. Jeśli nie dosyć masz z mojej ofiary, Niech ci te moje więcej dadzą dary; Jeśli też słów twych zapomnisz, mej wiary, Niech cię te moje za to karzą dary. POKUTA W KWARTANIE
O Boże! Jakoż podnieść grzeszne oczy Tam, gdzie Twoja moc wieczną światłość toczy! Jam robak ziemny, proch nożny, pies zgniły, We mnie się wszytkie rynsztoki zrodziły, Jam jest nieczystej białogłowy szmaty Kawalec, wywóz miejskich ścierwów, a Ty Jesteś, któryś jest, wieczny, niepojęty, Pan Bóg Zastępów, Święty, Święty, Święty! Tyś szczera czystość, niewinność bez skazy, Jakoż Ci swoje odkrywać mam zmazy
. Jeśli nie dosyć masz z mojej ofiary, Niech ci te moje więcej dadzą dary; Jeśli też słów twych zapomnisz, mej wiary, Niech cię te moje za to karzą dary. POKUTA W KWARTANIE
O Boże! Jakoż podnieść grzeszne oczy Tam, gdzie Twoja moc wieczną światłość toczy! Jam robak ziemny, proch nożny, pies zgniły, We mnie się wszytkie rynsztoki zrodziły, Jam jest nieczystej białogłowy szmaty Kawalec, wywóz miejskich ścierwów, a Ty Jesteś, któryś jest, wieczny, niepojęty, Pan Bóg Zastępów, Święty, Święty, Święty! Tyś szczera czystość, niewinność bez skazy, Jakoż Ci swoje odkrywać mam zmazy
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 221
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
swej zażyć nie mógł. I tak w Pieczarskim już będąc Monastyru/ przywiedziony był wedle zwyczaju do Zakrystiana/ na ten czas Diakona Liueriusa/ który zmarł w Roku/ tysiąc sześćset trzydziestym siódmym/ staruszka pobożnego/ i z kłanianiem żądał u niego/ abym mu ukazał drogę/ którą pątnując mógłby wzroku swego/ i nożnego choroby ulecznie naleźć. Ten zawiódł go do Grobu S^o^ Patriarchy naszego Teodozjusza/ w Cerkwi Świętej Pieczarskiej (jako się w delineacji wyższej tknęło) bę- dącego. Tam przyszedszy/ przystojne Grobowi S^o^ częstokrotnim się do twarzy ziemie pokłonieniem uczyniwszy uszanowanie/ podał mu one prześcieradło/ które się Relikwij świętych ogarnieniem swym/ przedtym tykało/ i
swey záżyć nie mogł. Y ták w Pieczárskim iuż będąc Monástyru/ przywiedziony był wedle zwyczáiu do Zákrystianá/ ná ten czás Diákoná Liueriusá/ ktory zmárł w Roku/ tyśiąc sześćset trzydziestym śiodmym/ stáruszká pobożne^o^/ y z kłániániẽ żądał v niego/ ábym mu vkazał drogę/ ktorą pątnuiąc mogłby wzroku swego/ y nożnego choroby vlecznie náleść. Ten záwiodł go do Grobu S^o^ Pátriárchy nászego Theodozyuszá/ w Cerkwi Swiętey Pieczárskiey (iáko się w delineátiey wyzszey tknęło) bę- dącego. Tám przyszedszy/ przystoyne Grobowi S^o^ częstokrotnim się do twarzy źiemie pokłonieniem vczyniwszy vszánowánie/ podał mu one prześćirádło/ ktore się Reliquiy świętych ogárnieniem swym/ przedtym tykáło/ y
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 106.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
jako jest namalowana na takowy kształt. Sposób chowania 22. 23. 24. Koni. 25. 26. Sposób chowania. 27. 28. 29. 30. Koni.
Do której rączki rzemień abo sznur jako Postronek wziąć a pół łokcia/ abo łokieć wzdłuż z parę zamkli/ z obu końcu/ jako u nożnej poboczy Końskiej uczynić dać/ i jeden koniec u Kawecana przy Policzku/ a drugi u rączki/ niech będzie napięty. Tak Konia przypiętego na one jego niepowolną stronę/ będziesz przejeżdzał często stępią w kłos/ z kłosu na cwał. Jednak czasem przepinając na drugą stronę/ żeby się jeźdcowi/ i Koniowi nie zawrócił łeb.
iáko iest námálowána ná tákowy kształt. Sposob chowánia 22. 23. 24. Koni. 25. 26. Sposob chowánia. 27. 28. 29. 30. Koni.
