Lewald tylko we dwudziestu czterech tysiącach zaszedł mu drogę i już będąc blisko wojska moskiewskiego, którego było na osimdziesiąt tysięcy oprócz Kałmuków, całą prawie noc pod też wojsko moskiewskie maszerował. Tak dalece, że jeszcze przed świtem już był pod wojskiem moskiewskim, które nie spodziewając się nigdy tak prędko i tak blisko nieprzyjaciela, w wielkim nocowało w polu bezpieczeństwie.
Uderzył zatem nagle na furwachty moskiewskie, pobił je i wielką trwogę w Moskalach zrobił. Feldtmarszałek Apraksym, powiedają, że zaląkłszy się, konia nawet prędko nie mógł dosieść. Generał Łopuchin z wczorajszego pijaństwa jeszcze dobrze nie wytrzeźwiał. Nim zatem mogli Moskale przyjść do jakiejkolwiek sprawy, tedy ich kilkanaście tysięcy na
Lewald tylko we dwudziestu czterech tysiącach zaszedł mu drogę i już będąc blisko wojska moskiewskiego, którego było na osimdziesiąt tysięcy oprócz Kałmuków, całą prawie noc pod też wojsko moskiewskie maszerował. Tak dalece, że jeszcze przed świtem już był pod wojskiem moskiewskim, które nie spodziewając się nigdy tak prędko i tak blisko nieprzyjaciela, w wielkim nocowało w polu bezpieczeństwie.
Uderzył zatem nagle na furwachty moskiewskie, pobił je i wielką trwogę w Moskalach zrobił. Feldtmarszałek Apraksym, powiedają, że zaląkłszy się, konia nawet prędko nie mógł dosieść. Generał Łopuchin z wczorajszego pijaństwa jeszcze dobrze nie wytrzeźwiał. Nim zatem mogli Moskale przyjść do jakiejkolwiek sprawy, tedy ich kilkanaście tysięcy na
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 851
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
wielka jest do tego klasztoru ale tez powiedają Zakonników bywało 400 po wszystkich tedy owych Celach gdzies jeno zajrzał było pełno kobiet dzieci co to pouchodziło przed Wojskiem i okrutnie obawiając się że by ich Nierabowano. Bo się nas bardziej bali powracających niżeli tam przechodzących Alec jak obaczyli że im żadnej nie czynią przykrości choć w klasztorze Nocowało ludzi kilka set z Wojewodą i wojsko całe obozem stało przed klasztorem już nazajutrz węselsi byli kiedy się Wojsko ruszało powychodzili przed klasztor błogosławili Wojewodzie dziękowali. Pośliśmi stamtąd na Rejneberk na Bersztede na Wizmar do Księstwa Mekolburskiego. Na Guszterów Tomaszów Zuraw Tobel Wistock do Brandoburskiej ziemię na Szczecin ku granicy przebierając się ku swemu Taborowi w Czaplinku alias
wielka iest do tego klasztoru ale tez powiedaią Zakonnikow bywało 400 po wszystkich tedy owych Celach gdzies ięno zayrzał było pełno kobiet dzieci co to pouchodziło przed Woyskięm y okrutnie obawiaiąc się że by ich Nierabowano. Bo się nas bardziey bali powracaiących nizeli tam przechodzących Alec iak obaczyli że im zadney nie czynią przykrosci choc w klasztorze Nocowało ludzi kilka set z Woiewodą y woysko całe obozęm stało przed klasztorem iuz nazaiutrz węselsi byli kiedy się Woysko ruszało powychodzili przed klasztor błogosławili Woiewodzie dziękowali. Poslismi ztamtąd na Reyneberk na Bersztede na Wizmar do Xięstwa Mekolburskiego. Na Guszterow Tomaszow Zuraw Tobel Wistock do Brandoburskiey zięmię na Szczecin ku granicy przebieraiąc się ku swemu Taborowi w Czaplinku alias
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 78
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688