Dariusza. Otych oboch Ovenus następujące wiersze napisał.
Ille nihil, nisi risit, et iste nihil nisi flevit, Istene ridendus, flendus an ille magis? Item: Defleret mores si viveret Heraclitus, Nostraq; ręderet, tempora Democritus . Katalog Osób, wiadomości o sobie godnych.
DEMOSTHENES obywatel Aten Miasta z Ojca nożownika, który choć miał bogatą z rzemiosła namienionego po rodzicach substancję, jednak tak ją opiekuni jego, wtedy dzieciny, sztukami i nie dozorem zubożyli, iż ledwie go stało na rekompensę Mistrzom swoim. On to multa tulit fecitq; puer, sudavit, et aelsit. Przy grubach ludzkich ucząc się pensów szkolnych, migał sobie
Dariusza. Otych oboch Ovenus następuiące wiersze napisał.
Ille nihil, nisi risit, et iste nihil nisi flevit, Istene ridendus, flendus an ille magis? Item: Defleret mores si viveret Heraclitus, Nostraq; ręderet, tempora Democritus . Katalog Osob, wiadomości o sobie godnych.
DEMOSTHENES obywatel Aten Miasta z Oyca nożownika, ktory choć miał bogatą z rzemiosła namienionego po rodzicach substáncyę, iednak tak ią opiekuni iego, wtedy dzieciny, sztukami y nie dozorem zubożyli, iż ledwie go stało na rekompensę Mistrzom swoim. On to multa tulit fecitq; puer, sudavit, et aelsit. Przy grubach ludzkich ucząc się pensow szkolnych, migał sobie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 621
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
ceremoniach, sami i białegłowy teraz paciorki noszą i na księgach czytają, i ławki w cerkwiach mają, i stoczki łojowe z sobą noszą, i służbiste z paniami, z torbami do kościoła abo cerkwie, choć nawiększy mróz. Jam się temu dobrze przypatrzył.
(40) W Tylży, za Królewcem, jest jeden nożownik, co to nóż urobi taki, że nie może nigdy zginąć, aż pan umrze abo pani. Kupił ich przy mnie Ormianin z Zamościa dwa tuziny, po dwa orty sztuka. Nie dosyć na tym, jest takiej żartkości ostrza, że do ryb bez siekiery wyszolcu lada kto nim nastruże, kość ani się oprze.
ceremonijach, sami i białegłowy teraz paciorki noszą i na księgach czytają, i ławki w cerkwiach mają, i stoczki łojowe z sobą noszą, i służbiste z paniami, z torbami do kościoła abo cerkwie, choć nawiększy mróz. Jam się temu dobrze przypatrzył.
(40) W Tylży, za Królewcem, jest jeden nożownik, co to nóż urobi taki, że nie może nigdy zginąć, aż pan umrze abo pani. Kupił ich przy mnie Ormianin z Zamościa dwa tuziny, po dwa orty sztuka. Nie dosyć na tym, jest takiej żartkości ostrza, że do ryb bez siekiery wyszolcu leda kto nim nastruże, kość ani się oprze.
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 294
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
się przed jego dymem zasłoniła dusza. Chłopi na wsiach to sieczką, a lekarstwem baby, Iż to, gdy się napije, otrzeźwieje słaby. 19W Przemyślu żyd Figliwolf, co ją arenduje, Rusnakom ją balsamem tureckim mianuje. W Bierczy zaś Salamandra driakwią zamorską, Bo w niej moczy całą noc banię owę gorzką. Nożownicy kucyją, a stawarze mydłem, Malarze bryzelią, stolarze marsczydłem. Niewiasty, co w koszykach mięso warzą rady, To worem pożyczanym od paniej sąsiady, To ją dziwnymi wzorki pstrzą te mile druszkij Bież naprzeciwko z banką, weźm za grosz pietruszki. A to śmieszna, wszak wiecie owe Myślimice, Biegła jedna pożyczać do kmoszki
sie przed jego dymem zasłoniła dusza. Chłopi na wsiach to sieczką, a lekarstwem baby, Iż to, gdy się napije, otrzeźwieje słaby. 19W Przemyślu żyd Figliwolf, co ją arenduje, Rusnakom ją balsamem tureckim mianuje. W Bierczy zaś Salamandra dryakwią zamorską, Bo w niej moczy całą noc banię owę gorzką. Nożownicy kucyją, a stawarze mydłem, Malarze bryzeliją, stolarze marsczydłem. Niewiasty, co w koszykach mięso warzą rady, To worem pożyczanym od paniej sąsiady, To ją dziwnymi wzorki pstrzą te mile druszkij Bież naprzeciwko z banką, weźm za grosz pietruszki. A to śmieszna, wszak wiecie owe Myślimice, Biegła jedna pożyczać do kmoszki
Skrót tekstu: WodGorzBad
Strona: 2*
Tytuł:
Wodka albo gorzałka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950