Do ktorey rączki rzemień ábo sznur iáko Postronek wźiąć á poł łokćiá/ ábo łokieć wzdłuż z parę zámkli/ z obu końcu/ iáko v nożney poboczy Końskiey vczynić dáć/ y ieden koniec v Káwecaná przy Policzku/ á drugi v rączki/ niech będźie nápięty. Ták Koniá przypiętego ná one iego niepowolną stronę/ będźiesz przeieżdzał często stępią w kłos/ z kłosu ná cwał. Iednák czásem przepináiąc ná drugą stronę/ żeby sie ieźdcowi/ y Koniowi nie záwroćił łeb.
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 17
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
sznury/ wkorych sznurach pierwej niż się ciągnąć poczną/ ma w każdej z nich knebel na piędzi uwiązan być. A oba kneble przeciw sobie równo/ na dwy sążań/ i do tych/ i od owych palów mają uwiązane być. Potym z łatru postronek wziąwszy/ i na obu brzegu u niego zamkłe/ jako u nożnej poboczy Końskiej uczyniwszy/ na Koń osiodłany/ Kawecanem od Popręgu przypiętym wsiąść/ i między one w jechać jednego podniósłszy sznoru i tam on postronek zamkliany Koniowi pod brodą za Kawecan zawlec jeden Zamkiel od onego postronka na jeden brzeg a drugi na drugi/ przypiąć sznur tam od Końca kneblów do drugich kneblów między sznury/ jeździec na
sznury/ wkorych sznurách pierwey niz sie ćiągnąć poczną/ ma w káżdey z nich knebel ná piędźi vwiązan bydź. A obá kneble przećiw sobie rowno/ ná dwy sążań/ y do tych/ y od owych palow máią vwiązáne bydź. Potym z łatru postronek wźiąwszy/ y ná obu brzegu v niego zamkłe/ iáko v nożney poboczy Końskiey vczyniwszy/ ná Koń ośiodłany/ Káwecanem od Popręgu przypiętym wśieść/ y między one w iecháć iednego podnioższy sznoru y tám on postronek zámkliány Końiowi pod brodą zá Káwecan záwlec ieden Zámkiel od onego postronká ná ieden brzeg á drugi ná drugi/ przypiąć sznur tám od Końcá kneblow do drugich kneblow między sznury/ ieźdźiec ná
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 19
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
jego wielkiego sumienia i rozumu Komisarze: gdyż częstokroć oferty czynione od arędarzów, tym co oprócz Pana kontraktują Panu wielką czynią krzywdę i defalkę i poddaństwu opresyą. Za kilka czerwonych danych Komisarzowi, Pan kilkadziesiąt traci. Alboż i to rozumny i sumienny kontrakt? w młynie stęp nie masz, tylko w domu poddany ma stępę nożną, albo na ławię kamykiem zrobi sobie krup, z tego arędarzowi dawać miarkę, nec decet nec licet: jest to niewola Egipska, za którą Pan Farao nie jeden, niech się nie dziesięciu plag od BOGA spodziewa, ale tysiącznych. Arędarz żyd nie powinien parobka i dziwki Chrześcijan trzymać, bo to niechrzest, bo to
iego wielkiego sumienia y rozumu Komissarze: gdyż częstokroć offerty czynione od arędarzow, tym co oprucz Pana kontraktuią Panu wielką czynią krzywdę y defalkę y poddaństwu oppresyą. Za kilka czerwonych danych Kommissarzowi, Pan kilkadziesiąt traci. Alboż y to rozumny y sumienny kontrakt? w młynie stęp nie masz, tylko w domu poddany ma stępę nożną, albo na ławię kamykiem zrobi sobię krup, z tego arędarzowi dawać miarkę, nec decet nec licet: iest to niewola Egypska, za ktorą Pan Farao nie ieden, niech się nie dziesięciu plag od BOGA spodziewa, ale tysiącznych. Arędarz żyd nie powinien parobka y dziwki Chrześcian trzymać, bo to niechrzest, bo to
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 363
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
