rozpościerają się, i choćby potym jak najdłużej żyło, żadnego więcej progresu nie uczyni. Gdyby dusza ludzka podobnie określona była, gdyby jej przymioty do takowych przychodziły granic, którychby przestąpić już dalej niemożna; sądziłbym na ten czas, iż mogłaby w dzielności swojej ustawać i słabnąć, z czasem nakonieć upadać i niknąć. Ale możnasz temu wierzyć, iżby istność myśląca, nowych nabywająca codziennie wiadomości, z jednego stopnia doskonałości na drugi wznosząca się; rzuciwszy okiem na dzieła Stwórcy swego, w ten czas gdy Dobroć Jego, Mądrość, Wszechmocność, tylko co poznawać zaczyna, miała w tym punkcie zniknąć na wieki!
Odgłos wewnętrzny sprzeciwia się temu
rozpościeraią się, y choćby potym iak naydłużey żyło, żadnego więcey progressu nie uczyni. Gdyby dusza ludzka podobnie określona była, gdyby iey przymioty do takowych przychodziły granic, ktorychby przestąpić iuż daley niemożna; sądziłbym na ten czas, iż mogłaby w dzielności swoiey ustawać y słabnąć, z czasem nakonieć upadać y niknąć. Ale możnasz temu wierzyć, iżby istność myśląca, nowych nabywaiąca codziennie wiadomości, z iednego stopnia doskonałości na drugi wznosząca się; rzuciwszy okiem na dzieła Stworcy swego, w ten czas gdy Dobroć Iego, Mądrość, Wszechmocność, tylko co poznawać zaczyna, miała w tym punkcie zniknąć na wieki!
Odgłos wewnętrzny sprzeciwia się temu
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 118
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
.)
Poszliśmy potem do jezuitów, gdzie panegiryki na ten urząd rozdawano i oracje jezuickie były, skąd poszliśmy do bernardynów na obiad. Tam i książę kanclerz, i podskarbi widział afekt szlachty do mnie, a zatem przeciwne opinie i impresje, że bez urzędu grodzkiego nie miałem mieć żadnej w województwie konsyderacji, niknąć poczęły. Tandem książę kanclerz najpierwszy wyjechał z Brześcia i mnie wziął z sobą do karety. Nocowaliśmy w folwarku książęcym Kowerdiakach, stamtąd pojechaliśmy do Wołczyna.
Następował wprędce sejmik poselski przed sejmem ordynaryjnym grodzieńskim, na którym sejmiku promowował do poselstwa książę kanclerz ip. Sosnowskiego, naówczas pułkownika petyhorskiego, a teraźniejszego pisarza lit.
.)
Poszliśmy potem do jezuitów, gdzie panegiryki na ten urząd rozdawano i oracje jezuickie były, skąd poszliśmy do bernardynów na obiad. Tam i książę kanclerz, i podskarbi widział afekt szlachty do mnie, a zatem przeciwne opinie i impresje, że bez urzędu grodzkiego nie miałem mieć żadnej w województwie konsyderacji, niknąć poczęły. Tandem książę kanclerz najpierwszy wyjechał z Brześcia i mnie wziął z sobą do karety. Nocowaliśmy w folwarku książęcym Kowerdiakach, stamtąd pojechaliśmy do Wołczyna.
Następował wprędce sejmik poselski przed sejmem ordynaryjnym grodzieńskim, na którym sejmiku promowował do poselstwa książę kanclerz jp. Sosnowskiego, naówczas pułkownika petyhorskiego, a teraźniejszego pisarza lit.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 344
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
zdanie, które te gwiazdy być mieni Słońcami co do połowy tylko, to jest, jednę połowicę jak słońce świecącą, drugą zaś półowicę ciemną naprzykład jak ziemia lub księżyc mającemi. Te gdy koło centrum swego kręcąc się, świetną część do nas obracają, ukazują się nam, gdy zaś ciemną cześć ku nam zwracają, niknąć, i od nas odchodzić zdają się.
Jak się nazywają Komety?
