mianowany trianguł rozdzielisz na 6 części i narysujesz go na łoży od sztuki albo gdzie chcesz. A kiedy się trafi okazja podnoszenia działa, ty nie będziesz miał skwadry, i choćby też sztuka była niezupełny funtowa, jako jest sztuka L, nie na tym przeć się będzie służyła inwenycja. Weź diametr M i w tę szerokość cyrkla formuj tę linią punktowa tą NO i te 6 części NO naznacz na drewienku prostym P(j). A jeśli chcesz podnosić mianowaną skwadrę albo sztukę do 6 punktów, włóż pomienione drewienko na
5, 4, 3, 2, 1, i będziesz miał dyjametry od gęby sztuki od funta aż do 50. I mianowany tryjanguł rozdzielisz na 6 części i narysujesz go na łoży od sztuki albo gdzie chcesz. A kiedy się trafi okazyja podnoszenia działa, ty nie będziesz miał skwadry, i choćby też sztuka była niezupełny funtowa, jako jest sztuka L, nie na tym przeć się będzie służyła inwenycja. Weź dyjametr M i w tę szyrokość cyrkla formuj tę liniją punktowa tą NO i te 6 części NO naznacz na drewienku prostym P(j). A jeśli chcesz podnosić mianowaną skwadrę albo sztukę do 6 punktów, włóż pomienione drewienko na
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 120
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969