mała: rzadkoć to wprawdzie bywa/ ale mianowicie przed czwartym Księżyczem/ wtąż jako i z żołądka przypadki/ jedno w trzecim Księżycu/ dla tego też boleści żołądkowe/ w te puchliny się obracają/ abo iż miesięcznych uchodów/ więcej niż przez jeden Księżyc przedtym nie miewała/ a wątroba dla niestrawności częstej osłabiona. Puchliny te nożne/ i sine nabrzmiałe żeły na goleniach brzemiennych/ mniej są ciężkie nad insze/ abowiem choroby/ którym afekty przyrodzone okazją podają/ nie tak są niebezpieczne/ i w nich pomocy wyglądać w zlężeniu/ gdzie zwykły bez lekarskiej pomocy niwiasty do pierwszego zdrowia przychodzić/ dla tego iż wszelka surowość/ i zła wilgotność z wodą zbieżenia
máła: rzadkoć to wprawdźie bywa/ ále miánowićie przed czwártym Kśiężyczem/ wtąż iáko y z żołądka przypadki/ iedno w trzećim Kśiężycu/ dla tego też boleśći żołądkowe/ w te puchliny się obracáią/ ábo iż mieśięcznych vchodow/ więcey niż przez ieden Kśiężyc przedtym nie miewáłá/ á wątrobá dla niestráwnośći częstey osłábiona. Puchliny te nożne/ y śine nábrzmiáłe żeły ná goleniach brzemiennych/ mniey są ćiężkie nád insze/ ábowiem choroby/ ktorym áffekty przyrodzone okázyą podáią/ nie ták są niebespieczne/ y w nich pomocy wyglądáć w zlężeniu/ gdźie zwykły bez lekárskiey pomocy niwiasty do pierwszego zdrowia przychodźić/ dla tego iż wszelka surowość/ y zła wilgotność z wodą zbieżenia
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: E
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
większym się stawszy/ za krwie upustem łacwiej szwankuje/ dla niedostatku żywności/ i dla tego trzeba mieć wzgląd na chorobę przy krwi puszczaniu/ i na płód/ nie wiele jej upuszczająć/ a jeszcze mniej im płód większy będzie. Wtóry dokład/ aby nie z płucnej/ która na;eży płodowi ani z spodniej żeły nożnej krew puszczać/ ale z łokciowej mediany/ gdy co przynagla. Trzeci niż do krwie puszczania przystąpisz/ w tym trzeba co umocniającego płód na pępek przywiązać/ nawet cały dzień trzeba płód zmacniać. Czwarty abyś nigdy razem siła krwie nieupuszczał/ do tego zawżdy człowieka uczonego/ i biegłego miej z sobą/ a jeśliby
większym się sstawszy/ zá krwie vpustem łácwiey szwánkuie/ dla niedostatku żywnośći/ y dla tego trzebá mieć wzgląd ná chorobę przy krwi puszczániu/ y ná płod/ nie wiele iey vpuszczáiąć/ á ieszcze mniey im płod większy będźie. Wtory dokład/ áby nie z płucney/ ktora na;eży płodowi áni z spodniey żeły nożney krew puszczáć/ ále z łokćiowey mediány/ gdy co przynagla. Trzeći niż do krwie puszczániá przystąpisz/ w tym trzebá co vmocniáiącego płod ná pępek przywiązáć/ náwet cáły dźień trzebá płod zmacniáć. Czwarty ábyś nigdy rázem śiłá krwie nievpuszczał/ do tego zawżdy człowieká vczonego/ y biegłego miey z sobą/ á ieśliby
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: G4
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
patriarchowie. Nie znali ci Ludera, artykułów jego Nie wiedzieli, bo jeszcze nic nie knował złego.
Toż przed tysiącem lat co dziś się nauczało, Wejrzy w księgi, znajdziesz tam doktorów niemało. Któż lepiej wiedział pisma? Czy Augustyn miły, Czy luderski, kalwiński, czy Bezy łeb zgniły? U Augustyna w nożnym palcu większa była Świątobliwość, nauka, która w nim świeciła. On o czyśćcu napisał, o świętych wzywaniu, On o papieskiej władzy i jego staraniu, Jak nieomylnej głowie w widzialnym kościele, Wątpliwe artykuły on roztrzyga śmiele, Nieomylnym wyrokiem przytomności Ducha Świętego, w Piśmie o tym wszakże rzecz nie głucha - Niż w cieleśniku
patryjarchowie. Nie znali ci Ludera, artykułów jego Nie wiedzieli, bo jeszcze nic nie knował złego.
