, Elearowie widząc, iż tak gotowi byli wszystkich przepraw bronić, że w opolskich murach siedzieli jak śledzie w beczce, a na kilka mil kołem ledwie chłopa zajrzał, 1 Junii wstawszy przededniem, przyszli do Odry powyżej Opola, gdzie wciąż Odrę tak hurmem i w tychże szeregach jako ciągnęli przebywszy, kilka mil od Opola noclegowali. 2 Junii posły do arcyksięcia Karła posławszy, sami się za nimi tylko milę ku Nyssie do jednego miasteczka ruszyli. Dokąd gdy tegoż dnia komisarze arcyksiążęcy z Nyssy przyjechali spólnie z posłami wojskowymi, a rezolucją arcyksiążęcia j. m. taką przynieśli, iż jako nic prawie o wyżej pomienionym (w 21 rozdz.)
, Elearowie widząc, iż tak gotowi byli wszystkich przepraw bronić, że w opolskich murach siedzieli jak śledzie w beczce, a na kilka mil kołem ledwie chłopa zajrzał, 1 Junii wstawszy przededniem, przyszli do Odry powyżej Opola, gdzie wciąż Odrę tak hurmem i w tychże szeregach jako ciągnęli przebywszy, kilka mil od Opola noclegowali. 2 Junii posły do arcyksięcia Karła posławszy, sami się za nimi tylko milę ku Nyssie do jednego miasteczka ruszyli. Dokąd gdy tegoż dnia komisarze arcyksiążęcy z Nyssy przyjechali spólnie z posłami wojskowymi, a rezolucyą arcyksiążęcia j. m. taką przynieśli, iż jako nic prawie o wyżej pomienionym (w 21 rozdz.)
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 59
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
. Hetmana żegnali, który im dał paszport.
Tegoż dnia gdy Elearowie taniec swój z dragonami pod Glockiem w pół dopołudń odprawiwszy, chcieli wciąż iść do obozu chłopskiego mimo Habelswerd, hetman śląski polny p. z Dunina obawiając się, aby Elearowie rezolucie napadłszy, szkody jakiej nie popadli w swoich, chciał aby onego dnia noclegowali byli w Habelswerdzie, pół miasta dla swych naznaczywszy. Tak albowiem tam sobie ono chłopstwo ważono, iż i drugi pułk z drugą stronę, to jest od Czech następował na nich, w kilka tysięcy człowieka, i już tylko we czterech milach był od nich. Dla tegoż p. hetman chciał trochę zatrzymać szturm do
. Hetmana żegnali, który im dał paszport.
Tegoż dnia gdy Elearowie taniec swój z dragonami pod Glockiem w pół dopołudń odprawiwszy, chcieli wciąż iść do obozu chłopskiego mimo Habelswerd, hetman szląski polny p. z Dunina obawiając się, aby Elearowie rezolucie napadłszy, szkody jakiej nie popadli w swoich, chciał aby onego dnia noclegowali byli w Habelswerdzie, pół miasta dla swych naznaczywszy. Tak albowiem tam sobie ono chłopstwo ważono, iż i drugi pułk z drugą stronę, to jest od Czech następował na nich, w kilka tysięcy człowieka, i już tylko we czterech milach był od nich. Dla tegoż p. hetman chciał trochę zatrzymać szturm do
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 66
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
będzie to z twoją uciechą; Jeśli tu to sam Pan Bóg doczesną zapłatą Nie nagrodzi, nie będzie to z twoją utratą: Tedyć wiecznym bogactwem w niebie płacić będzie I jego błogosławieństwo — wim — będziesz miał wszędzie.
GOSPODARZ cum furore
Miejsca tu u mnie nie masz, bo nom zakazali, Ażebyśmy podróżnych nie noclegowali. Do tego widzę, żeście ludźmi niepewnemi, Choć wy się tak czynicie bardzo spokojnemi. Tyś już, widzę, bracie, wieku dojrzałego I siwy włos na głowie, stanu statecznego, A ta zaś jest lat młodych, co idze pry tobie — Nie wiem, czy dla ratunku, czyli ku ozdobie
będzie to z twoją uciechą; Jeśli tu to sam Pan Bog doczesną zapłatą Ne nagrodzi, nie będzie to z twoją utratą: Tedyć wiecznym bogactwem w niebie płacić będzie I jego błogosławieństwo — wim — będziesz miał wszędzie.
GOSPODARZ cum furore
Miejsca tu u mnie nie masz, bo nom zakazali, Ażebyśmy podróżnych nie noclegowali. Do tego widzę, żeście ludźmi niepewnemi, Choć wy się tak czynicie bardzo spokojnemi. Tyś już, widzę, bracie, wieku dojrzałego I siwy włos na głowie, stanu statecznego, A ta zaś jest lat młodych, co idze pry tobie — Nie wiem, czy dla ratunku, czyli ku ozdobie
Skrót tekstu: DialNarOkoń
Strona: 275
Tytuł:
Dialog o Bożym Narodzeniu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
o tem mówić. –
Rok 1625.
Januarius. 1. Królewic imć w dzień nowego lata nabożeństwa u jezuitów al Gesu zażywał, i tamże na
obiedzie jezuickim z kardynałem synowcem papieskim był.
2. Wyjechaliśmy z Rzymu do Neapolu po obiedzie. Byliśmy na noc w Tiwoli. Ojcowie jezuici w kolegium swem nas noclegowali i podejmowali. Tegoż dnia widział królewic imć ogrody tamte sławne i pałac kardynałów di Este.
3. Do Freskatu jadąc byliśmy po drodze w Mondragonie (?), pałacu kardynała Burgiezego, który kładą między przedniemi fabrykami we włoskiej ziemi. Na obiad u ojców jezuitów w rezydencji ich w Tuskulanie. Po obiedzie widzieli
o tém mówić. –
Rok 1625.
Januarius. 1. Królewic jmć w dzień nowego lata nabożeństwa u jezuitów al Gesu zażywał, i tamże na
obiedzie jezuickim z kardynałem synowcem papieskim był.
2. Wyjechaliśmy z Rzymu do Neapolu po obiedzie. Byliśmy na noc w Tiwoli. Ojcowie jezuici w kolegium swém nas noclegowali i podejmowali. Tegoż dnia widział królewic jmć ogrody tamte sławne i pałac kardynałów di Este.
3. Do Freskatu jadąc byliśmy po drodze w Mondragonie (?), pałacu kardynała Burgiezego, który kładą między przedniemi fabrykami we włoskiéj ziemi. Na obiad u ojców jezuitów w rezydencyi ich w Tuskulanie. Po obiedzie widzieli
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 130
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854