Po łacinie Cometes. Mógłby kto rozumieć, że to słowo pochodzi od słowaComes towarzysz jakoż nie zle sądziłby, gdyż za temi gwiazdami częstokroć światło drugie, i słabsze, a zdaniem pospólstwa różne nieszczęścia, i klęski następują. W samej
zdanie, które te gwiazdy być mieni Słońcami co do połowy tylko, to iest, iednę połowicę iak słońce świecącą, drugą zaś półowicę ciemną naprzykład iak ziemia lub xiężyc maiącemi. Te gdy koło centrum swego kręcąc się, świetną część do nas obracaią, ukazuią się nam, gdy zaś ciemną cześć ku nam zwracaią, niknąć, i od nas odchodzić zdaią się.
Jak się nazywaią Komety?
Po łacinie Cometes. Mogłby kto rozumieć, że to słowo pochodzi od słowaComes towarzysz iakoż nie zle sądziłby, gdyż za temi gwiazdami częstokroć światło drugie, y słabsze, a zdaniem pospolstwa rożne nieszczęścia, y klęski następuią. W samey
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 3
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
te mają za grubsze części ognia od niego, oddzielone, i w nim nakształt zuzelu i piany materyj stopionych pływające. Podobniejsze zdanie do prawdy jest: iż plamy, które przez 70 dni i dłużej trwają, są sadze albo części grubsze materyj spalonych. Te, gdy znowu złączywszy się z częściami tłustemi ogień zajmują, niknąć zdają się. Plamy zaś które prawie na tymże słońca miejscu rodzą się, i giną, i których figura i wielkość odmienna jest, nic innego nie są tylko dym i obłoki. Ze zaś ani dym, ani obłoki w górę bez powietrza podnieść się nie mogą, więc słońce musi być otoczone materią jakąś naszemu powietrzu
te maią za grubsze części ognia od niego, oddzielone, y w nim nakształt zuzelu y piany materyi stopionych pływaiące. Podobnieysze zdanie do prawdy iest: iż plamy, ktore przez 70 dni y dłużey trwaią, są sadze albo części grubsze materyi spalonych. Te, gdy znowu złączywszy się z częściami tłustemi ogień zaymuią, niknąć zdaią się. Plamy zaś ktore prawie na tymże słońca mieyscu rodzą się, y giną, y ktorych figura y wielkość odmienna iest, nic innego nie są tylko dym y obłoki. Ze zaś ani dym, ani obłoki w gorę bez powietrza podnieść się nie mogą, więc słońce musi być otoczone materyą iakąś naszemu powietrzu
Skrót tekstu: BohJProg_I_Wstęp
Strona: 34
Tytuł:
Bohomolec Jan, Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770, wstęp
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Książęcia nieco natracić/ gdybym nie wiedział/ iż pożycia Książęcia tego Historicũ genere est encomiastẽ esse. Oddaliwszy na stronę pokorę/ same one legacie imieniem Rzeczypos: imieniem Najaśniejszego Monarchy i Pana a Pana Naszego Miłościwego w cudze i dalekie strony podjęte/ a kto językiem wysłowi? Nie z parą i wiatrem słów/ tę legacie niknąć będą; ale same pograniczne strony/ będą w swych Kronikach/ i dziełach wspominać/ że takowego Posła w swych stronach miewały: którego osoby Książęcej napatrzyć się/ wymowy nasłuchać się/ powagi animuszu Polskiego wydziwić się nie mogły. Wiadome tego cnego Książęcia i w pokoju samym poważne sprawy/ dzielne zabawy; którymi sobie przez swój
Kśiążęćiá nieco natraćić/ gdybym nie wiedźiał/ iż pożyćia Xiążęćiá te^o^ Historicũ genere est encomiastẽ esse. Oddaliwszy ná stronę pokorę/ sáme one legácie imieniem Rzeczypos: imieniem Náiaśnieyszego Monarchy y Páná á Páná Nászego Miłośćiwe^o^ w cudze y dálekie strony podięte/ á kto ięzykiem wysłowi? Nie z párą y wiatrem słow/ tę legácie niknąć będą; ále sáme pográniczne strony/ będą w swych Kronikách/ y dźiełách wspomináć/ że tákowego Posłá w swych stronách miewáły: ktorego osoby Xiążęcey nápátrzyć się/ wymowy nasłucháć się/ powagi ánimuszu Polskiego wydźiwić się nie mogły. Wiádome tego cnego Xiążęćiá y w pokoiu sámym poważne spráwy/ dźielne zabáwy; ktorymi sobie przez swoy
