nas byle czym zabawiają. Kocha zasługi swego narodu z uszczerbkiem inszych. To przywiązanie do jednej strony, jego naturalny ogień, i ta wada, że się sprzeczać lubi, czynią mi go potrzebnym i owszem nieoszacowanym, jego sprzeczki pochodzą z pełności serca, z żywości, i z wolnej myśli upodobania, z nienawiści przeciwko wszystkiemu niskomyślnemu zezwalaniu, z wielkiej uprzejmości, i łatwo się burzącej dotkliwości. Przy jego charakterze i w jego ustach sprzeczanie z większej części swoję obrażającą utraca własność, i staje się źrzodłem poufałych rozmów i małych kłotni, których gdyby nie było, czas długi i więzienie dalekoby się barziej przykrzyło. Krótko, dla siebieśmy się urodzili.
nas byle czym zabawiaią. Kocha zasługi swego narodu z uszczerbkiem inszych. To przywiązanie do iedney strony, iego naturalny ogień, i ta wada, że się sprzeczać lubi, czynią mi go potrzebnym i owszem nieoszacowanym, iego sprzeczki pochodzą z pełnośći serca, z żywośći, i z wolney myśli upodobania, z nienawiśći przeciwko wszystkiemu niskomyślnemu zezwalaniu, z wielkiey uprzeymośći, i łatwo śię burzącey dotkliwości. Przy iego charakterze i w iego ustach zprzeczanie z większey częśći swoię obrażaiącą utraca własność, i staie śię źrzodłem poufałych rozmow i małych kłotni, ktorych gdyby nie było, czas długi i więzienie dalekoby śię barziey przykrzyło. Krotko, dla śiebieśmy śię urodzili.
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 93
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
na koniec nasze pieniądze wszystkie się wydały, a Pop na ostatku najczęściej pijany do nas przychodził, odprawiliśmy go. To go uraziło. Pofukał Steleja, i mizernego Sidnego, który mu ostatni raz za jego naukę płacił. Staraliśmy się go wnet dobrymi słowy, wnet milczenie ułagodzić, lecz dare- mnie. Wodka i niskomyślna Dusza z niego wybuchały, hałasował, krzyczał, aż straż nadeszła. Pytała się, coby było, aten nicwart nas obwinił, jakobyśmy przeciwko Carowi, i Kościołowi mówili. Straż ślisząc to oskarżenie tak się roziuszyła, żeśmy w niebezpieczeństwie życia naszego byli. Pierwszy dozorca przyszedł, obiecawszy Popowi satysfakcją, nas zaś
na koniec nasze pieniądze wszystkie śię wydały, a Pop na ostatku nayczęśćiey piiany do nas przychodził, odprawiliśmy go. To go uraziło. Pofukał Steleia, i mizernego Sidnego, ktory mu ostatni raz za iego naukę płacił. Staraliśmy śię go wnet dobrymi słowy, wnet milczenie ułagodzić, lecz dare- mnie. Wodka i niskomyślna Dusza z niego wybuchały, hałasował, krzyczał, aż straż nadeszła. Pytała się, coby było, aten nicwart nas obwinił, iakobyśmy przećiwko Carowi, i Kośćiołowi mowili. Straż slysząc to oskarżenie tak śię roziuszyła, żeśmy w niebezpieczeństwie żyćia naszego byli. Pierwszy dozorca przyszedł, obiecawszy Popowi satysfakcyą, nas zaś
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 99
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
przypadków. Stelej pod czas swojej nędzy, gdzie więcej, niż ja, ucierpiał. Bez politowania, bez przyjaciela, przez wszystek czas był niewolnikiem, i co większa, był towarzyszem złośliwego razem wiezionego Kniazia Eskina. Ten potwora przemienił mu jego chatkę wieczorem w piekło, gdy się we dnie ciężaru niewoli nadzwigał. Z tysiąca niskomyślnych psot, których się sama lęka natura, jednę tylko opowiem. Stelej zachorował, i nie mógł się kilka dni z swego podnieść posłania. Przymuszonym być się widział, aby Eskina, gdy wieczorem z kniei przyszedł, prosił, żeby mu naczynie z wodą podać raczył, ponieważ barzo upragnął. Chceć się tedy tak barzo pić
przypadkow. Steley pod czas swoiey nędzy, gdzie więcey, niż ia, ućierpiał. Bez politowania, bez przyiaćiela, przez wszystek czas był niewolnikiem, i co większa, był towarzyszem złośliwego razem wiezionego Kniazia Eskina. Ten potwora przemienił mu iego chatkę wieczorem w piekło, gdy śię we dnie ćiężaru niewoli nadzwigał. Z tyśiąca niskomyślnych psot, ktorych śię sama lęka natura, iednę tylko opowiem. Steley zachorował, i nie mogł śię kilka dni z swego podnieść posłania. Przymuszonym bydź śię widział, aby Eskina, gdy wieczorem z kniei przyszedł, prośił, żeby mu naczynie z wodą podać raczył, ponieważ barzo upragnął. Chceć śię tedy tak barzo pić
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 117
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755