Toż przed tysiącem lat co dziś się nauczało, Wejrzy w księgi, znajdziesz tam doktorów niemało. Któż lepiej wiedział pisma? Czy Augustyn miły, Czy luderski, kalwiński, czy Bezy łeb zgniły? U Augustyna w nożnym palcu większa była Świątobliwość, nauka, która w nim świeciła. On o czyścu napisał, o świętych wzywaniu, On o papieskiej władzy i jego staraniu, Jak nieomylnej głowie w widzialnym kościele, Wątpliwe artykuły on rostrzyga śmiele, Nieomylnym wyrokiem przytomności Ducha Świętego, w Piśmie o tym wszakże rzecz nie głucha - Niż w cieleśniku
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 277
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
5. Rzekniesz snadź jeszcze/ dolega mię i to/ że się ze mną ludzie nie łaskawie/ nie ludzko/ a prawie surowie obchodzą: na coc odpowie/ Izajasz mój Prorok/ a ty patrzeć na mię toż potwierdzisz: Widzieliśmy go a nie było na co pojzrzeć/ od wierzchu głowy aż do stopy nożnej niemasz wnim zdrowia: lecz tylko rana na ranę. Potwierdził to i Piłat sam gdy kazał wołać: Oto człowiek. 6. Aleć jeszcze się odzowiesz i rzeczesz w te słowa: Co mię tez między inszemi niemniej trapi/ iż drugich/ lubo pośledniejszych nademnie laty/ rodzajem/ nauką/ i cnotą
5. Rzekniesz snádź ieszcze/ dolegá mię y to/ że się ze mna ludźie nie łáskáwie/ nie ludzko/ á práwie surowie obchodzą: ná coc odpowie/ Izáiasz moy Prorok/ á ty pátrzeć ná mię toż potwierdźisz: Widźielismy go á nie było ná co poyzrzeć/ od wierzchu głowy áż do stopy nożney niemasz wnim zdrowiá: lecz tylko rána ná ranę. Potwierdźił to y Piłat sám gdy kázał wołáć: Oto człowiek. 6. Aleć ieszcze się odzowiesz y rzeczesz w te słowá: Co mię tez między inszemi niemniey trápi/ iż drugich/ lubo poślednieyszych nádemnie láty/ rodzaiem/ náuką/ y cnotą
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 169
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Radziwiłł, Kasztelan Trocki, Hetman Polny W. X. Lit. zaprosiwszy do siebie wzwyż specyfikowanych Ichmciów przy stołach wielkich lectissimo hospite napełnionych magnificentissima przy spełnianiu zdrowia traktował figura. We Czwartek, to jest 31 Maii zakończył solennym traktamentem pierwszemu równym. J. O. Trybunał, i całą Prześ: Kapitułę Wiłeńską in summa frequenita nożnych innych Ichmściów, gdzie podobna pierwszym dniom ad seram noctem trwała ochota. nazajutrz, to eist 1. praesen. po zwyczajnym obiedzie z Wilna do niemieży wyjechali, za któremi i inni Ichmość suas aprripuere vias. Stamtąd na blisko następujący Sejm Pacificationis wyjeżdzają We Srzodę to jest 30 Maii J. O. Kszę Imść Krajczy W
Radźiwiłł, Kasztelan Trocki, Hetman Polny W. X. Lit. zaprosiwszy do śiebie wzwysz specyfikowanych Ichmćiow przy stołách wielkich lectissimo hospite napełnionych magnificentissima przy spełnianiu zdrowia traktował figura. We Czwartek, to iest 31 Maii zakończył solennym traktamentem pierwszemu rownym. J. O. Trybunał, y całą Prześ: Kapitułę Wiłeńską in summa frequenita nożnych innych Ichmśćiow, gdzie podobna pierwszym dniom ad seram noctem trwała ochota. nazaiutrz, to eist 1. praesen. po zwyczaynym obiedźie z Wilna do niemieży wyiechali, za ktoremi y inni Ichmość suas aprripuere vias. Ztamtąd na blisko następuiący Seym Pacificationis wyieżdzaią We Srzodę to iest 30 Maii J. O. Xżę Jmść Krayczy W
Skrót tekstu: GazPol_1736_97
Strona: 4
Tytuł:
Gazety Polskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Jan Milżewski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1736
Data wydania (nie wcześniej niż):
1736
Data wydania (nie później niż):
1736