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 114
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
swą Książęcą i Rodzicielską dojdzie i dostąpi. Manebunt tedy intra illam Orbitã nigdy z tamtąd nieporuszone, Będą i wpamięciach naszych jako in aliqua Orbita tak tkwiały/ że je nulla obliterabit obliuio. Jeżeli bowiem niektórych znikomych rzeczy wrodzona nam jest miłość; daleko więcej ma być przyjaźni/ która i wgrobie nie niknie/ ani niknąć nie umie. Ten tedy afekt przyjacielski/ gdy temu zmarłemu Jaśnie Oświeconemu Książęciu Jego Mości oświadczamy/ Majestatowi Pańskiemu za kondekoracją aktu tego/ i za okazany Pański przeciw poddanemu swemu afekt przez swe posły Jaśnie Wielmożnego Jego Mości Pana N. z uniżonym dzięk czynieniem podziękowawszy/ Prześwietnemu Senatowi za nieodmienny i po śmierci przeciw zmarłemu fawor/
swą Xiążęcą y Rodźićielską doydźie y dostąpi. Manebunt tedy intra illam Orbitã nigdy z támtąd nieporuszone, Będą y wpámięćiách nászych iáko in aliqua Orbita ták tkwiáły/ że ie nulla obliterabit obliuio. Ieżeli bowiem niektorych znikomych rzeczy wrodzona nam iest miłość; dáleko więcey ma być przyiaźni/ ktora y wgrobie nie niknie/ áni niknąć nie vmie. Ten tedy áffekt przyiaćielski/ gdy temu zmárłemu Iásnie Oświeconemu Xiążęćiu Ie^o^ Mośći oświádczamy/ Máiestatowi Páńskiemu zá kondekorácyą áktu tego/ y zá okazány Páński przećiw poddánemu swemu áffekt przez swe posły Iásnie Wielmożnego Iego Mośći Páná N. z vniżonym dźięk czynieniem podźiękowawszy/ Prześwietnemu Senatowi zá nieodmienny y po śmierći przećiw zmárłemu fawor/
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 115
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
przyciskać będą. Mamy takowe/ których cnota i sława/ do Najwyższych w Rzeczypospolitej godności prowadzi. Jeżeli tedy tak pełne pamiątki swej/ i za żywota/ i po śmierci trofaea Jaśnie Wielm: Hetman zostawił; czemuż łzy otarszy/ cieszyć się Jaśnie Wielm: Miłościwi PP. nie macie? gdyż pamiątka Hetmana waszego nie niknąć/ ale wiecznemi wieki w swym pozorze jasnoświetną świecić będzie. Ocierając tedy te łzy/ weselszych się od Majestatów Pańskich pociech prześwietna Familio (których zażywać uprzejmie życzym) spodziewaj. ORATOR Triumf Dionizego sławny tylko pod namiotem niesławy rozpostarty. Sułtan Amurat Cesarz Turecki toż chciał w Koronie dokazać, ale barzo się omylił. POLITYCZNY.
przyćiskáć będą. Mamy tákowe/ ktorych cnotá y sławá/ do Naywyższych w Rzeczypospolitey godnośći prowadźi. Ieżeli tedy ták pełne pamiątki swey/ y zá żywota/ y po śmierći trophaea Iáśnie Wielm: Hetman zostawił; czemuż łzy otarszy/ ćieszyć się Iásnie Wielm: Miłośćiwi PP. nie maćie? gdyż pamiątká Hetmaná waszego nie niknąć/ ále wiecznemi wieki w swym pozorze iásnoświetną świećić będźie. Oćieraiąc tedy te łzy/ weselszych się od Máiestatow Páńskich poćiech prześwietna Fámilio (ktorych zażywáć vprzeymie życzym) spodźieway. ORATOR Tryumph Dyonizego sławny tylko pod námiotem niesławy rospostárty. Sułtan Amurat Cesarz Turecki toż chćiał w Koronie dokázáć, ále bárzo się omylił. POLITYCZNY.
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 125
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644